Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#głód

Piłka w Etiopii

Aggress1ve2013-04-01, 0:16
Ethiopian football matches are so predictable, it's always the same score.
8 - nothing.

Historia jednej fotografii: Sęp i głodujące dziecko

t................a • 2013-03-02, 22:37
Nie znalazłam na Sadisticu nic na temat tego zdjęcia, więc dodaję, ba, nie znalazłam nawet podobnej serii o historii pochodzenia niektórych ciekawych fotografii, więc niewykluczone, że dodam coś jeszcze z tego cyklu .

Zapraszam do lektury .

Sudańska dziewczynka chwiejmy krokiem zmierza do punktu żywnościowego. Trudno ocenić jej wiek. Nie jest chuda, jest przerażająco wychudzona. Ciemna skóra opina się na drobnym szkielecie, który z trudem dźwiga nieproporcjonalnie dużą główkę. W pewnym momencie braknie jej sił, przykuca na środku wypalonej słońcem łąki. Jest głodna, wycieńczona, odwodniona. Bez opieki.
Bacznie przygląda jej się sęp, ptaszysko z ogromnymi skrzydłami i zakrzywionym dziobem. W tej scenie wygląda niczym stwór z piekieł. Na dziecko zwrócił uwagę również Kevin Carter, młody, lecz popularny już fotoreporter z RPA. Przyleciał tu wraz ze znajomym fotografem Joao Silvą, podpięli się pod ekipę z ONZ. Nigdy wcześniej nie widział na własne oczy ofiar klęski głodu.

Kevin z aparatem przy twarzy czeka, aż sęp, szykując się do ataku, rozłoży skrzydła. Taki obraz poruszyłby miliony, wyrył się w pamięci każdego człowieka, który zobaczyłby to zdjęcie. Byłby jak oskarżycielski palec wymierzony w każdego, kto bez opamiętania zanurza się w konsumpcyjnym stylu życia. We mnie, w Ciebie, w nich.

Ptaszysko jednak tylko obserwuje, ani drgnie. Jest cicho. Ta cisza musi być przerażająca, trudniejsza do zniesienia niż najbardziej natarczywy hałas. Carter po 20 minutach nie wytrzymuje napięcia i robi mniej efektowną fotografię niż planował. Nie szkodzi, to zdjęcie i tak wstrząśnie światem. Ten bezruch zapiera dech w piersi.



Po wykonaniu zdjęcia przegonił sępa, lecz nie udzielił dziewczynce jakiejkolwiek pomocy. W jednym z późniejszych wywiadów wspominał, iż po zrobieniu fotografii usiadł pod drzewem, modlił się i długo płakał myśląc o swojej małoletniej córce. A co stało się z dziewczynką?

Kilkanaście dni potem zdjęcie to ukazało się na okładce „New York Timesa” i bardzo szybko zostało przedrukowane do wielu dzienników na świecie. Czytelnicy zaczęli zasypywać redakcję pytaniami o los dziewczynki, a organizacje humanitarne otrzymały datki od tysięcy ludzi poruszonych losem sudańskich cywilów. Kiedy Carter przyznał w końcu, że nie udzielił pomocy dziewczynce, spadła na niego ogromna fala krytyki. Zdjęcie wywołało dyskusje na temat standardów etycznych w zawodzie fotoreportera. Krytykę odpierali obrońcy Cartera, którzy stwierdzili, że jeszcze nigdy jedno zdjęcie nie wywołało takiej masowej reakcji społecznej i zwiększenia wrażliwości na problemy żywieniowe krajów Trzeciego Świata. Tysiące ludzi, pod wpływem tego zdjęcia, zdecydowały się na przesłanie określonej pomocy materialnej dla dotkniętych klęską głodu Sudańczyków.

Za zdjęcie "Dziewczynki z sępem" Kevin Carter w 1994 roku otrzymał prestiżową nagrodę Pulitzera. W tym momencie droga do dalszej kariery stała dla niego otworem. Niestety, wydarzenia, których był świadkiem w Sudanie, silnie odbiły się na jego psychice. Fotoreporter coraz częściej sięgał po używki, nie wywiązując się ze swoich obowiązków. Kolejnym silnym przeżyciem była dla niego tragiczna śmierć jego bliskiego przyjaciela Kena Oosterbroeka, również fotoreportera. Zginął on jako przypadkowy świadek strzelaniny. Carter zdawał sobie sprawę, że on sam również mógł zginąć, gdyby kilka godzin wcześniej nie udał się do hotelu. Popadł w głęboką depresję. 27 lipca 1994 roku popełnił samobójstwo.

W chwili śmierci Carter miał 33 lata. Osierocił córkę. Przed śmiercią napisał kilka pożegnalnych słów do rodziny i bliskich. Carter był znany w środowisku jako osoba wrażliwa i uczuciowa. W wywiadzie dla gazety "The New York Times" Jimmy Carter, ojciec fotografa, powiedział, że "syn zawsze nosił w sobie koszmary pracy, którą wykonywał".

W swym liście pożegnalnym fotograf napisał: "Jestem załamany. Bez telefonu, bez pieniędzy na czynsz i na alimenty. Prześladują mnie żywe obrazy zabitych i cierpiących; widok ciał, egzekucji, rannych dzieci. Odszedłem, i jeśli będę miał szczęście, dołączę do Kena".

Kevin Carter nie popełnił samobójstwa z powodu widma małej sudańskiej dziewczynki, której nie wyciągnął w piekła. Jego śmierć była efektem 11 lat życia na krawędzi, które odbiło się na nim i jego bliskich oraz odejścia najlepszego przyjaciela. W pełni poświęcił się dla pokazywania światu jego brutalniejszej strony.

Dzięki zdjęciu Cartera oczy świata na chwilę zwrócone były w kierunku pogrążonej w bratobójczych walkach i nędzy Afryki. Nastąpił też znaczny wzrost zainteresowań kwestią niedożywienia - opinia publiczna na całym świecie poruszona była tragedią tysięcy istnień ludzkich. Ale gdy opadły już emocje, o Sudanie znów jakby zapomniano. Obecnie - jak donosi ONZ - w kraju tym, z powodu głodu, cierpią ponad 4 miliony osób. Przyczyna takiej sytuacji jest niezmiennie taka sama - susza i nieustający konflikt wewnętrzny.

Źródła:
niewiarygodne.pl
politykaglobalna.pl
Tak z ciekawości (info ze studiów)

- Co 3,6 ktoś umiera z głodu

- Ok. 815 milionów ludzi w świecie cierpi głód i niedożywienie

- Tylko 32 z 99 badanych przez FAO krajów rozwijających się zanotowano w minionych 10 latach spadek ilości niedożywionych.

- 1/12 ludzi na świecie choruje z niedożywienia, w tym 160 milionów dzieci poniżej 5 roku życia

- Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) 1/3 ludności świata jest dobrze odżywiona 1,3 jest niedożywiona a 1/3 głoduje

- Na subkontynencie indyjskim żyje połowa głodujących ludzi na świecie. Afryka i Azja 40% Reszta Ameryka Łacińska

- 3 miliardy ludzi na świecie usiłuje przeżyć za 2 dolary dziennie. Blisko 1/4 ludzi żyje za mniej niż 1 dolar dziennie, tymczasem aktywa 358 miliarderów przewyższają łączne dochody roczne krajów, które zamieszkują 45% ludności świata. Suma aktywów trzech najbogatszych ludzi świata jest większa niż łączny PKB wszystkich krajów najmniej rozwiniętych.

- 18 tys. dzieci dziennie umiera z głodu.

- Za cenę jednego pocisku rakietowego szkoła głodnych dzieci mogłaby przez 5 lat wydawać codzienny posiłek południowy.

- Aby pokryć niezaspokojone potrzeby świata w zakresie higieny i żywności, wystarczy 13 miliardów dolarów, tyle ile ludzie w USA i Unii Europejskiej wydają co roku na perfumy.

Ropuchy na wakacjach

a................z • 2013-03-01, 12:37
Ropuchy pojechały sobie na wakacje do Etiopii i znalazły sobie czarnoskórego kumpla, który im się do czegoś przydał .

900 000 dzieci...

Mr.Drwalu2013-02-26, 9:09


900 000 dzieci w Polsce GŁODUJE.Milion dzieci nie je obiadu!

Polska Fundacja Pomocy Dzieciom „Maciuś”:Głód i niedożywienie dzieci w Polsce największe w województwie pomorskim i dolnośląskim.Koniec z głodowaniem dzieci w Polsce.Naród polski potrzebuje następnego pokolenia.Koniec głodowania dzieci w Polsce!

Fundacja sfinansowała już ponad 1 300 000 bezpłatnych posiłków dla najuboższych dzieci w szkołach – mówi Grzegorz Janiak, Prezes Polskiej Fundacji Pomocy Dzieciom „Maciuś” – Żeby pomoc do dziecka dotarła niezbędna jest wrażliwość dorosłych. Proszę pamiętać, że głód spowodowany ubóstwem to sprawa wstydliwa. Dziecko samo nie poprosi opomoc - muszą zareagować nauczyciele, pedagodzy szkolni lub sąsiedzi. Bardzo proszę: nie bądźcie Państwo obojętni.Największy problem z głodem występuje w dużych miastach. Najmniejszy w społecznościach wiejskich, gdzie ludzie lepiej się znają i szybciej reagują.

To jest związane z tematem Polska wymiera? Trzeba dać rodzicom po 1 tys. zł. Gratyfikacja.

W Polsce co 4 dziecko jest niedożywione, a co 8 żyje w ubóstwie.Według raportu GUS „Zasięg ubóstwa w Polsce” aż 29% dzieci żyje w warunkach poniżej granicy ubóstwa relatywnego. Zgodnie z tymi danymi, Polska zalicza się do krajów o najwyższym stopniu zagrożenia ubóstwem dzieci i młodzieży wśród państw należących do Unii Europejskiej. Najtrudniejszą sytuację materialną odnotowano w rodzinach wielodzietnych, w których na utrzymaniu rodziców znajduje się czworo lub więcej dzieci. Rodziny ograniczają wydatki na żywność, czego skutkiem jest niedożywienie i głód.

Informacje o 900.000 głodnych dzieciach w Polsce są aktualne.

Fundacja “Maciuś” jest dyplomatyczna.Ja ,jako Hobby- Bloger mam aktualne informacje.Głównymi symptomami niedożywienia u dzieci są m.in. zaburzenia rozwoju centralnego układu nerwowego, zaburzenia społeczne i emocjonalne, zmniejszenie masy ciała, obniżenie sprawności fizycznej.

Niedożywienie dzieci negatywnie wpływa na ich rozwój psychofizyczny i prowadzi do obniżenia odporności, zwiększając ryzyko zachorowań oraz czas i koszty leczenia
Niedożywienie dzieci negatywnie wpływa na zdolności do uczenia się, ograniczając przez to szanse dzieci na przyszłość
Dzieci niedojadające i zaniedbane są odrzucane przez rówieśników, co powoduje znerwicowanie dzieci dyskryminowanych i trudności wychowawcze. Poczucie głodu ściśle łączy się z niskim poczuciem własnej godności, dzieci czują się gorsze.

2,9 miliona Polaków GŁODUJE!




Czy historia Was nie nauczyła? Czy faszyzm hitlerowski z jego obozami was niczego nie nauczył?Tak dbacie o polski Naród że ja muszę wam przypominać?Wasze metody polityczne są straszne.To jest lista hitlerowskich obozów:Dlaczego ta lista?Co to ma wspólnego z tematem?W obozach ludzie umierali z głodu a w roku 2013 znowu mamy w Polsce Głód.Zapomnieliście z Historii Wielki Głód na Ukrainie?

Źródło: KLIKNIJ TUTAJ

O Afryce

Gogul2013-01-12, 9:54
Dlaczego w Afryce nie ma ubikacji?
>

>

>

Bo z głodu się jeszcze nikt nie zesrał

Dzieci w Afryce

Mizantrop2012-10-02, 14:56
Żyje się tylko raz. Chyba, że urodziłeś się w Afryce, wtedy żyjesz mniej.

Cena państwa

Pater patriae2012-07-16, 15:38
Wszyscy mówią, że podatki są za wysokie, ale czy ktoś naprawdę wie ile ci złodzieje nam zabierają? Jeśli nie, to przeczytajcie:

"Gdy rosną średnie wynagrodzenia Polaków (a w zeszłym roku wzrosły na rękę o ok. 105zł), to oprócz samych zainteresowanych rączki zaciera fiskus, który w stosunku do zeszłego roku zwiększył opodatkowanie aż o 179zł. Znacznie większa wartość podatków wynika głównie ze zwiększonej (aż o 33%) składki rentowej po stronie pracodawcy, na którą pracownik i tak musi zarobić.


tabela 1
Niemniej (patrz tabela 1) z prawie 2435 zł, które średnio pracownik otrzymuje "do ręki" (mediana, czyli wartość od której połowa Polaków zarabia więcej, a połowa mniej, jest o ok. 600zł niższa), i tak nie wszystko pozostaje do jego dyspozycji. A po to, żeby dostać taką pensję musi wypracować aż 70% więcej w celu pokrycia podatków. Zatem już na dzień dobry za samą chęć pracy trzeba w 2012 roki oddać ok. 1670 zł w podatkach od wynagrodzeń. A z tego, co zostanie i wyda się na rynku, zostaną odprowadzone podatki pośrednie, takie jak VAT i akcyza, co przełoży się na kolejne uszczuplenie portfela o ok. 450 złotych. Do tego trzeba jeszcze doliczyć inne opłaty i podatki (np. od czynności cywilno-prawnych lub abonament telewizyjny) w wysokości ok. 50 złotych miesięcznie. Takie podsumowanie pokazuje, że zarabiający średnią krajową płaci miesięcznie 2169 zł podatków, a do dyspozycji zostaje mu zaledwie 1935 złotych. Czyli pracownik dysponuje mniej niż połową dochodu (47%). Przeciętnej rodzinie, w której pracuje dwójka osób, państwo zabiera rocznie niebotyczną kwotę ponad 52 tysięcy złotych.


tabela 2

Państwo zabiera pokaźną część owoców pracy każdego pracownika (ponad połowę czasu pracy pożerają obciążenia podatkowe), a w zamian oferuje ble jakie usługi, za które już zapłaciliśmy (średnio 26 tys. zł rocznie), czy tego chcemy czy też nie (w większości wypadków tych usług nie potrzebujemy).

Tabela 2 przedstawia zbiorcze zestawienie na co idą nasze pieniądze (bardziej szczegółowe wyliczenia a stronach Instytutu Globalizacji - www,globalizacja,org). Najwięcej, przeznaczamy na renty i emerytury. Jest to aż ponad 8 tys. złotych. Nie są tu ujęte wszystkie renty i emerytury, ponieważ "mundurówki" wypłacane są przez resorty siłowe (MSW i MON). Dość powiedzieć, że na utrzymanie często zdrowych ludzi w kwiecie wieku (emerytura przysługuje po 15 latach służby) wydajemy prawie 13mld zł rocznie, co stanowi ponad 1/3 pieniędzy przeznaczonych na resorty siłowe oraz straż pożarną. Zatem tak naprawdę spośród 2139 zł, które przeznaczmy na bezpieczeństwo, 770 zł idzie na policyjne, strażackie i wojskowe emerytury.

Spośród wydatków państwowych wciąż może zastanawiać, dlaczego prawie 700 zł średnio podatnik musi dopłacać do gospodarki. Są to różnego rodzaju wydatki państwowe skierowane do konkretnych grup lobbingowych. Większość z tych sum trafia do rolnictwa, które nie dość, że może liczyć na obniżony VAT na swoje produkty, to dodatkowo otrzymuje ogromne dotacje i subsydia (np. 700 milionów zł dopłat do paliwa rolniczego). Jest to tylko jeden z wielu przykładów 'gospodarności' polityków.

Rozpasanie polskich polityków jest przeogromne. Jakiekolwiek kwoty by wyciągnęli z naszych kieszeni, to i tak znajdą uzasadnienie dla "zagospodarowania" tych pieniędzy."

Są to tylko fragmenty raportu "Cena państwa" Marka Łangalisa, resztę można znaleźć na nczas.com