Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#płk

Miałem zaszczyt i przyjemność uczestniczyć ostatnio w obchodach 70. rocznicy wyzwolenia Ankony. Zaproszony zostałem przez pana płk. Głowackiego, z którym znam się od kilku lat w charakterze jego opiekuna. Przemówienie, które wygłosił na cmentarzu w Loreto było ostatnim z trzydniowych obchodów i w przeciwieństwie do nudnych, przydługawych, pompatycznych bełkotów zacnych polityków o tym jak to musimy się solidaryzować z Ukrainą i szerzyć wartości europejskie poruszyło wszystkich wręcz do łez.

Pan pułkownik urodził się w podkarpackim, kresowym Kałuszu. Po wybuchu II wojny światowej został zesłany na Sybir. W 1941 r. trafił do tworzącej się w Związku Sowieckim armii gen. Władysława Andersa, z którą zaszedł do Włoch. Lata powojenne spędził na emigracji w Londynie. Po 1989 r. związał się z Opolem. Młody duchem, zawsze uśmiechnięty i skory do rozmowy zwłaszcza z młodymi ludźmi.



Poniżej kazanie do, którego odwołał się płk. Głowacki.