Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#franciszek

papcio franciszek

j................x • 2014-01-07, 6:48
to wyraża w sposób wyczerpujący mój pogląd na działalność tego pana, bo co poniektórzy chyba wierzą że on coś zmieni
Tak tak wiem......

Kolejny raz papież Franciszek zadziwił ludzi na całym świecie. Podczas wczorajszej audiencji generalnej w Watykanie podszedł do mężczyzny z bardzo zniekształconą twarzą i pobłogosławił go. To nie pierwszy tego typu akt miłosierdzia w wykonaniu papieża.

Jaki face



Papież podszedł do mężczyzny stojącego w tłumie wiernych, który miał wyraźnie zdeformowaną twarz. Zamienił z nim kilka słów, pobłogosławił i przytulił go. Na razie nie wiadomo, kim jest mężczyzna, ani co spowodowało tak rozlegle obrażenia jego twarzy.

Dwa tygodnie wcześniej, również podczas audiencji generalnej, papież wykonał podobny gest w stosunku do Włocha Vinicio Riva, cierpiącego na nerwiakowłókniakowatość. Zdjęcia te błyskawicznie obiegły cały świat.

Mimo że Franciszek jest papieżem dopiero od 8 miesięcy, podobne akty miłosierdzia zjednały mu przychylność milionów osób na całym świecie. Wcześniej m.in. zaprosił bezdomnych na obiad na Placu św. Piotra i umył nogi młodych przestępców.

Podczas wczorajszej audiencji generalnej papież Franciszek mówił o dobrodziejstwach spowiedzi oraz o tym, jaki powinien być spowiednik.

Spotkanie z wiernymi zakończyła wspólna modlitwa za ofiary nawałnicy, która przeszła w poniedziałek nad Sardynią.

źródło:http://wiadomosci.onet.pl/religia/papiez-poblogoslawil-czlowieka-ze-znieksztalcona-twarza/gd8tb

Franciszek Dąbrowski - Prawdziwy dowódca Westerplatte.

P................k • 2013-10-23, 18:07
Witam, jestem tu nowy, chciałem żeby mój pierwszy temat był w miarę ciekawy, interesujący a co najważniejsze prawdziwy! Zdziwiło mnie, że sadistic, miejsce licznych artykułów o historii zapomniało o jednym z większych bohaterów naszego kraju. Zapraszam do lektury.

Franciszek Dąbrowski (pseudonim Kuba) - urodzony 17.04.1904 w Budapeszcie, zmarł 24.04.1962 w Krakowie. Miał 58 lat.


Komandor porucznik Marynarki Wojennej. Teraz najważniejsze ludzie, w wielu miejscach przeczytacie, że był zastępcą mjr. Sucharskiego lub, że był dowódcą dopiero pod koniec walk. To po części prawda po części fałsz. Dowódcą był od początku do końca, oficjalne dowództwo przejął trzeciego dnia. Zatem w szkole Wy, albo wasze dzieci są uczone głupstw, że prawdziwym bohaterem był mjr. Sucharski, major chciał kapitulować pomimo sprzeciwu całej jednostki. Jako dobry dowódca chciał uratować życie swoim ludziom to logiczne, lecz proszę nie przypisywać mu żadnych zasług! Wracając do tematu kpt. Franciszka Dąbrowskiego.

Był synem szlachcica, generała Romualda Dąbrowskiego i Elżbiety z domu Broulik. Karierę wojskową rozpoczął już w 1918 roku, w szkole podchorążych w Krakowie. Przeszedł przez liczne szkoły, po czym od 1932 roku dołączył 29 Pułku Strzelców Kaniowskich w Kaliszu. Na początku grudnia przeniesiony do Gdańska. Formalnie miał należeć do Wydziału Wojskowego w Wolnym Mieście Gdańsk, jednakże znalazł się w Oddziale Wartowniczym Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte.
Do najważniejszych obowiązków kpt. Dąbrowskiego (który był oficjalnym specjalistą od broni maszynowych) należało szkolenie żołnierzy i przeprowadzał odprawy z dowódcami wart. Jak już wspominałem, mjr. Sucharski dowodził niecałe 2 dni! Od 3 dnia wszystko spoczywało na barkach kpt. Dąbrowskiego, który podjął decyzję, że Westerplatte się nie podda i będą stawiać opór jak najdłużej będą w stanie. (Pragnę dodać bo zapomniałem wyżej, że mjr. Sucharski pomimo strachu o śmierć podwładnych, chciał skapitulować również ze względu gdy rozkaz był by bronić placówki tylko przez 12 godzin!! Tylko na tyle godzin otrzymali amunicji i racji żywnościowych. Jak sami Wiecie Westerplatte broniło się 7 dni! Wyobraźcie sobie tylko determinację i zaparcie żołnierzy tej placówki.

Z rozmów przeprowadzonych z kapitanem Dąbrowskim i porucznikiem Grodeckim wynikało:

1. Pierwsze słowa o kapitulacji padły z ust mjr. Sucharskiego w dniu 2 września po nalocie lotniczym.
2. Do dnia 4 września sugestie te poddawał stale mjr Sucharski
3. W dniu 5 września pierwszy raz była omawiana sprawa kapitulacji w gronie: mjr Sucharski, kpt. Dąbrowski, kapitan Słaby, por. Grodecki, ogniomistrz Piotrowski. Na skutek zdecydowanego sprzeciwu kpt. Dąbrowskiego do podjęcia decyzji o kapitulacji nie doszło.
4. W dniu 5 września mjr Sucharski zaczął namawiać podoficerów do wpłynięcia na kpt. Dąbrowskiego o podjęcie decyzji kapitulacji.
Argumenty: teren jest coraz bardziej niszczony ognie, obejmuje wartownie 2 i 3, wzrasta liczba rannych, kontuzjowanych i niezdolnych do walki
5. W dniu 6 września doszło do decydującej rozmowy. mjr Sucharski ponowił swój wniosek. Odnośnie stanu rannych wypowiedział się kpt. Słaby, uzasadniając, że w tych warunkach nie jest w możliwości zagwarantować w najmniejszym stopniu właściwej pielęgnacji rannych.

Dąbrowski zgodził się ze wszystkim, lecz stanowczo sprzeciwił się kapitulacji, mając poparcie por. Grodeckiego. W wyniku ustalono, że jeżeli w dniu 7 września okaże się, że liczba rannych wzrasta, że ogień huraganowy dokona takich zniszczeń, że o dalszej obronie nie będzie mowy, załoga podda się. Okazało się, że 7 dzień września przyniósł rozstrzygnięcie Wartownie 2 i 3 przestały istnieć, nie było miejsc w innych wartowniach na żołnierzy ze zniszczonych punktów obronnych do wyboru pozostało im, otwarty teren lub koszary... To i to było równoważne ze świadomym wysłaniem ich na śmierc.

Westerplatte zostało poddane.

Na koniec dodam kilka ciekawostek, źródeł i innych informacji .

W tym temacie starałem sie opisać tylko i wyłącznie historię kpt. Franciszka Dąbrowskiego tylko na Westerplatte, polecam wszystkim poznanie całej jego biografii! Z tego miejsca polecam lekturę:

Jolanta Drużyńska i Stanisław M. Jankowski - Wyklęte Życiorysy.

Książka nie tylko o Franciszku Dąbrowskim lecz również o wybitnych bohaterach jak doktor Julian Gruner, major Kalenkiewicz pseudonim Kotwicz, płk Kasznicy, Józefie Hieronimie Retingerze oraz generale Tumidajskim.

Nie wspomniałem nic o życiu Dąbrowskiego po poddaniu Westerplatte gdyż jest to temat rozległy i bardzo ciekawy, który radzę sprawdzić samemu w domowym zaciszu, chyba, że komuś podobają się moje wypociny to zawsze mogę spróbować coś naskrobać dalej . Dodam tylko, że Dąbrowski bohater kraju, nie mógł znaleźć nigdzie porządnej pracy i skończył w kiosku sprzedając gazety. Naprawdę polecam sprawdzić jego biografię jest jak opowieść z filmu, niesamowite, że o takich wybitnych postaciach nie wspomina się w szkole.

Pan Franciszek Dąbrowski na tej fotografii jest drugi od lewej.

Od siebie pragnę dodać tylko tyle, że zapewne źle się mnie czytało gdyż to moja pierwsza jakby to nazwać "publikacja" postaram się z czasem pisać lepszym językiem, lecz myślę, że w takich tematach nie jest najważniejsza stylistyka a tematyka.

Zagiąłem was bo to mój 1 temat, a wybrałem tematykę przy której nie wypada kogokolwiek gnoić

Łowca nazistów Franciszek Gabryszewski

a................4 • 2013-05-29, 21:39
Sylwetka Franciszka Gabryszewskiego, syna polskich emigrantów, który był najlepszym pilotem amerykańskich myśliwców w czasie II wojny światowej.W okresie listopad 1942-luty 1943 latał bojowo z polskimi pilotami w Dywizjonie 315 wykonując 20 lotów bojowych.

Wybrali konfidenta ;)

rrdzony2013-03-13, 20:49
Przed chwilą było jeszcze na wikipedii, już zniknęło jak ci zakonnicy, na których donosił:

Cytat:

Podczas trwania w Argentynie junty wojskowej generała Videli Redondo i podczas tzw. brudnej wojny 1976–1983 (hiszp. Guerra sucia) Bergoglio donosił wojskowym na lewicujących księży i zakonników, z których niektórzy potem znikali.



Cytat:

266. papieżem został wybrany kardynał z Argentyny Jorge Bergoglio. Obrał imię Franciszek. Studiował chemię, literaturę i psychologię. Jezuita wyświęcony w 1969 r., potem został prowincjałem zakonu w Argentynie. Biskup Buenos Aires od 1992 r. Przez dwie kadencje był też przewodniczącym Episkopatu Argentyny (2005-2011). W kwietniu 2005 r. adwokat występujący w imieniu ofiar argentyńskiej junty oskarżył kardynała o udział w porwaniu przez wojskowych dwóch jezuitów.


dziennikzachodni.pl/artykul/782346,habemus-papam-papiez-franciszek-jes...

Generał Franciszek Kleeberg

nuker922013-01-31, 12:25
1 lutego 1888 r. w Tarnopolu urodził się gen. Franciszek Kleeberg, bohaterski dowódca Grupy Operacyjnej "Polesie" walczącej z wojskami niemieckimi i sowieckimi w czasie kampanii polskiej w 1939 r. Po bitwie pod Kockiem jako ostatni polski generał złożył broń.



„Gen. Kleeberg okazał się dowódcą wysokiej klasy. Błysnął talentem operacyjnym, gdy w toku improwizowanych działań, także wbrew wcześniejszym planom naczelnego dowództwa, musiał sam podejmować decyzje. Zapisał jedną z najpiękniejszych kart w dziejach kampanii polskiej 1939 r.” – powiedział w rozmowie z PAP dr Marek Deszczyński z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego.

Franciszek Kleeberg urodził się 1 lutego 1888 r. w Tarnopolu, był synem Emila, powstańca styczniowego, późniejszego oficera kawalerii austriackiej. Po ukończeniu wojskowej szkoły realnej w Hranicach i uzyskaniu cywilnej matury w Wiedniu studiował w Akademii Wojskowo-Technicznej w Moedling na wydziale artylerii (1905-1908).

W 1908 r. został przydzielony do stacjonującego w Wiedniu pułku haubic polowych. Pięć lat później rozpoczął studia w Wyższej Szkole Wojennej w Wiedniu, których nie ukończył z powodu wybuchu I wojny światowej.

Po rozpoczęciu działań wojennych w 1914 r. przydzielony został do sztabu 5 Brygady Górskiej i walczył na froncie serbskim. W styczniu 1915 r. przeniesiono go do VIII Korpusu na front galicyjski. Od marca w składzie XXV Brygady Piechoty brał udział w walkach w Karpatach.

W maju 1915 r. dzięki podjętym staraniom otrzymał przydział do Legionów Polskich. Początkowo był oficerem sztabu II Brygady, a od czerwca 1915 r. do maja 1916 r. oficerem sztabu i zastępcą szefa sztabu Komendy Legionów. W czerwcu 1916 r. został szefem Sztabu III Brygady Legionów. Od lutego 1917 r. był zastępcą dowódcy 1 pułku artylerii w Górze Kalwarii.

W lipcu 1917 r. w czasie tzw. kryzysu przysięgowego, dotyczącego składania ślubowania na "wierne braterstwo broni z Niemcami i Austro-Węgrami", przeciwstawiał się akcji antyprzysięgowej.

Następnie służył w Inspektoracie Wyszkolenia Polskiej Siły Zbrojnej (Polnische Wehrmacht), później zaś pełnił funkcję komendanta Kursu Wyszkolenia Artylerii w Garwolinie.

„Gen. Kleeberg okazał się dowódcą wysokiej klasy. Błysnął talentem operacyjnym, gdy w toku improwizowanych działań, także wbrew wcześniejszym planom naczelnego dowództwa, musiał sam podejmować decyzje. Zapisał jedną z najpiękniejszych kart w dziejach kampanii polskiej 1939 r.” – powiedział w rozmowie z PAP dr Marek Deszczyński z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego.

W związku z prośbą o zmianę obywatelstwa austriackiego na polskie, w czerwcu 1918 r. został postawiony przed sądem i karnie przeniesiony na front włoski.

Do Wojska Polskiego wstąpił w listopadzie 1918 r., otrzymując przydział do Sztabu Generalnego. Do marca 1919 r. był szefem Sztabu Dowództwa "Wschód", na czele którego stał gen. Tadeusz Rozwadowski.

Od kwietnia 1919 r. rozpoczął pracę w Ministerstwie Spraw Wojskowych, gdzie pełnił m.in. funkcję zastępcy szefa Departamentu Mobilizacyjno-Organizacyjnego.

Gen. Kazimierz Sosnkowski, jego przełożony w ministerstwie, oceniał go w następujący sposób: " (…) zdolny, pracowity i sumienny oficer. Posiada duże wykształcenie teoretyczne (…)".

W lipcu 1920 r. płk Kleeberg został szefem Sztabu 1 Armii. 15 sierpnia tego roku otrzymał nominację na szefa Sztabu Grupy Operacyjnej gen. Kazimierza Raszewskiego.

Po zakończeniu działań wojennych w październiku 1920 r. objął stanowisko szefa Sztabu Okręgu Generalnego Poznań, które zajmował do 1922 r. Następnie pełnił obowiązki dowódcy 14 Dywizji Piechoty. W tym okresie ukończył kurs informacyjny dla wyższych dowódców.

Od czerwca 1924 do października 1925 r. przebywał we Francji, gdzie studiował w Ecole Superieure de Guerre, Centrum Wyszkolenia Piechoty w Wersalu oraz w Centrum Wyszkolenia Artylerii w Metzu. Po powrocie do Polski został dyrektorem nauk w Wyższej Szkole Wojennej w Warszawie.

W 1927 r. powrócił do służby liniowej, obejmując dowodzenie nad 29 Dywizją Piechoty stacjonującą w Grodnie i w Suwałkach. W 1928 r. uzyskał awans na generała brygady.

W 1936 r. mianowany został dowódcą Okręgu Korpusu nr III w Grodnie. Dwa lata później objął funkcję dowódcy Okręgu Korpusu nr IX w Brześciu nad Bugiem. Po wybuchu wojny rozkazem Naczelnego Wodza gen. Kleeberg został 9 września 1939 r. mianowany dowódcą Grupy Operacyjnej "Polesie" (od 27 IX SGO "Polesie) z zadaniem obrony Polesia od Brześcia do granicy polsko-sowieckiej.

„Kampania polska 1939 r. dała gen. Kleebergowi szansę pokazania swoich zdolności. SGO była improwizowanym związkiem operacyjnym, dość słabo uzbrojonym, a mimo to zdołała wytrwać w walce i przemarszach prawie cztery tygodnie. Dość sprawnie broniła Polesia przed uderzeniem niemieckim z północy, choć nie udało się jej utrzymać łączności z Armią „Modlin”, wycofującą się pomiędzy Bugiem i Wieprzem spiesznie na południe” – mówił w rozmowie z PAP dr Deszczyński.

Po agresji ZSRS na Polskę oraz przekroczeniu granicy rumuńskiej przez Naczelnego Wodza i rząd RP gen. Kleeberg wydał
rozkaz marszu w kierunku oblężonej Warszawy. Pod Jabłonią (19 września) i Milanowem (30 września) dowodzone przez niego jednostki pobiły wysunięte kolumny oddziałów Armii Czerwonej.

„Po kapitulacji Warszawy dowódca SGO "Polesie" zamierzał dotrzeć w rejon opuszczonej twierdzy w Dęblinie, by uzupełnić zapasy przed przejściem do partyzantki. Pod Kockiem zamknęły mu jednak drogę oddziały niemieckie. Doszło do bitwy, która toczyła się pomyślnie dla strony polskiej, ale została przez generała przerwana z uwagi na brak amunicji i troskę o los rannych” – powiedział dr Deszczyński.

5 października 1939 r., po pięciodniowych walkach z Wehrmachtem pod Kockiem, gen. Kleeberg podjął decyzję o kapitulacji. W pożegnalnym rozkazie do swoich żołnierzy pisał: "(…) Wykazaliście hart i odwagę w czasie zwątpień i dochowaliście wierności Ojczyźnie do końca. Dziś jesteśmy otoczeni, a amunicja i żywność na wyczerpaniu. Dalsza walka nie rokuje nadziei, a tylko rozleje krew żołnierską, która jeszcze przydać się może. Przywilejem dowódcy jest brać odpowiedzialność za siebie. Dziś biorę ją w tej najcięższej chwili - każąc zaprzestać dalszej bezcelowej walki, by nie przelewać krwi żołnierskiej nadaremnie. Dziękuję Wam za Wasze męstwo i Waszą karność, wiem, że staniecie, gdy będziecie potrzebni. Jeszcze Polska nie zginęła".

ostatni rozkaz z 5. października 1939roku


Po zakończonej bitwie gen. Kleeberg dostał się do niewoli niemieckiej. Przetrzymywany był w Oflagu IVB w twierdzy Koenigstein koło Drezna. Ciężko chorował na serce.

Zmarł 5 kwietnia 1941 r. w szpitalu wojskowym w Weisser Hirsch. Pochowany został na cmentarzu w Neustadt w Dreźnie. W trzydziestą rocznicę bitwy pod Kockiem szczątki gen. Kleeberga przewiezione zostały do Polski i złożone na cmentarzu wojennym w Kocku.

Gen. Franciszek Kleeberg odznaczony był m.in.: Orderem Virtuti Militari kl. III i V, Orderem Polonia Restituta kl. IV oraz czterokrotnie Krzyżem Walecznych.