Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#kasa

Podwyżka w pracy

C................L • 2014-02-09, 15:02
A ilu z Was spotkało się z taką sytuacją? Każdy powód jest dobry, aby pracownika.

Palcówka

g................l • 2014-01-19, 22:05
Polskie imprezy

Polskie realia

e................e • 2013-12-29, 22:31

Co tu dużo pisać. Polakowi do życia wystarczy tylko chleb i wóda


Nie było bo zdjęcie własnoręcznie wykonane na terenie Biedry.

Co ma wspolnego

A................8 • 2013-12-29, 13:38
Co ma wspolnego proboszcz z menelem spod calodobowego?
Obaj nachalnie pytaja o kase.

Dzika historia w Lidlu

matik602013-12-14, 14:09
Pracuję na kasie w Lidlu. Mimo iż zajęcie to, nie jest moim wymarzonym zawodem ( a co można robić po bardzo średnim liceum, klasie artystycznej ?), zaciskam zęby, i tyram jak pop🤬lony 5 dni w tygodniu po 8 godzin. Moim marzeniem jest zostać wielkim politykiem, tak jak mój idol, J.E Janusz Korwin-Mike.
Ale wracając do sedna, w tym tygodniu w Lidlu rozpoczął się tydzień luksusu. Litościwe firmy poławiające homary, zgodziły się opchnąć kierownictwu 30 ton odpadów pochodzących z połowu - tym sposobem na półkach można było znaleźć te wyborne skorupiaki w cenie 29.90. Nie powiem ,cieszyły się sporym powodzeniem.
Przykładem tego było zakupienie przez pewnego Andrzeja, o oblanej tłuszczem, nalanej twarzy 3 paczek tego specjału. Już nabijałem na kasie paragon, gdy powiedział mi "Weź mi jednego nie naliczaj, bo łopakowanie zepsute, ja się łoszukać nie dom, a płacić nie bede !" . Zaśmiałem się w myślach, bowiem na szkoleniach zawodowych uczyli nas jak postępować z takimi chytrusami - często próbują oni wyłudzić towar za darmo, pod pozorem niekompletności opakowania. Wypowiedziałem wykutą na pamięć formułkę " Może pan wymienić towar na ten sam, z kompletnym opakowaniem". Andrzej poczerwieniał, źrenice mu się zwężyły : " Wy złodzieje ! 30 zł płace to wymagam, albo nie liczysz mi tego, ja to biorę, albo zgłaszam do kierownika sklepu !". Ludzie którzy zaczęli się gromadzić przy kasie, głośno rozmawiali, niektórzy komentowali zajście. Zrobiła się spora kolejka. Zaśmiałem się raz jeszcze - szczucie kierownikiem jest bowiem częstą praktyką takiej klienteli. Ze stoickim spokojem odpowiedziałem - Może sobie pan iść do kierownika.A towar można wymienić na stoisku gdzie go pan pobrał". Andrzej zrobił się fioletowy na twarzy. Ścisnął w ręku homara, złapał mnie za szyję ( poczułem zapach cebuli z jego rąk) i wysapał - "Psi synu, biorę za darmo, albo k🤬ancka pożałujsz". Z wrażenia porobiłem w gacie. "Ty p🤬do ! Ja Ci pokażę" Z całej siły rozwarł mi szczęki i zaczął wkładać mi zamrożonego skorupiaka do buzi. Poczułem zapach ryby i wodorostów - zamrożony odwłok ranił moje gardło , zacząłem krwawić. "TY , r🤬am psa jak sra. J🤬Y, r🤬am psa jak sra. ZŁODZIEJU ! " - wrzeszczał na mnie - "TY OSZUKISTO PATENTOWANY, JA CIĘ NAUCZĘ SZACUNKU". Chciałem wypluć homara, ale ten zamiast wychodzić, penetrował mój przełyk niczym dorodna knaga murzyna.Zacząłem wymiotować, a Andrzej z wrażenia poluzował uścisk - całe moje śniadanie wylądowało na jego swetrze z napisem "SPORT". Przez chwilę gwar w kasie ucichł. Andrzej spojrzał się z obrzydzeniem na sweter, potem na zaszczanego i zarzyganego mnie, jeszcze raz na swoją odzież, która nie wyglądała wcale lepiej niż ja, zacisnął dłonie w pięści , i uderzył mnie z olbrzymią siłą w twarz. Z nos poleciała mi jucha. Poprawił cios, potem jeszcze raz uderzył, wywlókł mnie z krzesełka przy kasie, i zdzielił mnie butem. Zapłakany sądziłem że koniec jest bliski. Andrzej kazał mi położyć zęby na barierce z napisem "Lidl jest Tani." Podniósł but. Myślałem że to moje ostatnie chwile. Z wrażenia zesrałem się w majtki. I wtedy, usłyszałem, wypowiadane głosem anielskim słowa : "NA POTĘGE LIBERALIZMU GOSPODARCZEGO, ZAKLINAM CIĘ LEBIEGO, NIE MASZ RACJI" Ten głos brzmiał, brzmiał jak głos , r🤬am psa jak sra. Pana Korwina! Nie wierzyłem własnym uszom. Oderwałem szczękę od barierki i obejrzałem się za siebie. Janusz stał w całej swej okazałości. W czarnym garniturze, nienagannej muszce koloru bordo, spokojnie strzygł wąsem. Andrzej odstąpił odemnie. Wykorzystując zamieszanie spowodowane tą sytuacją pan Janusz wyprowadził mnie ze sklepu. Wystękałem " Jak się odwdzięczę proszę Pana?". Korwin Mikke spojrzał się na mnie swoimi pełnymi spokoju oczyma i rzekł : - "Znam twe zasługi synu. Jesteś prawdziwym, prawym synem liberalizmu, dlatego chcę Ci uczynić mym uczniem. Mów mi mistrzu."
- "Tak Mistrzu Januszu !" - odpowiedziałem. Odrzekł " Nie czas na patetyczne mowy. Wsiadajmy do Liberomobilu. Musisz odzyskać siły, przed swoją misją." Jaką misją Mistrzu ? - wysapałem. Mistrz Janusz zaśmiał się pod nosem. "Tego dowiesz się w swoim czasie - odpowiedział. Wsiedliśmy do Liberomobilu i wyruszyliśmy w naszą misję. Wielką, Liberalną Misję.

Teatr

Fakerę2013-11-29, 17:22
Rozmawia dwóch krytyków teatralnych.

- Słyszałem, że ten ostatni spektakl na który się dzisiaj wybierasz nie jest zbyt popularny?
- Gorzej. Zadzwoniłem dzisiaj do kasy, żeby się zapytać o której przedstawienie to mnie zapytali: - A o której, by szanownemu Panu najbardziej pasowało?

Akcja pajacyk

fart0wny2013-11-29, 0:13
Za każdym razem stojąc w kolejce sklepowej widzę pewien plakat akcji "pajacyk" i interpretuję go zawsze tak samo.



Nie było, bo moje.

pożyczka

Hans-Kloss2013-11-22, 23:12
dziś miałem jak że życiową sytuacje
a mianowicie odezwał się do mnie znajomy z którym miałem bardzo rzadki i ubogi kontakt i słyszę ....siema tu tu tu la la la

czy mógł byś mi pożyczyć 200 zł ?

moja reakcja ..

stary życzę ci żebyś miał 200 zł !

i tu kontakt się urwał

money

rzeczka2013-11-16, 12:34


Ps. zajeb*ne z jebzdzidy
Był sobie bardzo biedny koleś. Zbierał złom żeby przeżyć. Mieszkał w opuszczonej ruderze... Kasy nawet na jedzenie brakowało, ale jakoś udawało mu się przeżyć. Pewnego dnia zaczął marzyć. Wymarzył sobie seks z prostytutką. Zaczął oszczędzać. Grosz do grosza odkładał. Suma bardzo wolno rosła. Po dłuższym czasie miał już 30 zł i ruszył w teren. Poszedł do dzielnicy, gdzie na ulicach było sporo dz🤬k. Podchodził do nich z pytaniem o ceny. Jednak wszystkie sumy były zbyt wysokie dla niego. Kiedy juz zrezygnowany miał wracać do miejsca, gdzie spał, to w bramie zobaczył grubą, obleśną k🤬ę.
"Ona mi nie odmówi..."-tak pomyślał i podszedł...
-Chciałbym się z Tobą pieprzyć. Ile to kosztuje?
-A ile masz?
-30 zł...
-Za tyle, to możesz mnie w dupę pocałować...
Szybko przeanalizował sytuację. Zdał sobie sprawę, ze na nic więcej za te pieniądze liczyc nie może. Zgodził sie na to. Poszła przodem prowadząc klienta do swojego pokoju. Kroczył dzielnie za nią spoglądając na jej tłusta dupę. Te krosty, przybrudzone gacie, fałdy tłuszczu i smród trochę go zniechęcał, ale marzenie pchało go do przodu.
Gdy juz byli na miejscu ona klękła na łóżku wypinając tłuste i śmierdzące dupsko w stronę "sponsora".
Popatrzył jeszcze raz na te wszystkie krosty, celluit i zaczął zdejmować jej gacie. Lekko zaśmierdziało, ale nie poddał się. Ułożył usta w dziubek i już miał moknąć...
Juz centymetry brakowały...
Już prawie dotknął ustami jej dupska...
A tu nagle k🤬isko bąka puściło...
I jaki z tego morał?

Biednemu zawsze wiatr w oczy wieje....