Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#napletek

Tajemnica lekarska

cenay2012-12-09, 17:29
Dawno temu stancję dzieliłem z kumplem, który kończył już studia medyczne. Benek żył jak król przez pierwsze dni po przelewie od rodziców. Później była już tylko wegetacja. Wiedząc jak ciężkie czasy nastaną po "balu", tuż przed nim dokonywał obowiązkowej wycieczki do ówczesnego Leader Price'a. Kupował tam karton makaronu, zgrzewkę najtańszego ketchupu i aby zapobiec wyjałowieniu organizmu i zachować sprawność umysłu multiwitaminkę . Po tym socjalnym zabezpieczeniu mógł przystąpić do zabawy; morze alkoholu i telefony po k🤬ach, ogłaszających się w lokalnej prasie. Tradycyjny seks znudził go po jakimś czasie tak bardzo, że zaczął wchodzić w coraz większe hardcory, z dominacją włącznie. Tak było i feralnego wieczoru kiedy to przez ścianę słyszałem odgłosy zabawy i wtórujące im sprężyny studenckiego materaca, wydające ostatnie tchnienie. W pewnym momencie mych uszu dobiegł przeraźliwy krzyk, dźwięk plaskacza i bolesne jęki. Po chwili do mojego pokoju wbiegł Benek. Trzymając się oburącz za penis, z okrzykiem na ustach zakomunikował, że właśnie k🤬a urwała mu napletek na wędzidełku.
Po chwili z ręcznikiem na lędźwiach siedział już w moim samochodzie. Kierowaliśmy się do kliniki, w której Benek odbierał lekarskie szlify. Kiedy przybyliśmy na miejsce, kontuzjowany wbiegł na izbę z ręcznikiem na dupie, przedarł się przez szpaler pacjentów do znajomego lekarza i chyba aby uniknąć większej siary, zaczął coś tłumaczyć mu po łacinie. Lekarz uśmiechnął się wyrozumiale, poklepał po ramieniu, potwierdził że zrozumiał komunikat, po czym ryknął na cały głos do pielęgniarki:
- SIOSTRO, PRZYGOTOWAĆ ZABIEGOWY, BĘDZIEMY SZYĆ NAPLETEK!