Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#janusz

Ci tolerancyjni

Polnischefuhrer2017-07-15, 3:02
Lewacy niby tacy poprawni, tolerancyjni i kochający, a nabijają się z Korwina, że się jąka, krztusi i ma kiepski akcent
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
K🤬a! Ten facet ma ponad 70 lat, to cud, że on się potrafi przywitać po angielsku

Januszowy suchar

damian199902017-07-07, 16:16
Jak jest Janusz po angielsku
.
.
.
.
.
.
.

I'm a knife
Wymyślone podczas pracy, jak słabe to

Janusz Biznesu

R................i • 2017-06-01, 11:39
Komuś może potrzebny?

Typowy Janusz na stacji

suhar922017-02-01, 11:28
Sluchajcie co sie odj🤬o. 10 rano jedna ze stacji benzynowych w Kielcach. Zatankowałem samochód wbijam na stację, nic nadzwyczajnego. Ochroniarz popija poranną kawę, elegancka pani w szpilkach płaci przy kasie za zatankowane wcześniej paliwo. Podchodzę do kasy, płacę, odwracam się i nagle wchodzi on. Człowiek, którego styl bycia od razu można poznać, styl życia Andrzeja. Zaś wygląd ów Pana można opisać jednym prostym stwierdzeniem, typowy Janusz. Siwy wąs, kamizelka i inne atrybuty kojarzące się z tą właśnie grupą społeczną. Janusz, tak będę go dalej nazywał, wchodzi na stację rozgląda się i mówi: "mam problem". Tak szybko jak Janusz skończył mówić, tak szybko pojawił się jeden z pracowników stacji. "Jakiż to problem tego pięknego poranka?" pyta pracownik.
- Zatankowałem za dużo paliwa i nie mam jak za nie zapłacić.
- Nie ma problemu, wystawimy fakturę, którą będzie mógł Pan opłacić przez 24h.
I tu pojawił się prawdziwy problem Janusza, który ze stoickim spokojem rzekł "Ale ja nie chce płacić za ten nadmiar paliwa" Jak się za chwile okazało Janusz zatankował coś koło 114 zł a miał tylko 100 ale nie to było jego zmartwieniem. Pracownik powiedział, że nie ma możliwości na niezapłacenie za paliwo pobrane z dystrybutora. Wtedy mina Janusza zrzedła, na twarzy zaczęły pojawiać się wypieki a z ust z prędkością karabinu maszynowego wyrzucane były kolejne słowa. "JAK TO SIĘ NIE DA! PROSZĘ TO WYPOMPOWAĆ I SOBIE ZABRAĆ MNIE TO NIE INTERESUJE!" krzyczy szanowny Pan. "Ale nawet jeśli wypompujemy benzynę nadal będzie musiał Pan za nią zapłacić". Wtedy Janusz nie wytrzymał. Popatrzył na ludzi znajdujących się na stacji i krzyknął "SK🤬YSYNY! Jak to mam zapłacić. Nie zapłacę i c🤬j mi zrobicie, zabieraj tą stówę i sam dopłać resztę. To jest firmowy samochód, firmowe pieniądze i nikt mi ich nigdy nie odda!". Janusz jak by stanął w płomieniach, furia porównywalna do tej jaką zaprezentował Jeży Janowicz po nie tak dawno przegranym meczu, trenowanie po szopach itd. Już wtedy wiedziałem, że ten dzień będzie dobrym dniem. "W takim razie dzwonimy po policję" mówi jedna z kasjerek. Zostałem poproszony o poczekanie na przyjazd radiowozu żeby zeznać w jak skandaliczny sposób zachowywał się ten uciemiężony człowiek pracy ale i tak od początku wiedziałem, że nie mogę tego opuścić. Po 10 może 15 minutach przyjeżdża policja, spisuje zeznania i podchodzi do Janusza.
- Proszę zapłacić z benzynę, którą Pan pobrał.
- Nie
- W takim razie sprawę kierujemy do sądu. Proszę jakiś dokument tożsamości.
- Nie
- Proszę Pana, ma Pan obowiązek wylegitymowania się.
Janusz wk🤬iony rzucił w policjanta portfelem i wyszedł na zewnątrz. Od razu po opuszczeniu stacji z wewnętrznej kieszeni swojej kamizelki wyjął papierosy i odpalił jednego tuż przed rozsuwanymi szklanymi drzwiami. Wtedy jeden z policjantów podszedł do pracownika ochrony i zaczął coś do niego mówić pół głosem. Z całej rozmowy zrozumiałem tylko jedno, jedyne słowo klucz! "GAŚNICA!" Pracownik chwycił gaśnicę stojącą na jednej z półek po czym poszedł negocjować z wąsatym Panem.
- Proszę zgasić papierosa
- Nie
- Powtarzam po raz ostatni proszę zgasić papierosa, to jest stacja benzynowa tu nie można palić
- Nie
I to był błąd. Tego dnia Janusz przegrał z systemem. Został pokonany w tej nierównej walce. Jak tylko ostatnia litera partykuły wylała się z jego ust pracownik stacji bez wahania ODPALIŁ GAŚNICE! I JEB W JANUSZA. JANUSZ NIE WIE CO MA ROBIĆ, KRZYCZY COŚ WK🤬IONY. Wyzywa wszystkich na około. Nagle proszek się skończył, kurz bitwy opadł. I stoi sam na środku placu wk🤬iony Janusz. Ale jak on był wk🤬iony, tego po prostu nie da się opisać. Był tak czerwony, że czerwień przebijała się przez grubą warstwę proszku gaśniczego. W tym momencie Janusz rzucił się do samochodu, jednak szybszy był policjant, który jebnął Panem o maskę i zakuł go w kajdanki. I pomyśleć, że to wszystko o j🤬e 14 zł!

Narzędziówka

Mercury0012016-09-19, 15:27
Sierpniowy wieczór, leniwe polskie osiedle. Janusz ubrudzony smarami, przepocony, trzymający ostatkiem sił swoją narzędziówkę pamiętającą piękne lata sabotowania pojazdów ZOMO, po całodziennej walce w warsztacie samochodowym szwagra wjeżdża trzeszczącą windą na swoje 8 piętro. Otwiera drzwi mieszkania, kładzie powoli narzędziówkę na podłodze i idzie do kuchni oznajmić swojej Grażynie wiadomość, która pozwoli im raz na zawsze wyrwać się z nowoczesnej rutyny cieni PRL. Staje w progu opierając się lewą stroną ciała o framugę, lekko unosząc głowę w kierunku Grażyny. Jego krzaczaste, ciemne brwi, równo przycięte wąsy oraz zachodzące słońce oświetlające jego spoconą głowę uwydatniają spojrzenie. Spojrzenie na lepsze jutro, spojrzenie ukazujące się tylko w chwilach przełomowych, wręcz legendarnych.

- Grażyna... [przełyka ślinę]
- Czego?!
- Zagazowalim ze szwagrem Teslę.
- Dobrze, to teraz bierz wiadro ze śmieciami i zasuwaj na dół, a jak będziesz wracał to kup masło, bo wyszło i nie guzdrz się jak ostatnio, nie będę czekała do nocy z kolacją!!!

Janusze na traktorach.

n................s • 2016-04-19, 10:58

Nawet mój ojciec lepiej jeździ ciągnikiem od nich, mimo że poprzestawiał kilka słupków, bramę, urwał mi lusterko w 60siątce, wjechał na wystający metalowy pręt hmm a i mało mnie nie zabił z 5 razy