Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#mięso

Makro sprzedaje całe zafoliowane prosięta. Klienci w szoku



Niemiecka sieć hurtowni Makro Cash&Carry wprowadziła do swej oferty zafoliowane w całości małe prosięta. Widok jest szokujący. Zareagowała na to już fundacja Viva! zajmująca się ochroną zwierząt, a klienci Makro przeprowadzili zmasowany atak na firmę.
Młode prosięta zapakowane są w całości próżniowo w folię i sprzedawane w dziale mięsnym. Mają od 3 do nawet 10 kg. Widok, trzeba przyznać, jest dość szokujący:

Pierwsza zareagowała na to fundacja Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt "Viva!", której zdjęcia z hurtowni podesłali internauci. Opublikowała jedno z nich na swoim profilu na Facebooku z dopiskiem: "Małe pyszne prosiaczki już do nabycia w Makro Cash&Carry. Czy to Was zachęca do wizyty w tych sklepach? Wydaje nam się, że firmie zależy na opinii klientów". Po tych słowach fundacja podaje link do fanpage'a Makro. Zaraz po tym szybko ruszyła machina emocji.

"Zbulwersowanie, wstyd"

"Byłam Waszą wierną klientką i dużo zostawiałam pieniędzy w sklepie, ale sprzedaż małych martwych świnek to porażka! Nigdy więcej, choćbym przymierała głodem, nic u Was nie kupię i moi znajomi też mają takie zdanie" - napisała Ewa. Joanna dodaje: "Ciekawe, co się robi w głowach dzieci, które patrzą na takie prosiaczki w sklepie... Nie macie za nic wyczucia i empatii. I te kolorowe papryczki w tle na waszym profilu - co za skrajność - czemu nie wrzucicie prosiaczka?!?! Kiepsko by to wyglądało prawda? Jestem oburzona, zniesmaczona. Zbulwersowana. Wstyd".

Ale są też głosy odmienne. Jeden z internautów, Emil, stanął po stronie Makro: "TRAWOJADY - idźcie prowadzić swoje krucjaty gdzie indziej. Wchodzicie na profil sklepu, który sprzedaje m.in. mięso i bulwersujecie się, że na zdjęciach jest (o zgrozo!) mięso!".

Obrońca zwierząt: to sytuacja edukacyjna

Ale wśród wielu oburzonych lub rozśmieszonych cudzym oburzeniem osób znalazły się i takie, które tę sytuację traktują jako edukacyjną. Na profilu fundacji Viva! pojawiło się wiele komentarzy sugerujących, że dzięki tak zafoliowanym prosiętom ludzie przemyślą jedzenie mięsa.

Podobnie uważa prezes fundacji Cezary Wyszyński. - Z reguły w sklepach zwierzęta są podane już w formie kotleta, bez głowy, oczu itd. Na opakowaniu kotletów nie ma informacji, jak żyło to zwierzę, jak było inteligentne, bo to byłoby wbrew interesom firm. A tym razem nagle do ludzi dociera, że to są zwierzęta, które kiedyś żyły. Nagle pojawia się to połączenie w ludzkich mózgach - tłumaczy.

I dodaje, że na szczęście od czasu do czasu - tak, jak właśnie tym razem - firmy strzelają sobie w stopę i wymyślają produkty, które unaoczniają ludziom, jak jest naprawdę.

Wykorzystajmy moment szoku

- To jest sytuacja edukacyjna, ale podejrzewam, że gdyby tego typu produktów było więcej, to ludzie by zobojętnieli. Nie jestem więc zwolennikiem, by to było nagminne. Gdy zdarza się tak od czasu do czasu, dobrze wykorzystać to do rozmowy na temat hodowania i zabijania zwierząt. Dlatego, wykorzystując ten moment szoku i zbulwersowania, namawiamy ludzi, by zrobili z tym coś i na przykład spróbowali wegetarianizmu - mówi Cezary Wyszyński.

Fundacja Viva! na razie nie ma zamiaru interweniować w firmie Makro. Jak tłumaczy prezes Wyszyński, fundacja na razie obserwuje sytuację i czeka na to, czy i jak Makro zareaguje na komentarze użytkowników w internecie.

Makro: takie są potrzeby klientów

Zapytaliśmy Makro Cash&Carry, jak się ustosunkują do takiej reakcji klientów na sprzedaż prosiąt. - Makro Cash and Carry Polska buduje ofertę w odpowiedzi na potrzeby swoich klientów, a mrożone prosięta są produktem popularnym wśród naszych klientów Horeca [branże hotelarska, restauracyjna i kawiarniana - przyp. red.]. Kwestię wyboru produktu pozostawiamy naszym klientom - tłumaczy Magdalena Figurna z biura prasowego firmy.


Źródło

Szok, niedowierzanie, listy protestacyjne, pikiety, prawa zwierząt, miliony pytań bez odpowiedzi!

Kupmy pieska

BongMan2013-10-13, 17:52
- Tato, kupmy pieska!
- Nie.
- Tato, no proszę, kupmy pieska!
- Mówiłem, że nie.
- Tato, ale ja tak ładnie proszę, kupmy pieska!
- Kim Chen, nie możemy sobie pozwolić, żeby codziennie jeść mięso!

Chłodne mięsko

kroplowa2013-09-06, 18:40
Przychodzi klient do rzeźnika. Zamawia mięso, płaci i chowa do siatki.
- Ale chłodne! Jak moja dziewczyna!
- Taka z niej suka?
- Nie. To znaczy nie znałem jej za życia.

Sokoko

m................3 • 2013-08-27, 12:48
Podobno w posiłkach od sokołowa jest tak mało mięsa, że muzułmanie zezwolili na jedzenie sokołowskiej wieprzowiny.

muzułmanów nikt nie lubi

Wiesz co jesz?

Donaldek2013-08-22, 14:44
Witam. Chciałbym przedstawić krótki ale jakże treściwy filmik o tym, co codziennie zjadamy nie mając świadomości jak w dzisiejszych czasach powstaje "naturalne mięso". Oto ta różnica, czym się różni kura z naturalnego chowu a takiego jaki jest na filmie i z którego zwierzęta trafiają do lodówek wielkich sieci supermarketów... A więc krótko zwięźle i na temat, endżoj:

Sokołów vs ktośtam z youtube'a

6................6 • 2013-08-16, 2:18
"Siemanko kochani!"

Znany w pewnych kręgach pucowaty zniewieściały kucharzyna zrzygał się przed kamerami od zapachu parówki, co bardzo uraziło producenta, który ...pozwał chłopca do sądu i sprawę wygrał.

Od tamtej pory internet oc🤬jał. Profil FB Sokołowa został zasypany spamem pod każdym zdjęciem/grafiką wrzucaną przez Sokołów. A, że żydzi, że wszystko śmierdzi, robione z gówna itp.

Czy to jest jakaś nowa moda na hejtowanie tego, co polskie? Czy niedojeby sapią grupowo, bo fajnie jest walczyć z systemem?
Coś w stylu "pojechałem firmie od parówek, jestem gość, dajcie lakji".

A może koleś z powyższego filmiku to taki autorytet? Na jakiej planecie ja k🤬a żyję, gdzie firma ciężko pracująca na swoją markę od paru lat zostaje gnojona przez gromadę znudzonych idiotów przed komputerkami.
Przejrzałem różne filmiki tego typa, i autorytet z niego żaden. Potrawy robi średnio-marne, głos i aparycję ma wybitnie wk🤬iającą, a te jego testy to jakaś kpina (polecam test piw i zupek chińskich).
Nagle k🤬a nikt nie kupuje, nagle nikt nie lubi, a przez wyrokiem sądu wpieprzali aż im się uszy trzęsły.

Wk🤬ia mnie jak idioci lecą "za falą" i stają po niewłaściwej stronie. Typowi ewidentnie się należała kara, nawet parówki nie spróbował, zrzygał sie od samego jej zapachu, może jest w ciąży?
I która parówka na polskim rynku niby ładnie pachnie? Może któryś student się wypowie

To taki tam mój prywatny nocny ból dupy, spać nie mogę to przynajmniej poklepię w klawiaturkę.

Miś

Weedguy2013-08-10, 13:10
mięsny miś