Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#kryminalne

Czeczeńska mafia narodziła się ona przeszło 30 lat temu na Kaukazie Północnym, zyskując sławę przez swoją hermatyczność i brutalność. Bez wahania rywalizowała z rosyjskimi gangsterami na ulicach Moskwy.

W ostatnich latach czeczeńscy gangsterzy mieli zdominować też przestępczość zorganizowaną w Niemczech – obok klanów arabskich.

Na początku lipca zatrzymano Krystiana M., Polaka podejrzewanego o zlecenie zabójstwa holenderskiego dziennikarza śledczego, Petera R. de Vries, do którego doszło latem ubiegłego roku. Krystian M. miał zapłacić sprawcom, w tym innemu Polakowi, 150 tys. euro.

W materiale poza tym m. in. o:
*Skazującym wyroku dla byłych członków grupy mokotowskiej – Piotra G. ps. „Gulczas”, Marcina S. ps. „Mołek” vel „Molek” i Oskara Z. ps. „Oskar”
*Uchyleniu decyzji wobec Ryszarda Boguckiego o warunkowym, przedterminowym zwolnieniu z odbywania reszty kary 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo lidera grupy ożarowskiej, Andrzeja K. ps. „Pershing”
*Napadzie na konwojenta pod bankiem na stołecznym Mokotowie
*Akcie oskarżenia wobec Daniela G. ps. „Łoker” i członków dwóch gangów, którymi miał kierować

Pod koniec lat 90. na Śląsku postrach siał gang, na którego czele stał Marek C. ps. „Baca”.

Uważano go wtedy za największego handlarza amfetaminy na tamtych ternach.

Jego podwładni zajmowali się też wymuszeniami, handlem ludźmi czy bronią.

Grupę udało się rozbić m. in. dzięki zeznaniom świadka koronnego.

Powiązani z włoską mafią, 'Ndranghetą, przestępcy ze Słowacji, wyłudzali dotacje unijne. Korzystali też z kontaktów z politykami szczebla rządowego, w tym z premierem czy przedstawicielami ministerstwa sprawiedliwości. 

W późniejszym czasie doprowadziło to do oskarżenia byłego już dziś premiera, Roberta Fico, o kierowanie grupą przestępczą, a byłego szefa policji - Tibora Gaspara, o udział w innym gangu.  

Warte miliony euro przekręty przyczyniły się nawet do zlecenia i dokonania zabójstwa interesującego się sprawą dziennikarza śledczego Jana Kuciaka i jego narzeczonej.

30 grudnia 1931 roku doszło do zabójstwa Elżbiety Zaremby, nazywanej Lusią - córki architekta Henryka Zaremby, mieszkającego w Łączkach pod Lwowem.

Poszlakowy proces, uznawany za najgłośniejszy w międzywojennej Polsce, doprowadził do oskarżenia o dokonanie zbrodni Rity Gorgonowej - guwernantki pochodzącej z Austro-Węgier, pracującej u Zarembów i mającej romans z panem domu.

Gornonową skazano najpierw na karę śmierci, a potem na 8 lat pozbawienia wolności. Ze względu na II wojnę światową nie odbyła kary do końca. Istnieją różne wersje tego, co działo się z nią po wojnie - miała mieszkać m. in. w Warszawie czy Lublinie, prowadzić do lat 60. kiosk w Opolu lub paść ofiarą morderstwa na Śląsku w 1946 roku.

W 2014 roku córka i wnuczka Rity Gorgonowej zapowiedziały, że chcą doprowadzić do wznowienia procesu i rewizji wyroku.

W czasach PRL handel walutami przez osoby prywatne był zabroniony. Byli jednak tacy, którzy podejmowali to ryzyko, oferując klientom lepsze kursy wymiany niż te oficjalne i zarabiali na tym bardzo duże pieniądze.

To oczywiście cinkciarze, w PRL wystający pod dworcami, hotelami czy sklepami typu Pewex.W Walutą handlowali późniejsi znani gangsterzy, m. in. Jerzy W. ps. „Żaba”, Zygmunt R. ps. „Bolo” czy Leszek D. ps. „Wańka”.

Wielu cinkciarzy było jednocześnie wajchowiczami, czyli oszustami, którzy sprytnie odwracając uwagę klienta, potrafili np. sprzedać mu zamiast waluty pocięte gazety.

O „gangu przebierańców” nie tak dawno pisały media w całym kraju.

Mowa o grupie wywodzącej się ze środowisk pseudokibicowskich jednego z łódzkich klubów piłkarskich, której członkowie, przebierając się za policjantów lub celników, dokonywali rozbojów, włamań i kradzieży, głównie maszyn do produkcji papierosów, a także nielegalnego tytoniu i gotowych papierosów.

Okradali w ten sposób innych pseudokibiców, powodując jednocześnie duże straty Skarbu Państwa z tytułu nieopłaconych podatków.

Rafał Siwak to mężczyzna najprawdopodobniej niesłusznie skazany na 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo, do którego doszło w 2002 roku w Tarnowie. Poza niespójnymi zeznaniami dwójki świadków ze słyszenia, nie ma przeciwko niemu innych dowodów. Istnieją za to dowody przeciwko innemu podejrzanemu, który dopuścił się innego zabójstwa, a potem popełnił samobójstwo.

Co więcej, jeden z głównych świadków oskarżenia też odbywa karę pozbawienia wolności - dożywotniego - za zabójstwo, a drugi przyznał się do kłamstwa.

Na przełomie lat 80. i 90. w rosyjskim Petersburgu zrodził się bardzo silny gang - określany jako mafia tambowska.

Jego szefowie wywodzili się z miejscowości Tambow.

Jak ujawniali potem dziennikarze, związki z nimi miał prezydent Rosji - Władimir Putin.

Krótki przegląd wydarzeń kryminalnych z maja, a w nim m. in. o:

* Polakach, którzy mieli zrabować ponad 6 milionów euro z niemieckiego Urzędu Celnego

* Wydarzeniach sprzed lat – strzelaninie pod Siestrzenią, strzelaninie w Centrum Handlowym „Klif” czy śmierci Ryszarda P. ps. „Krzyś”

* Akcie oskarżenia wobec poznańskich pseudokibiców, produkujących, przemycających i handlujących środkami odurzającymi

* Zakończeniu procesu w sprawie groźnego gangu z woj. zachodniopomorskiego, który ma na koncie m. in. dwa zabójstwa i trzy usiłowania zabójstw