Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#jakub

za weszlo.com
"Różnych chamów widziała polska piłka nożna, ale takiego – jeszcze nie! Przekroczenie wszelkich granic, totalne zbydlęcenie. Oto przed wami Jakub Pyżalski, sponsor Warty Poznań, mąż formalnej prezes tego klubu – Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej.

Nie wiemy, po co piłka nożna Pyżalskim. Być może małżeństwo znane z Pudelka chciało ocieplić swój wizerunek. Jak widać – nie wyszło. Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka, a Pyżalskiemu najwyraźniej przypomniały się dawne czasy – pamiętajmy, że nie jest to człowiek, który majątku dorobił się sprzedając zapiekanki na dworcu.

Miłej rodzince gratulujemy. Gromadka dzieci musi być dumna z taty, który „r🤬a stare” piłkarzy drużyn przeciwnych i „spuszcza się im na ryj”. Zobaczcie film z meczu barażowego pomiędzy Wartą Poznań a Garbarnią Kraków…"



Według legendy, jeśli wejdziesz do łazienki z zapaloną świecą,
zgasisz światło, staniesz przodem do lustra i wypowiesz trzy razy słowa "Krwawa Mary", przywołasz jej ducha, który ukaże się
w lustrze. Jest to jednak związane z tragicznymi konsekwencjami.
Możesz zginąć, zostać zaklęty w lustrze na wieczność lub
w najlepszym wypadku Krwawa Mary pozostawi cię przy życiu
z wydrapanymi oczami i oszpeconą twarzą.
Zobaczmy, czy ta legenda jest zgodna z prawdą...

W monopolowym "na krechę"

Korzoneczek2014-10-08, 14:11


Czym tak na prawdę jest dawanie "na zeszyt" albo dokładniej mówiąc - "na krechę?" Zobaczcie sami. Pointa może być zaskakująca.

Kabaret Kozioł Poezje

Przepis na Hot Dog

kuba1492014-04-20, 20:52
Przepis na Hot Dog z książki kucharskiej Jakuba Wędrowycza:

1) Za pomocą pętli z linki hamulcowej łapiemy średnio wyrośniętego psa.
2) Podcinamy gardziołko bagnetem.
3) Krew zbieramy do wiadra, przyda się na kaszankę.
4) Polewamy psa spirytusem i podpalamy dla usunięcia sierści.
5) Patroszymy. Wnętrzności nie wyrzucamy, posłużą nam jako przynęta na następnego.
6) Mięso tniemy na niewielkie kawałki i nadziewamy na szprychy rowerowe.
7) Szaszłyki opiekamy na ognisku.
Serwować na ciepło, w drewnianej lub glinianej misce, z pieczywem i schłodzonym bimbrem.

~Andrzej Pilipiuk

Rabin i woźnica

BongMan2013-04-28, 0:09
Rabina Jakuba z Dubna zapraszano często do różnych miast dla wygłaszania kazań. Kazania te wsławiły go w całej wschodniej Europie. wszędzie witano go entuzjastycznie i okazywano wiele szacunku dla jego mądrości i pięknych kazań. Woźnica, z którym jeździł rabin, był pod dużym wrażeniem honorów, jakie czyniono jego pryncypałowi, i zazdrościł mu ich szczerze. W czasie kolejnego etapu podróży woźnica odwrócił się do rabina i mówi:
- Rebe, podziwiam cię, ale też bardzo ci zazdroszczę. Wszędzie, gdzie przyjeżdżamy ludzie przyjmują cię jak cesarza. Rebe, mam do ciebie wielką prośbę. Chciałbym choć raz doświadczyć takich honorów. Pozwól mi przebrać się w twoje szaty i w mieście, do którego dojeżdżamy, uchodzić za słynnego kaznodzieję z Dubna!
Rabin uśmiechnął się :
- Dobrze, chętnie się z tobą zamienię, ale jest jeden kłopot.. widzisz spotykają mnie nie tylko honory.. zadają też mi bardzo trudne pytania co wtedy zrobisz?
- Jakoś dam radę - odpowiedział furman - pozwól mi tylko przebrać się za ciebie.
Rabin zgodził się. Zamienili się ubraniami, miejscami i tak wjechali do miasta. Żydzi fetowali niezwykle uroczyście.
Wreszcie zaprowadzili go do jeszybotu i tam miejscowi talmudyści zadali rabinowi wielce skomplikowany problem filozoficzny do rozwiązania. Dubieński kaznodzieja stał opodal w przebraniu furmana, ciekawy jak sobie poradzi jego woźnica. A ten, jak gdyby nigdy nic, zrobił srogą minę i oświadczył:
- Co? Takie dziecinne pytania zadajecie słynnemu cadykowi z Dubna? Na takie pytania odpowiada mój woźnica. Furman! Chodźcie no tutaj!