Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#dyktatura

Jedno z najlepszych niezależnych mediów w intrenecie i bardzo ciekawy temat tam poruszony dotyczący nas wszystkich. A także właścicieli tego portalu którzy muszą pewne treści moderować choćby nie chcieli.

Wolności słowa już nie ma i już są kary za wyrażanie własnych opinii. Jak przeciwdziałać jak się przed tym bronić ma ktoś jakiś pomysł?



Ciekaw jestem ilu systemowych trolli się do tego przypie***li

3 zasady dla władców

v................y • 2016-10-28, 0:15
Zastanawialiście się kiedyś dlaczego politycy obiecują cuda na kiju, a potem się nie wywiązują?

A może sami chcecie sięgnąć po władzę i zrobić porządek? Świetnie się składa.

Ten króciutki materiał nauczy was więcej o zdobywaniu i utrzymywaniu władzy, niż lata wgryzania się w politykę.



Z tego miejsca prosiłbym moderację o niewyp🤬alanie materiału do polityki. Jakby się dało oczywiście. Myślę że w odróżnieniu od wielu materiałów quasi politycznych - ten jest pożyteczny a do tego w bardzo zjadliwej formie.

Język trzesidzidy niestety wymagany
uciął sobie drzemkę na paradzie wojskowej, w dla rozmachu został rozj🤬y z broni przeciwlotniczej
ciekawe ile razy by odj🤬 szoguna

Cytat:

Minister rozstrzelany. Uciął sobie drzemkę w obecności Kim Dzong Una

Według źródeł południowokoreańskich, minister zapłacił życiem za drzemkę, którą uciął sobie podczas uroczystości wojskowych z udziałem Kim Dzong Una.

Hyon Yong-chol został oskarżony o zdradę, nielojalność oraz brak szacunku dla przywódcy kraju i rozstrzelany 30 kwietnia z broni przeciwlotnicznej.
Egzekucję obserwowały setki ludzi.

Egzekucje wysokich urzędników
Pod koniec kwietnia władze Korei Południowej poinformowały, że w pierwszych czterech miesiącach tego roku Kim Dzong Un nakazał stracenie 15 wysokich rangą osobistości za podważanie jego autorytetu.

Jednym ze straconych był wiceminister leśnictwa, który miał zastrzeżenia do polityki państwa.

W 2013 roku Kim nakazał egzekucję Dzang Song Thaeka - swego wuja, uważanego swego czasu za osobistość nr 2 w Pjongjangu - zarzucając mu m.in. korupcję i przestępstwa gospodarcze. Japoński dziennik "Sankei Shimbun" pisał w połowie zeszłego roku, że po straceniu Dzang Song Thaeka, którego oskarżono też o zamach stanu, aresztowano ok. 200 wysokich rangą urzędników i ok. 1000 członków ich rodzin pod zarzutem współudziału w spisku. Według gazety zostali straceni bądź zesłani do obozów koncentracyjnych.


tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/minister-obrony-rozstrzelany-za-brak-s...

Nielegalne adopcje w Hiszpani...

s................e • 2014-04-15, 13:43
Reszta w linku...

Cytat:

Za rządów gen. Francisco Franco w Hiszpanii ofiarami nielegalnych adopcji mogło paść nawet 300 tys. dzieci. Początkowo reżim nie ukrywał swoich intencji i bez ogródek odbierał pociechy "czerwonym matkom". Z czasem rozpoczęła się wielka mistyfikacja, w której uczestniczyły dyktatura, personel medyczny i kler. Przez dziesięciolecia nowo narodzone dzieci znikały, a matki były karmione kłamstwami o przedwczesnej śmierci i błyskawicznych pogrzebach. Sprawa "kradzionych dzieci" po dziś dzień kładzie się cieniem na życiu tysięcy osób w Hiszpanii, które walczą o odkrycie swojej prawdziwej tożsamości.

Ojcem doktryny "ratowania" dzieci "czerwonych matek" przed "komunistyczną patologią" był Antonio Vallejo-Nájera, szef wojskowej jednostki psychiatrycznej. W czasie pobytu w Berlinie zdobywał szlify u "najlepszych": Hansa Waltera Gruhle i Juliusa Schwalbe i Emila Kraeplina, czyli prekursorów wykorzystania eugeniki jako środka do osiągnięcia "czystości rasowej". W czasie pierwszej wojny światowej prowadził również inspekcje wśród jeńców wojennych w obozach koncentracyjnych, za co po jej zakończeniu został uhonorowany medalami od rządów w Brukseli i Paryżu.

U schyłku wojny domowej w Hiszpanii, w 1938 roku, utworzył Gabinet Badań Psychologicznych ds. Inspekcji Jeńców Wojennych w Obozach Koncentracyjnych gdzie eksperymentował na kobietach służących w szeregach Frontu Ludowego (wspierającego rząd w Madrycie) i Brygad Międzynarodowych (zorganizowanych przez Komintern). Na podstawie badań uznał, że aktywne politycznie kobiety są "moralnie zdegenerowane" i nie powinny mieć prawda do posiadania, a tym bardziej wychowywania dzieci. Uznając zwolenników komunizmu za chorych psychicznie, wysnuł też teorię o istnieniu "czerwonego genu", którego szkodliwe działanie można zminimalizować czy wręcz wyeliminować pod warunkiem "oddzielenia ziarna od plew" - odebrania komunistom potomstwa. "Totalna segregacja tych podmiotów od dzieciństwa mogłaby uwolnić kraj od tej straszliwej plagi", oceniał psychiatra.

Jego poglądy podzielała znakomita część nacjonalistów, skupionych wokół generała Franco, którzy (podobnie jak ich nazistowscy "koledzy"), żywili przekonanie o własnej wyższości rasowej. - To było niesamowite zobaczyć wszystkie listy i telegramy z gratulacjami, które (Vallejo-Nájera) otrzymał od wyższej kary oficerskiej - przyznał w rozmowie z radiem NPR profesor historii na Uniwersytecie w Barcelonie i były więzień frankizmu, Ricard Vinyes.



google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1...

Stop homodyktaturze!!!

I................4 • 2013-12-19, 17:02

Decyzja rządu Chorwacji, który wbrew jasno wyrażonej opinii większości swoich obywateli wprowadza do systemu prawnego związki osób tej samej płci nie pozostawia wątpliwości. Mamy do czynienia z homodyktaturą.

Bł. Jan Paweł II ponad dwadzieścia lat temu przestrzegał, że demokracja bez wartości przekształca się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm. I niestety te jego słowa realizują się na naszych oczach. Lewaccy totalitaryści, w imię wymyślonych przez siebie pseudowartości, wprowadzają niszczące rodzinę rozwiązania, nie kierując się w najmniejszym stopniu opinią własnych obywateli. Ci ostatni mają milczeć i podporządkować się, a jeśli głosują przeciw, to i tak zostaną do pewnych rozwiązań zmuszeni.

Demokracja, i to już widać, nie jest więc dla homototalitarystów, niczym istotnym. Jeśli tylko przeszkadza ona w osiąganiu swoich celów, można ją zawiesić na kołku. Nie są też wartościami wolność obywatelska, wolność słowa czy opinii. Te wartości obejmują bowiem tylko tych, którzy prezentują opinie słuszne, czyli politycznie poprawne, lewicowe. Każda inna opinia musi zostać zestygmatyzowana i z debaty wykluczona („tolerancyjni” lewicowcy mogą się co najwyżej zgodzić, żeby prezentowano ją w kościołach, ale twardzi bolszewicy wyśledzą wykłady politycznie niepoprawne także w budynkach kościelnych i będą domagać się wyjaśnień).

Lewaccy totalitaryści odmawiają także rodzicom prawa do wychowania własnych dzieci. I nie chodzi bynajmniej o rozstrzyganie o możliwych karach, ale także o karanie więzieniem rodziców, którzy odmawiają posyłania dzieci na lekcje, na których promuje się homoseksualizm czy masturbację. W Niemczech regularnie wsadza się za to do więzień odważnych, chrześcijańskich rodziców, a jeśli – co gorsza – wpadną oni na pomysł, że chcą sami, w domu edukować swoje dzieci, to odbiera się im dzieci. Czasem z oddziałem policyjnym i wyważaniem drzwi. Wielokrotnie opisywaliśmy takie sytuacje na portalu Fronda.pl

Prawo własności też już nie obowiązuje. Cukiernicy, właściciele hoteli muszą gościć u siebie pary homoseksualne lub przygotowywać dla nich torty. I na nic się zdają zapewnienia, że nie pozwala im na to światopogląd czy religia. Taki drobiazg jak wolność sumienia nie obchodzi homototalitarystów. Oni chcą wymusić zmiany i robią to, posługując się narzędziami dostarczanymi im przez prawodawców. Brak wolności wyznania dotyka już zresztą nie tylko jednostki, ale całe wspólnoty wyznaniowe. Brytyjski Kościół został zmuszony do wycofania się z systemu adopcyjnego, bo odmówił krzywdzenia dzieci i przekazywania ich do par gejowskich. W USA system stworzony przez Baracka Obamę wymusza na instytucjach kościelnych finansowanie zabijania nienarodzonych osób.

PE nie potępił kłamstwa o „polskich obozach śmierci PE nie potępił kłamstwa o „polskich obozach śmierci"
Udawanie, że żyjemy w systemie demokratycznym, jest więc fikcją. Trzeba sobie powiedzieć zupełnie otwarcie, że my chrześcijanie XXI wieku żyjemy w pluszowym, bo pluszowym, ale jednak coraz mniej zakamuflowanym totalitaryzmie. I choć na razie nie skazuje on jeszcze zachodnich chrześcijan na śmierć (najwyraźniej totalitaryści nauczyli się, że krew męczenników buduje Kościół, a nie Go osłabia), to powoli trafiają oni do więzień (jak matka dziewięciu dzieci, która nie chciała posłać jednego z nich na lekcje edukacji seksualnej, czy jak Mary Wagner z Kanady) albo odbiera się im własność.

A będzie tylko, jeśli nie zaczniemy realnej politycznej, społecznej, kulturowej i religijnej, rewolty, tylko gorzej. Homototalitaryści nie przerwą swojego marszu przez instytucje, dopóki nie postawimy wyraźnej tamy ich postulatom. Nie będzie to proste, ale jeśli tak się nie stanie, to nasza cywilizacja zwyczajnie przestanie istnień. Mamy jeszcze szanse zatrzymać ten proces, ale żeby to zrobić musimy uświadomić sobie, że z demokracją, państwem prawa czy wolnością nasz system niewiele ma wspólnego. To zwyczajna dyktatura agresywnej, i nie reprezentującej nawet większości homoseksualistów, mniejszości. Neobolszewików, którzy na swoje sztandary wciągnęli homoseksualistów, tak jak niegdyś starzy bolszewicy wzięli na sztandar rewolucji robotników. I wtedy robotnikom i teraz homoseksualistom się to nie opłaca, ale wielu jeszcze tego nie zauważa.

Tomasz P. Terlikowski

Wybrali konfidenta ;)

rrdzony2013-03-13, 20:49
Przed chwilą było jeszcze na wikipedii, już zniknęło jak ci zakonnicy, na których donosił:

Cytat:

Podczas trwania w Argentynie junty wojskowej generała Videli Redondo i podczas tzw. brudnej wojny 1976–1983 (hiszp. Guerra sucia) Bergoglio donosił wojskowym na lewicujących księży i zakonników, z których niektórzy potem znikali.



Cytat:

266. papieżem został wybrany kardynał z Argentyny Jorge Bergoglio. Obrał imię Franciszek. Studiował chemię, literaturę i psychologię. Jezuita wyświęcony w 1969 r., potem został prowincjałem zakonu w Argentynie. Biskup Buenos Aires od 1992 r. Przez dwie kadencje był też przewodniczącym Episkopatu Argentyny (2005-2011). W kwietniu 2005 r. adwokat występujący w imieniu ofiar argentyńskiej junty oskarżył kardynała o udział w porwaniu przez wojskowych dwóch jezuitów.


dziennikzachodni.pl/artykul/782346,habemus-papam-papiez-franciszek-jes...
Uwaga szczeniaki duzo literek, zamykamy oczy i scrolujemy dalej a dojzalsza czesc Sadola zapraszam do lektory. Wydaje mi sie ze teamt jest powazny .

Cytat:

Czy 1 stycznia 2012 jest początkiem DYKTATURY DEMOKRACJI w USA?

Jeszcze w sylwestra 2011 roku składając inwestorom korzystającym z serwisu giełdowego amerbroker.pl życzenia, ironizowałem, że zapowiadany koniec świata 2012 roku przeżyjemy zapewne równie szczęśliwie jak poprzednie daty zagłady.

Niestety myliłem się. Wystarczyło przeżyć jeden dzień więcej i już dzisiaj wiemy, że koniec świata nastąpił 1 stycznia 2012 roku. Przynajmniej koniec świata w Stanach Zjednoczonych. Co to takiego się stało, że wyciągam tak śmieszne wydawałoby się wnioski ? Przecież w mediach nie było żadnej szokującej informacji która usprawiedliwiałaby wyciągnięcie takich spostrzeżeń. No właśnie, ach te …. „wolne media”.

Wieczorem 1 stycznia 2012 prezydent USA – Laureat Pokojowej Nagrody Nobla - Barack Hussein Obama, podpisał najważniejszą ustawę od ponad 220 lat, czyli od 25 września 1789 roku. A jaki dokument ustanowiono wówczas?

Otóż 25 września 1789 roku Kongres Stanów Zjednoczonych zatwierdził listę 10 poprawek do konstytucji USA znanych pod nazwą Bill of Rights. Prawdziwy powód do dumy obywateli tego kraju. Od tego momentu Ameryka była niekwestionowanym liderem wolności i demokracji. Prawdziwą ziemią obiecaną.

Te dziesięć poprawek do konstytucji US gwarantowało prawdziwe swobody i wolności obywatelskie. Większość ówczesnego świata mogła jedynie marzyć o takich prawach. Bill of Rights gwarantowała prawo do własności prywatnej, wolności wyznania i sumienia, wolności prasy i swobody wypowiedzi, prawo do swobodnego gromadzenia się oraz prawo do posiadania i noszenia broni.
Do 31 grudnia 2012 roku Amerykanie mieli też prawo bycia dumnymi z tych wolności. A co się stało 1 stycznia 2012 roku ? Otóż 1 stycznia nastąpił koniec świata w Ameryce. To data która w historii będzie datą przełomową, będzie cezurą dzielącą okres wolności od czasów zniewolenia.

Wojna w Ameryce ?

Wieczorem 1 stycznia 2012 roku prezydent Stanów Zjednoczonych w wielkiej tajemnicy podpisał „The National Defense Authorization Act” (NDAA). Informacja o tym wydarzeniu pojawiła się tylko na jednym z portali w Teksasie, ale po kilku godzinach została zdjęta. Przez kilka godzin po podpisaniu dokumentu pracownicy ONZ gorączkowo komentowali między sobą ten fakt, a cechą charakterystyczną tego wieczoru były nagminnie przerywane rozmowy telefoniczne oraz połączenia SKYPE. Nie wiem czy tego dnia było to normą w całych Stanach czy tylko w tej placówce. Możliwe, że był to zbieg okoliczności – ale jeśli tak to bardzo dziwny.

Dzisiaj mamy 3 stycznia i w żadnym z oficjalnych mediów nie ma nadal ŻADNEJ informacji na ten temat. Prawdopodobnie jako pierwsi w Polsce podajemy te fakty. Tymczasem w cieniu sylwestrowych zabaw tłumów wielcy tego świata przygotowują się w sposób prawny do realizacji swoich planów.

Nowa Era w Ameryce !

1 stycznia 21012 roku umarła w Ameryce wolność. Rozpoczęła się Nowa Era. Era Dyktatury Demokracji. Podpisany przez Obamę „The National Defense Authorization Act” unieważnia pierwszych dziesięć poprawek do Konstytucji Stanów Zjednoczonych i deklaruje Amerykę polem walki gdzie każdy obywatel amerykański może zostać aresztowany, osadzony w więzieniu, torturowany a nawet zabity bez procesu. Nie trzeba być nawet oskarżonym gdyż dzięki nowemu prawu które podpisał Obama wojsko i służby policyjne mogą bez powiadamiania rodziny przeprowadzać tajne porwania podejrzanych osób.

Wcześniej projekt ustawy napisany potajemnie przez Senatora Carla Levina i Johna McCaina, został przepchnięty za zamkniętymi drzwiami na posiedzeniu komisji bez żadnego czytania.

Obama zrobił wielki krok w kierunku wojny domowej w Ameryce. W takiej sytuacji wydaje się ona być nieunikniona, wydaje się być tylko kwestią czasu. Możemy się zakładać czy nastąpi już w tej dekadzie czy dopiero w następnej. Teraz oczekuję wkraczania US na etap poszukiwania kolejnych wrogów aby ograniczać wolności obywatelskie w praktyce. O terroryzm oskarżyć można KAŻDEGO. Z doświadczenia wiemy że "zaplutym karłem reakcji" może być każdy kto nie jest z nami. Najlepszymi wrogami są tacy których można długo ścigać i trudno będzie ich złapać.

FEMA - zapamiętajcie tę nazwę

To będzie instytucja która już za kilka lat może przejąć absolutną, totalną i niczym nie ograniczoną władzę w Stanach Zjednocznych. Nie chciałbym być złym prorokiem ale obawiam się, że prezydent Obama najprawdopodopodobniej wprowadza świat w erę faszymu, totalitaryzmu i dyktatury władzy.



Zrodlo : amerbroker.pl/?go=content&action=show&id=378[/list]
Przywódca białej, południowoafrykańskiej skrajnej prawicy Eugene Terre'Blanche został zabity na swojej farmie na północy kraju - podały media w RPA. Według portalu News 24, mężczyzna został śmiertelnie pobity rurami i maczetami.

Według najnowszych doniesień, w związku ze sprawą aresztowano już dwie osoby. Prawdopodobnie przyczyną zabójstwa 69- letniego mężczyzny, był spór o niewypłacone wynagrodzenie za pracę.

Terre'Blanche pochodził z burskiej rodziny z Ventersdorp, na północy. Popularność stopniowo zyskiwał od lat 70. XX wieku, gdy powołał Afrikaner Weerstandsbeweging (AWB), czyli Afrykański Ruch Oporu opozycyjny wobec - jak to ujmował - liberalnej polityki ówczesnego przywódcy RPA Johna Vorstera. Ugrupowanie w szczytowym okresie liczyło 70 tys. członków.

Na początku lat 90. jego ruch aktywnie walczył o utrzymanie apartheidu w Republice Południowej Afryki. Groził wojną domową, gdy prezydent Frederik de Klerk oddawał władzę Nelsonowi Mandeli i kraj szykował się do pierwszych demokratycznych wyborów.

W latach 1997-2004 Terre'Blanche odsiadywał karę więzienia za napaść i próbę zabójstwa. W ostatnim czasie żył na uboczu i trzymał się z dala od głównego nurtu polityki.
(PAP)









więcej zdjęć tu news24.com/SouthAfrica/News/TerreBlanche-laid-to-rest-20100409

Jestem ciekaw Waszych opinii...
ja myślę, ze przywrócenie dyktatury białego człowieka było by dobrym rozwiązaniem !