Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#kolacja

Obrączka ślubna

P................k • 2013-07-26, 14:26
Tego się pewnie nie spodziewała


Znalezione na jakiejś ruskiej stronie...

Pieczeń

R................Q • 2013-06-02, 23:44
Pieczeń z człowieka.

Kolacja

b................n • 2013-04-28, 20:40
Mąż upolował jelenia i zabrał go do domu aby przyrządzić z niego domową kolacje. Zarówno mąż i żona zdecydowali, że nie powiedzą dzieciom co jedzą, ale pozwolą im zgadywać. Dzieci natomiast zdecydowały, że chcą wiedzieć co mają na talerzach i spytały czy mogą dostać jakąś wskazówkę. Ojciec odpowiedział: "To tak jak czasem wasza matka mnie nazywa."
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Przerażona mała dziewczynka nagle krzyczy do jej brata, "Nie jedz tego! To gówno!"

hard

G................y • 2013-04-12, 0:46
jak było to do kosza ;0

Kolacja

Fakerę2013-03-26, 16:25
Na naszą rocznicę zorganizowałem wspaniałą kolację. Szampan, homar, krewetki. Gdy kończyliśmy ona zaproponowała zalotnie:
- Jak wrócimy do domu wynagrodzę ci to. Zrobię coś czego nie robiłam od lat…
- Daj spokój. Nie wcisnę gołąbków po tym wszystkim.

Kolacja

Fakerę2013-03-23, 7:58
Wraca mąż wieczorem z pracy i pyta żony:
- Mamy może coś smacznego na kolację?
Żona wypina się do niego rozkosznie i pyta:
- Mogę być ja?
- Wiesz, że nie mogę tłustego, kochanie…

Jajka

S................y • 2013-03-18, 21:42
Ktoś zamawiał jajka na kolacje?

Kolacja

G................l • 2013-03-13, 20:39
Na kolację rodzice wymyślili chiński makaron z woka.
Już się doczekać nie mogłem, kiedy usłyszałem, że mnie wołają. Lecę w takt marszu w kiszkach, wpadam do pokoju i pytam matkę:
- No i gdzie ten makaron?
- Nie ma makaronu, ale jest papież!
Kuchnia moich rodziców mnie coraz bardziej przeraża...

Wigilijne

Mizantrop2012-12-24, 11:28
Ostatni raz gdy widziałem swoją dziewczynę wyglądała jak milion dolców. Zielona i zamknięta w walizce.

Nigdy nie zrozumiem kobiet. Wczoraj dziewczyna przez półtora godziny opowiadała mi o trzy minutowej rozmowie w pracy.

Wigilia – moment, w którym cała rodzina spotyka się przy stole, by przypomnieć sobie dlaczego resztę roku spędza osobno.

Ironia – gdy gruba dziewczyna nie połyka.

Dzisiaj wigilia. Wiecie kto odwiedzi miliony śpiących dzieci w Afryce? Śmierć.

Kobieto! Nie lubisz anala? Chcesz zniechęcić do niego swojego faceta? Wytatuuj sobie na plecach małego Justina Biebera.

Spotykają się dwie psiapsiuły:
- O, widzę, że ci się przytyło.
- Skądże, schudłam ostatnio. Dwa miesiące temu byłam taka jak ty teraz.

Trzyma mróz, a my polaliśmy ganek wodą. Teraz siedzimy w oknie i czekamy na kolędników.
Mój pierwszy temat, dwa autentyki z mojego marnego życia.

Byłem ostatnio u kumpla, siedzimy gadka szmatka, browar i te sprawy. Temat jak to zwykle zszedł na dupy i bzykanko. Wszystkiemu przysłuchiwała się jego młodsza siostra, ogólnie fajna gniotka w wieku o jedno oczko wyższym niż gimbaza. I kumpel mówi że: „Sex, sexem ale nie ma to jak od czasu do czasu porządnie puknąć sobie w jajko.” Jego siora dumnym głosem wywaliła „Masturbacja to nie to samo co sex” W tym momencie ich ojciec drze się z drugiego pokoju „A skarpetki to nie to samo co cycki!” Chyba czegoś nie wiem o ich „stosunkach” rodzinnych.

Rok temu pracowałem jako kelner w dość dobrej restauracji, wyjątkowo tego wieczoru był mały ruch więc i ciszej na sali tak że słychać było o czym rozmawiają goście. Siedzi para, facet po 30stce, kobieta trochę młodsza. Zamówili danie główne, dobre wino, widać że czas im leciał dobrze jak nastolatkom z krocza na sadze - Zmierzch. Na deser zamówili truskawki w czekoladzie z bita śmietaną. On bierze truskawkę i podtyka jej do ust a ona łyka je każdorazowo oblizując jego palce i wysysając z nich resztki czekolady i śmietany. Ogólnie każdy kto by na to patrzył widziałby już swoje dwadzieścia deko w jej ustach tym bardziej że szpara przednia. Ona przy którymś takim zabiegu delikatnie się zakrztusiła i po chwili mów do niego „dobrze że jesteś lekarzem to byś mnie uratował”, on na to „ale ja mam inną specjalizację, badam gorszą stronę natury ludzkiej” Kobieta gryząc kawałek truskawki pyta - Psycholog? Nie, Proktolog – odpowiedział koleś. Ostatni kawałek jakoś ciężko jej przeszedł przez gardło.