Prezydent Brazylii, Jair Bolsonaro, jest populistą i uwielbia chwyty pod publiczkę. Polityk na każdym kroku podkreśla, że jest z niego "swój chłop" i właśnie to go zgubiło. W poniedziałek pojechał do miasta Aracaju. W trakcie spotkania rozmawiał z mieszkańcami m.in. na temat pandemii. W pewnym momencie chwycił "dziecko", które położył na swoim ramieniu. Chciał z nim pozować do zdjęcia jako "ojciec narodu". Jak się okazało, nie było to dziecko tylko karzeł. Nagranie szturmem podbiło sieć. Do tej pory obejrzało je ponad 2 mln internautów.