Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#norwegia

Piwo po 13 zł w Norwegii? Dla Polaka to żadny problem...

T................a • 2015-04-10, 23:05
Cytat:

30-letni Polak zaladowal tyle piwa do auta Mercedes Benz Vito, ze pojazd z trudem poruszal sie po szosie i opony byly prawie plaskie. Przez to zostal zatrzymany.

Celnicy w Kongsvinger zwrocili wczoraj uwage na pojazd z przyczepiona szwedzka tablica rejestracyjna, ktory sprawial wrazenie bardzo przeladowanego. Kierowca mial tak duze problemy z manewrowaniem auta, ze stanowil zagrozenie dla ruchu drogowego.

Po zatrzymaniu okazalo sie, ze pojazd wazacy 1,5 tony, zawieral ladunek piwa 6.020 puszek, total 3.010 litrow, i w sumie wazyl 4,6 ton.
Po zatrzymaniu znaleziono rowniez oryginalne polskie tablice.



Źródło: Forum - Norwegia . PL (niestety ten badziew nie pozwala dodawać linków, a jest tam zdjęcie vana).
Svein Aasjord i Trond Ivarjord zatrzymali silnik łódki by zobaczyć wieloryba długopłatowca zwanego humbakiem.

Humbaki osiągają ok. 15m długości i ważą ok. 35ton więc tak bliskie spotkanie z 6 osobnikami mogło być zaskoczeniem dla nich.

Wieloryby przypływają w tamto miejsce, wypuszczając powietrze co zwabia śledzie w jedno miejsce po czym gdy je "ścisną" po prostu je zjadają

docelowa akcja od 1:00

Rowerzysta vs dron

~Sunday2014-11-02, 16:38


Zakłócona prezentacja quadrocopterów w porannym programie norweskiej telewizji.
Jak to często bywa podczas transmisji na żywo, nikt specjalnie się nie przejął...

Survival w krainie Wikingów

Dziua2014-09-11, 22:14
*Survival w krainie Wikingów*
Czyli próba przetrwania w pełnej niedźwiedzi i nieprzebytych pustkowi Norwegii.

***
Z pewnością znacie lub przynajmniej kojarzycie Bear'a Grylls'a, który spopularyzował sztukę przetrwania wśród tysięcy osób na całym świecie. Wielu spróbowało pójść w jego ślady, niektórzy postanowili uwiecznić to na nagraniach. Ten jegomość, prosty student turystyki i rekreacji, który od prawie roku prezentuje na youtube jego samotne lub zespołowe przygody w ramach kanałów Adventurer oraz Adventurers, spróbował czegoś więcej niż dwudniowej wyprawy do lasu obok miasta. W towarzystwie kamery przemierzył tereny, które wieku temu zamieszkiwali Wikingowie, a obecnie najczęściej spotykanymi tam istotami są renifery i niedźwiedzie brunatne. Rewelacyjne widoki, spora dawka wiedzy survivalowej i klimat przygody, a wszystko to ładnie zmontowane i przedstawione w ciekawej formie. Zapraszam do oglądania



***

Dość długą i szczegółową relację z powyższej wyprawy możecie zobaczyć na nowo powstałym blogu prowadzącego: adventurer.cal.pl/

(Moderatorze, to nie jest materiał historyczny ani dokumentalny.)

Wymierająca Norwegia.

Z................l • 2014-09-01, 13:36
Ostatnie wakacje spędziłem w Norwegii, jednym z najbogatszych krajów świata, i nie tylko w pieniądze, lecz również w bajeczne krajobrazy. Widok fiordów przywołuje klimat prastarych skandynawskich sag. Jak wielu młodych ludzi z Polski, postanowiłem w wakacje odwiedzić ten malowniczy kraj w celach zarobkowych. Chciałem także poznać, jak wygląda życie polskiego emigranta, choć nie zamierzałem tam pozostawać długo.

Jednakże, nie malownicze fiordy, jeziora czy zalesione wzgórza były najmocniej utkwione w mojej głowie, kiedy opuszczałem Norwegię z lotniska Oslo-Rygge we wrześniu. To zresztą jedno z trzech lotnisk, obsługujących norweską stolicę, całkiem sporo jak na miasto wielkości Gdańska lub Szczecina.

O ile już wtedy zwróciłem uwagę na dość spory odsetek egzotycznej ludności, niepasującej do stereotypu potomka Wikingów, to tym razem miałem wrażenie, iż w największych miastach Norwegii oni już dominują. Idąc po centrum Oslo, choćby i głównym deptakiem, ma się wrażenie, iż ponad połowa przechodniów nie ma za wiele wspólnego ani z Norwegią, ani ze Skandynawią, ani z Europą w ogóle. Będąc w dzielnicy Gamle (stanowiącej część centrum Oslo), spostrzegłem, że w promieniu mojego wzroku nie ma prawie nikogo o europejskim wyglądzie. Ulica była zdominowana przez imigrantów z Somalii, Pakistanu oraz innych egzotycznych dla nas krain.

W stolicy Norwegii mniejszości etniczne zaczynają także zdobywać monopol w konkretnych zawodach. Wystarczy podać za przykład, że korporacje taksówkarskie są totalnie opanowane przez Pakistańczyków. Z kolei Azjaci dominują jako pracownicy w sklepach spożywczych. Tymczasem Polacy opanowali sektor budowlany w Oslo, i nie tylko tam. Przechodząc koło jakiejkolwiek budowy w norweskiej stolicy i przysłuc🤬jąc się rozmowom budowlańców, można być pewnym, iż usłyszy się popularną formę przecinka wśród polskich robotników.

Pamiętam, jak ukazał się w norweskiej prasie artykuł o tym, że w Oslo pozostał już tylko jeden norweski etnicznie murarz. Pozostali to Polacy, z rzadka Litwini (co ciekawe, większość Litwinów w Norwegii zna dobrze język polski – pracując na budowach muszą władać nim nawet lepiej, niż norweskim). Naszła mnie wtedy konkluzja, że przecież nikt nie napisałby artykułu wyszydzającego sytuację, iż w Oslo nie ma już prawie norweskich taksówkarzy. Pojawiłyby się wtenczas oskarżenia o rasizm. Jednak w przypadku Polaków takiego problemu nie ma.

Nie chcę powiedzieć, że Polacy mają złą opinię wśród Norwegów. Zdarzyło mi się rozmawiać z nielicznymi w Norwegii nacjonalistami, i przekonywali, że mają pozytywny stosunek do Polaków, choć wiedzą, iż „Polacy mają problem z alkoholem”. Najbardziej obawiają się muzułmanów, zaś z Europejczyków – Rumunów (i chodzi tutaj o etnicznych Rumunów, nie zaś Cyganów), którzy podobno słynną z kradzieży samochodów oraz włamań.

Faktem jest natomiast to, że przybysz z Europy Wschodniej ma wyjściową sytuację najgorszą w Norwegii. Nie posiada obywatelstwa norweskiego – nie może liczyć na profity socjalne z tego wynikające. Nie jest jednak Somalijczykiem czy Nigeryjczykiem – nie przyznany zostanie zatem Polakowi status „uchodźcy” czy „ofiary wojny” (który z automatu dostaje znacząca część przybyszów z Afryki). Taki status gwarantuje przynajmniej pomoc państwa norweskiego w znalezieniu tymczasowego miejsca zamieszkania. Polak, Słowak, Węgier czy Litwin przybywający do Norwegii nie może liczyć na jakąkolwiek pomoc. Jest człowiekiem gorszej kategorii niż Somalijczyk.

O głównej państwowej agencji pracy, zwanej w skrócie NAV, Polacy w Norwegii powiadają, że zajmuje się ona utrzymywaniem imigrantów z Afryki oraz Bliskiego Wschodu oraz odsyłaniem Polaków z kwitem, w razie prośby o pomoc w znalezieniu pracy. Coraz także o pracę trudniej – jeszcze kilka lat temu wystarczał do tego język angielski (niekiedy nawet niekoniecznie) oraz para rąk do pracy. Obecnie rynek norweski jest tak przesycony, iż nawet płynna znajomość norweskiego (mającego zresztą sporo dialektów) nie gwarantuje znalezienia pracy. Wciąż poszukiwani są zaś doświadczeni hydraulicy, mechanicy samochodowi czy kierowcy ciężarówek.

Norwegia jako kraj zmienia się szybko. Budowane są kolejne meczety, podczas gdy norweskie kościoły świecą pustkami. Luterańska katedra w centrum Oslo to tylko bezpłatna ciekawostka dla turystów. Można zaryzykować tezę, że więcej już w Norwegii praktykujących muzułmanów, niż chrześcijan!

Norwegia nie jest już także, ani tak czysta, ani bezpieczna jak jeszcze dekadę temu. Ulice Oslo nie są czystsze od ulic Warszawy czy Krakowa, a mury pełne są przeróżnych malowideł. W wielu dzielnicach Oslo lepiej Norweżkom nie iść samotnie, zwłaszcza w strojach zbyt „wyzywających” dla muzułmanów. Norwegia i Szwecja to kraje z wyjątkowo wysoką liczbą gw🤬tów, dokonywanych na Skandynawkach przez egzotycznych przybyszów.

Cały swój sprzeciw wobec tego stanu rzeczy część Norwegów stara się pokazać głosując na Partię Postępu (Fremskrittspartiet), dowodzoną przez panią Siv Jensen, porównywaną czasem do Marine Le Pen z francuskiego Frontu Narodowego. Cieszy się ta partia poparciem ok. 1/5 mieszkańców Norwegii. W zasadzie jedyne co wyróżnia ją spośród innych norweskich partii to fakt, iż proponuje ograniczenie imigracji oraz kładzie nacisk na przyjęcie przez imigrantów „norweskich wartości”.

Te jednak norweskie wartości to głównie akceptacja feminizmu czy postulatów środowisk homoseksualnych. Pamiętam, jak spacerowałem głównym deptakiem Oslo, podczas trwającej w sierpniu kampanii wyborczej. Około tuzin partii i partyjek (z czego większość to różne odcienie lewicy, z komunistami włącznie) kulturalnie zajmowało koło siebie miejsca w namiotach i rozdawało ulotki oraz baloniki. Rzecz niemożliwa w Polsce, gdzie policja musiałaby odgradzać od siebie zwolenników dwóch centroprawicowych partii, które dominują w polskim życiu politycznym.

Z ciekawości podszedłem do stanowiska owej Partii Postępu, i okazało się, że ze wszystkich partii miała ona zdecydowanie najwięcej tęczowych emblematów oraz przypinek, być może uznają jej politycy, iż homoseksualiści najprędzej zaczną obawiać się zaprowadzania Szariatu pośród fiordów. Muzułmanie z tolerancji wobec tzw. mniejszości seksualnych zdecydowanie nie słyną.

Ciekawostką jest opinia o Polakach wśród egzotycznych imigrantów. Polaków nieco się obawiają, a to znaczy, że czują pewien respekt. Mają o nas opinię rasistów, którzy rozdrażnieni potrafią bić, i to nawet nie będąc pod wpływem alkoholu. Pakistańczycy dość dobrze znają kanon polskich przekleństw. Jakże inna opinia, niż o Norwegach, którymi imigranci pomiatają. Nie bez przyczyny, spora część Norwegów jest nie tylko zniewieściała, ale nie ma odwagi do czegokolwiek.

Jeśli zaś idzie o norweskich nacjonalistów, to jest ich bardzo mało, żeby nie powiedzieć – w ogóle. Nie ma nawet funkcjonujących w rzeczywistości organizacji narodowych, a pojedynczy nacjonaliści wydają co najwyżej pisma, gdzie sporą część zajmują inspiracje pradawnymi wierzeniami germańskimi oraz... fascynacje muzyką metalową. Można wręcz powiedzieć, że wśród fanów metalu w Norwegii można najczęściej spotkać nacjonalistów, choć ich nacjonalizm jest daleki od naszego rozumienia tej idei – opartej na tradycjach chrześcijańskich.

Norwescy nacjonaliści zresztą życia łatwego mieć nie mogą. Prawie wszystkim w Norwegii nacjonalizm kojarzy się z Andersem Breivikiem oraz Vidkunem Quislingiem, kolaborantem z III Rzeszą. Zresztą ogólnie nacjonaliści w Skandynawii cierpią na brak ciekawych odwołań historycznych, poza Finami, którzy mają w tradycji ruch Lapua.

Reasumując zaś wszystko co napisałem – serce się kroi, że dla tak pięknego kraju, jakim jest Norwegia, nie ma już raczej nadziei. Populacja muzułmanów rośnie w zastraszającym tempie, zaś jedynymi, którym zaczyna to istotnie przeszkadzać są tęczowi aktywiści. Dość smutny paradoks.

Żródło: prawy.pl/z-zagranicy2/5244-norwegia-ten-kraj-wymiera
Autor:Michał Kowalczyk
Polacy przemycali do Norwegii 800 kg cebuli

Norweskie media poinformowały o zatrzymaniu dwóch Polaków, którzy przemycali do Norwegii niemal tonę warzyw, głównie cebulę i marchew. Teraz muszą zapłacić 10 tys. koron grzywny.

Furgonetka prowadzona przez dwóch Polaków została zatrzymana przez celników na norweskiej autostradzie Junkerdal 77 w niedzielę rano. Celnicy znaleźli w niej niemal tonę warzyw, w tym 143 kg marchwi i 823 kg cebuli.

Norweskie prawo dopuszcza wwożenie na teren kraju jedynie dziesięciu kilogramów warzyw i owoców.

Ceny w Norwegii są bardzo wysokie, dotyczy to również produktów spożywczych, szczególnie drogie jest tam mięso i alkohol, jednak cebula również do tanich nie należy. Jej cena to około 20 koron norweskich za kilogram, czyli około 10 zł, natomiast w Polsce to 1,5-2 zł. Przemytnicy mogli więc zarobić na kontrabandzie kilka tysięcy złotych i to przy zainwestowaniu niewielkich kwot.

Przemyt został jednak udaremniony, a na Polaków została nałożona grzywna w wysokości 10 tys. koron, czyli ok. 5 tys. zł.

źródło: tutaj

artykuł trochę stary, bo ze stycznia tego roku, ale nie było. Czekam na komentarze

We Love Norway || VPL

m................t • 2014-04-06, 15:33
Tym razem kompilacja o Norwegach. Warto zobaczyć

Wersja francuska

A................4 • 2014-02-23, 15:32
Była wersja o Norweżkach to musi być i sadolowa wersja o typowych ,,Francuzkach"