Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#kawały

Definitywnie

N................y • 2010-10-23, 17:22
Leży babka w szpitalu , dopiero co wyszło z niej dziecko.
lekarz pyta się - jak pani nazwie dziecko?
- hmm... Chyba hubert
W tym momencie dziecko pyta - Definitywnie?

czarne na schodach

Sebool2010-07-02, 16:27
Co to jest: czarne i siedzi na szczycie schodów?

Sparaliżowany w spalonym domu

Czarne rymowanki i zagadka

j................2 • 2010-06-11, 15:36
Ciocia Eliza wpadła do studni
I tam, spoczywa chyba od stu dni.
Trzeba uważać więc, moi złoci,
By się przypadkiem nie napić cioci.

Dyzio w głęboki wpadł raz dół
I leżał tam sześć dni i pół.
Odtąd mówiło się w powiecie,
Że było to zepsute dziecię.

Przechodzień spytał Gucia: "Czy pamiętasz,
Chłopcze, jak można trafić stąd na cmentarz?"
Na to synalek mój, dowcipny łobuz,
Mówiąc "W ten sposób", pchnął go pod autobus.
Gucio ma swoje wady, bądźmy szczerzy,
lecz ponuractwo do nich nie należy.

Kiedy Babunia, wypadłszy nam z łódki,
w wodzie miotała się jeszcze czas krótki,
Jadzia gapiła się tylko z chichotem
I zapiszczała dla żartu tuż potem:
"Nie martw się Babciu, wędkarz Cię wyłowi!"
OMAL nie dałem klapsa bachorowi.

Dość miał Ojciec wrzasków Dziatwy:
Całą trójkę zrzucił z tratwy
I, po łbach je waląc wiosłem,
Rzekł: "Dość udręk przez was zniosłem!
Patrzeć na was - bardzo proszę,
Ale słuchać was - nie znoszę!"

Piekąc na ogniu parę grzanek
spalił się również kuchcik Franek.
Fakt już sam w sobie dość niemiły,
a jeszcze grzanki się spaliły.

i czas na zagadkę :

Co robi miś koala podczas pożaru lasu?
Też płonie.

o góralach

m................g • 2010-05-02, 12:07
idzie turysta szlakiem i spotyka starego górala i pyta się go
-góralu ile wy macie lat?
-143
-e to pewnie wy nie palicie tytoniu
-chłopcyku widzisz te stodołe
-no widze
-przez całe moje życie wypaliłem tyle tytoniu co jest siana w tej stodole
- a to pewnie wódki żeś nie pił
-widzisz ten strumyk
-a no widze
-tyle wódki przez moje gardło sie przelało co w tym strumyku wody płytnie
-a to ty napewno nie dupcyłeś wogóle
-na to góral odpowiada , widzisz te kose na stodole?
-no widze i co?
-jak śmierć przyszła do mnie to tak ją wydupcyłem że ino kose
zostawiła

2
opalają sie nago 2 górale i strasznie im spiekło jaja , polecieli więc do maryny i mówią jej co sie stało ta kazała im nalać do szaflików mleka i kucnąć w nich , po jakimś czasie wchodzi matka maryli do kuchni po czym wylatuje z przerażeniem i mówi do maryli : maryla jo już widziałam jak sie chłopy spuscjao ale zeby sie tankowali to jesce nie

Baca

H................h • 2010-04-03, 17:50
Wraca student z Politechniki i nagle widzi Bacę w rowie przykucniętego. Pyta:
- Baco, czemu jesteś cały czerwony?
- a srom.
- no a spodnie?
- O Matko....!

I dla odmiany dodam innego niż zwykle emotikona:

Małżeństkie

cysiox2010-03-18, 22:36
Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do rana. Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek czekoladowych zrobionych przez żonę.

Ostatkiem sił wydobył się z lóżka i czołga się do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu dziecinstwo, on wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni.

Wczołgał się do kuchni i widzi jak jego żona przygotowuje te
ciasteczka, o których teraz marzył. Ostatnimi siłami siegnął po jedno i w tym momencie żona zdzielila gościerką mówiąc:

- Zostaw k🤬a, to na stypę!

W szpitalu po operacji leży facet na łóżku, a obok siedzi jego żona, uśmiecha się i głaszcze go po głowie.

W pewnej chwili on otwiera oczy, patrzy na nią z niedowierzaniem i mówi:

- Jak się żenilem, to ty byłas koło mnie...
- Tak kochanie.

- Jak złamałem nogę, to ty byłaś ze mną...
- Oczywiście najdroższy!

- Jak rozbiłem samochód, ty siedziałaś koło mnie...
- Tak kochanie!

- Dzisiaj miałem operację i ty również jesteś u mego boku...
- Och!... Tak moj kochany.

- Wiesz co? Ty mi k🤬a pecha przynosisz!

Facet kupił sobie fajny duży telewizor, przyniósł do domu, żona patrzy, a na pudle sporo jakichś znaczków informacyjnych.

- Kochanie co oznacza ta szklanka na opakowaniu? - pyta żona.
- To znaczy, że zakup trzeba opić.

Wariaci, debile...

k................m • 2010-01-24, 12:36
Debil mówi do debila:

-cześć!
-cześć
-co tam?
-nic
-a co?
-pstro
-gdzie?
-tam
-acha
-no...
-narazie!
-papa!

***

Dwóch wariatów ucieka z wariatkowa, które jest otoczone siedmioma murami.
Przeskoczyli pierwszy, zaraz drugi, później trzeci, czwarty, piąty...
Gdy przeskoczyli szósty jeden mówi:
- Stary, zmęczyłem się. Wracamy!

***

- Czy to numer 555 555?
- Nie, to numer 55 55 55.
- A, to przepraszam, że Pana obudziłem.
- Nie szkodzi, i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił...

***

Dwóch świrów ucieka dachami. Nagle pojawia się duża przepaść. Jeden mówi do drugiego:
- Nie uda się, za daleko...
- Uda się! Posłuchaj, ja zapalę latarkę, a ty przejdziesz po promieniu światła.
- Ty, ja nie jestem taki głupi, jak będę przechodził, to zgasisz latarkę.

Matematyczne żarty

Centurion2009-10-13, 22:02
Boki zrywać

Autentyczne historie

RdK2009-06-15, 0:07
Kilka autentycznych historii na poprawienie humoru we wsi:

Sytuacja na komisjii wojskowej... koleś wchodzi w kurtce (było ciepło). Koleś starał sie o kat. D (nie zdolny do sluzby). Komisja kazała mu zdjac kurtke i przystapic do badania...on wyciaga z kieszeni mlotek i gwozdzia...wbił w sciane i powiesił sobie kurteczkę xD
----------------------------

Wrocławski tramwaj, pełen ludzi, stoi na przystanku. Motorniczy daje sygnał odjazdu. Nagle do środka, tuż przed zamknięciem drzwi, wbiega zdyszana kobieta, potyka się o schodek, omal nie przewraca. Klęczy na schodku podparta rękami o podłogę, tak, że jej głowa znajduje się na wysokości rozporka mężczyzny, który stoi przed nią przy wejściu. Kobieta: "przepraszam, ale chciałam zdążyć, jak jeszcze stał". I salwa śmiechu przez tramwaj
----------------------------
1 z 10
Sznuk: Na świadectwie i w spodniach
Gracz: Pała
Sznuk: To też ale chodziło o pasek
----------------------------

Jakis tam wykład:
Był sobie profesor, ktory nie mial dloni i poslugiwal sie proteza. Pierwszy wyklad tradycyjnie zaczynal kuracja wstrzasowa.
- Przywitajcie sie, ja nie mam czasu.
I rzucal reke z plastiku w tlum.
----------------------------

Pewnego razu egzaminator zapytał studenta: Jak można zmierzyć wysokość budynku za pomocą barometru?

To bardzo łatwe - odpowiedział student - trzeba wejść na dach budynku, przywiązać barometr do długiego sznura i opuścić go tak, że dotknie powierzchni gruntu; potem wystarczy wciągnąć go, mierząc długość sznura.

Czy to jedyna metoda jaką pan zna? - zapytał zaskoczony profesor.

Ależ nie, można jeszcze, na przykład, zrzucić barometr z dachu budynku, mierząc czas jego spadku na ziemię; potem wystarczy tylko skorzystać ze szkolnego wzoru na drogę w spadku swobodnym.

I to wszystko, co pan wie na ten temat - rzekł coraz bardziej zdenerwowany egzaminator.

Znam jeszcze inne metody wyznaczania wysokości budynku za pomocą barometru - odpowiedział ze spokojem nie speszony student.

Proszę więc je podać - wykrzyknął zniecierpliwiony profesor.

Można, na przykład, wchodząc po schodach na dach, przykładać niesiony barometr do ścian klatki schodowej i zaznaczać kolejne jego długości; potem wystarczy tylko policzyć te znaczki i to daje wysokość budunku w jednostkach długości barometru. Można też, jeżeli dzień jest słoneczny, zmierzyć długość barometru i jego cienia, a następnie długość cienia budynku, skąd przez prostą proporcję obliczamy wysokość budynku. Jeśli ktoś woli bardziej wyrafinowane metody, to może przywiązać barometr do kawałka sznurka, żeby zrobić proste wahadło, a potem zmierzyć okres wahań tego wahadła na powierzchni gruntu i na dachu budynku. Wykorzystując wzór na okres wahadła można wyznaczyć z tych pomiarów efektywne wartości przyspieszenia ziemskiego, a stąd - posługując się prawem grawitacji Newtona - w zasadzie obliczyć wysokość budynku. Ale ja uważam - ciągnął dalej nie zmieszany student, nie zwracając uwagi na mdlejącego z wrażenia profesora - że najdokładniejszy wynik otrzymałbym, zanosząc ten barometr do biura zarządcy budynku. Mam tu ładny barometr - powiedziałbym do zarządcy - i podaruję go panu, jeśli poda mi pan dokładną wysokość budynku.

Dwaj Dealerzy

Mua-Swirus2009-05-28, 21:31
Policja złapała dwóch handlarzy narkotyków i zaprowadziła ich przed sąd.
Sędzia do nich:
- Wiecie co, chłopaki? Wyglądacie mi generalnie na porządnych, więc
dam wam jedną szansę. Wypuszcze was, ale pod warunkiem, że przekonacie ileś
osób, aby przestały brać narkotyki. Nio więc już idźcie i jutro stawcie się
u mnie i powiedzcie mi o swoich dokonaniach. Nazajutrz obaj przychodzą.
- No i jak? - pyta sędzia pierwszego z nic.
- Noo udało mi się 17stu ludzi odciągnąć od narkotyków
- Ooo, to nieźle, a w jaki sposób to zrobiłeś?
- Nio normalnie...narysowałem im dwa kółka - "O" i "o". Jedno większe,
drugie mniejsze. No i wytłumaczyłem im, że to większe to jest mózg
człowieka, który nie bierze, a to mniejsze to mózg człowieka który ćpa.
- No to bardzo sprytnie. To zgodnie z umową jesteś wolny. A ty? Ilu
ludzi przekonałeś? - zwraca sie do drugiego
- 75 osób
- Ile?? A w jaki sposób??
- No bardzo podobnie jak kolega. Też narysowałem im dwa kółka - "o"
i "O" i powiedziałem, że to mniejsze to jest ich odbyt zanim trafią
za narkotyki do pudła...