Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika.
Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:
Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:
Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics: Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Nie wiemy ile ma lat, nie wiemy skąd pochodzi, jest Amerykaninem, choć nie urodził się w Stanach Zjednoczonych. Kilka dociekliwych osób na podstawie akcentu oraz typowych błędów popełnianych w języku angielskim wskazuje, że to Polak. O kim mowa? Poznajcie Tommy'ego Wiseau.
Każdy, kto interesuje się kinem, na pewno słyszał o produkcji, która przez wielu nazywana jest najgorszym filmem świata. Mowa oczywiście o „The Room” - dramacie (w tym przypadku dosłownie), który stał się... kultową komedią. Tommy Wiseau jest autorem scenariusza, producentem a także wcielił się w głównego bohatera.
„The Room” jest tak kiepskim filmem, że widzowie pokochali dzieło, jak i jego twórcę. James Franco postanowił nawet zrobić film o powstawaniu opus magnum Wiseau. „The Disaster Artist” wejdzie do polskich kin już 9 lutego 2018 roku, a Franco wcielił się w główną rolę.
„The Room” to kino niezależne. I chociaż wygląda, jakby był stworzony za darmo, na produkcję wydano 6 milionów dolarów! Skąd nikomu nieznany mężczyzna wziął tak ogromne pieniądze na debiut filmowy? Na ten temat krąży wiele teorii, ale sam zainteresowany twierdzi, że uzbierał... sprzedając kurtki ze sztucznej skóry. Kiedy przybył do San Francisco, zajmował się sprzedażą wielu rzeczy. Ale prawdziwe pieniądze zarobił dopiero, importując koreańskie kurtki, które później sprzedawał Amerykanom. Są jednak tacy, którzy nie wierzą w te zapewnienia. Złośliwi twierdzą, że część majątku pochodzi z prania brudnych pieniędzy. Inni uważają, że Tommy pochodzi z jednej z europejskich rodzin królewskich i dzięki swoim krewnym był w stanie stworzyć „The Room”.
Według książki Grega Sestero, członka obsady The Room, Tommy przeniósł się do Francji, gdzie pracował myjąc naczynia, lecz po niesłusznym zatrzymaniu i poniżeniu przez francuską policję wyjechał do Ameryki i zmienił nazwisko na Wiseau, ponieważ znany był z tego, że przez pewien czas sprzedawał zabawkowe ptaki (oiseau to z francuskiego ptak, a W prawdopodobnie pochodzi od jego prawdziwego nazwiska - Wieczorkiewicz)
Sestero twierdzi też, że jakiś czas po przeprowadzce do USA Wiseau przeżył poważny wypadek drogowy, gdy kierowca przejeżdżający na czerwonym świetle uderzył w jego samochód. To zdarzenie i późniejszy pobyt w szpitalu, podczas którego Wiseau był bliski śmierci, miały być punktem zwrotnym w jego w życiu. To wtedy miał zdecydować się spełnić swoje marzenie o zostaniu reżyserem i aktorem, które wcześniej bał się zrealizować. Nie wiemy też jaki wpływ na jakość twórczości Tommy'ego miał wspomniany wypadek.
Tommy Wiseau nie poprzestał na laurach i idąc za ciosem nagrał kolejne produkcje. Na fali popularności założył własną stronę internetową, na której można kupić ciekawe gadżety, oczywiście z motywem przewodnim "The Room".
No cześć, strasznie spóźniona jest ta część ale mam nadzieje że jej zawartość wam to zrekompensuje.
Tym razem przyjrzymy się zajebistemu aktorowi który zagrałby chyba zwłoki lepiej od martwego człowieka, 74-letni już Robert De Niro pozostawił po sobie dorobek z 10 "dobrych aktorów" i wątpię czy doczekamy się drugiego takiego człowieka w historii kina. UWAGA WYMAGANY ANGIELSKI, choć tak jak wcześniej, myślę że większość z was (zainteresowanych) zna dialogi na pamięć
Bardzo satysfakcjonujące zakończenie sceny w tym niedocenionym filmie, labadziara dostała to co chciała. Bo w końcu kto wk🤬ia faceta z bronią jeżeli nie głupia c🤬a?
2. Ojciec Chrzestny II (1974) "Antonio Andolini"
Zemsta najlepiej smakuje na zimno, i Vito Corleone przekonał się o tym po wielu latach. Kto nie oglądał niech nie patrzy na głupoty na Sadistic.pl tylko szybciutko na CDA zapraszam
3. Kasyno (1995) "Kanciarze"
Sam Rothstein zbyt długo "siedzi w hazardzie" żeby dać się dymać nawet najlepszym oszustom. Piękna dyskretna akcja i natychmiastowe rozdanie karmy nieuczciwym graczom.
4. Gorączka (1995) "Look at me"
Kto oglądał ten wie o co biega, długo wyczekiwana śmierć tego śmiecia który zasługiwał na nią od samego początku. Warto zwrócić uwagę na fakt że nie zabił frajera dopóki ten nie spojrzał mu w oczy
Ogólnie Gorączka to wg. mnie najlepszy film akcji jaki kiedykolwiek ujrzał światło dzienne.
5. Taxi Driver (1976) Suck On This!
Słowo "legendarny" pojawia się często w tej serii jednak żaden film nie zasługuje na nie bardziej niż "taksówkarz" nakręcony przez (a jakże) legendarnego Martina Scorsese. De Niro zagrał tam bezbłędnie weterana z bezsennością.
W tej scenie bohater pokazuje jak bardzo nie lubi ludzi zmuszających do prostytucji 12-latki.
Dziękuje za oglądanie i dajcie mi znać kogo byście chcieli zobaczyć w kolejnych częściach LJF. TUTAJ POPRZEDNIA CZĘŚĆ Z ARNIM
A kogo dupka swędzi o zawartość którą wrzucam to niech se obczai nowe 9 Fajnych GIFów bo tam trupy są.
Ojciec Chrzestny zmienił sposób, w jaki kręci się filmy. Operator kamery Gordon Willis podjął kilka agresywnych stylistycznie decyzji, które spowodowały trzęsienie ziemi wśród producentów filmowych. Wielkie studia przestraszyły się, gdy pierwszy raz zobaczyły projekcję Ojca Chrzestnego. Dlaczego?
ulubiony
Temat naturalnie nie każdemu może się spodobać, ja jednak darzę ogromnym sentymentem filmy z Arnoldem z wczesnego okresu jego kariery.
Godny uwagi jest również fakt pracy na planie filmowym, dżungla, kostiumy, charakteryzacja, aż miło popatrzeć na starą szkołę, gdzie stawiano na prace charakteryzatorów a nie komputerowe efekty.