Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#granica

W czwartek na granicy turecko-bułgraskiej nielegalnie przekraczający granicę Afgańczyk został postrzelony po salwie ostrzegawczej przez bułgarską straż graniczną. Do incydentu doszło w południowo-wschodniej Bułgarii, niedaleko miasteczka Sredets, gdzie podczas patrolu 2 strażników granicznych i policjanta została zatrzymana grupa przeszło pół setki nielegalnych imigrantów, którzy w trakcie zatrzymania byli agresywni i rzucili się na patrolujących.

Minister Spraw Wewnętrznych Bułgarii twierdzi: „duża grupa nielegalnych imigrantów próbowała przekroczyć granicę bułgarską od strony Turcji, jeden z mężczyzn został postrzelony i zmarł w drodze do szpitala”. Bułgarska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie całej sytuacji.

Źródło

Polska. Wyprawa do raju.

spieriz2015-10-10, 19:51
Dość ciekawa relacja Ukraińca z Charkowa po przekroczeniu granicy polsko-ukraińskiej.
Czy naprawdę jest u nich aż tak źle, żeby się tak wypowiadać o Polsce?
Zapraszam do oglądania i komentowania.

"Węgierskie władze wysłały na granice prawie 5 tysięcy żołnierzy by pomogli budować nowe barykady mające uchronić Węgry przed falami nielegalnych imigarntów.

To największa mobilizacja na Węgrzech od czasu powodzi z 2013 r., kiedy to rząd wysłał do likwidacji jej skutków około 10 tys. honvedów czyli tzw. obrońców Ojczyzny."

Zwierzątka

fatherdirektor2015-09-19, 21:23
Co rozdziela Ludzi od zwierząt? - Morze Śródziemne!

Dziś to już nieprawda. Dziś to granica Węgiersko - Serbska

Polak, rusek i niemiec na granicy.

z................e • 2013-11-18, 21:05
Polak, rusek i niemiec na granicy spotykają diabła, który mówi im, że przepuści ich jak uda sie im rozśmieszyć konia. niemiec i rusek probowali i nic, po chwili podchodzi Polak rozśmiesza konia - diabeł ich puszcza. Mija kilka dni Polak, rusek i niemiec wracają, tym razem diabeł kazał im zasmucić konia. Znowu ruskowi i niemcowi się nie udało, Polak podchodzi, zasmucił konia, diabeł ich puścił. Po akcji nawiązuje się dialog
- Ty Polak, jak ty to k🤬a zrobiłeś? - pyta rusek.
- Nie powiem. - odpowiedział Polak.

Granica polsko-białoruska

A................U • 2013-11-08, 5:59
Granica polsko-białoruska. Korek na 30 kilometrów. Czas oczekiwania na odprawę - kilka dni. Zniecierpliwiony kierowca polskiego TIR-a podchodzi do białoruskiego pograniczniaka:
- Ej, kolego!
- No szto ?
- Wiesz kiedy Niemcy napadli na Polskę?
- No znaju... w 1939.
- A wiesz kiedy napadli na was... znaczy się wtedy jeszcze na Związek Sowiecki?
- No znaju... w 1941.
- A wiesz, skąd się wzięły te dwa lata różnicy?
- No ja nie znaju...
- Przez te wasze p🤬lone formalności na granicy!!!
Na żywca zjechane z czyjegoś artykułu. Pomysłowe, szkoda tylko, że mieszkam w centrum tego "kraju".

- U nas nie ma pracy, to co było robić? Kupiłem auto z dużym zbiornikiem i jeżdżę do Rosji po paliwo. Sprzedaję je zaufanym klientom, ale i tak nie nadążam z zamówieniami. Zarabiam nawet trzy i pół tysiąca złotych miesięcznie - mówi pan Roman (44 l.), bezrobotny mieszkaniec Lidzbarka Warmińskiego.

Z tego procederu, choć legalny jest tylko częściowo, są zadowoleni niemal wszyscy – ci, którzy przywożą paliwo, i ci, którzy od nich kupują i sami na nim jeżdżą.
– Kupiłem starego forda z dużym zbiornikiem, zamontowałam instalację gazową i wyrobiłem wizę za 137 złotych do Rosji. Co dobę przywożę z Rosji 75 litrów paliwa – zdradza nam Pan Roman. – Mam tylu klientów, że nie mogę nadążyć z zamówieniami.

Do najbliższej stacji paliw za granicą w Obwodzie Kaliningradzkim z Lidzbarka ma ok. 40 km. Stacja jest 2 km za przejściem granicznym. Tam litr benzyny kosztuje poniżej 3 zł (w Polsce – 5,36 zł), LPG zaledwie 70 gr (u nas – 2,84 zł). Litr oleju napędowego – w Rosji 2,70 zł (a w Polsce 5,59 zł).

– Codziennie jadę po paliwo. Mam pusty zbiornik, a jadę na gazie. Po odprawie dwa kilometry za granicą w Bezledach wjeżdżam na stację benzynową i tankuję auto pod korek – zdradza pan Roman. – Żeby więcej weszło, pochylam auto, najeżdżając kołem na krawężnik. Jeszcze tankuję 10 litrów do kanistra. Potem tankuję gaz, kupuję papierosy i wracam.

Pan Roman nie jest jedyny. Na Warmii, przy granicy z Rosją, podobnie żyje wiele osób. Czasem paliwo wożą całe rodziny – bo jedna osoba w Rosji zatankować do pełna może raz na dobę. Ale jeden samochód może wjechać kilka razy. Wieczorami pan Roman spuszcza paliwo ze zbiornika i sprzedaje klientom – po 4,50 zł za litr. A stałym odbiorcom jeszcze taniej.
Gdybym miał pracę, to nie paprałbym się tym procederem, ale państwo do tego mnie zmusiło, bo nie mam za co wyżywić moich dzieci – mówi pan Roman.

Każdy kombinuje jak może... Dodam, że ceny w artykule mogą być przedawnione, gdyż został napisany jakiś czas temu.