Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#odwet

Jedna osoba nie żyje, a 10 zostało rannych po tym, jak w nocy z niedzieli na poniedziałek furgonetka wjechała w grupę muzułmanów w północno-wschodnim Londynie - poinformowała policja. Śledztwo prowadzone jest przez oddział antyterrorystyczny.

Do zajścia doszło w dzielnicy Finsbury Park w północno-wschodnim Londynie w pobliżu lokalnego meczetu i centrum społeczności muzułmańskiej około godziny 00.15 (godziny 1.15 czasu polskiego), tuż po wieczornej modlitwie (tarawih) odprawianej w miesiącu ramadan. Według świadków rozmawiających z telewizją Sky News, w samochodzie dostawczym, który wjechał w przechodniów, znajdowały się trzy osoby, informacji tej jednak nie potwierdziły brytyjskie służby. Policja poinformowała natomiast, że jedną osobę zatrzymano. Ma to być 48-letni kierowca pojazdu, którzy przejdzie badania psychiatryczne.

Brytyjska premier Theresa May poinformowała, że w poniedziałek będzie przewodniczyć posiedzeniu sztabu kryzysowego COBRA. Zajście przed meczetem jest traktowane jako "potencjalny atak terrorystyczny" - dodała.



---

Czyli jak ciapaty wjebie się w ludzi na London Bridge to mówi się o incydencie, bo broń Boże nazywać to zamachem.

źródło: chyba wszędzie

Wybierz Arabkę

krasnal_hałabała2017-03-18, 20:41
Taki tam obrazek, odwet można by powiedzieć.



Zaj🤬e z chamsko, nie znalazłem na forum nigdzie więc chyba nie było a jak było to trudno.

Odwet Rosji.

C................9 • 2016-08-04, 21:24
Witam.
Chciałem się z wami podzielić wesołymi wieściami. Można? Można

Rosyjskie lotnictwo prowadzi operację „odwetowych” nalotów w rejonie zestrzelenia śmigłowca Mi-8AMTSz, w którym zginęło 5 obywateli tego kraju. W atakach użyto amunicji kasetowej i bomb termobarycznych.

W związku ze śmiercią trzech rosyjskich lotników i dwóch innych obywateli tego kraju w śmigłowcu Mi-8 zestrzelonym w rejonie Aleppo, prowadzona jest operacja lotnicza „Возмездие” (ros. „Odwet”). Próżno szukać informacji o niej w oficjalnych źródłach rosyjskich, ale media społecznościowe i niezależne oraz obserwatorzy w Syrii informują o masowych nalotach w rejonie prowincji Idlib, w którym miało miejsce zdarzenie.

Rosyjska załoga zginęła, a jej zwłoki zostały zbezczeszczone przez przybyłych na miejsce bojowników. O zestrzelenie maszyny Mi-8AMTSz oskarża się front „Dzhebhat al-Nusra”, ale celem rosyjskiej operacji są również odziały należące do "Ahrar al-Sham" i "Jaish al-Fatah" oraz wszelkie inne zbrojne formacje jakie znajdują się w tym rejonie.

Akcja o której milczą oficjalne źródła doprowadziła do zmiecenia z powierzchni ziemi miejscowości Sarakib, najbliższej miejscu zdarzenia. Celem ataków jest też baza lotnicza Abu Adduhor - od wielu miesięcy kontrolowana przez bojowników i będąca głównym ośrodkiem koncentracji sił w tym rejonie prowincji Idlib.

Rosyjskie naloty realizowane są z użyciem wszelkich dostępnych środków, wliczając w to amunicję kasetową oraz bomby paliwowo-powietrzne.

źródło prosz... defence24.pl/422837,odwet-rosji-ponad-120-nalotow-w-rejonie-zestrzelen...

Odwet rosjan za helikopter ??

deejay892016-08-02, 22:12
Czyżby spawka rosjan ??

"Syryjskie służby ratownicze działające na terytorium kontrolowanym przez rebeliantów donoszą o zrzuconym przez helikopter pojemniku z trującym gazem. Kilka godzin wcześniej w tym samym miejscu zestrzelono rosyjski śmigłowiec.
Syryjscy ratownicy informują o toksycznej substancji rozpylonej w mieście Sarakib. Na nagraniach wideo można zaobserwować ludzi, którzy mają kłopoty z oddychaniem, duszą się. Według obserwatorów konfliktu trujący gaz został rozpylony w tej samej okolicy, w której kilka godzin wcześniej zestrzelono rosyjski śmigłowiec."

Źródło: wprost.pl/swiat/10017666/Toksyczny-gaz-rozpylony-nad-miastem-To-odwet-...

Rosja straszy atomówkami

Voltas2015-11-28, 19:48
W wywiadzie dla stacji radiowej "Mówi Moskwa" Lider Partii Liberalno-Demokratycznej Władimir Żyrinowski stwierdził, że sojusznicy Turcji z NATO nie będą się mieszać, "nie chcąc zginąć w pożarze atomowym". Polityk sugerował, ze Turcję można zniszczyć za pomocą ataku nuklearnego.
Żyrinowski stwierdził, że Turków, jako wschodni naród, najbardziej drażni i martwi niewiadome. - Są teraz zezłoszczeni, zarówno prezydent, premier, jak i turecki Sztab Generalny - nie wiedzą, co się stanie - stwierdził. - Ja na ich miejscu bałbym się miażdżącego uderzenia wobec Turcji. Jedno głupie zachowanie prezydenta, a kraj może przestać istnieć - zapowiedział.
Jak stwierdził, Turcję można zniszczyć za pomocą "nuklearnego ataku rakietowego." - Zniszczyć Stambuł jest bardzo łatwo - wystarczy zrzucić jedną bombą atomową na cieśninę i miasto zostanie "zmyte". To byłaby taka straszna powódź, poziom wody podniósłby się o 10-15 metrów i miasto zatonęłoby razem z 9 milionami mieszkańców - powiedział. Lider LDPR dodał także, że Turcja jest dla Rosji wrogiem numer jeden.

Źródło

Jak sądzicie sadole, tylko straszy czy mówi poważnie?

Zemsta żydowskich mścicieli

Ozajasz2014-12-20, 2:14
Takie postanowienie miała część Żydów po drugiej wojnie światowej. Na każdego zabitego Żyda miał przypaść martwy Niemiec. Nawet wiele lat po wojnie ośmiu na dziesięciu ocalałych z zagłady chciało zemsty na narodzie niemieckim.

Cywia Lubetkin, jedna z dowódców powstania w getcie warszawskim: „My wiedzieliśmy, co robić. Gdybyśmy tylko zdołali znaleźć ludzi i środki, jedyną rzeczą do zrobienia była zemsta!”. Pomysł zemsty pojawił się wśród ukraińskiej partyzantki, której członkowie z Paszą Reichmanem zastanawiali się co będzie się działo po wojnie.

Na spotkaniu partyzantki w Lublinie pojawił się Aba Kowner, przywódca powstania w getcie wileńskim. Ktoś podsunął temat masowego wymordowania Niemców poprzez podanie im trującej rośliny pochodzącej z Indii. W ten sposób powstała Nakam (Zemsta), kierowana przez pięcioosobowy zespół. Każdy z kierowników miał na celu werbowanie nowych członków.

„Nie mieliśmy wątpliwości, że podejmujemy działanie, które podjąłby sam Bóg, gdyby istniał” – Awidow.

Zdecydowano, że grupa zostanie podzielona na komórki. Głównym celem był plan A czyli „otrucie możliwie jak największej liczby Niemców”, plan B polegał na otruciu kilku tysięcy esesmanów zgromadzonych w amerykańskich obozach jenieckich. Reichmann umieścił kilku swoich ludzi w spółkach wodociągowych w Hamburgu i Norymberdze. Kowner wyjechał do Palestyny by zdobyć truciznę i zgodę Hagany – żydowskiej organizacji paramilitarnej. Jednak okazało się, że Hagana nie zaaprobuje planu A. Mimo tego Kowner później opowiadał, że w zdobyciu trucizny pomógł mu Chaim Weizmann, przywódca Organizacji Syjonistycznej, a następnie pierwszy prezydent Izraela. Nie ma dowodów na to, że faktycznie tak się stało – znamy te wydarzenia jedynie z relacji Kownera.

W grudniu 1945 roku Kowner w przebraniu żołnierza Brygady Żydowskiej wypłynął do Europy na okręcie Marynarki Brytyjskiej. Podróż nie powiodła się, ponieważ tuż przed wpłynięciem do portu w Tulonie Konwer został poproszony o zgłoszenie się do kapitana. W celu ratowania spisku Kowner podszedł do żołnierza Hagany w celu wtajemniczenia go. Przekazał mu, że jeśli coś się stanie, to ma truciznę przekazać do takiego a takiego miejsca. Już przed samym wyjściem zdecydował, że nie warto do końca ufać żołnierzowi, więc wyrzucił połowę trucizny za burtę.

U kapitana został natychmiast aresztowany. Spędził w więzieniu w Kairze cztery miesiące. Trucizna nie została dostarczona – żołnierz wyrzucił ją do wody.

Pasza Reichamnn został sam. Dalej posiadał kontakty z ludźmi z wodociągów w Hamburgu i Norymberdze. Miejsce już zostało wybrane, znaleziono nawet zawór rur, które prowadziły do dzielnic willowych. Brakowało tylko trucizny. Z tego powodu zdecydowano się przejść do planu B.

„Zgodziłbym się, gdybym uważał, że możemy zniszczyć cały naród niemiecki, walcząc jak naród z narodem. Ale zatruć studnię czy rzekę? Wywołać epidemię? Powiedzmy, że zlikwidujemy dziesięć tysięcy – po co? – Icchak Cukierman – dowódca powstania w getcie warszawskim.

13 kwietnia 1946 roku kilku członków grupy dostało się do piekarni, która dostarczała chleb do obozu jenieckiego Stalag 13 w okolicy Norymbergi. Na kilka tysięcy bochenków chleba udało się wysypać biały proszek z arszenikiem, który w wyglądzie przypominał mąkę. Działania zostały jednak szybko przerwane przez policję. Nie podejrzewano próby zatrucia, więc chleb został wysłany do obozu. Parę dni później doniesiono, że dwa tysiące spośród piętnastu tysięcy jeńców zachorowało na zatrucie pokarmowe. Nie ma szczegółowych danych ile osób umarło, donoszono, że zginęło czterystu, czasem mówiono o dwustu albo tysiącu.

Plan nie powiódł się – efekt nie był zbyt szokujący. Kowner zmienił swoją decyzję mówiąc, że planu A w Europie nie da się już zrealizować. Grupa miała zatrzymać się w kibucu Ejn ha – Choresz by nauczyć się tam uprawy buraków i bananów, słowem zacząć normalne życie. Część grupy zdecydowała się realizować plan C, który polegał na indywidualnych atakach na zbrodniarzy wojennych. Ich działanie było dość proste. Przebierano się za brytyjskich żandarmów i podjeżdżano pod dom ofiary. Tam prosili wybraną osobę o wzięcie udziału w sprawach proceduralnych. Ofiara zabierana była na z góry określone miejsce, tam też ujawniano się i rozstrzeliwano więźnia. Czasem nie wysilano się nawet, by oddalić się od domu: „Nasz gazik miał ze wszystkich stron brezentową plandekę. Podłoga była wyłożona materacami. Jeden czy dwóch z nas czekał, leżąc w ciemności. Gdy tylko pojawiała się głowa Niemca, czekający pochylał się nad nim, obejmował Niemca ramionami za szyję i rzucał się do tyłu. Materace tłumiły wszelkie odgłosy. Szarpnięcie głową Niemca w tył podczas tego upadku dusiło go i natychmiast łamało mu kręgosłup”

Chaim Laskow szef sztabu powiedział o całej sprawie zemsty: „Straciliśmy sześć milionów Żydów. Ktoś, kto nie widział tych miejsc, obozów koncentracyjnych i krematoriów, nie jest w stanie zrozumieć, jaką krzywdę nam wyrządzono. Ponieważ byliśmy słabi, nie mieliśmy własnego kraju, nie mieliśmy mocy, więc się mściliśmy. To nie było miłe działanie (…) Z przykrością stwierdzam, że zlikwidowaliśmy raczej niewielu.”

Na postawie:

T. Segev, Szósty milion, Warszawa 2012

Odwet

Belweder2014-10-14, 14:15
Gdy miałem 10 lat, silniejsi często się nade mną znęcali.
Więc zacząłem po każdym dniu w szkole ćwiczyć. Zanim się zorientowałem byłem już na tyle silny, by otworzyć szufladę ojca, w której trzymał broń.
"Rząd karaibskiego, wyspiarskiego państewka Antigua i Burbuda chce w dość nietypowy sposób zemścić się na Stanach Zjednoczonych za blokadę handlową. Zamierza odpalić serwis sprzedający filmy, muzykę i programy, z pominięciem opłat dla ich twórców.

Ten niewielki kraj, utrzymujący się głównie z turystyki, miał u siebie przez lata raj dla hazardzistów. Jeszcze parę lat temu ok. 5 proc. obywateli była zatrudniona w firmach związanych z hazardem. Miliony ludzi wchodziły na tamtejsze internetowe serwisy hazardowe, których przychody przekraczały miliard dolarów rocznie. Władze chciały postawić na dalszą ekspansję na wirtualnym rynku usług hazardowych, widząc w tym szansę na rozwój i uniezależnienie od kapryśnej turystyki.

Niestety, dobrze prosperujący biznes upadł, a plany razem z nim, kiedy Stany odcięły Antiguę od swojego rynku. W 2002 r. wprowadziły zakaz dostępu do internetowego hazardu, którego operatorzy są zlokalizowani na Karaibach. Dla USA problematyczne były kwestie gospodarcze, chodziło o ochronę rodzimego hazardu, co podpierano jeszcze uzasadnieniami natury moralnej. Biorąc pod uwagę, że podobno aż połowa internetowych hazardzistów pochodzi ze Stanów, cios był potężny. Wystarczyło parę miesięcy, żeby większość wirtualnych kasyn zbankrutowało, a tysiące ludzi straciło pracę. Dochody pozostałych są obecnie nieznaczne.

Rząd Antigui próbował negocjacji z USA, a kiedy spełzły na niczym, zwrócił się do Światowej Organizacji Handlu (WTO) o artbitraż. W 2003 r. zapadł werdykt, że amerykańskie restrykcje naruszają umowy międzynarodowe, a kasyna internetowe, jak legalnie działające przedsiębiorstwa, powinny mieć zagwarantowany dostęp do amerykańskiego rynku. Ale orzeczenie nic nie zmieniło. Stany poinformowały, że ich prawo zakazuje form hazardu, oferowanego przez karaibskich operatorów.

Potem, w 2004 r., WTO wydało jeszcze swoje rozstrzygnięcie w postaci oficjalnego raportu. USA z miejsca wniosło o apelację, a Antigua o jej odrzucenie. Werdykt okazał się jednak jeszcze mniej korzystny dla Stanów - stwierdzono, że nie tylko złamały obietnice co do poszanowania wolnego handlu, ale nie zawahały się zastosować nielegalnych środków, naruszających Układ ogólny w sprawie handlu usługami (GATS). Uznano również, że USA nie ma prawa powoływać się na ochronę moralności, mogące stanowić ewentualny powód podobnych naruszeń, skoro pozwalają swoim operatorom na niektóre formy hazardu online, np. typowanie w wyścigach konnych.

Ostatecznie WTO przyznało Antigui prawo do odszkodowania, ale nie we wnioskowanej wysokości 3 mld dol. Otrzymała prawo do sankcji handlowych wymierzonych w USA, których suma nie może przekroczyć 21 mln dol. rocznie. Ale - bądźmy szczerzy - czy państewko o tak marginalnym znaczeniu gospodarczym może cokolwiek zwojować w ten sposób sprzeciwko Stanom? Okazuje się, że może.

Minęło ponad 5 lat i przez ten czas w sprawie nic nowego się nie wydarzyło. Aż nagle okazało się, że Antigua ma koncepcję realizacji praw, przyznanych jej przez WTO. TorrentFreak poinformował, powołując się na źródła zbliżone do rządu Antigui, że niebawem ma wystartować ogromny serwis, oferujący amerykańskie filmy, muzykę i oprogramowanie za symboliczne 5 dol. miesięcznie. Wywołało to oburzenie USA, które zapowiedziało, że, jeśli taki krok zostanie podjęty, "zaszkodzi to tylko interesom Antigui". "Piractwo autoryzowane przez rząd osłabi szanse na porozumienie, mogące przynieść Antigui prawdziwe korzyści. Będzie to również główną przeszkodą dla zagranicznych inwestycji w tamtejszą gospodarkę, zwłaszcza w branżę high-tech" - jak zapowiedziały Stany. USA może w tej sytuacji zablokować płatności za usługi wirtualnych kasyn, co mogłoby zaowocować sankcjami ze strony WTO, ale - przy tak korzystnych dla użytkowników warunkach - nie powinno to znacząco wpłynąć na popularność serwisu."

Całość tekstu skopiowana Ale nie ma co , ciekawa forma walki z USA ;p sam chyba wykupię abonament

Źródło : pej.cz/Panstwowa-strona-z-pirackimi-filmami-odwet-na-USA-a5373?utm_sou...

Zemsta

Pener2011-10-31, 17:33
się wk🤬ił na znajomego