Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#mama

Czteroletnia dillerka

sobczi2014-10-08, 16:45
"bierzcie. Mama mówi, że dobrze kopie"
Cytat:


Czteroletnia dziewczynka rozdawała kolegom w całodziennej świetlicy w Selbyville w stanie Delaware plastikowe torebki z heroiną, myśląc, że to słodycze. 30-letnią matkę dziecka aresztowano - poinformowała we wtorek policja.
Dziewczynka znalazła 249 torebek z heroiną w plecaku, który matka dała jej na drogę do świetlicy, gdy plecak dziecka zniszczył pies. W każdej z torebek było 3,7 grama narkotyku.

Dzieci ze świetlicy, które miały kontakt z torebkami, na wszelki wypadek przebadano w szpitalu, ale wszystkie zostały wypisane do domu.

Matka dziewczynki, zwolniona za kaucją wysokości 6 tys. dolarów, odpowie za posiadanie narkotyków oraz za stworzenie zagrożenia dla zdrowia i życia dzieci. Zabroniono jej też kontaktu z trójką jej własnych dzieci, które przekazano pod opiekę dalszej rodziny.



c🤬jowe źródło.

Gacie na lewą stronę

d................x • 2014-10-08, 2:07
Jeśli założysz gacie na lewą stronę to cały wszechświat nosi twoje gacie za wyjątkiem ciebie.

Impreza

mateusos2014-09-07, 8:22
Właśnie znalazłem zdjęcie, mnie ssącego mojej mamy cycuszki.

To była poważnie pok🤬iona impreza, ostatniej nocy.

"Dar od Boga"

KaptajnDżek2014-09-04, 17:36
Poziom angielski - podstawowy. Nie chciało mi się tego tłumaczyć ale jeśli będzie trzeba to w komentarzu to zrobię.

Napisałem DAR OD BOGA bo taki jest tytuł.
87 letnia (po lewej) kobieta z Alheimer'em rozpoznaje na 1 dzień przed śmiercią swoją córkę.
Czytając komentarze dowiedziałem się, że chorował kilka lat, bodajże 5. I przez ten czas nie poznawała nikogo.

1 dzień przed śmiercią ?



Przypomina mi się historia kolegi mojej Mamy.
Chory na raka, nieuleczalnie, z przerzutami na WSZYSTKO. Kilkanaście dni w hospicjum, agonia i ból, nie podnosił się z łóżka.
1 dzień przed śmiercią odzyskał siły, pożegnał się z kazdym, kolejnego dnia zmarł.

Przypomina mi się też historia mojego Wujka. Rak płuc.
Kilka dni w łóżku, odleżyny na nogach, szwagier który go golił, bezruch, warzywo, paraliż ust.
1 dzień przed śmiercią wypił kieliszka ze swoim szwagrem, zapalił, pooglądał telewizje, poszedł na spacer.
kolejnego dnia zmarł.

TO nie opowieści z krypty. To nie wiara w Boga. Bo nie wierzę.
Ale k🤬a jest to dziwne , bardzo dziwne.
Gdybym nie miał potwierdzenia, nie pisałbym tego.
Macie na to jakieś tezy ?
Skąd ten czas na pożegnanie ?

Pobudka

Byt2014-09-01, 1:50
Dzieciak próbuje ożywić nagrzaną matkę.

C🤬ka mamy

remi19822014-07-22, 23:47
Ojciec pyta się synka, chciałbyś mieć braciszka czy siostrzyczkę? Pytanie jest na czasie, jako, że matka leży na porodówce.
-Kiedy ja się wstydzę...
-Ale nie wstydź się, jesteś już dużym chłopcem.
-Chciałbym mieć konia na biegunach, ale boje się czy mamie c🤬a nie pęknie.

Rozmowa Stefcia z mamą

brendas2014-07-10, 14:22
Pani Hawking mówi do Stephena: Stephen, jesteś taki dziecinny! Inni chłopcy w twoim wieku nie jeżdżą już w wózkach!

Kochana mama z Bełchatowa

C................1 • 2014-06-30, 11:12
Martwe dziecko przyniosła w reklamówce

Cytat:

Zarzut zabójstwa swojego dziecka usłyszała 24-letnia mieszkanka Bełchatowa. Kobieta martwe dziecko do szpitala przyniosła w reklamówce.

- Mieszkance Bełchatowa przedstawiono zarzut. 24 czerwca 2014 roku w Bełchatowie, działając w celu pozbawienia życia swojego przedwcześnie urodzonego dziecka płci męskiej, bezpośrednio po urodzeniu (poród przyjęła sama siłami natury), przecięła nożyczkami pępowinę, zawinęła dziecko w ręcznik i pozostawiła na podłodze łazienki, następnie zajęła się innymi czynnościami, nie podejmując żadnych działań zmierzających do udzielenia wymaganej w takich okolicznościach pomocy noworodkowi przez służby medyczne. Dziecko dopiero po jakimś czasie zostało, zawinięte w ręcznik i włożone do reklamówki, zawiezione do szpitala, gdzie stwierdzono, że nie żyje - powiedział Sławomir Mamrot, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie.

Dodatkowo w tej sprawie zarzuty usłyszał konkubent bełchatowianki. - W sytuacji znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia, noworodkowi nie udzielił mu żadnej pomocy, której mógł udzielić poprzez wezwanie służb ratunkowych – dodaje S. Mamrot.

Kobieta zostało tymczasowo aresztowana na 3 miesiące. Wobec mężczyzny zastosowano dozór policji i zakaz opuszczania miejsca pobytu.

Kobieta i mężczyzna mają już jedno dziecko - dwuletnią córkę. Dziewczynka aktualnie przebywa pod opieką swojego ojca.



Szkoda dzieciaka,matki sie nie wybiera ale babka na tortury

Potwór

Duch2014-06-17, 1:00
- Mamo, mamo!
- Co, synku?
- W moim łóżku jest potwór!
- Co żeś sobie z dyskoteki przyprowadził, to masz...

Koledzy Jasia

i................g • 2014-05-01, 17:09
Jasiu od zawsze miał kolegę. Jego mama to tolerowała, choć nigdy kolegi nie spotkała. Któregoś dnia Jasiu jak zwykle powiedział, że idzie bawić się z kolegą. Mama ucałowała synka w czoło i puściła go, a ten zamknął się w swoim pokoju.

Po jakimś czasie zawołała synka na obiad. Ten odpowiedział że zje w pokoju, ale poprosił o trzy porcje. Zdziwiło to mamę: „Dlaczego trzy Jasiu? Dla Ciebie, kolegi i…? Z kim jeszcze się bawisz?”. Jasiu odkrzyknął: „Dla wujka”. Mama przygotowała obiad, zaniosła na tacy, zapukała do drzwi, a następnie odeszła. Po chwili drzwi się uchyliły, a taca zniknęła. Jak się później okazało synkowi i jego przyjaciołom obiad bardzo smakował, a na twarzy matki zagościł szczery uśmiech.

Tamten dzień okazał się jednak przełomowy. W ciągu najbliższych tygodni liczba przyjaciół Jasia rosła dramatycznie i matka musiała wkrótce gotować jak dla całej kompanii. To było ponad jej siły. Któregoś dnia zawiozła synka do szpitala psychiatrycznego i zrzekła się opieki nad dzieckiem. Doszła do wniosku, że można mieć syna pojeba, ale wszystko ma swoje granice.