Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#horror

Pan Dentysta

z................d • 2012-12-11, 10:15


taka tam wizyta u dentysty.

Koszmar z Ulicy Wiązów - kilka faktów i ciekawostek

Z................m • 2012-11-08, 7:28


Film był zainspirowany prawdziwymi wydarzeniami

Szkoda, że nie wiedzieliśmy o tym za młodu – na pewno przyjemniej by nam się filmy o Freddy'm Kruegerze oglądało. W latach 70. azjatyccy emigranci, którzy osiedli w Stanach Zjednoczonych zaczęli skarżyć się na niewyobrażalnie straszne koszmary, które nieustannie ich nękały.
Niektóre z ofiar tych snów, nigdy się nie obudziły. Niedługo potem podobną przypadłość zaobserwowano w Singapurze, gdzie odnotowano dziesiątki zgonów podczas snu. Najczęściej ofiarami są osoby pomiędzy 19 a 57 rokiem życia.
Lekarze do dziś nie ustalili co jest przyczyną Syndromu Azjatyckiej Śmierci, tymczasem mieszkańcy Laosu uważają, że za tajemniczymi zgonami stoi dab tsuam – zły demon.

Wiele potencjalnych ofiar bało się zasnąć i siłą zmuszali się do pozostawania przytomnymi. Brzmi znajomo?



Co naprawdę miało miejsce na Elm Street?

Freddy z upodobaniem szlachtuje dzieci na ulicy Elm (ang. wiąz) - to, jakby nie patrzeć, jego dzielnica. Wes Craven, reżyser „Koszmaru z ulicy Wiązów” wcale nieprzypadkowo wybrał tę akurat nazwę. W 1963 roku w Dallas zamordowany został prezydent USA – John Fitzgerald Kennedy. Do zamachu doszło w momencie, kiedy samochód z głową państwa przejeżdżał przez ulicę Elm.

Wytwórnie uznały, że horror o mordercy ze snów nie będzie straszny.

Scenariusz filmu krążył po Hollywood przez trzy lata, zanim ostatecznie mała, niezależna wytwórnia New Line Cinema zainteresowała się nim. Od początku planowano zaangażować w ten projekt Charliego Sheena. Młody, niezbyt wówczas jeszcze znany, aktor zażądał 3000 dolarów za tydzień pracy na planie, co było dla twórców „Koszmaru z ulicy Wiązów” kwotą astronomiczną... Obecnie gwiazdor z „Plutonu” zarabia przeszło milion dolarów za jeden odcinek serialu, w którym występuje.

Johny Depp zagrał w filmie dzięki córce reżysera

Skoro wytwórnię nie było stać na Sheena, Wes Craven rozpoczął poszukiwania innego aktora na to wolne miejsce. Jego córka nalegała, aby dać tę rolę Johnny'emu Deppowi. Reżyser mocno kręcił nosem. Zmiękł dopiero wtedy, gdy zasugerowano mu, że obecność w filmie tego młodego aktora może przyciągnąć do kin watahy zakochanych w nim dziewcząt. Była to pierwsza rola Deppa.Johnny przyszedł na casting w towarzystwie swojego kolegi - Jackiego Earle Haley'a i zgarnął mu rolę sprzed nosa. Wiele lat później Haley zagrał samego Kruegera w remake'u „Koszmaru z ulicy Wiązów” (niestety, film był cienki jak kompot z desek).


Inspiracją do wizerunku Freddy'ego była... pizza

Z taką wiedzą na pewno inaczej byśmy patrzyli na tę szkaradną twarz... Człowiek odpowiedzialny za upiorny makijaż mordercy ze snów – David Miller, doznał olśnienia podczas obiadu. Konsumował wówczas pizzę z pepperoni. Natchniony artysta zamiast pałaszować danie zaczął w posiłku dłubać. Efektem tego był prototyp oblicza Kruegera. Miller odpisał sobie tę pizzę od wydatków jako koszt pracy. W dalszym procesie tworzenia wizerunku bohatera, charakteryzator korzystał ze szpitalnych zdjęć ofiar pożarów.



Za dużo krwi!

Nie, to wcale nie zarzut cenzorów, tylko ekipy, która przeklinała pomysł kręcenia jednej z najbardziej obecnie znanych scen z filmu. Aby wiarygodnie przedstawić zabójstwo postaci granej przez Johnny'ego Deppa, zbudowano specjalną, obracającą się do góry nogami sypialnię. Do stworzenia fontanny krwi wykorzystano prawie 2000 litrów sztucznej krwi! Posoki było tak dużo, że dosłownie wylała się ona z planu zdjęciowego i zbryzgała zarówno zaskoczoną ekipę filmową, jak i elektroniczny sprzęt. W efekcie tego siadło zasilanie i przez parę chwil filmowcy stali w ciemnościach skąpani krwią od stóp do głów.



Freddy Krueger przeraził wszystkich

Nikt nie spodziewał się tego, że film nakręcony za niecałe 2 miliony dolarów odniesie tak wielki sukces. Nikt się również nie spodziewał, że postać Kruegera tak bardzo przerazi widzów. W Finlandii wyświetlanie „Koszmaru z ulicy Wiązów” zostało zakazane, a w Niemczech film trafił do kin w wersji drastycznie okrojonej przez cenzorów. Ze sklepów zniknęły też figurki przedstawiające Freddy'ego – dzieci wariowały ze strachu na ich widok.

Córka Fredericka Charlesa Kruegera ?

M................r • 2012-10-29, 14:43
Najazd na wymysł w postaci halloween czas zacząć.
Zanim specjaliści zaczną się rozpisywać o pochodzeniu tego obrzędu i jego poprawności polityczno moralnej spójrzmy na pozytywne aspekty przebieranek.





Zdjęcia znalazłem na swoim kompie robiąc porządki więc nie zdziwią mnie komentarze w postaci " stare jak internet " z tego co pamiętam minimum jedna z tych pań na 100% nie ma k🤬sa.

The Last of Us

s................1 • 2012-08-23, 18:24
The Last of Us - to nadchodząca gra na konsolę PlayStation 3 z gatunku survival horror, której produkcją zajmuje się studio Naughty Dog.

Akcja gry toczyć się będzie w niedalekiej przyszłości. Cywilizacja została zniszczona przez tajemniczą zarazę, miasta obrosły roślinnością, a w ruinach budynków i ulic ocaleni ludzie walczą o przetrwanie z różnego rodzaju mutantami. Głównymi bohaterami gry będzie dwoje ludzi - dorosły mężczyzna o imieniu Joel oraz Ellie, czyli znajdująca się pod jego opieką nastoletnia dziewczyna.

Będzie krwawo. Czym są przedziwne stworzenia, które atakują bohaterów? Ciężko powiedzieć. Końcówka zwiastuna zdradza, że bujna roślinność pokazana w jego pierwszych sekundach tak naprawdę pokrywa jakieś duże miasto. Zapowiada się naprawdę ciekawie i ukaże się tylko na platformę PS3

Trailer 1


Trailer 2


Trailer/gameplay - najdłuższy


Mi się podoba i to bardzo

Przepis na film

y................k • 2012-07-30, 13:48
Jak napisać scenariusz
1. Las Aokigahara

Aokigahara to las u podnóży góry (wulkanu) Fuji w Japoni, przy którym las z Blair Witch Project to Stumilowy las z Kubusia Puchatka. To pewnie dlatego, że wszędzie można znaleźć ludzkie ciała.
Tym czym wodospad Niagara jest dla młodych par, tym jest Aokigahara dla samobójców. Ile samobójstw potrzeba, żeby miejsce miało taką reputację jak to? 5? 10? 15? Ponad 500 ludzi odebrało sobie życie w Aokigahara od 1950 roku.
Moda na zakończenie życia w tym miejscu zaczęła się po publikacji książki „Kuroi Kaiju”, autorstwa Seicho Matsumoto, w której dwoje głównych bohaterów popełnia samobójstwo. Nie muszę dodawać gdzie? Japończycy chcąc, nie chcąc, pokazali, że są niezwykle wrażliwi na wszelkie przesłanki zawarte w filmach, książkach, mediach – setki z nich powiesiło się pośród niezliczonych drzew lasu Aokigahara, który jest tak gęsty, że nawet w samo południe nie trudno znaleźć miejsce całkowicie ogarnięte ciemnością.

Poza ciałami i stryczkami w okolicy można zobaczyć wiele tablic i znaków z przekazami w stylu „Życie jest cenne! Rozważ swoje postępowanie!” lub „Pomyśl o rodzinie!”
W latach siedemdziesiątych problemem zainteresował się japoński rząd i zaczął on robić coroczne porządki w lesie w celu znajdywania ciał. W 2002 roku znaleziono ich 78, ale kto wie ile przegapiono? Bardzo prawdopodobne, że w całym lesie codziennie można znaleźć jakąś wiszącą osobę. Tutaj możesz zobaczyć kilka.
Swoją drogą, jeżeli sam ciemny las, pełen wiszących truposzy nie jest wystarczająco mocny, wystarczy dodać, że kilka lat temu ktoś zauważył, że dużo tamtejszych samobójców miało przy sobie pieniądze, biżuterię lub inne cenne przedmioty. Wtedy też w lesie powstała druga tradycja – bieganie ludzi po lesie w poszukiwaniu ciał, które jeszcze coś przy sobie mają.

2. Kaplica Czaszek w Kutnej Horze

Pomyśl o kaplicy czaszek w Czernej, ale na większą skalę. W kaplicy znajdują się szczątki 70 000 ofiar epidemii dżumy z połowy XIV w., wojen husyckich XV w. oraz wojny trzydziestoletniej XVII w. Ludzie z Europy nawet chcieli być pochowani na cmentarzu w Kutnej Horze. W końcu tamtejsi księża stwierdzili, że trzeba coś zrobić z tymi wszystkimi kośćmi, które im zostały. Coś śmiesznego…
Dziś tamtejsza kaplica jest znana dzięki dość wyszukanemu wystrojowi. Została udekorowana dziesiątkami tysięcy ludzkich kości. Ten makabryczny wystrój był projektem Czeskiego cieśli Franciszka Rinta, który z jakiegoś powodu został zatrudniony, aby jakoś zagospodarować dość bogatą w ludzkie kości kościelną kolekcję. Rezultat? Wielkie stosy ludzkich szczątek w czterech rogach kaplicy, srogi żyrandol ułożony z każdej kości ludzkiego ciała oraz olbrzymi herb rodziny Schwarzenbergów ozdabiający kaplicę.

No dobra, to są Czechy. Większa samowolka i te sprawy, ale już minęło 28 lat od premiery filmu „Duch” więc czemu oni nadal bawią się ludzkimi kośćmi jakby były jakiś LEGO od szatana i są ładnie poukładane od 140 lat? W sumie patrząc na dobrą stronę całego przedsięwzięcia, to można się cieszyć, że tamtejsze czaszki jeszcze nie służą za kufle, albo ceremonialne kielichy.
Tak właściwie to czy jeszcze ktoś jest zaskoczony, że owa kaplica była inspiracją dla stworzenia siedziby szatana w filmie Roba Zombie „Dom 1000 trupów”?

3. Ośrodek wypoczynkowy w San Zhi

Co dostaniemy po skrzyżowaniu kilkunastu zardzewiałych, futurystycznych budynków w kształcie UFO z serią tajemniczych śmierci ukrywanych przez rząd? Pewnie będzie to nawiedzony ośrodek w którym giną turyści, czyli ośrodek w San Zhi. Leży na obrzeżach Taipei… i w twoich koszmarach.
Ekskluzywny ośrodek wypoczynkowy San Zhi w Tajwanie miał być celem pobytów wakacyjnych znudzonych, bogatych ludzi, którzy zawsze się zastanawiali jakby to było mieszkać w dużym krążku hokejowym… Konstrukcja miasteczka zaczęła się w latach osiemdziesiątych, ale szybko została przerwana z powodu serii tajemniczych wypadków na budowie… albo z tego co wiemy mogła za to odpowiadać Godzilla. Tak naprawdę dostępnych jest bardzo mało oficjalnych informacji o San Zhi. Nie można nawet potwierdzić liczby zaginionych tam ludzi, albo tego czy krzyczeli coś o dzieciach bez oczu zjadających ich dusze. Cała sprawa jest owiana tajemnicą.

Aktualnie większość informacji o ośrodku pochodzi od ludzi mieszkających niedaleko, którzy – ale niespodzianka – boją się nawet podejść do kompleksu. Tak właśnie 90 opuszczonych „spodków” stoi sobie tam od lat i czekają na kogoś wystarczająco głupiego, kto pójdzie pozwiedzać.

4. Most Overtoun

Znajduje się w Szkocji, niedaleko wioski Milton w spokojnym hrabstwie West Dunbartonshire. Most Overtoun jest obiektem przy którym nie zginął żaden człowiek w podejrzanych, niejasnych okolicznościach w ciągu ostatnich kilku dekad. Dlaczego więc jest na liście?
Z przyczyn, które niełatwo zrozumieć, skacząc z mostu zabiły się już setki… psów! Początek całego widowiska miał miejsce we wczesnych latach sześćdziesiątych, kiedy to średnio skakał jeden pies w miesiącu… Teraz całkowita liczba psich denatów to ok. 600 zwierząt, które z jakiegoś powodu postanowiły zakończyć swój byt na ziemi.

Nie mówimy tu o serii niefortunnych wypadków, których można było uniknąć poprzez zamontowanie prostej barierki. Ludzie, którzy byli świadkami tych wydarzeń mówią o psach, które ochoczo wspinały się na gzyms mostu i rzucały się w objęcia przeznaczenia. Nie ma dowodów na to, że psi samobójcy płakali przed skokiem lub pisali listy pożegnalne.
Teorie dlaczego takie zdarzenia mają tam miejsce są najróżniejsze, od psów emo, przez przypadek, po zwykły zbieg okoliczności. Oba punkty widzenia są głupie, bo parafrazując Ian’a Fleminga „Jeden raz to przypadek, dwa razy to zbieg okoliczności, trzy razy to wrogie działania, a ponad sześćset razy to musi być robota jakiegoś starożytnego sumeryjskiego demona, albo inne gówno.”
Nie jesteście przekonani? Zaobserwowano także psy, które po skoku przeżyły i zamiast w szoku uciekać gdzie pieprz rośnie, wspinały się z powrotem, aby dopełnić formalności. Zapewne dlatego, że wielki demon Overtoun nie zaspokoi swojego głodu próbami, a oczekuje świeżego, psiego futra, dużo świeżego, psiego futra…

5. Wyspa Poveglia

Pomyśl o najstraszniejszym motywie z horroru. Ok, teraz pomyśl jeszcze o czymś straszniejszym i dodaj do tego brutalność kilkadziesiąt razy większą niż w Hostelu – będzie to coś na wzór wyspy Poveglia. Położna jest we Włoszech niedaleko Wenecji. Wszystko zaczęło się, gdy Rzymianie, którzy byli znani ze swej dobroci i dbałości o społeczeństwo, zadecydowali, żeby zebrać wszystkie ofiary ówczesnych plag i gdzieś je wysłać. To gdzieś to właśnie wyspa Poveglia.
Kilka tysięcy ludzi zostało tam zesłanych i poddanych kwarantannie, gdzie wszyscy zginęli. Pomyślisz sobie, że taka decyzja była wtedy normalna, bo ludzie jeszcze wierzyli w boga słońca, załatwiali swoje potrzeby w dziurze w ziemi itp. Ale nie kilka stuleci później, gdy zrobiono to samo jeszcze raz.

W czasach, gdy w Europie rozprzestrzeniła się „Czarna śmierć” wyspa znów powróciła do swoich „czasów świetności” – miejsca wakacji dla zarażonych ludzi. Kiedy plaga się nasilała obniżono wymagania do zsyłki z „cierpiących z powodu plagi” na „każdy kto ma jakiekolwiek oznaki choroby”. Z powodu sporej ilości wysyłanych ludzi zmieniono także politykę z „pozwolić zarażonym spokojnie umrzeć” na „wrzucić ich do wielkiej dziury (na ciała, które już tam leżą) i podpalić”, było widać postęp… Określa się, że na wyspie zginęło 160,000 (sto sześćdziesiąt tysięcy) ludzi, a morze nadal wyrzuca na brzeg kości.
Jeszcze wam mało? W 1922 roku na wyspie został założony szpital dla psychicznie chorych, z wielką pieprzoną dzwonnicą (wyspa jeszcze wtedy śmierdziała jak spalone i zgniłe z infekcji ciała).
Do szpitala wysyłano wszystkich, którzy byli uważani za „szalonych”. Aha, to jeszcze było przed pierwszym DSM (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders), czyli każdy mógł być wrzucony do azylu i można było z nim robić wszystko.

Legenda mówi, że w szpitalu pracował doktor, który często eksperymentował na swoich pacjentach. Robił takie tam zabiegi jak na przykład lobotomia młotkiem i dłutem. Doktor oczywiście torturował swoich pacjentów, gdzie? W tej pieprzonej dzwonnicy (musiało tak być). Całkowicie także ignorował ich płacz i krzyki o rzekomych widzianych i słyszanych duchach na wyspie…
Następnie doktor został zrzucony z dzwonnicy przez duchy ofiar plagi i leżąc na ziemi został „pochłonięty przez mgłę, która uniosła się nad ziemią”. Tak naprawdę to nie uwierzylibyśmy w tę część legendy, gdyby to była jakakolwiek inna wyspa… Tak czy inaczej lepszym wytłumaczeniem od „doktor został zamordowany przez duchy ofiar plagi” wydaje się być „doktor został zamordowany przez tych wszystkich „szaleńców”, których on torturował.”
W kolejnych latach ludzie sami decydowali się przeprowadzić na wyspę, aby dzień później stamtąd spieprzyć. Do dzisiaj wyspa zostaje niezamieszkana; no chyba, że policzymy te wszystkie duchy ludzi, którzy zostali tam zesłani bez powodu, w tym wypadku chyba nie ma wolnych miejsc…

6.Dom pani Winchester

W San Jose (Kalifornia) jest dom. Jest duży, posiada 160 pokojów, skonstruowany jak labirynt, korytarze z łączną długością ponad 1.5km, tajne przejścia, ślepe zaułki, drzwi za którymi jest ściana i klatki schodowe prowadzące na strych.
Jest to wytwór pani Sary Winchester, dziedziczki fortuny firmy produkującej broń (Winchester Rifles). Pod koniec XIXw. Pani Winchester zasmucona śmiercią córki, męża i teścia zgłosiła się do medium. Oto co się dowiedziała: „Tysiące przez was zginęło, a ich duchy żądają kary. Masz wyjechać na zachód i zbudować dom dla siebie i dla duchów zabitych z tej broni. Nigdy nie kończ jego budowy, to nie umrzesz. Zaprzestaniesz-zginiesz.” Świetna przepowiednia dla kogoś kto właśnie stracił rodzinę. W skrócie miało to wyglądać jak dom rodziny Adamsów…

W 1884 roku pani Winchester zaczęła budowę owej posiadłości, która trwała nieprzerwanie przez 38 lat, aż do jej śmierci. Poza tym, że teraz tyle zabiera obudowanie kuchni w drewnie, posiadłość pani Winchester tak się rozbudowała, że można się w niej zgubić. Naprawdę. Właśnie zgubienie się w niej było myślą przewodnią. Wszystkie zwroty, zakręty, ślepe zaułki miały za zadanie zgubić duchy. Sara miała na tym punkcie bzika…

Ale wkurzanie rządnych zemsty duchów było tylko jednym elementem architektury. Cała posiadłość pani Winchester tj. żyrandol, haki na ubrania, panele ścienne, drzewa dookoła zostały tak udekorowane i zaprojektowane, aby zawierały w sobie liczbę 13 lub jej wielokrotność. Pewnie miały przynosić szczęście… ta, komuś kto chciał się uwolnić od duchów… Pani winchester chyba spróbowała wszystkiego poza złożeniem ofiary w postaci owieczki do szatana, aby mieć pewność, że dom będzie nawiedzony. Więcej na:
http://www.winchestermysteryhouse.com/

źródło: cracked.com

Straszne historie

X................X • 2012-06-08, 19:52
temat na straszne historie z internetu lub z własnego przeżycia

OPASKA NA NADGARSTEK

Kiedy rodzisz się w szpitalu, na twoim nadgarstku umieszczana jest biała opaska z twoim imieniem. Ale istnieją też opaski w innych kolorach, które znaczą co innego. Czerwone opaski są zakładane na nadgarstki zmarłych.
Pewien chirurg pracował na nocnej zmianie w szpitalu uniwersyteckim. Właśnie skończył operację i wychodził z sali. Wszedł do windy, wewnątrz niej znajdowała się już jedna kobieta. Porozmawiał z nią przez chwilę, gdy winda zjeżdżała na dół. Nagle drzwi windy się otworzyły, kolejna kobieta chciała do niej wsiąść. Lekarz czym prędzej nacisnął przycisk zamykania drzwi i wybrał przycisk najwyższego piętra. Zaskoczona kobieta obruszyła się na lekarza i spytała, czemu nie pozwolił tej drugiej wsiąść.
- To była kobieta, którą właśnie operowałem. - odpowiedział - Nie przeżyła operacji. Nie widziałaś czerwonej opaski na jej nadgarstku?
Kobieta uśmiechnęła się, podniosła rękę i spytała:
- Taką jak ta?

Kac kupa

C................a • 2012-03-09, 14:03
Nie wiem co palił lub brał scenarzysta... Ale też chcę trochę