Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#lider

Polska światowym liderem

freaky2019-11-21, 14:04
Polska jest najbardziej antysemickim krajem na świecie – wynika z nowego badania organizacji żydowskiej ADL, która działa w Stanach Zjednoczonych. Prawie połowę Polaków można uznać za antysemitów – twierdzą autorzy badania.

ukryta treść


Na uwagę zasługuje kryterium pomiaru niechęci do żydów, bowiem wyrazem tego zjawiska były nie tyle antysemickie incydenty w kraju, a wyniki telefonicznej ankiety, w której można było znaleźć takie perełki:
„Czy uważasz, że Żydzi mają za dużo władzy w świecie biznesu?”, „ Czy mają za duży wpływ na rząd USA?”, „Czy wciąż mówią za dużo o holokauście?”...

Cytat:

Te wyniki stanowią jasny sygnał alarmowy, że trzeba jeszcze dużo zrobić w kwestii edukacji dużej części populacji w tych krajach, aby zwalczyć bigoterię, a także zająć się problemami bezpieczeństwa tam, gdzie mnożą się przypadki przemocy – powiedział Jonathan Greenblatt, dyrektor generalny Ligi Antydefamacyjnej.



Michalkiewicz chyba miał rację, że żydzi stawiają znak równości między antysemityzmem, a spostrzegawczością, a co za tym idzie, współcześnie antysemitami nie są tylko durnie.
"Somalijski król piratów uwierzył, że Belgowie pragną nakręcić film o jego barwnym życiu. Przyleciał zatem na Stary Kontynent, gdzie natychmiast trafił za kratki...
Agenci belgijskich służb specjalnych, którzy kilka miesięcy temu nawiązali kontakt z 60-letnim Mohamedem Abdi Hassanem nazywanym Afweyne, czyli Wielkie Usta, podawali się za producentów filmu dokumentalnego o piractwie na wodach Oceanu Indyjskiego wokół Rogu Afryki, a zwłaszcza w Zatoce Adeńskiej. Kuszono go rolą konsultanta, a potem przekonywano, że jako "król piratów" musi stać się jednym z głównych bohaterów.



- Po kilku miesiącach budowania wzajemnego zaufania przez naszych ludzi Afweyne i jego pomocnik Mohamed Aden Ticey zgodzili się pomóc przy kręceniu filmu - potwierdził prokurator Johan Delmulle. W ostatnią sobotę przylecieli do Brukseli z Nairobi i zaraz ruszyli do Brugii, by podpisać kontrakt z - jak się okazało - fikcyjnym studiem filmowym. Nim dojechali pod wskazany adres, zostali bez większych kłopotów aresztowani.

Afweyne był ścigany z powodu porwania w 2009 r. belgijskiego statku handlowego "Pompei" z 12 członkami załogi na pokładzie. Somalijczycy zażądali 8 mln dol. okupu, a armator, wedle nieoficjalnych informacji, wytargował zbicie tej kwoty do 2 mln dol. - statek uwolniono po 71 dniach.

Szajka Afweyne uprowadziła też m.in. saudyjski tankowiec Sirius Star, który wykupiono za 3 mln dol., oraz ukraiński statek z 33 czołgami na pokładzie - uwolniony po 134 dniach za 3 mln dol.

Na porywanych przez somalijskich piratów statkach nieraz bywali Polacy. To Polak był kapitanem niemieckiego frachtowca "Beluga Nomination", na którym zginęło trzech marynarzy podczas próby odbicia go przez duńską fregatę w 2011 r. Ostatecznie uwolniono go prawdopodobnie za okup. Na razie trudno powiedzieć, czy i to uprowadzenie ma na sumieniu "król piratów".

Podstęp z kręceniem filmu udał się dlatego, że Afweyne w styczniu obwieścił w pogrążonej w wojnie domowej Somalii, że porzuca piractwo; potem najwyraźniej dał wiarę, że rzekomi producenci filmowi wierzą w jego nawrócenie, i dlatego zapraszają do współpracy. - Po ośmiu latach odchodzę od piratowania. I zachęcam kolegów, by zrobili to samo - ogłosił. Nie bił się jednak w piersi i przekonywał, że piractwo to usprawiedliwiona reakcja Somalijczyków na ogromny ruch statków handlowych utrudniający im rybołówstwo.

Natomiast aresztowany wraz z Afweyne Ticey obiecywał w styczniu, że obaj podejmą kampanię przeciw wciąganiu w piractwo młodzieży; wszedł nawet do lokalnych władz. W Europie był ścigany listem gończym.

Nie wiadomo, dlaczego sam Afweyne postanowił odejść z piractwa. Na pewno dorobił się na nim wielkiego majątku i może po prostu zmęczył się niebezpieczną robotą?

Eksperci ONZ szacują, że wszyscy somalijscy piraci w 2011 r. zarobili na okupach ok. 160 mln dol. Później ich zarobki musiały spaść, bo zwłaszcza w tym roku znacznie zmalała liczba porwań. To w dużej mierze zasługa zachodnich okrętów, które patrolują Zatokę Adeńską w ramach antypirackiej misji NATO i Unii Europejskiej.

"

Tylko cz🤬ch lub ciapaty może się dać nabrać na taki blef...


Utrzymywał, że jest bogiem obcych. Na Ziemię miał przybyć wprost z okolic Syriusza – gwiazdy oddalonej od nas o ok. 8,6 lat świetlnych. Jego posłannictwo na naszej planecie miało zaowocować oświeceniem ludzkości. Mimo absurdalnego charakteru głoszonych tez udało mu się zgromadzić ok. 30 tysięcy wiernych. Próby werbunku nowych członków odbywały się nawet w Polsce. Dopiero teraz w sprawie szaleńca zapadł wyrok.

Konstantin Rudniew, lider sekty Ashram Shambala, która najbardziej aktywna była na terytorium Federacji Rosyjskiej, to postać bardzo kontrowersyjna. Stosowane przez niego praktyki jeżyły włos na głowach śledczych, którzy prowadzili śledztwo w sprawie działalności jego organizacji. Elementem tradycji w czasie zaordynowanych przez niego sesji okultystycznych stały się np. wielkie orgie, do udziału w których zmuszani byli członkowie kultu.
Zdaniem ekspertów, początki działalności założonej przez Rudniewa sekty sięgają czasów upadku Związku Radzieckiego. To właśnie na zgliszczach komunistycznego mocarstwa została uformowana organizacja, której macki systematycznie zaczęły sięgać coraz dalej. Jej członkowie pochodzili przede wszystkim z terytorium Syberii, ale Ashram Shambala miała też swoich wiernych wyznawców w największych rosyjskich metropoliach, m.in. w Moskwie, Petersburgu. A potem także poza granicami kraju.

Organizacja uznawana jest za bardzo niebezpieczną. Większość członków, którzy werbowani byli do jej szeregów, znajdowało się w wieku od 14 do 30 lat. Ludzie, którzy do niej trafiali, przechodzili pranie mózgu. W czasie spotkań z liderami, wyśmiewane były tradycyjne wartości, takie jak rodzina, przyjaźń, nauka i praca. Cały proces określany był mianem „drogi głupca”. Zabiegi psychomanipulacyjne sprawiały, że wielu słuchaczy Rudniewa oddawało sekcie oszczędności życia, wypierało pamięć o krewnych i przyłączało się do organizacji.
„Członkowie sekty Rudniewa często tracili swoje pieniądze, swoją własność, a potem porzucali swoich krewnych oraz przyjaciół. Wielu z nich zostało potem uznanych za zaginionych” – poinformował serwis „Siberian Times”. „Po przyłączeniu się do sekty, kobiety były zmuszane do brania udziału w ‚rytualnych gw🤬tach’ oraz orgiach z udziałem Rudniewa oraz innych przywódców sekty”.
Matka jednego z członków organizacji zeznała, że jej syn najpierw brał udział w kursach jogi. Miał wtedy 15 lat Jak się później okazało, w zajęciach uczestniczyli także członkowie Ashram Shambala. Po trzech latach jej potomek dołączył do innych członków sekty i słuch o nim zaginął – poinformował dziennik „Daily Mail”.
Próby skazania Konstantina Rudniewa, przywódcy sekty, który służył kiedyś w Armii Czerwonej, podejmowane były w przeszłości wielokrotnie. Zwykle kończyło się jednak na tym, że inni członkowie organizacji, w tym jego ofiary, nie chciały zeznawać przeciwko Rudniewowi. W końcu 45-letniego mężczyznę udało się jednak doprowadzić przed sąd. Za gw🤬ty, zmuszanie członków ugrupowania do udziału w orgiach oraz handlu narkotykami, a także za praktyki okultystyczne sąd skazał go na 11 lat więzienia. Prokuratura domagała się 15 lat.
Sam Rudniew, który utrzymywał, że pochodzi z Syriusza i wymagał od swoich podwładnych bezwzględnego posłuszeństwa, dzięki swojej działalności stał się milionerem.
Warto wspomnieć, że choć Ashram Shambala działała przede wszystkim na terenie Rosji oraz byłych republik radzieckich, Rudniewowi w pewnym momencie zamarzyła się ekspansja i głoszenie swojej „nauki” w innych krajach oraz na pozostałych kontynentach. Dzięki kapitałowi ludzkiemu, zaślepionemu głoszoną przez Rosjanina ideologią, takie starania zostały poczynione. Próby krzewienia idei Rudniewa podejmowane były także w Polsce. Odbywało się to jednak w zakamuflowany sposób. Członkowie sekty przenikali po prostu do różnych placówek i próbowali werbować nowych członków podczas zajęć z jogi, sztuk walki czy sesji z uzdrowicielami – poinformował serwis k-istine.ru.
Warsztaty, podczas których starano się pozyskać nowych wyznawców, odbywały się w pewnym momencie na całym świecie. Poza Polską, nauki Rudniewa były upowszechniano również w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Danii, Grecji, Niemczech, Belgii, a nawet w Australii.

Źródło: edgier25.wordpress.com/2013/02/09/sekta-ashram-shambala-dzialala-tez-n...

Nowy lider ludzkości

Centurion2009-06-28, 23:59
Przeuroczy i przesłodki mały Hitlerek