Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#morderstwa

Historycy z Cambridge obliczyli, że spośród 1513 władców panujących w europejskich monarchiach od roku 600 do 1800 naszej ery aż 22 procent zginęło w wyniku nienaturalnej śmierci z powodu przemocy. I to wcale nie w lśniącej zbroi i bitewnym zgiełku. Aż 15 procent zgonów stanowiło jawne morderstwo. Statystyka nie obejmuje rzecz jasna śmierci w wyniku otrucia, podtruwania czyli domniemanych, ale nie udowodnionych dziś zamachów. Obecnie można takie zdarzenia badać po otwarciu krypty bazując na zachowanym materiale DNA. Mimo tych braków w statystyce pałacowych morderstw liczby jasno dowodzą, że wskaźnik zabójstw ludzi z królewskich rodów był wyższy niż dzisiejszy wskaźnik zabójstw w najbardziej niebezpiecznych regionach współczesnego świata. Błękitną krew toczono gęściej i częściej, co świadczy o dość brutalnej rywalizacji o władzę wśród politycznych elit Europy.

Czerwony Holocaust to termin wprowadzony przez profesora Stevena Rosefielde’a, amerykańskiego badacza systemów totalitarnych. Termin ten został oczywiście skrytykowany, jako jako próbę 'uzurpowania' i podważania symbolu specyficznego dla historii europejskich Żydów. Faktycznie, porównanie jest żadne. O ile w czasie Holocaustu wymordowanych zostało kilka milionów Żydów, to rządy komunizmu w okresie XX wieku mogły kosztować życie co najmniej kilkanaście razy większej ilości ludzi. Ponad 100 milionów. Praktycznie w każdym państwie na świecie gdzie zaczynał powiewać czerwony sztandar oznaczało to tragedię dla jego mieszkańców. Komunizm miał swój mroczny rozdział w kilkunastu państwach świata od Kuby po Daleki Wschód, a w państwach takich jak Korea Północna jego historia pisana jest nadal.

Jak to możliwe, że ustrój w którego założeniach było zerwanie kajdanów uciemiężonej mas, wolność i ich szczęście przynosił coś zupełnie odwrotnego.
Był jednym z największych jeżeli nie największych tragedii nie tylko XX wieku, ale i całej ludzkości.

Sumaryczna liczba ofiar jakie komunizm przyniósł na świecie jest trudna do oszacowania. Zbigniew Brzeziński, urodzony w Warszawie były doradca prezydenta USA Jimmy'ego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego określił ją na 60 milionów. Politolog Rudolf Rummel najpierw oszacował znacznie większą liczbę, ale później doliczając wywołany przez chińskich komunistów głód stanął na 148 milionach. To liczba ofiar bez precedensu w dziejach ludzkości. To znacznie więcej niż dżuma, czarna ospa i czy zbrodnie Niemców, albo cała II wojna światowa.
[color=Domyślny][/color]

Jak klub i miasto wpadły w ręce bandytów



W Brazylii jest popełnianych 60 tys. morderstw rocznie

W................a • 2017-09-13, 12:47
To tyle ile łącznie we wszystkich krajach zaznaczonych na niebiesko.



A zabijani są wszyscy księża, geje, ludzie wracający z imprezy. Znajdziesz się w nieodpowiednim miejscu i Twój żywot skończon.

No cóż. Brazylia jest jak ten teledysk, czyli nie ma w niej nic co by mogło przyciągnąć zdrowego białego człowieka do odwiedzenia tego kraju.

Kartel Zetas

zły_jodyn2014-03-02, 19:34
W skrócie...
Miguel Angel Trevino Morales, brutalny lider kartelu narkotykowego „Zetas”, został schwytany przez meksykańskie wojsko w lipcu 2013 roku. Ciężarówka, którą podróżował została zatrzymana na polnej drodze, w okolicach miasta Nuevo Laredo. Trevino został aresztowany wraz z ochroniarzem i księgowym, poza tym zarekwirowano osiem sztuk broni palnej i ponad dwa miliony dolarów w gotówce. Morales, zwany jako „Z-40”, przejął przywództwo w kartelu w październiku 2012 roku, po śmierci poprzedniego szefa Heriberto "kata" Lazcano. Poniżej macie okazję zobaczyć fotografie ilustrujące „rządy” kartelu Zetas pod przywództwem Z-40.







Więcej w komentarzu.
Podobno o prawdziwym głodzie można mówić wtedy, gdy człowiek patrzy na drugą istotę ludzką jak na posiłek… Gdy ponad trzy miliony cywilów zostało odciętych w pierścieniu wokół kompletnie nieprzygotowanego aprowizacyjnie do długiej obrony miasta, wiadomo było, że to się źle skończy. Zapasów przy dobrych wiatrach mogło starczyć na półtora miesiąca. Dalej był już tylko morderczy głód.

Na początek garść informacji. Po stronie radzieckiej, trwająca od 8 września 1941 roku do 27 stycznia 1944 roku Blokada Leningradu (czyli dzisiejszego Petersburga) pochłonęła około miliona ofiar cywilnych. Dwie trzecie ludności dostawało głodową rację żywności na poziomie 125 gramów chleba, czyli trzech cieniutkich kromek. Dzienna racja miała dostarczać im 460 kalorii, jednak kalorie te istniały tylko na papierze. W rzeczywistości, przez dodawanie do chleba różnych zapychaczy, o których strach nawet pomyśleć, jego wartość odżywcza spadała do jakichś 300 kalorii, czyli niewielkiego ułamka dziennego zapotrzebowania na energię. Snujący się jak cienie mieszkańcy niegdyś dumnej stolicy carów, byli wygłodzeni do granic możliwości. Ich ludzkie odruchy zostały niemal zupełnie stłumione. Byli do reszty odarci z sił i godności.

Człowiek człowiekowi wilkiem?

Szybko okazało się, że dla wielu z nich tysiące walających się po ulicach trupów to nie tylko szczątki, które należy opłakać. To całkiem pokaźny zapas mięsa, który przecież nie może się zmarnować! W oblężonym Leningradzie przypadki kanibalizmu nie należały do rzadkości. Pisze o tym Anna Reid, autorka książki „Leningrad. Tragedia Oblężonego miasta”. W jej pracy możemy znaleźć cytat ze wspomnień znanej rosyjskiej poetki socjalistycznej, Olgi Bergholc:

Niedawno Prendel powiedział nam, że wzrasta liczba przypadków zjadania martwych ciał. W maju [1942 roku] w jego szpitali odnotowano piętnaście takich przypadków, w porównaniu z jedenastoma z kwietnia. Musiał wówczas − i wciąż musi − wydawać opinię specjalisty co do tego, czy kanibale są odpowiedzialni za swoje czyny. Kanibalizm − to fakt. Powiedział nam o pewnej parze kanibali, która najpierw zjadła małe ciałko swojego dziecka, a następnie zwabiła w pułapkę trójkę kolejnych dzieci, po czym zabiła je i zjadła […].

Dla większości ówczesnych mieszkańców Leningradu te przeczące człowieczeństwu akty miały charakter pogłosek. Wraz z innymi pochylali się nad leżącymi na ulicach trupami i przyglądali się, czy nie noszą śladów kanibalizmu. Faktem niezaprzeczalnym jest znajdywanie na terenie miasta okaleczonych zwłok, pozbawionych łydek czy pośladów, ewentualnie ze śladami odgryzania. Anna Reid na podstawie raportów NKWD wymienia:

pewna matka udusiła osiemnastomiesięczną córeczkę, aby nakarmić nią siebie i trójkę starszych dzieci; jakiś dwudziestosześciolatek, zwolniony z fabryki opon zamordował i zjadł swojego osiemnastoletniego współlokatora […] bezrobotny osiemnastolatek zamordował siekierą babcię, po czym ugotował i zjadł jej wątrobę oraz płuca…

Już sama ta wyliczanka mrozi krew w żyłach… Nie możemy jednak zapominać, że to kiedyś byli zwykli ludzie, ciepli i mili dla otoczenia, współpracowników, bliskich, którzy zostali doprowadzeni do ostateczności.

A co z porzuconymi?

W najgorszej sytuacji znaleźli się uczniowie leningradzkich szkół pochodzący spoza miasta. Odcięci od wsparcia rodzin, które znalazły się poza obrębem pierścienia zamykającego dawną stolicę carów, zdani byli na łaskę i niełaskę dyrektorów placówek oświatowych. Jak pisze Anna Reid:

W Szkole Zawodowej numer 39 przy ulicy Mochowej uczniowie pozostawieni byli sami sobie. Nie mieli żadnego nadzoru, a w grudniu nie wydano im także żadnych kartek na żywność. Przez cały grudzień jedli mięso wyłapywanych i zabijanych kotów i psów. 24 grudnia uczeń Ch. zmarł z niedożywienia, a jego ciało zostało częściowo wykorzystane przez pozostałych uczniów jako pokarm. 27 grudnia zmarł drugi uczeń W. i także jego ciało wykorzystano do zjedzenia. Jedenastu ludzi aresztowano za kanibalizm, wszyscy przyznali się do winy.

W języku rosyjskim istnieją dwa określenia na spożywanie ludzkiego mięsa, które można przełożyć na język polski jako trupożerstwo i ludożerstwo. Mają one różny wydźwięk moralny. Pierwsze z nich oznacza pożywianie się nieżyjącymi już homo sapiens, natomiast drugie – mordowanie ludzi i zjadanie swoich ofiar. O ile trupożestwo traktowane było w miarę łagodnie (wiadomo, chociaż to nadal bezczeszczenie zwłok, jednak bez przerabiania żyjącego na trupa celem konsumpcji), karą za ludożerstwo była śmierć.

Przykładem takiej właśnie osoby przyłapanej na kanibalizmie połączonym z morderstwem jest pewna opisywana przez Olgę Grieczinę sprzątaczka. Jej zniknięcie z fabryki był łatwe do zauważenia z powodu walających się wszędzie metalowych opiłków i innych śmieci. Do tej nieobecnej starszej pani wszyscy zwracali się poufale „ciociu Nastio”. Grieczina dowiedziała się, że została ona rozstrzelana. Ale za co? Zjadła swoją córkę − ukryła ją pod łóżkiem i odkrawała kawałek po kawałku. Zastrzeliła ją milicja. W tych dniach nie staje się przed sądem.

Konkretne historie można by mnożyć. Oddają one grozę sytuacji i jej beznadzieję, ale nie oddają skali zjawiska. W przeciągu kilkunastu miesięcy, do grudnia 1942 roku, kiedy to udało się ukrócić ten chory proceder, w Leningradzie i okolicach aresztowanych zostało łącznie ponad dwa tysiące kanibali. Ilu jednak zginęło bez procesu? Ilu nigdy nie złapano?

Źródło: ciekawostkihistoryczne.pl/2012/04/17/kanibale-w-oblezonym-leningradzie/
Polecam stronkę

Temat dla tych kretynów którzy narzekają na brak super sadystowskich tematów nie dodając nic od siebie

Morderczy Kevin

D................d • 2014-01-12, 11:31
W sumie, tak zastanowić się nad tym... To niezły psychol z niego był.



Czy jakiś ekspert powie jaka by była kwalifikacja czynu?

Wydarzenia na świecie o których nikt nie informuje

s................r • 2013-12-22, 17:09
W stajence w Betlejem urodzony, w Jerozolimie ukrzyżowany. Historia życia Jezusa wskazuje wyraźnie, że kolebka chrześcijaństwa znajduje się w Oriencie. Jednak tam, na arbskiej ziemi, kto się nie modli do Allaha ma ciężkie życie, a cicha śmierć zbiera swoje bogate żniwo.

Syryjski zbrodniarz i jego trofeum


Na święto wojnę wybrało się już 250 salafistów z Niemiec, oni wrócą! Niektórzy już tu są i rekrutują!


Co 11 minut ginie na świecie jeden chrześcijanin tylko z powodu swojej wiary. Żadna inna religia nie jest tak prześladowana jak chrześcijaństwo. Nie ma dnia bez tej okropnej wiadomości. Mało kto wie, że na świecie w ostatnim czasie prześladowanych jest 100.000.000 chrześcijan, z tego każdego roku ginie ich prawie 100.000.
Dlaczego zatem wiodące media milczą? Niechby jakiś polityk nawet niechcący obraził homoseksualistę albo muzułmanina, wtedy trąbią o tym od rana do wieczora.

Egipt – taksówkarz, chrześcijanin został wyciągnięty siłą ze swojego samochodu, po czym obcięto mu głowę: Na jednej z ulic w Aleksandrii motłoch zablokował jadący samochód. Gdy tylko taksówkarz zatrzymał się, jeden z grupy islamistów zauważył krzyżyk wiszący na lusterku. Natychmiast wywleczono go z samochodu i zaczęto tratować, aby na koniec obciąć głowę i wyrzucić ją po prostu na chodnik.

Syria – rebelianci Al-Qaidy zamęczyli na śmierć: W końcu października rebelianci zajęli miasto Sadad. Natychmiast zaczęli mordować mieszkańców. Zabito 45 chrześcijan w tym kobiety i dzieci, splądrowano i zniszczono 14 kościołów. Na dnie studni znaleziono zmasakrowanych 6 członków jednej rodziny. Taki los dotyka coraz więcej chrześcijan w Syrii, bo tam uważani są się za podludzi.

Syria - zarzynali nas jak te barany: Ci co przeżyli opowiadają historie mrożące krew żyłach, taką masakrę urządzili mieszkańcom miasta Adra islamscy rebelianci z Al-Nusra i Dschaisch al-Islam. Zginęło co najmniej 80 ludzi, liczba zabitych może jeszcze wzrosnąć, ponieważ brakuje dokładnych informacji z miejsca kaźni. Ludzie uciekali pod gradem kul. Rebelianci po zdobyciu miasta rozpoczęli regularne egzekucje cywilów. Wśród ofiar byli chrześcijanie, alawici i druzowie. Mieli już gotowe listy, na których znajdowały się osoby współpracujące z rządem Assada, według listy przeszukiwali dom po domu, wyciągali na ulicę i stawiali przed tzw „sądem szariatu”. Wszyscy otrzymywali wyrok śmierci przez ścięcie.- Wszędzie leżały ciała bez głów, najstarszy miał może dwadzieścia lat. To były dzieci. Chwytali za włosy i rżnęli maczetą bez opamiętania – opowiadała dziennikarzom jedna z uciekinierek. Z miejscowej piekarni wywlekli wszystkich pracowników, ścieli im głowy i spalili.

Republika Środkowej Afryki – oni zarzynają nas jak kury: Tysiące chrześcijan szukało w piątek w ubiegłym tygodniu schronienia na lotnisku będącego pod kontrolą francuskiego wojska. Uciekali przed islamskimi rebeliantami. Islamiści uzbrojeni po zęby w maczety i karabiny terroryzują cały kraj.

Libia – Jeżeli nie chcesz zmienić wyznania na islam, to po prostu trzeba ciebie zastrzelić: Na jednej z krajowych dróg w dystrykcie Darna grupa muzułmanów otoczyła dwóch koptów i zażądała od nich wypowiedzenia tzw. szahady – muzułmańskiego wyznania wiary. Po kategorycznej odmowie islamiści związali ich i rozstrzelali.

Te mrożące krew w żyłach historie dzieją się gdzieś daleko, jeszcze nie w Europie, jeszcze nie u nas. Ale trzeba być bardzo naiwnym, aby sobie nie wyobrazić, że i u nas coś takiego mogłoby mieć miejsce. Tym bardziej, że wrogość do chrześcijan w Europie wzrasta w tempie ekspresowym. A gdy do tego dojdzie, że święta wojna fanatycznego islamu sięgnie Europy, nie będzie dla nich różnicy, że się modlisz pod krzyżem, czy do durszlaka. Przed nami duże wyzwanie i musimy być przygotowani na to emocjonalnie i duchowo.

Na kościołach malują fanatyczne hasła, tu: Allah jest wielki! Święta wojna!


Niszczone są krzyże i symbole chrześcijańskie


Ludzie prostestują, płoną kościoły, a przedstawiciele Kościoła Ewangelickiego milczą


Źródło

Salem - zdemaskować diabła

D................k • 2013-04-10, 12:50




Film przybliża sylwetkę purytańskiego duchownego Samuela Parrisa i rolę, jaką odegrał w procesie czarownic z Salem z 1692 roku.