Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#kostnica

W szpitalu

BongMan2015-05-25, 22:28
- Panie Kowalski, pańska żona już nie leży na oddziale intensywnej terapii.
- Dzięki bogu, doktorze! Gdzie mogę ją znaleźć?
- W kostnicy.

Anglik i kostnica

R................k • 2015-01-22, 17:48
Co mówi Anglik w kostnicy?
-
-
-
Hello everybody!

Okres zmian

MichaU2014-05-16, 15:19
Nastał okres zmian w moim życiu. Od wczoraj nie jestem ani prawiczkiem, ani pracownikiem kostnicy.

 

Zimna piątka

m................n • 2014-02-01, 21:55


Deadly high five, że tak powiem

Opuszczona kostnica

o................e • 2014-01-12, 20:14



Opuszczona podziemna kostnica gdzieś w Rosji, przyznam, że osobiście prędzej bym się zesrał niż postanowił tam wejść...klimat miejsca naprawdę mroczny

Smród

MichaU2014-01-10, 16:07
Okazanie zwłok:
- K🤬a, co za smród. Od ilu on nie żyje?
- Pan Ahmed zmarł godzinę temu.

 

Telefon

A................U • 2013-11-16, 17:26
- Halo, trafiłem do kostnicy?!
- Nie, póki co to się dodzwoniłeś...

Czerwony kapturek i Bogdan

Dalione2013-11-08, 9:33
Idzie czerwony kapturek przez las. Nagle zza krzaka wyskakuje Bogdan przebrany za wilka.
-Mam cię czerwony kapturku. Teraz będę cię całował tam, gdzie cię jeszcze nikt nie całował!
-Taa k🤬a... Chyba w koszyczek.
Bogdan wyciągnął nóż i dziabnął ją kilka razy.
-Nie. W kostnicy ..

Martwi czy żywi?

Janeo2013-09-26, 22:17
Z komentarzy z joemonstera....

HISTORIA NR 1.

"W latach 70-tych w moim mieście żył pewien mężczyzna o imieniu Benek.Gość był pracownikiem MPO , i często lubił sobie golnąć po robocie. Pewnego dnia deczko przeholował, i wracał pijany do domu, a że to była zima , poślizgnął się przewalił w zaspę i tam usnął. Ktoś go znalazł i wiadomo ,pogotowie, policja itd, a że zimno skutecznie spowolniło funkcje życiowe lekarz uznał go za zmarłego, i przewieziono go od razu do prosektorium , powiadamiając jednocześnie żonę o jego śmierci.W prosektorium Benkowi odeszły promile wstaje patrzy dokoła trupy ....zrobiło mu się zimno więc pościągał z nich prześcieradła,owinął się i uciekł przez małe okienko do domu. Wali do drzwi swojego domu, owinięty w te prześcieradła jak anioł z niebios, otwiera mu zona i spokojnym głosem mówi:

-Beniu tyle lat za życia mnie męczyłeś, i teraz po śmierci przyszedłeś mnie nawiedzać , zaznaj spokoju wiecznego.

A Benio z kopa w drzwi

-Otwieraj stara ku wo, już mnie chcesz na żywca pogrzebać

i podobno wtedy zona nie zdążyła dostać w łeb bo zemdlała.

Potem sprawa była głośna , lekarz dostał naganę, a Benio przy tym trybie prowadzenia się pożył jedynie kilka lat. Po śmierci lekarze od razu wzięli go na stół i zrobili sekcje zwłok, żeby nie było wątpliwości. Taką to historie zasłyszałem przy kieliszku ze starszymi wiarusami. " ~MalyV8

HISTORIA Nr 2.

"Historia babci mojej koleżanki, czasy wojny, ogólna bieda. Młoda wtedy dziewczyna miała wyjść za mąż za trzy dni. Pech chciał że na polu podczas burzy trafił w nią piorun. Wioskowy znachor stwierdził zgon. Rodzina pogrążona w żałobie pochowała w sukni ślubnej niedoszłą pannę młodą. W nocy po pogrzebie na cmentarzu zaczęli buszować złodzieje okradający groby. Kiedy odkopali dziewczynę nagły dopływ tlenu sprawił, że zaczęła oddychać, otworzyła oczy i wstała zdziwiona. Złodzieje prawie zawału dostali i uciekli. Ta zaś wróciła w środku nocy w pięknej białej sukni do domu, gdzie rodzina na jej widok też omal nie zeszła.
Koniec końców ślub odbył się w terminie, ale po kilku dniach do panny młodej zawitała policja z pytaniem kto okrada groby? Ta powiedziała, że widziała ich twarze, ale nigdy w życiu ich nie wyda, bo ją uratowali " ~DeliriumTremens

i bonus na koniec dla sadoli : ktoś, to już nie wstał

"Znajomy ksiądz, pełnił był swego czasu, jakieś 30 lat wstecz, funkcję wikarego w wiejskiej parafii. Jako, że był młody, proboszcz wysyłał go na trudniejsze pogrzeby. Do takich należały pogrzeby, z różnych powodów, nieco odłożone w czasie. A chłodni dla przechowywania byłych obywateli PRL przed ostatnią drogą nie było jeszcze.
Pewnego razu odprawiał celebrę pogrzebową w domu nieboszczyka, czyli wiejskiej, niebogatej chałupie. Dziadek, główna postać uroczystości, zszedł jakoś nietypowo, co spowodowało pewne pośmiertne odkształcenia i opuchnięcia. Tuż po zamknięciu trumny dziadkowi z jakiegoś powodu, zrobiło się ciasno, nogi mu się ugięły i dziadek mocnym, stanowczym kopniakiem pośmiertnie wykopał wieko od trumny. Ludzie na ten widok natychmiastowo, bez komendy "sp🤬***lać" zwiali. Najwięcej wiało oknem i drzwiami, razem z futrynami i szybami, skokowo i w podskokach. Z dziadkiem został tylko ksiądz wikary i kościelny mu asystujący. Oni w cuda i duchy nie wierzą to i się nie wystraszyli..." ~Jaktusk

Robota czeka

Cr4zySh4ker2013-09-13, 14:34
"Dość p🤬lenia, robota czeka" - Pomyślał Mariusz spoglądając na zegar wiszący na ścianie jego kostnicy.