Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#klub

Członek

BongMan2014-09-14, 0:26
Zapytano pewnego starszego dżentelmena:
- Podobno w młodości był pan członkiem klubu baletowego?
- A wie pan, młodość. Członkiem tu, członkiem tam.

syn w klubie go go

krzycho109zgl2014-05-03, 23:20
Matka beszta syna, który wybrał się do klubu ze striptizem.
- Jak mogłeś! To obrzydliwe! Pewnie widziałeś tam rzeczy, których nie powinieneś zobaczyć!
- Tak - odpowiada syn - Widziałem tam ojca.

Który klub

pal952014-04-17, 22:06
Jak nazywa się najbardziej rasistowski klub piłkarski w Anglii?

- Blackburn

Klub cyganów

pumba2014-03-28, 12:08
-Jaki jest najbardziej znienawidzony klub piłkarski cyganów?
-Deportivo.

Ruska Dyskoteka

.:LoPeZ:.2014-02-21, 18:38
Łapcie kolejny przykład stanu umysłu Rosjan Idą jak przecinaki



pS. Jak było to kosz

Bliskie spotkanie

Dickk2014-01-18, 1:28
Brywieczór sadole, uraczę was dziś historią(a właściwie jej rozdziałem) z mojego życia. Kilka wydarzeń potoczyłoby się inaczej, a - na pewno - byłaby iście sadystyczna.

A więc, wszystko zaczęło się, gdy odwiedziłem moją siostrę w Holandii. Studiowała tam, jednak nie jest to istotne w tej historii, więc przejdę do meritum. Pierwszego dnia odwiedzin, siostra zaprosiła mnie do jakiegoś Holenderskiego klubu na "foam-party"(piana-party, taka impreza dla "innych" umysłowo). Kluby to nie mój teatrzyk, ale stwierdziłem, co najgorszego może się stać - może coś wyhaczę i zamoczę w holenderskiej słodyczy. Po długich namowach, udałem się z siostrą do tej "jaskini". Każdy ma inne gusta, wiadomo, ale w mojej ocenie, chodzą tam sfrustrowane szympansy, lub ludzie z IQ nieprzekraczającym średniej ilości wypitych piw na uczestnika. Dalej nie wiem, dlaczego siostra lubi takie "towarzystwo". Nieważne. Studiowałem wtedy nauczanie angielskiego oraz niemieckiego, więc chciałem trochę wypróbować w praktyce umiejętności i pogadać z tubylcami. Szybko okazało się, że rozmowa z kimkolwiek jest niemożliwa. Nagłośnienie było tragiczne. Nie dało się usłyszeć jednego słowa w konwersacji. Zrezygnowałem więc, po czym stwierdziłem, że zrobię to, co mi wychodzi najlepiej. Nap🤬lę się. Tak więc uczyniłem. Piwo za piwem. Litr za litrem. W stanie bardzo mocno wskazującym, stwierdziłem, że wyjdę z imprezy i pochodzę trochę po mieście, po czym wrócę po kochaną siostrę. Wyszedłem, wyciągnąłem szlugi - zonk - zgubiłem ogień. Moją misją wtedy stało się znalezienie cholernej zapalniczki, zapałek, siarki, nie wiem, trotylu, pieprzonego krzemienia(nie wiem czemu, bo nie jestem nałogowym palaczem). Zacząłem więc łazić po mieście - ale - ani żywej duszy. Nieopodal zauważyłem jadącego na rowerze damce, z bagażnikiem, jegomościa(wtedy już powinienem coś zwęszyć - cóż, widocznie byłem "troszeczkę" za bardzo nap🤬lony). Pytam się więc cyklisty, czy ma ogień. On ochoczo odpowiedział, że ma, i że mi nawet da na zawsze, bo mu i tak niepotrzebny. Ładnie podziękowałem i już mieliśmy się rozstać, ale - o zgrozo - zapytał się, dokąd zmierzam. Odparłem, że do klubu, tu, niedaleko, po siostrę. Rozradowany, od ucha do ucha(mam dłuższe włosy, gdzieś do klaty - oni podobno takich lubią) zaproponował mi transport na bagażniku. Dołączyłem się więc, będąc przekonanym(jakże zresztą mylnie) o dobrych intencjach pana "wąskie spodnie". Dotarliśmy, a pan siusiakopołykacz, zapytał, czy nie pójdę z nim do środka, na piwo. Zacząłem wtedy powoli trzeźwieć. Chłop wydał się dziwny, stał nieprzyjemnie blisko, był nadpobudliwy i był ubrany bardzo "modnie". Na wpół podejrzliwy zgodziłem się jednak. Byłem od niego o głowę wyższy i znacznie "większy" generalnie(ćwiczę regularnie). Stwierdziłem - co mi tam. Wszedłem z nim do klubu. Kolega wtedy ni z gruchy, ni z pietruchy bąknął coś, że jestem cool i w ogóle, i uścisnął mnie(taki przytulaśny sk🤬iel...). W tym momencie wytrzeźwiałem już całkowicie. Nagle widzę, nadchodzi siostra, z dwoma koleżankami. Jedna z nich, przechodząc, szepnęła mi do ucha - "Człowieku, to gej". Nagle zrozumiałem. Poskładałem wszystko do kupy. Odepchnąłem delikwenta, już miałem się zamachnąć, ale siostra złapała mnie za ramię(pewnie koleżanki ją ostrzegły, że może być różnie) i wywlokła mnie z lokalu. Na zewnątrz znów się naj🤬em i wracając do mieszkania na rowerze, rozp🤬oliłem sobie całe kolano. Do dziś nie wiem, co by się stało, gdybym dotarł na to cholerne piwo. Do dziś też czuję chłodny oddech jesieni na moim odbycie.
Jak się spodobało, to wrzucę jeszcze jakieś inne gówniane, w ten czy inny sposób, historie. Może cycki siostry też.

Nie było, bo moje własne.
Legia trolluje w Krakowie.



Czekamy aż w komentarzach pojawi się shitstorm autorstwa rozmiłowanych w swoich wojenkach kibiców.

Miejsca,których nigdy nie odwiedzicie

T................X • 2013-10-09, 1:05
1. Zakazana wyspa:Sentinel Północny,Zatoka Bengalska.

[color=A6A6A6][/color] Wyspę zamieszkuje około 300 tubylców,stawiających opór wszystkim próbującym nawiązać z nimi kontakt.Plemię zaliczane do Negrytów charakteryzuje się czarną skórą oraz niewielkim wzrostem.Żyje z polowań,a ich broń to oszczepy i łuki.Nieskażeni przez cywilizację bardzo poważnie traktują odrębność,a wtargnięcie na ich teren może skończyć się śmiercią intruza.Po 1967 roku Hindusi starali się kilka razy nawiązać kontakt z ludem Sentinel,lecz bez skutku.Dzisiaj władze Indii nie chcą ingerować w życie na wyspie.

Sentinel


2.Wyspa węży:na południe od Sao Paulo,Brazylia

[color=A6A6A6][/color] Kolejna wyspa,od której lepiej trzymać się z daleka,to Ilha da Queimada Grande.Nie polecana ze względu na nieprzyjacielsko nastawionych mieszkańców,czyli tysiące mierzących około pół metra węży drzewnych.Ten endemiczny gatunek żararaki wyspowej może potraktować człowieka śmiertelnym jadem.Nie ma tam żadnych zwierząt lądowych,więc węże żywią się ptakami.

Wyspa węży


3.Najbardziej święte japońskie miejsce:Isu Jingu

[color=A6A6A6][/color] To kompleks świątynny,który składa się z około stu budowli.Są poświęcone bogini słońca Amaterasu.Chramy istnieją od 4 roku przed naszą erą i dostęp do niech jest ograniczony.Mają go jedynie kapłani pochodzący z rodziny cesarskiej.W najbardziej strzeżonych chramie znajduje się Ośmioboczne Zwierciadło-Yata no Kagami-jeden z trzech świętych przedmiotów ofiarowanych pierwszemu cesarzowi przez bogów. Najciekawsze jest to że świątynia jest burzona co 20 lat,po czym na nowo się ją wznosi zgodnie z sintoistyczną ideą śmierci i ponownych narodzin.Turysta może co najwyżej zobaczyć dachy budowli.

Ise Jingu


4.Największa tajemnica Sowietów:Metro-2 w podziemiach Moskwy.

[color=A6A6A6][/color] Legendarny system kolei podziemnych pod Moskwą syanowi nie lada gratkę dla współczesnych poszukiwaczy przygód.Metro-2 zostało-podobno wymyślone przez Stalina na potrzeby rosyjskich służb specjalnych i wysokich urzędników państwowych.Mów się,że ta kolej podziemna ma cztery linie łączące Kreml z podstacjami KGB i lotniskiem Wnukowo 2.Czy metro naprawdę istnieje? Wiele wskazuje na to,że tak. Dużo wskazówek pojawiło się po zburzeniu hotelu "Rossija" w pobliżu Kremla,kiedy odkryto sekretny tunel.Liczni Rosjanie opowiadali też o swoich uczestnictwie w budowie tajnych tuneli.Rosyjskie agencje bezpieczeństwa nigdy nie potwierdziły ani nie zdementowały tego systemu.

Metro Moskwa


5.Ekskluzywny Klub 33,Anaheim,Kalifornia

[color=A6A6A6][/color] Do Klubu 33 mogą wejść jedynie bardzo bogaci i bardzo cierpliwi ludzie.Na przyjęcie do grona czeka się kilkanaście lat,a członkowie płacą 10tysięcy dolarów rocznie oraz 25 tysięcy wpisowego od osoby.Klub powstał w 1967 roku i mieści się na 33.ulicy Royal Street w Disneylandzie. Jego wnętrze zdobią antyki osobiście wybrane przez Walta Disneya i jego żonę. Znajdują się tam również przedmioty pochodzące z planów najznamienitszych filmów Disneya. Jednocześnie jest to jedyne miejsce gdzie można napić się tam alkoholu.Członkowie klubu mają nieograniczony dostęp do obydwu amerykańskich parków Disneya.

Klub33


6.Klub z dziwnymi zakładami:White's Gentelman's Club,Londyn,Anglia

[color=A6A6A6][/color] Zaproszenia do najbardziej ekskluzywnego klubu w Anglii,najprawdopodobniej również nie otrzymacie,chyba że jesteście członkiem rodziny królewskiej lub osobą zajmującą bardzo wysokie stanowisko. Nie możecie być też kobietą,bo wstęp mają jedynie mężczyźni. Od założenia klubu w 1693 roku do dzisiaj klub praktycznie się nie zmienił. Znany jest ze swojej "księgi zakładów" w której zapisywane są niesamowite zakłady członków,jak ten opiewający na 3000 funtów o to,która z dwóch kropli szybciej spłynie po oknie.
White's Gentelman's Club


7.Dzień Sądu Ostatecznego:Mount Weather,Wirginia,USA

[color=A6A6A6][/color] Tu na pewnie nikt nie chce się znaleźć.Centrum kryzysowe Mount Weather to ogromny bunkier,w którym można przeżyć Armagedon. Podziemny kompleks znajduje się w górach Blue Ridge,mniej więcej 80km od Waszyngtonu. Obiekt jest tak chroniony że nawet organy władzy nie mają regularnego wstępu na teren. Po wydarzeniach 1 września większość najważniejszych postaci z Kongresu była przetransportowana helikopterem do bazy.
Mount Weather


8. Malowidła z epoki kamienia:jaskinia Lascaux,Francja

[color=A6A6A6][/color] Jedynie wybrani naukowcy mają dostęp do znajdującej się w Akwitanii jaskini Lascaux.Malowidła w paleolitycznych jaskiniach mają około 20tysięcy lat a zostały odkryte w 1940 roku. Na 150 metrach znajduje się około 150 malowideł i ponad 15 tysięcy rytów skalnych przedstawiających głównie zwierzęta. Na początku jaskinia była dostępna dla turystów,lecz dwutlenek węgla wydychany przez ludzi uszkodził malowidła i w 1963 roku zamknięto jaskinię.

Lascaux


Mam nadzieję że się spodoba,wszystko będzie w porządku i nikt tego nie usunie Napracowałem się

Historia uniknięcia typowego wpie***** :)

L................k • 2013-09-13, 23:15
Witam drogich użytkowników Sadola, to mój 1 post ale wydaję mi się że historia która wam opowiem jest w miarę ciekawa

Piątek gdzieś pół roku temu, akcja dzieje się w Częstochowie na dzielnicy Raków(tubylcy wiedzą co ta dzielnica, generalnie łatwo dostać), godzina około 22:45 jeszcze piątek to raczej o tej godzinie kieruje się do jakiegoś klubu. Spotykam się z znajomymi w mieście to niestety dojechać muszę sam, kieruję się na przestanek, idę po w miarę długiej alei pokoju i zaczepia mnie dwóch gości(jeden koks, drugi raczej normalny), generalnie myślę sobie niestety ale portfela albo twarzy już nie mam. Typ bardziej koksu podbija z opcją dania mi darmowego wp🤬lu, już generalnie przestraszony zbytnio nie wiem co robić usłyszałem
"EJ GRUBY TEGO NIE KLEPIEMY, ZNAM RYJ Z KOŚCIOŁA", gdy to dosłyszałem raczej nie wiedziałem co robić, zdecydowałem jak najszybciej się oddalić , z tego co kojarzę tą osobą która mnie "uratowała" był ministrant!

Morał z tego zdarzenia: JEZUS RATUJE ŻYCIE!

nie było bo własne