Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#londyn

Londynczycy

p................r • 2013-08-25, 22:16
W zeszłym tygodniu w Londynie było spotkanie rodowitych londyńczyków . Odbyło sie w budce telefonicznej .

Nauka

Kamilarz2013-08-23, 14:01
Rozmawiają dwa muslimy na jednej z dzielnic Londynu:
-Jestem tu piąty miesiąc, a już biegle opanowałem polski.

Powstanie warszawskie w Londynie

M................7 • 2013-08-06, 20:06
Pierwszego sierpnia kibice Legii Warszawa i sympatycy Patriae Fidelis wywiesili taki transparent na Tower Bridge!

"We wanted to be free and owe this freedom to nobody - 1944"

"Chcieliśmy być wolni i wolność sobie zawdzięczać"



Źródło:
Patriae Fidelis
Przyczyna pożaru, który zniszczył meczet w północnej części Londynu, nie jest na razie znana, ale śledztwo toczy się wokół podejrzenia, że było to podpalenie - poinformowała brytyjska policja

W dochodzeniu uczestniczą też specjaliści od zwalczania terroryzmu.

Pożar wybuchł w meczecie stanowiącym część ośrodka Somalijskiego Barawańskiego Stowarzyszenia Dobroczynnego. Przybyła wraz ze strażakami policja znalazła na budynku ośrodka napisy "EDL" - co jest skrótem nazwy antyimigranckiej Angielskiej Ligi Obrony. Obecnie bada się, czy napisy te mają związek z pożarem.

Nikt nie doznał obrażeń od ognia, ale dach piętrowego budynku częściowo się zawalił. Jak wskazuje policja, od czasu dokonanego trzy tygodnie temu w Londynie brutalnego zabójstwa żołnierza, za czym mogły stać motywy islamistyczne, zwiększyła się liczba pogróżek pod adresem muzułmańskich instytucji w Wielkiej Brytanii.

- Jesteśmy oburzeni i głęboko zasmuceni tym atakiem na spokojna społeczność - komentował wydarzenie rzecznik ośrodka, Abubakar Ali. - Londyńczycy odbiorą ten atak tak jak na to zasługuje, jako tchórzliwy, żałosny i całkowicie pozbawiony sensu - powiedział burmistrz Londynu, Boris Johnson. Jak podkreślił Johnson, w tak otwartym i tolerancyjnym mieście nie ma miejsca na nienawiść, przemoc i uprzedzenia.



Źródło:http://www.rp.pl/artykul/30,1016672-W-Londynie-splonal-meczet--podejrzewa-sie-podpalenie.html

Hitler może być dumny

p................5 • 2013-05-25, 20:01
Marzenie Hitlera w końcu się spełniło

Londyn i ich allahy akbary

KillQ82013-05-22, 19:36
Jak donosi jeden z naszych czytelników - dopiero co na środku ulicy w Londynie dwóch śniadych kozojebców odrąbało komuś głowę maczetą.

Relacja anonimowego świadka z BBC.co.uk:

Byłem na spacerze z psem, gdy usłyszałem jakieś krzyki około 50 jardów ode mnie. Jakiś człowiek biegł w dół ulicy, goniony przez dwóch mężczyzn w samochodzie. Samochód zatrzymał się, mężczyźni wysiedli z niego z czymś co wyglądało jak miecz. Potem dosłownie odcięli głowę uciekającego mężczyzny. Pojawiła się uzbrojona policja (w spedalonej Anglii nie wszycy policjanci mają broń - to moje) i zaczęła się strzelanina. Teraz jesteśmy zamknięci, zabronili nam wychodzić z domów. Wygląda na to, że teraz dzieje się jeszcze więcej latają helikoptery i wszędzie krążą uzbrojeni policjanci.

P.S. zamordowany mężczyzna był żołnierzem.





Źródło - uwaga, są fotki nadające się na hard.

Wypadł z samolotu

Muscasa2013-04-13, 12:58
30 letni czarnuszek z Afryki załapał się na darmowy lot z Luany do Londynu. Udało mu się przelecieć całą drogę z Afryki do UK będąc przyczepionym do podwozia, lecz postanowił opuscić miejsce pod pokładem tuż przed lądowaniem w obawie przez celnikami

Tożsamość mężczyzny, który we wrześniu wypadł z samolotu w Londynie, została ustalona.

Zamarznięte zwłoki znaleziono na ulicy w Mortlake w połowie września 2012 r. Mężczyzna odniósł liczne obrażenia, jego ręce i nogi pokruszyły się przy upadku.

Mężczyzna prawdopodobnie próbował bez biletu przedostać się do Wielkiej Brytanii. Ukrył się w podwoziu samolotu lecącego z Luandy do Londynu. Bardzo niska temperatura doprowadziła do zamarznięcia ciała, które w momencie wysunięcia podwozia spadło na ulicę.

Policji udało się ustalić tożsamość mężczyzny - to 30-letni mieszkaniec Mozambiku Jose Matada. W ustaleniu tożsamości pomogła karta SIM, którą miał przy sobie zmarły.



Rodzice pewnie są z niego dumni

Cane Hill opuszczony szpital psychiatryczny

D................a • 2013-04-03, 19:39
Szpital psychiatryczny Cane Hill (Coulsdon w Corydon - płd. Londyn) został otwarty w 1982 roku, w celu przejęcia części pacjentów z przepełnionych szpitali Springfield i Brookwood. W szczytowym momencie swojej działalności mieścił 2000 pacjentów. Pod koniec 1980 roku liczba pacjentów znacznie spadła, głównie z powodu Mental Health Act. Chodziło o opiekę w wspólnocie, czyli po 1983 roku osoby niepełnosprawne fizycznie i umysłowo leczono w ich domach, a nie w instytucjach. Po stopniowej likwidacji usług szpital, poza wyjątkiem małej jednostki, został zamknięty w 1991 roku. Ta mała jednostka obejmująca opieką nad kilkudziesięcioma pacjentami ostatecznie została zlikwidowana w lutym 2008 roku. Od marca 2008 roku do końca 2010 roku na terenie dawnego szpitala prowadzono prace rozbiórkowe. Pozostawiono tylko wieże ciśnień, kaplice, budynek administracji i parę innych budynków. Niestety pod koniec 2010 roku, na terenie obiektu wybuchł pożar, który dość poważnie naruszył konstrukcje głównego budynku.

Reszta w komentarzach
Źródło

Polacy w Londynie

P................ł • 2013-03-03, 18:42
Polacy w Londynie

Historia polskiego złota

Pasikoniol2013-02-18, 15:28
Od II wojny światowej niemal całe polskie złoto znajduje się za granicą. I do kraju raczej nie wróci. A mamy go sporo, bo nasze rezerwy liczą ponad 100 ton i są warte miliardy złotych



Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej pojawiały się pomysły przewiezienia polskiego złota do Paryża, Londynu lub gdziekolwiek, byleby dalej od Warszawy, w której od dawna już pachniało zbliżającym się konfliktem zbrojnym. Ale władze się na to nie zgadzały. Ani premier Składkowski, ani generalny inspektor Sił Zbrojnych Edward Rydz-Śmigły nie chcieli o wywiezieniu złota słyszeć. Uważali, że to zbyt niebezpieczne, bo gdyby w razie wojny Polska wstrzymała spłatę swoich długów, to złoto mogłoby przepaść na rzecz wierzycieli. Ówczesny pracownik Banku Polskiego Zygmunt Karpiński wspominał później, że był to kompletny brak logiki, bo w kraju złoto było jeszcze bardziej narażone na grabież ze strony Niemców. Ale w tamtym czasie o możliwej kapitulacji Warszawy mało kto odważył się głośno mówić.

Wybuchła wojna, a około 39 ton złota w sztabkach i mnóstwo monet nadal leżało w polskich skarbcach. Na chybcika zaczęto organizować wyjazd. Łatwo nie było. Najpierw okazało się, że niemal wszystkie ciężarówki zajęte były przez wojsko. Z kolei pomysł z wylotem upadł, bo nie udało się załatwić formalności na skandynawskich lotniskach.

W końcu bank znalazł zwykłe osobowe autobusy. Pierwsze 15 ton wyjechało nimi do Brześcia pod osłoną czterech urzędników. Dla kolejnego transportu znaleziono pociągi, które okazały się zepsute. Gdy w ciągu doby je naprawiono wyszło na jaw, że wszystkiego naraz przewieźć się nie da, bo ładunek jest za ciężki. Pociąg pojechał więc dwa razy. Eskortowało go kilka osób: urzędnicy uzbrojeni w pistolety i strażnicy banku.

Po tych wydarzeniach podjęto ostateczną decyzję o wywózce złota za granicę. Najpierw pociągiem do Rumunii, później tankowcem do Istambułu. W końcu polskie sztabki i monety wylądowały we Francji.

Nikt wtedy się nie spodziewał, że to początek nowych problemów. Gdy w 1940 r. Paryż skapitulował, złoto znów wywieziono. Rząd w Londynie był święcie przekonany, że celem podróży kruszczu są Stany Zjednoczone lub Kanada. Mylił się. Polskie złoto razem z francuskim i belgijskim popłynęło do Dakaru.

Londyński rząd nalegał, żeby kruszec wywieźć do USA albo wydać go dyrektorowi Stefanowi Michalskiemu, który konwojował transport. Próśb nie spełniono.

Tymczasem między Brytyjczykami a Francuzami wybuchł ostry spór. Nieopodal Oranu między wojskami obu krajów doszło do bitwy, w której życie straciło 1600 francuskich żołnierzy.

Powstało niebezpieczeństwo, że Anglicy zaatakują także Dakar, więc złoto wywieziono w głąb lądu, na Saharę do fortu Kayes. Polacy dowiedzieli się o tym długo po tym wydarzeniu.

Wściekły rząd na uchodźstwie podał Francuzów do amerykańskiego sądu, który zablokował francuskie depozyty ulokowane w Stanach. Nic nie pomogły protesty Paryża, który twierdził, że Amerykanie nie mają do tego prawa.

Okazja do przejęcia kontroli nad złotem pojawiła się dopiero w 1943 r., kiedy na brzegach północno-zachodniej Afryki wylądowały wojska amerykańsko-brytyjskie. Francuzi poszli wreszcie na ugodę, a Polacy wycofali roszczenia w amerykańskim sądzie.

Złoto wróciło z Sahary do Dakaru, a stamtąd samolotami i statkami dotarło do Nowego Jorku, Londynu i Ottawy w Kanadzie.

Po wojnie zrodził się nowy problem. Zarząd przedwojennego Banku Polskiego stacjonował w Londynie. W Warszawie natomiast rząd komunistyczny utworzył nową jednostkę o nazwie Narodowy Bank Polski. Komu Zachód miał oddać złoto?

Po wielu negocjacjach zarząd nad depozytem przejął Bank Polski. Ale Warszawa się nie poddała. Wypuściła bony skarbowe i zmusiła Bank Polski do ich wykupienia. W ten sposób przejęła depozyty Banku Polskiego, który stracił rację bytu. Formalnie zamknięto go w 1952 r.

Fizycznie złoto pozostało jednak na Zachodzie i służyło wielokrotnie jako zabezpieczenie kredytów zaciąganych przez Polskę.

Dziś NBP ma około 100 ton złota wartych prawie 4 mld zł. Prawie wszystko znajduje się w Banku Anglii. Na początku lat dziewięćdziesiątych był co prawda pomysł utworzenia w Forcie Zegrze polskiego Fort Knox, ale za jego budowę inwestorzy chcieli pół miliarda złotych, czyli dwa razy więcej, niż planował NBP. Zresztą nawet gdyby plan zrealizowano, to i tak polskie złoto raczej by tu nie przyjechało. - Złoto NBP przechowywane jest na rachunku w Bank of England, który jest jedną z wiodących instytucji wykonujących usługi powiernicze i zapewnia najwyższy standard, bezpieczeństwo, efektywność oraz jakość usług w obrocie złotem - mówi Przemysław Kuk, rzecznik prasowy NBP. I dodaje, że planów budowy Skarbca Centralnego w Zegrzu nie należy łączyć z kwestią rezerw złota.

Według Kuka na świecie są dwa główne ośrodki przetrzymywania kruszcu: Bank of England i Fort Knox w USA. Tu swoje depozyty trzyma większość państw. Ile to kosztuje? Bank nie zdradza.

Obecnie Fort Zegrze już po raz trzeci jest wystawiony na sprzedaż. Cena wywoławcza to 28,5 mln zł. Do tej pory nikt jednak nie był nim zainteresowany.

W czasie pisania tekstu korzystałem z książek Bank Polski SA (Andrzej Jezierski, Cecylia Leszczyńska) Warszawa 1994, Odyseja skarbu Rzeczypospolitej. Losy złota Banku Polskiego 1939-1950 (Wydawnictwo Literackie, Kraków 2000).
Mirosław Bartołd