Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#niemiec

szkop

pizdrykxd2014-02-11, 18:05
Jak najlepiej bić niemca?
-Szkopa

Diagnoza by House

b................n • 2014-02-08, 18:02
Jak pokazuje sytuacja z Niemiec warto oglądać seriale. Nie chodzi tylko o zabicie czasu, ale wiedzę, która może uratować życie

Pewnego Niemca dopadła choroba. Miał słabe serce, coraz gorzej słyszał, miał niewiadomego pochodzenia gorączki. Ogólnie czuł się źle. Z dnia na dzień było coraz gorzej. Lekarze rozkładali ręce. Nie wiedzieli czym spowodowany jest stan pacjenta. A on cierpiał! (i c🤬j, dobrze szwabowi)

Wpisano go na listę osób z niezdiagnozowaną chorobą po czym trafił do centrum w Marburgu gdzie kilkunastu lekarzy ponownie przeanalizowało jego przypadek. Początkowo nie byli w stanie mu pomóc. Dwoili się i troili. Dumali, badali i nic. Wszystko do momentu kiedy jeden z medyków przypomniał sobie odcinek serialu Dr. House w którym to pacjent miał te same objawy! Bingo! Tak jak i w serialu okazało się, że facet zatruł się kobaltem, który miał we wstawionych implantach biodrowych. Metalową część wymieniono a facet wrócił do zdrowia.



Perfidnie zaj🤬e, ale c🤬j z tym.

dziadek

husarrr2014-01-21, 21:51
Usłyszałem dzisiaj od mojego dziadka historię, która mnie zaszokowała. Ale stwierdziłem że jest ciekawa i myśle że może sie Wam sadolom spodobać także dziele sie nią.
Zacznijmy od tego że z racji dni babci i dziadka które właśnie mamy, pojechałem do owych ludzi z bombonierką i życzeniami. Będąc tam, tak sie akurat złożyło że zaczeliśmy rozmawiać o czasach młodości moich dziadków, jak to było i w ogóle takie sprawy. No i zeszło na temat wojny i dziadkowie zaczeli opowiadać. I tu zaczyna sie opowieść mojego dziadka. Otóż gdy mój dziadek miał lat około 10-12 mieszkał podczas wojny w jakiejś wiosce. Jego tata był leśniczym, pomagał AKowcom którzy kryli sie po lasach. Pewnego dnia do tej wioski przyjechał niemiec na koniu (okazało sie później że to jakiś oficer, ale wtedy akurat był bez munduru bo przyjechał po jakieś zboże czy coś takiego) i zobaczył jak dzieci, w tym mój dziadek, grają sobie normalnie w piłke. I temu niemckowi odj🤬o, wziął bat i zaczął nap🤬lać te dzieci, bo przecież polskie itd. Chłopcy w ramach obrony ściągneli tego typa z konia i zaczeli go tłuc. Mój dziadek w tym czasie poleciał do domu po bagnet i zaj🤬 temu niemcowi kose pod żebra. Niemiec umarł a żeby ukryć ślady to konia zjedli ludzie, a żołnierza wrzucono do jakiejś starej studni i zasypano. Niemcy później szukali tego typa po wioskach ale nie znaleźli żadnych śladów i o dziwo nie wymordowali wioski ani nic. Ja po usłyszeniu tej histori osłupiałem bo nie sądziłem że mój dziadek mógł odwalić taką akcje. Rozmawiałem później z wujkiem, to mówił że dziadek rzadko to opowiada i nie lubi o tym mówić. Nie czuje sie z tego powodu dumny ani nic takiego. To tyle, stwierdziłem że historia ciekawa i może sie komuś spodobać. A jak nie to po prostu przewińcie dalej albo sie p🤬lcie

Niemiec w polskim więzieniu

BongMan2014-01-19, 1:21
Wsadzili niemca z wyrokiem 12 lat do polskiego więzienia. Jako że czuł się nieswojo, poprosił naczelnika by powiedział mu jak się ma zachować w celi. Naczelnik mówi:
- Najważniejsze to nie okazywać strachu. No i jest tu taka zasada, że jak wchodzisz do celi to się przedstawiasz i mówisz ile lat dostałeś.
- Ok - mówi niemiec.
Prowadzą go do celi, zamykają, patrzy a tam siedzi na pryczach kilku zakapiorów. By pokazać, że się nie boi i zna zasady, mówi pewnie:
- Helmut, zwölf!
Na to szef celi:
- Mamy już jednego c🤬la, ale skoro chcesz...

Papamobile

M................l • 2014-01-16, 11:48
Pierwszy w historii Niemiec, który jeździł autem po Polaku

Kazimierz Leski

H................g • 2014-01-05, 17:08
Jego wnuki mogą mówić z dumą, że mieli dziadka w wehrmachcie

wydała na śmierć setki Żydów

j................9 • 2013-12-27, 22:06

Największym postrachem Żydów ukrywających się przed Niemcami podczas II wojny światowej byli ludzie, którzy w zamian za pieniądze zajmowali się ich tropieniem i wydawaniem na pewną śmierć. W Berlinie najbardziej osławionym Greiferem („łapaczem”) wcale nie był fanatyczny nazista ani nawet Niemiec, lecz… Żydówka – Stella Kübler.
Stella Goldschlag – bo tak brzmiało jej panieńskie nazwisko – urodziła się w lipcu 1922 r. w rodzinnie zasymilowanych berlińskich Żydów. Miała to szczęście, że natura obdarowała ją wybitnie „aryjskim” wyglądem. Była wysoką, szczupłą blondynką o niebieskich oczach, co w żadnym razie nie wskazywało na jej semickie korzenie. Jednak i ją w nazistowskich Niemczech dotknęły szykany związane z coraz bardziej restrykcyjnym prawem antyżydowskim.
Żydówka jak każda inna?

Początkowo historia Stelli nie różniła się niczym od losów tysięcy niemieckich Żydów zmuszonych do noszenia hańbiącej żółtej gwiazdy Dawida i niemal niewolniczej pracy dla dobra „tysiącletniej Rzeszy”. Stella znalazła zatrudnienie w jednej z berlińskich fabryk zbrojeniowych, a w 1940 r. wzięła ślub z muzykiem Manfredem Küblerem.
Sytuacja uległa zmianie w wyniku tak zwanej Fabrikaktion (akcja „fabryka”) z 27 lutego 1943 r., będącej ostateczną łapanką berlińskich Żydów. W jej wyniku – jak pisze w swej książce „Stolica Hitlera. Życie i śmierć w wojennym Berlinie” Roger Moorhouse – funkcjonariusze Gestapo i SS przeprowadzili naloty na wiele stołecznych zakładów przemysłowych i zatrzymali tamtejszych żydowskich robotników. Co prawda Stelli i jej rodzinie udało się chwilowo uniknąć schwytania, jednak musieli oni rozpocząć życie w ukryciu i ciągłym strachu. Zostali tak zwanymi „U-Bootami”, określanymi również mianem „nurków” (Taucher).
Z początku wszystko układało się dobrze. „Aryjski” wygląd Stelli oraz „papiery” załatwione u świetnego fałszerza Guenthera Rogoffa, pozwalały spoglądać z optymizmem w przyszłość. Wszelako były to tylko pozory, bowiem Stella znalazła się na celowniku jednego z „łapaczy”. Zaowocowało to jej aresztowaniem 2 lipca 1943 r. Kilka tygodni później w łapy oprawców z Gestapo wpadli również jej rodzice (jej mąż już wiosną trafił do Auschwitz, skąd nigdy nie wrócił).
Podczas przesłuchań poddano ją brutalnym torturom. Liczono przede wszystkim na to, że uda się z niej wyciągnąć informacje na temat miejsca pobytu Rogoffa. W tym wypadku gestapowcy jednak się przeliczyli; Stella po prostu nie wiedziała gdzie przebywa interesujący ich fałszerz. Jednocześnie dotkliwe bicie oraz dwie nieudane próby ucieczki w ostateczności ją złamały i zgodziła się na propozycję zostania „łapaczem”. Nie bez znaczenia była również obietnica, że dzięki współpracy z Gestapo Stella uratuje życie rodzicom.Dzięki nieprzeciętnej „skuteczności” bardzo szybko zyskała sobie w środowisku berlińskich „nurków” miano „blond trutki”, stając się ich prawdziwym postrachem. Doszło do tego, że jej zdjęcie krążyło wśród zbiegów jako forma ostrzeżenia. Kiedy tylko wchodziła do jakiejś restauracji czy kawiarni, każdy Żyd rzucał się do ucieczki. Podobno była w stanie w ciągu jednego weekendu schwytać nawet ponad 60 Żydów. Za każdego dostawała 200 marek. Dokładnej liczby jej ofiar zapewne już nigdy nie poznamy, ale szacuje się, że skazała na pewną śmierć od kilkuset do nawet kilku tysięcy osób!
Mimo przejawianej gorliwości Stelli nie udało się uratować rodziców, którzy trafili do Auschwitz, gdzie zginęli. Kobieta i tak pozostała aktywnym „łapaczem” do końca wojny. W 1945 roku została aresztowana przez Sowietów i skazana na 10 lat ciężkich robót. Później wyszła jednak na wolność i tak naprawdę nigdy nie odpowiedziała za swoje zbrodnie. W 1994 roku popełniła samobójstwo  w wieku siedemdziesięciu dwóch lat. Czyżby to ciężar popełnionych czynów prześladował ja do ostatnich dni życia? Jeśli tak to dlaczego zabiła się dopiero po 50 latach?

Niemiec

BongMan2013-12-25, 18:37
Ostatnio widziałem niemca, który nie wzbudził we mnie żadnych negatywnych uczuć. Mało tego - nawet się na jego widok uśmiechnąłem.
To taki ewenement, że chciałem zrobić zdjęcie, ale technicy mnie opieprzyli i zamknęli worek.

Mój dziadek vs szwab

BongMan2013-12-19, 17:34
Historia rodzinna.

Mój dziadek był gdzieś w jakiejś knajpie, gdzie stałym bywalcem był stary niemiec bez nogi. W knajpie, jak to w knajpie, sporo ludzi, a frycki kombatant opowiada oczywiście o wojnie. Dziadek tam nowy, ale po minach ludzi mógł stwierdzić, że słyszą te opowieści nie pierwszy raz. Niemiec gada, gada:
- (...) a nogę straciłem na bitwie pod Stalingradem.
Wszyscy cisza, a dziadek:
- To po c🤬j tam lazłeś?

Sasiad niemiec

czaku202013-12-19, 17:24
Mój stary sąsiad pochodzący z niemiec (specjalnie z małej litery ) narzekał ostatnio jak to moje dzieci hałasują grając w różnego rodzaju strzelanki typu Call of Duty czy Medal of Honor na Playstation.

"To zdecydowanie nie jest dla nich zdrowe... jak ja byłem w ich wieku to strzelałem do ludzi na świeżym powietrzu"