Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#fbi

FBI

happyface2017-03-07, 21:06
Na Łazarskim rejonie nie jest kolorowo



Po tagach nie znalazłem.

CIA, rząd i badania na ludziach i ekonomia społeczna. Cudo

p................a • 2013-12-18, 22:34
Nie wiem czy nie było... Pracuje od rana do świtu nie mam czasu sprawdzać... Ten film jest genialny i jara mnie jeszcze wiele miesiecy po oglądnięciu.
Jest jeszcze kilka takich na YT:
Warto oglądnąć w wolnej chwili np. po wigilii



co sądzicie? te badania na dzieciakach? Bardzo łatwo przyrównać do dzisiejszych czasów i zarządzania zasobami ludzkimi na skalę dzięki takim właśnie badaniom, co nie? Chodzi TYLKO O WYDAJNOŚĆ

youtube.com/watch?v=uuoVVa0JvRQ
tutaj drugi odcinek . mam to już u siebie na HDD

najlepsze są minuty od 14:00


Dwójka mieszkańców Nowego Jorku - 54-letni Eric J. Feight oraz o 5 lat młodszy Glendon Scott Crawford - została ostatnio złapana przez FBI po tym jak próbowali oni sprzedać grupie Żydów oraz Ku Klux Klanowi (drugi z przestępców był członkiem tej organizacji) broń niemal idealną - strzelającą wielkimi dawkami promieniowania rentgenowskiego.

Przygotowana przez nich, zdalnie sterowana broń jest idealna pod tym względem, że powoduje ona śmierć nie natychmiast po wystrzale, lecz po kilku dniach - a osoba trafiona umiera po prostu z powodu choroby popromiennej, przez co zabójcę niezwykle trudno byłoby wytropić i złapać. Broń była zamontowana na półciężarówce, a zasilana była z gniazda zapalniczki.

Obaj panowie mieli wystarczające doświadczenie aby taką broń stworzyć - jeden pracuje jako mechanik przemysłowy dla General Electric, drugi natomiast jako podwykonawca dla tej samej firmy.

Mężczyźni sami chcieli przetestować swoją broń na Baracku Obamie oraz muzułmanach. Niestety nie zdążyli oni ukończyć swojego projektu - agenci FBI dotarli do nich podając się za członków Ku Klux Klanu, a władze zarekwirowały niedokończoną broń.
Źródło

Spryciarz z FBI

Libky2013-04-20, 17:09
Podobno trafia tam elita:)

O istnieniu potężnego elektronicznego szpiega świat dowiedział się w sierpniu 1988 roku. Opowiedziała o nim po raz pierwszy Margaret Newsham, pracownica amerykańskiej bazy wywiadu Menwith Hill. Zgodnie z jej relacją podsłuchiwani mieli być wszyscy: politycy, biznesmeni jak i zwykli obywatele. Dziś wiemy już, że Wielki Brat ma imię – nazywa się Echelon…



Projekt Echelon
to największa znana ludzkości sieć wywiadu elektronicznego, która przechwytuje krążące na świecie informacje. System powstał przy udziale USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Australii i Nowej Zelandii, a zarządzany jest przez amerykańską służbę wywiadu NSA. Jednostki Echelonu znajdują się także w Niemczech (ich zadaniem ma rzekomo być przechwytywanie wiadomości z kanałów niemieckiej telekomunikacji i przyległej części Europy Środkowo-Wschodniej). Największa stacja nasłuchowa systemu Echelon znajduje się jednak w Menwith Hill w Północnym Yorkshire w Zjednoczonym Królestwie, niedaleko Harrogate. Rolą tej stacji jest szpiegowanie komunikacji w całej Unii Europejskiej.
Echelon skanuje linie komunikacyjne, które są rutynowo stosowane do wysyłania faksów, e-maili, prowadzenia czatów internetowych jak i dalekobieżnych połączeń telefonicznych. Prawdopodobnie system gromadzi i przetwarza średnio 3 miliardy przekazów elektronicznych na dobę. W zgromadzonych informacjach szuka wyrazów według określonych kluczowych słów np. “bomba”, “atak”, “terroryzm” lub zapisuje rozmowę telefoniczną (jeśli jest w innym języku, istnieje możliwość jej tłumaczenia w czasie rzeczywistym). Zebrane lokalnie informacje z całego świata przesyłane są do centrali w Fort Meade, gdzie znajduje się główna siedziba NSA.


Mapa przedstawia elementy systemu Echelon rozmieszczone na całym świecie.

W prasie można było przeczytać wiele na temat Projektu Echelon. Jeden z dziennikarzy próbujących rozwikłać tajemnicę “wielkiego brata”, Patrick S. Poole, napisał kilka artykułów na jego temat (m.in. w “New York Times”). W jednym z nich czytamy, że “system Echelon jest bardzo prosty. Stacje odbiorcze rozrzucone są po całym świecie. Wyselekcjonowane przez komputery informacje wędrują do analityków, którzy przyglądają się im i wybierają te, które powinny zainteresować szefów wywiadu. Choć Echelon z założenia ma wykrywać aktywność terrorystów i rządów dyktatorskich, jest używany także do innych celów, m.in. szpiegostwa politycznego, wywiadu gospodarczego i inwigilacji prywatnego życia zwykłych obywateli. Co gorsza Echelon pomimo upadku bloku komunistycznego – pierwotnego celu swojego działania – istnieje nadal i rozwija się”.



Po więcej zdjęć odsyłam....KLIKNIJ TUTAJ

Źródło: orwellsky.blogspot.se/2013/01/projekt-echelon-najwieksza-znana_28.html


FBI oficjalnie rozpoczęło wdrażanie najnowocześniejszego projektu rozpoznawania twarzy, który pomoże w ich wysiłkach gromadzenia i archiwizacji informacji na temat każdego Amerykanina, kosztem jednego miliarda dolarów.

Federalne Biuro Śledcze przeszło kolejny kamień milowy w rozwoju nowej generacji programu identyfikacji (NGI) obecnie wdrażając bazy danych wywiadowczych w nieustalonych lokalizacjach na terenie całego kraju, możemy dowiedzieć się z artykułu, który pojawił się w tym tygodniu w gazecie New Scientist. FBI po raz pierwszy nakreśliło projekt w 2005 roku, tłumacząc Departamentowi Sprawiedliwości w dokumencie z sierpnia 2006 (PDF) ,że ich nowy system będzie służył jako aktualizacja obecnego, zintegrowanego, zautomatyzowanego systemu identyfikacji odcisków palców (IAFIS), który śledzi obywateli z rejestrów karnych w całej Ameryce.

"Program NGI jest zbiorem inicjatyw, które będą albo poprawiać albo rozbudować istniejące biometryczne usługi identyfikacyjne," wyjaśnił w tamtym czasie administrator programu Departamentowi Sprawiedliwości, dodając, że projekt "obejmie zwiększenie zakresu przetwarzania informacji i zapotrzebowanie na współdzielenie informacji dla wsparcia antyterrorystycznego".

"Misją Biura Programu NGI jest zmniejszenie terrorystycznych i przestępczych działalności poprzez poprawę i rozszerzenie identyfikacji biometrycznej i usług dostępu do historii kryminalnej poprzez badania, oceny i wdrażanie zaawansowanych technologii w środowisku IAFIS."


Agencja podkreśla, "W związku z inicjatywą NGI, FBI będzie w stanie świadczyć usługi mające na celu zwiększenie interoperacyjności pomiędzy zainteresowanymi stronami na wszystkich szczeblach administracji rządowej, w tym lokalnych, stanowych, federalnych i międzynarodowych partnerów." Aby tego dokonać, rząd obecnie wdraża łączenie baz danych zdjęć i informacji osobistych, kogokolwiek w ich dokumentacji z oddziałami na całym świecie, dzięki technologii, przy której zbieranie odcisków palców wydaje się być dziecinną zabawą.

Według raportu FBI z 2006 roku, program NGI wykorzystuje "wyspecjalizowane wymagania w obszarze działań niejawnych, rozpoznawaniu twarzy i multimodalnych obszarach Biometryki", które "pozwolą FBI na stworzenie systemu identyfikacji linii papilarnych terrorystów, który jest kompatybilny z innymi systemami; na zwiększenie dostępności i liczbę terrorystycznych zapisów daktyloskopijnych IAFIS oraz zapewni możliwości przeszukiwania dłoni"


Ale czy to jest wszystko? Podczas prezentacji w 2010 roku (PDF) stworzonej przez biometryczne centrum wywiadowcze FBI, agencja określiła dlaczego technologie rozpoznawania twarzy, muszą być przyjęte. Konkretnie, FBI powiedziało, że technologia może być wykorzystywana do "identyfikacji osób za pomocą publicznych zbiorów danych" oraz do "prowadzenia automatycznego nadzoru w miejscach widokowych" oraz "śledzenia ruchów osób". Jednym słowem NGI jest czymś więcej niż tylko bazą zdjęć pomieszaną z bazą odcisków palców. FBI przyznało, że ich zamiarem jest to by technologia przekroczyła możliwości jedynie wyszukiwania przestępców, ale zawierała spektakularne możliwości dozoru. W całości system ten jest czymś o czym słyszano jedynie w realiach science fiction.

Artykuł New Scientist podaje, że badanie z 2010 roku wykazało, iż technologia wykorzystywana przez NGI jest na tyle dokładna by wybierać podejrzanych z puli 1,6 mln zdjęć policyjnych w 92% przypadków. System został w tym roku przetestowany na próbę w stanie Michigan i został już dopuszczony jako program pilotażowy w Waszyngtonie, na Florydzie i w Północnej Karolinie. Obecnie wg raportu New Scientist z tego tygodnia, rozpoczęło się pełne wdrażanie programu, a FBI spodziewa się, iż infrastruktura wywiadowcza ma być wprowadzona w Stanach Zjednoczonych do 2014 roku.

W 2008 roku FBI poinformowało, że przyznało firmie Lockheed Martin Transportation and Security Solutions, jednemu z najbardziej faworyzowanych podwykonawców Departamentu Obrony, upoważnienie do projektowania, rozwijania, testowania i wdrażania systemu NGI. Thomas E. Bush III, były agent FBI, który pomagał rozwijać wymagania systemowe dla NGI, powiedział gazecie NextGov.com "pomysł, był taki aby móc podłączyć i wykorzystywać te identyfikatory i dane biometryczne." Z tymi danymi, które zostały zebrane bez większego nadzoru, oddanie osobistych informacji odnoszących się do milionów Amerykanów w ręce pracowników Pentagonu dopiero zaczyna otwierać problem swobód obywatelskich.

Jim Harper, dyrektor polityki informacyjnej w Cato Institute dodaje w NextGov, że śledczy parują technologie rozpoznawania twarzy z dostępnymi publicznie sieciami społecznościowymi w celu stworzenia szerszych profili. Rozpoznawanie twarzy "jest bardziej dokładne poprzez Google lub Facebook, ponieważ posiadają one od kilkudziesięciu do kilkunastu obrazów danej osoby, natomiast sądzę, że FBI ma jeden lub dwa zdjęcia policyjne," mówi. Gdy te pliki są następnie dostarczane do lokalnych, federalnych i międzynarodowych, baz danych organów ścigania oraz wywiadowczych baz danych, które obejmują wszystko, od zbliżeń gałek ocznych i tęczówki do internetowych zainteresowań mogą być następnie współdzielone między urzędami.

FBI spodziewa się, iż system NGI obejmie aż 14 milionów fotografii w momencie uruchomienia projektu za niecałe dwa lata, jednak tempo technologii i nowych stale tworzonych połączeń przez organy ścigania mogłyby pozwolić na stworzenie bazy danych, która przyćmiewa ten szacunek...

Źródło: prisonplanet.com/fbi-begins-installation-of-1-billion-face-recognition...

FBI

ogurx2012-05-20, 12:03
Agent FBI grasujący po jednej z dzielnic Opola



źródło: 24Opole.pl

Więźniowie CIA w Polsce

Y................r • 2010-02-28, 22:24
Pierwsza informacja o tajnych więzieniach CIA w Europie w listopadzie w 2005 r. podana przez Danę Priest w artykule w Washington Post poruszyła opinię publiczną w USA i w krajach Unii Europejskiej. To był wstrząs. Specjalne komisje dla zbadania tej sprawy zostały powołane zarówno przez Radę Europy jak i Parlament Europejski. Komisja Parlamentu Europejskiego „ds. rzekomego wykorzystywania krajów europejskich przez CIA do transportu i nielegalnego przetrzymywania więźniów” pracowała od stycznia 2006 r. do stycznia 2007 r. W dniach 8-10 listopada 2006 r. delegacja komisji przebywała w Polsce. Komisja zaprosiła do udziału w przesłuchaniach 20 osób, przedstawicieli ówczesnego i przeszłego rządu, administracji lotniska w Szymanach, dziennikarzy oraz działaczy praw człowieka. Odmówiło spotkania z komisją 11 osób, m.in. minister spraw zagranicznych Anna Fotyga, była parlamentarzystka europejska, minister obrony narodowej w rządzie SLD Jerzy Szmajdziński oraz ministrowie tamtego rządu, obrony narodowej Radosław Sikorski i koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann. Ku naszemu zaskoczeniu, spotkania z komisją odmówił także poseł Marek Biernacki, przewodniczący komisji służb specjalnych w sejmie, podczas gdy w innych krajach regułą stała się ścisła współpraca komisji Parlamentu Europejskiego z odpowiednimi komisjami w parlamentach państwowych krajów Unii Europejskiej.

Polska w tej sprawie była bardziej „bushowska” niż administracja waszyngtońska. Rząd w Warszawie nie uznał za stosowne spotkać się na odpowiednim szczeblu dyplomatycznym z delegacją Komisji. Takie spotkania były regułą w innych krajach, np. w Wielkiej Brytanii w dniu 5 października 2006 r. z Komisją spotkał się były minister ds. obrony, a wtedy minister ds. europejskich Geoff Hoon w rządzie Tony’ego Blaire’a. W Polsce do spotkania został oddelegowany podsekretarz stanu w kancelarii premiera RP Marek Pasionek, który poinformował w czasie przesłuchania, że nie jest członkiem rządu. Podsekretarz Pasionek kategorycznie podkreślał przestrzeganie przez Polskę traktatów międzynarodowych w dziedzinie praw człowieka, a jednym z przytaczanych przez niego argumentów przeciwko hipotezie o nielegalnej działalności CIA na terytorium RP były odczytywane… fragmenty polskiej konstytucji! Tego typu zachowania szokowały posłów zagranicznych nie zaznajomionych z poziomem polityki polskiej

Kwestia działalności CIA na terytorium polskim, niezgodnej z traktatem europejskim podpisanym przez Polskę jako kraj członkowski Unii Europejskiej, pozostaje niestety ciągle otwarta. Nikt w Polsce nie jest w stanie wyjaśnić charakteru przylotów do Polski samolotów cywilnych używanych przez CIA w ostatnich latach. Te loty są bardzo dokładnie zarejestrowane w europejskiej przestrzeni powietrznej. Dane, których nie był nam w stanie dostarczyć rząd w Warszawie, objęte w Polsce największą tajemnicą, leżą swobodnie na biurkach posłów w Parlamencie Europejskim w Brukseli. W latach 2002-2005 zarejestrowano dziesięć lądowań w Polsce samolotów cywilnych używanych zwykle przez CIA – co nie oznacza, że nie było innych lotów, takich, których nie udało się zarejestrować z różnych względów w europejskiej przestrzeni powietrznej, czy też o których Komisja PE nie posiada potwierdzonych oficjalnie informacji. Z tych dziesięciu lotów siedem jest związanych z takimi miejscami jak Guantanamo, Rabat, Kabul, Kair. Przypatrzmy się jednemu z nich. Boeing 737, zarejestrowany pod nr N313P, który według Eurocontrol wystartował z Kabulu i wylądował na lotnisku w Szymanach 22 września 2003 r. ok. godz. 21. Samolot ten po godzinnym postoju w Szymanach – znowu według danych Eurocontrol – wyleciał przez Rabat do Guantanamo, gdzie wylądował 23 września (daty przy uwzględnieniu zmiany czasu). Dodajmy, że we wrześniu 2003 r. w Kabulu oddziały specjalne USA dokonują generalnego przeglądu więzień, wypuszczając część zatrzymanych, a inne grupy osób przewożąc w inne miejsca.

Artykuł Scotta Shane w New York Times z 22 czerwca br. stawia w tej sprawie kropkę nad i. Według tego artykułu to właśnie w Polsce było najważniejsze więzienie a polskie służby specjalne „paliły się do współpracy” ze służbami USA w tym zakresie. Opinia publiczna w Polsce musi wymusić powstanie poważnej komisji parlamentarnej, która dokładnie wyjaśni wszystkie okoliczności tej sprawy. Te więzienia stały się wyzwaniem dla polskiej demokracji, dla społeczeństwa obywatelskiego, dla niezależnych dziennikarzy, dla wszystkich, którzy nie chcą degradacji polskiej demokracji oraz sprowadzenia polskiej polityki zagranicznej do wykonywania funkcji żandarmeryjnych dla USA we współczesnym świecie.

FBI

C................b • 2009-06-15, 14:29
W ogóle nikt się nie kapnął gdzie pracuje