Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#kanibal

ofiara kanibala z Miami

mario77782013-05-24, 21:46


W to, co zrobił Rudy Eugene nie mógł uwierzyć świat. Szaleniec, nazwany przez media "Kanibalem z Miami" dosłownie wyjadł swojej ofierze twarz. W wyniku napaści Ronald Poppo stracił prawie 80 proc. twarzy, w tym lewe oko i nos.

Zdaniem lekarzy z Jackson Memorial Hospital, w którym zrekonstruowano twarz ofiary, 66-letni Poppo dostosowuje się do nowego życia – uśmiecha się, żartuje, mimo ślepoty, nauczył się samodzielnie ubierać, golić, a nawet grać na gitarze. Wciąż pozostaje pod troskliwą opieką terapeuty. W niedzielę, 26 maja mnie rok od tragicznego zdarzenia. Jak w ogóle mogło do niego dojść? Przypomnijmy fakty.

26 maja 2012 roku w godzinach popołudniowych na jednej ze ścieżek rowerowych przechodnie zauważyli dwóch szarpiących się mężczyzn. Akt ten różnił się jednak od innych – mężczyźni byli kompletnie nadzy, a jeden z nich zjadał twarz swojej ofiary.

Jeden ze świadków zdarzenia zawiadomił policję, która kilka minut później zjawiła się na miejscu masakry. Początkowo policjant Jose Rimez oddał jeden strzał w stronę napastnika, jednak nie zakończyło to ataku. Ponowne ostrzeżenia oficera także nie wpłynęły na oprawcę, dlatego został on zastrzelony.

Ofiara została przewieziona do szpitala w stanie krytycznym – około 80 proc. jego twarzy zostało doszczętnie zniszczone przez napastnika. Mężczyzna stracił także lewe oko, a w rezultacie kompletnie przestał widzieć.

Dzięki kamerom przemysłowym świat dowiedział się o szczegółach całego wypadku. Całe zdarzenie trwało 18 minut. Śledztwo policji odkryło także tożsamość oprawcy. Był nim Rudy Eugene – pracownik myjni samochodowej z kryminalną przeszłością. Jego ofiara zdaje się być zupełnie przypadkowa– to bezdomny Ronald Poppo. Dochodzenie wykazało jednak, że mężczyźni spotkali się wcześniej, kiedy to Eugene zaangażował się w pomoc dla bezdomnych.

Jaka była przyczyna wypadku? Początkowo uważano, że "Kanibal z Miami" musiał być pod silnym wpływem narkotyków, jednak policyjne badania wykazały jedynie śladowe ilości marihuany organizmie Eugene’a.

zaj🤬e z onetu.

Karl Denke Ziębicki kanibal

r................a • 2013-02-11, 10:21
Ziębicki kanibal


(ZIĘBICE, powiat Ząbkowice Śląskie) Pod koniec grudnia 1924 roku, mimo zbliżającego się Sylwestra i Nowego Roku, we wrocławskich halach targowych drastycznie spadła sprzedaż mięsa wieprzowego. Jednym z jego sprzedawców za zezwoleniem wrocławskich rzeźników, był niejaki Karl Denke – spokojny, zrównoważony, pedantyczny i pobożny mieszkaniec Ziębic (wówczas niemieckiego Muensterbergu). Na pogrzebach członków gminy ewangelickiej nosił krzyż. Stronił od alkoholu i nie utrzymywał kontaktów z kobietami...

Święta Bożego Narodzenia owego roku w Ziębicach nie były radosne. 25 grudnia bowiem ząbkowicki dziennik “Frankenstein – Muensterberger Zeitung” zamieścił pierwszą wzmiankę o Karlu Denkem, jako ziębickim mordercy, kanibalu i handlarzu ludzkim mięsem! 28 grudnia tego samego 1924 roku bardziej obszerną relację o tym mieściła ukazują się trzy razy w tygodniu “Muensterberger Zeitung”.

Kim zatem był Karl Denke, ziębicki ludożerca o podwójnej, niczym Dr Jekyll i Mr Hyde, osobowości? Urodził się 12 sierpnia 1870 r w rodzinie zamożnego rolnika w niewymienionej w źródłach historycznych wsi dolnośląskiej. W szkole należał do najgorszych uczniów. Mając 12 lat, po raz pierwszy uciekł z domu.
Dobroczyńca włóczęgów i żebraków

Po ukończeniu szkoły podstawowej Kar Denke rozpoczął praktykę u ogrodnika. Stracił ojca mając 25 lat. Gospodarkę objął jego starszy brat, a Karol odziedziczył pieniądze, za które nabył w Ziębicach gospodarstwo rolne i ogród. Okazał się jednak złym gospodarzem. Ziemię musiał sprzedać, a za uzyskane pieniądze nabył piętrowy dom przy dzisiejszej ul. Stawowej w Ziębicach, z szopą obok.

Po I wojnie światowej stracił oszczędności z powodu inflacji. Sprzedał swój dom, w którym jednak nadal zajmował to samo mieszkanie na parterze, po prawej stronie.

Karl Denke cieszył się w 8-tysięcznym miasteczku dobrą opinią. Prowadził solidne, drobnomieszczańskie życie. Udzielał wsparcia żebrakom, niektórym nawet zapewniał nocleg. Nic więc dziwnego, że ziębicka policja udzieliła Denkmu pozwolenia na handel obnośny. Domokrążca sprzedawał skórzane szelki, paski, sznurowadła. We Wrocławiu oferował też peklowane “mięso wieprzowe” bez kości.


Zaskoczona policja

W niedzielę 21 grudnia, tego samego roku 1924, około godz. 13.00, do ziębickiego posterunku policji zgłosił się zakrwawiony mężczyzna i opowiedział, że z ledwością uszedł z życiem z mieszkania Karola Denkego.

Policjanci początkowo nie mogli zrozumieć, dlaczego porządny obywatel został oskarżony przez żebraka o nazwisku Vincenz Olivier. Udzielono mu jednak pomocy medycznej, zaś lekarz potwierdził, iż Olivier faktycznie ma poważne rany. Policja w końcu postanowiła zatrzymać również Karla Denkego. W trakcie zeznań Denke tłumaczył , że zaatakował włóczęgę Oliviera, gdyż ten po otrzymaniu jałmużny próbował go okraść. Denkego osadzono w celi.

Kiedy tego samego dnia o godz. 21.30 wieczorem sierżant Palke zajrzał do aresztu, znalazł Karla Denkego martwego. Powiesił się na pętli zrobionej z chustki do nosa.
Sznurowadła z ludzkiej skóry

Dopiero po wydaniu zwłok krewnym Denkego, policja - 24 grudnia – udała się do jego mieszkania, aby zabezpieczyć mienie samobójcy. To, co konstable zobaczyli w jego mieszkaniu i szopie, wprawiło ich w przerażenie.

Znaleziono bowiem liczne naczynia z zapeklowanym ludzkim mięsem, aparaturę do produkcji mydła, przygotowane do obróbki kości ludzkie. Na ścianie wisiały tuziny pasków, szelek i sznurowadeł z ludzkiej skóry. Szafę zapełniały liczne, zakrwawione ubrania, wśród nich jedna spódnica. Na parapecie i stole leżały różnorodne dokumenty i kwity na nazwiska osób zwolnionych z więzień lub szpitali.

Badania zapeklowanego mięsa przeprowadzone we Wrocławiu przez chemików sądowych potwierdziły, że było ono pochodzenia ludzkiego. Ostatecznie policji udało się zidentyfikować 20 ofiar ziębickiego kanibala. Przypuszczano jednak, że Karl Denke zabił, poćwiartował, zapeklował i przerobił na produkty przeszło 40 osób.

Te przerażające fakty ze stosunkowo niedawnej historii Ziębic wydobył na światło dzienne mgr Lucyna Biały, kustosz oddziału starych druków Biblioteki Uniwersyteckiej na Piasku we Wrocławiu. Opracowując “Katalog prasy śląskiej”

Nekrofil i Kanibal

Kriski2012-09-27, 18:04
Nad jakimiś zwłokami stoją kanibal i nekrofil.
Kanibal pyta nekrofila:
r🤬asz czy mogę już jeść?
32-letni Rosjanin stracił nos i ucho po tym, jak podczas oglądania w kinie horroru poprosił innego widza o cichsze spożywanie pop-cornu - donosi na swej stronie dziennik "Daily Mirror".

Dmitrijowi Markinowi przeszkadzało hałaśliwe jedzenie pop-cornu przez siedzącego obok 27-letniego prawnika, Siergieja Razanowa. Poproszony o cichsze zachowanie Razanow spokojnie odpowiedział: nie ma sprawy, spróbuję czegoś innego. Chwilę potem zaatakował, odgryzając ofierze nos i ucho. Otarłszy usta miał jeszcze spytać: ha, i kto tu teraz hałasuje?

Agresywny prawnik był podczas seansu pod wpływem alkoholu. Sąd w Nogińsku skazał go na dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

Info

słowiański kanibal

Scarlet2011-05-21, 17:22
Jeśli ktoś pamięta oparty na faktach film "Kanibal z Rothenburga", to może śmiało założyć, że tu mamy do czynienia z podobną historią, tyle, że tym razem u naszych słowiańskich sąsiadów.

43-letni Słowak, Matej Curko, ogłosił się w internecie jako osoba szukająca ochotnika, który zgodziłby się zostać skonsumowany. Niestety pech chciał, że Szwed, który akurat miał ochotę umrzeć, w ostateczności uznał to za zbyt ekstremalne i zadzwonił na policję.

W czasie przeszukiwania domu Curko został pięciokrotnie postrzelony przez policjantów. Przed jego domem znaleziono dwa wykopane doły, prawdopodobnie przygotowane do zakopania resztek padliny, a w domu inne dowody, mogące wskazywać, że nieszczęsny Szwed niekoniecznie miał być pierwszym tak egzotycznym obiadem naszego bohatera. W jego plecaku znaleziono m.in. leki znieczulające, rękawiczki, pilniki, pieprz, a także broń i dużą ilość amunicji.




Przy próbie aresztowania Curko wyciągnął broń i natychmiast został pięciokrotnie postrzelony przez policjantów. Kilka dni później zmarł w szpitalu.

Oczywiście facet był spokojnym, mieszkającym na wsi mężem i ojcem dwóch córeczek. Cała historia wydarzyła się w tym miesiącu.

a oto i on:


artykuł po angielsku 1

artykuł po angielsku 2

artykuł po czesku

Sklep mięsny

not_NULL2010-10-29, 21:25
Przychodzi kanibal do mięsnego i szuka czegoś dobrego na kolację. Na wejściu wisi szyld 'Dziś mózgi za połowę ceny!' - więc udał się do stoiska z mózgami, jednak zdziwił się gdy zobaczył rozbieżność cenową. 1kg mózgu kosztował:
Z dekarza - 13zł
Z mechanika - 21zł
Z polityka - 483zł
Nie kryjąc zdziwienia pyta sprzedawcy:
-Dlaczego 1kg politycznego kosztuje tak wiele w stosunku do reszty?
-Panie... Wiesz ilu polityków trzeba zabić, żeby tyle się uzbierało!?

Jak smakuje człowiek...

LadyBergamoth2010-09-15, 15:49
"Kuchnia kanibala, czyli 22 potrawy z człowieka to jedyna na rynku, bogato ilustrowana książka kucharska dla nieortodoksyjnego smakosza. Już nigdy nie zaskoczy Cię [...] w lodówce tylko półtusza z listonosza. Na kolejnych stronach przedstawiamy kilka potraw zaprezentowanych w książce [...]

Móżdżek w burakach
Mówi się, że to potrawa artystów oraz elit politycznych, ale przecież i nam, zwykłym śmiertelnikom, należy się odrobina przepychu na domowym stole.
Do 2 litrów wrzącej wody wlewamy ocet, wkładamy mózg, obgotowujemy przez średnio 10 minut (w zależności od wykształcenia lub płci dawcy). Następnie wyjmujemy na sito i po odsączeniu obieramy z żyłek. Ugotowane buraki [...] na półmisek. Na wierzch kładziemy mózg i obficie posypujemy natką pietruszki.

Babka piaskowa
Absolutny klasyk świąteczny, który sprawdzi się również przy każdej innej okazji. Babkę dobieramy starannie według własnych upodobań i wielkości piekarnika. Karnacja i gabaryty są uzależnione jedynie od apetytu. Zdaniem smakoszy najlepsze są babki młode i jędrne. [...]"





Źródło: nortus.pinger.pl/m/2242498/jak-smakuje-czlowiek-

Dobre dzieci

Mocherek2010-08-25, 14:37
Małżeństwo kanibali podczas obiadu:
- Wiesz, Zenek, jednak mamy dobre dzieci...

Wonsz

R................g • 2010-04-14, 20:07














Krótka opowieść o wężu kanibalu

Issei Sagawa - Kanibal - celebryta

f................4 • 2010-01-12, 14:28
Issei Sagawa urodził się w 1948 roku w Kōbe, w Japonii. Przyszedł na świat przedwcześnie i od pierwszych dni życia był niezwykle chorowity, słaby oraz wątły. Już w szkole podstawowej jego wygląd był obiektem żartów wśród rówieśników, a w miarę upływu czasu Issei stawał się coraz mniej atrakcyjny i coraz bardziej wyalienowany.

Od zawsze zresztą był typem samotnika i nie interesowały go zabawy z kolegami. Fascynowała go za to literatura oraz sztuka europejska, a szczególnie - twórczość Renoira, który w jaskraworóżowych odcieniach malował białe, słusznie zbudowane kobiety. Te piękności niewyobrażalnie pociągały Sagawę, stając się obrazem jego najskrytszych pragnień i fantazji seksualnych.

Na studiach Issei po raz pierwszy spotkał kobietę, która wyglądała jak żywcem wyciągnięta z jednego z płócien jego ulubionego malarza. Była wysoka, miała jędrne, pełne pośladki oraz mlecznobiałą skórę. Jednak uczyła go niemieckiego i nic nie zapowiadało, że mogliby się zaprzyjaźnić. Zresztą niski, kulawy i cherlawy Sagawa nigdy nie mógł liczyć na zainteresowanie kobiet, a już na pewno nie tych pięknych. Tymczasem obsesja na punkcie nauczycielki stawała się coraz silniejsza, a Issei marzył nie tylko, aby posiąść swoją miłość, a przede wszystkim, aby jej skosztować… Postanowił więc zabić kobietę we śnie, a później ją zjeść… Jednak ofiara w porę się obudziła i zdołała uniknąć okropności, jakie czekały jej następczynię - Renée Hartevelt.

Po ukończeniu nauki w Tokio, Sagawa postanowił przenieść się na studia podyplomowe do Paryża, gdzie mógł do woli zgłębiać tajniki europejskiej literatury oraz szukać pięknych, białych kobiet o idealnie mięsistych, sprężystych pośladkach.

Gdy spacerował korytarzami Sorbony, jego uwagę od razu przykuła 25-letnia Renée Hartevelt – niezwykle urodziwa, błyskotliwa, władająca trzema językami Holenderka żydowskiego pochodzenia. Mimo że pochodziła z bogatej rodziny, prowadziła dość skromne życie, gdyż nie utrzymywała kontaktu z rodzicami sprzeciwiającymi się jej związkowi z arabskim narzeczonym. Być może to właśnie trudna sytuacja materialna zmusiła Renée do udzielania Sagawie korepetycji z niemieckiego. Nieatrakcyjny Japończyk świetnie jej płacił, a do tego był niezwykle oczytany i, podobnie jak ona, interesował się poezją.

Mimo że Issei uważany był za dziwaka, to Hartevelt darzyła go ogromną sympatią, można nawet powiedzieć, że się z nim zaprzyjaźniła. Bywali razem na koncertach, wystawach, przedstawieniach, a wieczorami spotykali się w paryskich kawiarniach i dyskutowali o sztuce. Biedna Renée nie wiedziała wtedy, jak bardzo działają na Sagawę jej białe, idealnie wyrzeźbione ramiona, pośladki, dekolt… Wtedy z pewnością nie dałaby się zaprosić na wieczór taneczny, podczas którego do czerwoności rozpaliła seksualne fantazje i kanibalistyczne pragnienia japońskiego przyjaciela.

Niedługo potem Sagawa zaprosił Hartevelt do swojego mieszkania, gdzie ta miała mu czytać niemieckie wiersze. Kilkanaście lat później Issei przyznał, że po odejściu dziewczyny dokładnie wylizał cały fotel. Przy kolejnej wizycie, a było to 11 czerwca 1981 roku, nagrał jej głos na dyktafon, po czym ją zastrzelił.

O tym, co miało miejsce w ciągu pierwszych kilku godzin po zabójstwie, Sagawa sam szczegółowo opowiedział francuskiej policji. Jadł ciało kobiety – surowe, smażone, gotowane, w międzyczasie mówiąc do niego i gw🤬cąc je kilka razy. W tle słychać było cichy, nagrany tego samego wieczoru głos ofiary czytającej niemiecką poezję…

Tuż przed zaśnięciem Sagawa zamroził w lodówce te fragmenty ciała, które mu najbardziej smakowały, a resztę spakował do walizek i po prostu zasnął. Nazajutrz udał się do Lasku Bulońskiego, gdzie chciał ukryć zwłoki, jednak widząc, jak wielką ciekawość wzbudzają dwa kufry, które ze sobą taszczył, porzucił je na ulicy.

Już kilka godzin później do jego mieszkania trafiła policja. Zastała go podczas jedzenia ud i pośladków nieżyjącej Hartevelt. Sagawa od razu przyznał się do winy, ale sędzia Jean-Louis Bruguie`res uznał, że mężczyzna jest niepoczytalny i skazał go na pobyt w szpitalu psychiatrycznym.

Jednak już trzy lata później, w 1984 roku, bogaty i wpływowy ojciec młodego Sagawy, Akira Sagawa, otrzymał pozwolenie na ekstradycję syna do Japonii, gdzie ten po 15 miesiącach pobytu w klinice psychiatrycznej został wypuszczony na wolność.

Od tego czasu Issai napisał kilka książek, zagrał w filmie pornograficznym oraz opisał zbrodnię, której dokonał. Regularnie pojawia się również w mediach, gdzie bez skrępowania opowiada o swojej fascynacji kanibalizmem. Słynny już na cały świat morderca posiada również swoich fanów, pisze felietony dla poczytnych tabloidów, trafia nawet na okładki pism kulinarnych. Ostatnio wpadł na pomysł stworzenia komiksu opartego na paryskiej zbrodni.

Białe kobiety nadal Sagawę pociągają. Kanibal - celebryta wierzy, że jedząc je, staje się choć odrobinę tak piękny jak one. Jednak teraz w jego głowie pojawiło się inne, większe marzenie – żeby któraś z tych pięknych, białych kobiet chciała zjeść jego.

Źródło