
Informacja na temat śmierci jednego z głównych wrogów Kremla zaczęła krążyć w tym tygodniu, po tym jak oznajmił ją Ramzat Kadyrow, marionetkowy prezydent Czeczenii. Nie przedstawił jednak przy tym żadnego dowodu.
Śmierć Umarowa była już natomiast ogłaszana wielokrotnie i zawsze okazywała się nieprawdą. Sam Kadyrow również nie słynie z wiarygodności i często ogłasza rzeczy, które nie mają pokrycia w rzeczywistości.
Ponieważ dzień później anonimowy rozmówca agencji Interfax oznajmił, że rosyjskie służby specjalne nie mogą potwierdzić śmierci Umarowa, sprawa wydawała się oczywista.
Islamski internet przyznaje
Pojawiły się jednak sygnały, że tym razem "emir" Kaukazu i przywódca największej oraz najgroźniejszej siatki terrorystycznej w Rosji, rzeczywiście nie żyje. W niedzielę rano w internecie zaczęło krążyć oświadczenie "Globalnego Islamskiego Frontu Medialnego", największej organizacji propagandowej powiązanej z światowym terroryzmem islamskim.
Ma z niego wynikać, że "nasz naród doznał szoku" (naród czyli globalna społeczność radykałów islamskich - red.) bowiem "Doku Umarow, Emir Emiratu Kaukaskiego, dzielny mudżahedin, Lew Czeczenii, został męczennikiem w wyniku operacji rosyjskich służb specjalnych".
Następnie jest wymieniana lista "zasług" terrorysty, takie jak rozprzestrzenienie partyzanckiej wojny z Czeczenii na cały Kaukaz i organizacji serii ataków w rosyjskich miastach, które miały spowodować, że Rosjanie się go "bali".
Zabicie Umarowa, odpowiedzialnego za szereg najkrwawszych zamachów w rosyjskich miastach, jest dla Kremla poważnym sukcesem. Zwłaszcza w przededniu igrzysk w Soczi, które "Emir" osobiście polecał za wszelką cenę atakować i zdezorganizować.
Co najmniej 14 osób zginęło, a 10 zostało rannych po tym, jak w meczecie w mieście Xiji na północy Chin wybuchła panika. Ludzie tratowali się nawzajem, starając się wydostać na zewnątrz. Czworo rannych walczy o życie w szpitali.
- "Nie wiadomo, co mogło być przyczyną zbiorowej histerii. Władze regionu Ningxia już rozpoczęły w tej sprawie śledztwo - donosi rmf24"
Wiadomo, że w meczecie rozdawano jedzenie w czasie uroczystości upamiętniających zmarłego przywódcę religijnego mniejszości muzułmańskiej Hui.