Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#medycyna

Wisielec po flaszce

n................d • 2013-02-28, 9:50
Witam sadoli. Ostatnio na moim wydziale odbyło się spotkanie z ekspertem w zakresie medycyny sadowej. Pani dr hab. opowiedziała nam ciekawą historię, tak więc mowa tu w 100% o autentyku
Najpierw pani dr wspomniała nam o kryminogennym wpływie alkoholu: czasem pojawia się faza euforii, a czasem spotyka nas depresja, ale co ja p🤬lę wszyscy wiedzą jak to jest wypić troszkę za dużo, zatem przejdę do historyjki.
W jakiejś menelni znaleziono wisielca. Wszędzie puste butelki, zatem można od razu stwierdzić, że ktoś po prostu zapił, złapał dola i się powiesił. Medyk, który przybył na miejsce stwierdził zgon, no to trzeba zadzwonić po prokuratora i inne służby. Zazwyczaj wisielców od razu zdejmuje się ze sznura, ale jakoś tym razem dalej wisiał aż przybył prokurator... gdy wszyscy przybyli na miejsce i już chcą się dobierać do denata...denat zaczął się ruszać. Natychmiast cała ekipa prócz medyka sp🤬oliła z budynku
Okazało się, że „eksdenat” założył tak pętlę, ze zawisł na kątach swojej żuchwy w taki sposób, ze nie mógł dokonać swego żywota. Prawdopodobnie był bezradny w tej sytuacji iii...zasnął na sznurze . Ekipa, która się pojawiła zrobiła trochę hałasu i obudziła wisielca

Przyznam, że wykład był bardzo ciekawy, a w następny wtorek odbędzie się kolejne spotkanie na które oczywiście się wybieram.
Sytuacja ponoć autentyczna, sama w sobie zasłyszana...

Rzecz dzieje się na Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach, w jednej z sal wykładowych. Sala przepełniona studentami, wszyscy wpatrzeni i zasłuchani w profesora, co niektórzy, oczywiście wyj🤬e, sączą piwo przez słomkę, gdzieś w ostatnich rządach, pod ławką... Profesor po ok. 30 minutach ględzenia o ludzkiej anatomii postanowił zrobić krótką dygresję, rozluźnić temat i zaczął mówić mianowicie o transplantacji ludzkich organów. Minęło kolejnych kilkanaście minut ciszy wśród studentów, aż profesor zaczął mówić o czarnym rynku i handlu owymi organami. Ceny, dostępność, problemy, prawo, transport... Widząc, że studenci przysypiają, postanowił ożywić trochę atmosferę zadając pytanie:
-A państwu jak się wydaje? Jaką częścią ciała najczęściej się handluje?
Odpowiedział mu na to przytłuminy głos gdzieś z końca sali:
-Dupą!

Reakcja do przewidzenia
Co to jest Krioprezerwacja? :

Krioprezerwacja (kriokonserwacja) – proces, w którym komórki lub tkanki są przechowywane w ujemnej temperaturze, zwykle 77 K, czyli −196 °C (punkt wrzenia ciekłego azotu). W tak niskiej temperaturze zatrzymuje się wszelka aktywność biologiczna, łącznie z biochemicznymi reakcjami prowadzącymi do śmierci komórkowej. Jednakże bez użycia mieszanin witryfikujących, przechowywane komórki ulegają uszkodzeniom związanym z niską temperaturą lub ponownym ogrzaniem do temperatury pokojowej.

A teraz fakty:

Kim Suozzi zmarła 17 stycznia w przekonaniu, że to nie koniec jej ziemskiej drogi. Życzeniem dziewczyny było poddanie jej ciała krioprezerwacji, aby mogła zostać ożywiona w momencie, gdy technologia będzie na tyle zaawansowana, by uleczyć jej ciało i zwalczyć raka mózgu, na którego cierpiała.

Kim była studentką neurobiologii na Truman State University w Missouri. W marcu 2011 roku wykryto u niej guza mózgu. Po dokładnych badaniach okazało się, że dziewczyna cierpi na wyjątkowo złośliwy nowotwór – glejaka wielopostaciowego.

W sierpniu ubiegłego roku Kim usłyszała, że zostało jej najwyżej pół roku życia. Uznała wtedy, że jedyną nadzieją jest dla niej krioprezerwacja, czyli pośmiertne zamrożenie całego ciała.

Cała idea procedury opiera się na przekonaniu, że zamrożone ciało można będzie odmrozić w momencie, gdy medycyna będzie na tyle rozwinięta, by je ożywić i ewentualnie wyeliminować czynnik, który doprowadził do śmierci. Procedura może być przeprowadzona jedynie pośmiertnie. Z ciała wypompowuje się krew, a następnie wprowadza do naczyń roztwór krioprotektantów, czyli substancji chroniących zamrażane tkanki przed tworzeniem się kryształków, które mogłyby je uszkodzić. Następnie ciało powoli ochładza się do temperatury ciekłego azotu, czyli -196 st.C i przechowuje.

Krioprezerwacja to droga procedura – studenta potrzebowała około 35 tys. dolarów. Nie dysponowała taką kwotą. Z pomocą przyszła fundacja Society for Venturism, która skupia ludzi wierzących w skuteczność krioniki. Fundacja zebrała aż 27 tys. dolarów. Część pieniędzy zebrano również za pomocą popularnego serwisu Reddit.

Kim prowadziła wideo bloga. W ostatnim z nagrań powiedziała, że ma nadzieję, że zobaczy się ze wszystkimi za kilka lat. Studentka zmarła 17 stycznia w wieku 23 lat. Zgodnie z jej życzeniem, jej ciało zostało zamrożone.

Na całym świecie jest obecnie kilkaset zamrożonych ciał. Większość z nich (ponad 200) znajduje się w klinikach na terenie Stanów Zjednoczonych.

Może mało sadystyczne ale warte uwagi.
Gdyby kogoś to zainteresowało dodam lekturki:

Krioprezerwacja

oraz

Wikipedia

Sadol po uniwersytecku.

Miya2013-01-22, 23:51
Cytat:

Dobrych kilka lat temu studiowałam na Wydziale Lekarskim. Tak się złożyło, ze w czasie studiów zaciążyłam i na egzamin z medycyny sądowej poszłam będąc w 9 miesiącu ciąży (jak się potem okazało - 10 dni przed porodem). Egzaminator spojrzał na mój pokaźnych rozmiarów bliskoporodowy brzuch i zadał pytanie, które w tej sytuacji samo się narzucało:

- Proszę wymienić możliwe przyczyny śmierci kobiety w trakcie porodu i opisać zmiany, które można stwierdzić w poszczególnych przypadkach w czasie sekcji zwłok .



Opowieść pochodzi z portalu Piekielni.pl z dnia 10.01.2013.

Instytut Obrony Zdrowia Naturalnego- Medycyna Naturalna

g................e • 2012-12-26, 4:17
Zamiast utrzymywać przemysł farmaceutyczny kupując 8 opakowań leków miesięcznie na starość powinniśmy się leczyć tanio i naturalnie!!!

[/b]

Lina Medina - najmłodsza znana matka w historii

Z................r • 2012-07-23, 18:54
Lina Medina urodziła się 27 września 1933 roku w małej wiosce w Peru. Dokładnie 5 lat i 8 miesięcy później urodziła syna, stając się tym samym najmłodszą znaną matką na świecie.



Zdjęcie po lewej zostało wykonane w 1940 roku w peruwiańskim szpitalu w Limie. Fotografia przedstawia sześcioletnią Linę, jej jednastomiesięcznego syna i doktora Lozadę.

Rodzice Liny byli przekonani, że ich córka ma ogromnego brzusznego guza. Kiedy szamani w pobliskich wioskach nie mogli znaleźć na niego lekarstwa, ojciec zabrał ją do szpitala. Lekarze także podejrzewali nowotwór, jednak szybko okazało się, że dziewczynka jest w siódmym miesiącu ciąży. Ponad miesiąc później Lina poprzez cesarskie cięcie, urodziła zdrowego, ważącego 2700 gramów, chłopca. Operację przeprowadzali dr Lozada i dr Busalleu, a asystował im anestezjolog dr Colretta.

Doktor Lozada przeprowadził szczegółowe badania dotyczące ciąży Liny. Okazało się, że dziewczynak zaczęła miesiączkować w wieku 8 miesięcy, w wieku czterech lat rozwinęły się jej piersi a rok póniej rozdzerzyła się jej kość miednicza a kości stały się bardzo rozwinięte. Przypadek Liny Mediny został szczegółowo udokumentowany przez dr Edmundo Escomela w czasopiśmie "La Presse Medicale".

Syn Liny otrzymał imię Geraldo. Do dziesiątego roku życia, żył w przekonaniu, że Lina jest jego starszą siostrą. Zmarł w wieku 40 lat z powodu choroby szpiku kostnego.

Lina Medina wyszła za mąż i w 1972 roku urodziła drugiego syna.

Nigdy nie dowiedziano się, kim był ojciec jej pierwszego dziecka.

W dorosłym życiu Medina pracowała jako sekretarka w klinice dr. Lozada, który pomógł jej, a później jej synowi w edukacji. Lina poślubiła Raúla Jurado, z którym miała drugiego syna (ur. w 1972). Jeszcze w 2002 r. Medina wraz z rodziną żyli w biednej części miasta Lima Chicago Chico (Małe Chicago). W tym samym roku odmówiła wywiadu z agencją prasową Reutera.

Źródło: kok.blox.p oraz wikipedia

Cordyceps sinensis

o................c • 2012-06-30, 22:44
Cordyceps sinensis - (kordyceps chiński) inaczej maczużnik chiński grzyb rosnący w Tybecie na wysokości pomiędzy 3000 i 5000 metrów n.p.m. W Tybecie znany pod nazwami yartsa gunbu lub yatsa gunbu. Grzyb pasożytuje na larwie ćmy(niekiedy na innych owadach,zwierzętach), zabija ją i mumifikuje następnie rośnie w postaci grzyba z kapeluszem. Ceniony w Chińskiej i Tybetańskiej tradycyjnej medycynie. Stosowany w szeregu stanów od zmęczenia po raka.



tekst jak i zdjecia nie sa mojego autorstwa.

egzamin z medycyny

D................2 • 2012-06-23, 21:52
Studentki medycyny zdawały egzamin. Profesor je odpytujący z wiedzy mówi do pierwszej:
- Proszę pani. Pani wiedza właściwie się nie liczy, mnie interesuję czy umie pani logicznie myśleć. Zadam więc pani zagadkę, jeśli pani zgadnie to pani zdała, a jeśli pani nie zgadnie to przykro mi, bez względu na pani wiedze będzie 2.
- Słucham zagadki panie profesorze
- Co to jest. To co ma pani między nogami plus 4 litery i ma z tego wyjść ziele.
Studentka po chwili namysłu:
- Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
- Nie zdała pani.
- A co to było? Niech pan chociaż zdradzi tajemnicę.
- Dziurawiec. Wchodzi druga studentka. Słyszy te sama gadkę i wreszcie zagadkę:
- Co to jest. To co ma pani między nogami plus 2 litery i ma z tego wyjść potrawa.
- Studentka po chwili namysłu:
- Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
- Nie zdała pani.
- A co to było? Niech pan chociaż zdradzi tajemnice.
- Szparagi.
Wchodzi trzecia studentka. Słyszy te sama gadkę i wreszcie zagadkę:
- Co to jest. To co ma pani miedzy nogami plus 2 litery i ma z tego wyjść kwiatek.
- Studentka po chwili namysłu:
- Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
- Nie zdała pani.
- A co to było? Niech pan chociaż zdradzi tajemnice.
- Krokus.
- Wie pan co? Wobec powyższego ja mam dla pana propozycję. Teraz ja zadam panu zagadkę. Jeśli pan zgadnie to ja rzeczywiście nie zdałam, ale jeśli pan nie zgadnie to wpisuje mi pan piątkę.
Profesor kochał zagadki i przystał na to. Studentka więc pyta:
- Co to jest. To co ma pan między nogami plus 2 litery i ma z tego wyjść naczynie na ten kwiatek
Profesor po chwili namysłu:
- Nie wiem. Naprawdę nie wiem. Gratuluję piątka, ale błagam niech pani powie co to takiego?
- Flakon.

Biegunka

Luki13022012-02-24, 14:28
Idzie środkiem ulicy facet (nogi szeroko, przygarbiony) za nim dwóch studentów medycyny zaczyna się kłócić:
- Ja uważam, że ten pan ma problem z hemoroidami.
- Nie, nie on ma na pewno problemy z kręgosłupem.
Założyli się i podchodzą do gościa mówiąc:
- Dzień dobry panu, my jesteśmy studentami medycyny i założyliśmy się. Kolega uważa, że ma pan problem z hemoroidami,
a ja, że z kręgosłupem. Może nam pan powiedzieć, który z nas ma rację?
- Niestety żaden, mam problem z planowaniem, bo planowałem puścić bąka, a się zesrałem.

EKG dla chirurgów

~Faper Noster2011-02-25, 15:02
Podręcznik EKG dla chirurgów



Co prawda w pełni zrozumieją pewnie tylko ci z Was co pracują w służbie zdrowia, jednak ogólny dowcip załapać powinien każdy kto widział kiedyś zapis EKG (dla mocno niekumatych, wyjaśnienie podpięte w 3 komentarzu)