Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika.
Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:
Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:
Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics: Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
w przeciwieństwie do gimbazy nie ośmieszam Sosnowca z dupy wziętymi materiałami
a dzielę się sprawdzonymi informacjami... Jednak nawet te prawdziwe potrafią wzbudzić dreszcze:
W poniedziałek w Parku Tysiąclecia w Sosnowcu
ujawniono makabryczne znalezisko:
Cytat:
Na makabryczne znalezisko natrafili dwaj mężczyźni, którzy obserwowali ptasie gniazda. Ok. godz. 12.00 natrafili na
czaszkę i powiadomili policję. Według relacji świadków leżała ona przy krzakach. Początkowo mówiło się, że może ona należeć do dziecka.
Sosnowiecka policja zaprzecza jednak aby znaleziona czaszka należała do dziecka.
Dokonaliśmy wstępnych oględzin i chcemy zdementować informacje, które pojawiały się w niektórych przekazach
aby odnaleziona czaszka należała do dziecka.
Z całą pewnością należała ona do osoby dorosłej. Wskazuje na to uzębienie
powiedziała nam Sonia Kepper, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.
Funkcjonariusze przeszukali teren i nie natrafili na więcej szczątków. Teraz trwają czynności wyjaśniające i na chwilę obecną nie potrafimy więcej powiedzieć na ten temat – dodała.
wnioski? brak wniosków (sprawa rozwojowa) ale tego typu rzeczy nie poprawiają wizerunku miasta o którym do czasu Waśniewskiej jeden gimnazjalista z drugim nawet nie wiedział...
Nie wiem, czy istnieje "życie po życiu", ale istnieje pewien dowód na to, że coś jednak jest. Mało tego - to musi być coś bardzo zajebistego. Rozwiązanie zagadki nurtującej wiele pokoleń jest banalnie proste: Wszystkie dotychczas znalezione ludzkie czaszki były uśmiechnięte
Przeglądając YT i pierdoły typu Paranormalni SS trafiłem na taki "artykuł" i zagłębiłem się troszeczkę
"W latach trzydziestych ubiegłego wieku w Meksyku odkryto intrygujący grobowiec. Odnaleziono w nim czaszkę istoty, którą nazwano gwiezdnym dzieckiem. Nazwa nie była przypadkowa a czaszka wyraźnie odbiegała anatomicznie od ludzkiej. Najnowsze badania DNA potwierdziły, że kod genetyczny tych szczątków jest bardzo niezwykły."
A teraz co do tego gościa to gdzieś przeczytałem
"Lloyd Pye nie żyje! Jest to dla mnie dość podejrzane. O raku dowiaduje się 16.07.2013 (Lloyd Pye diagnosed with cancer!) a 9.12.2013 już nie zyje! Takie jest życie ktoś powie? Jak sam wspomniał, nie palił, nie pił, prowadził aktywne i zdrowe życie i… bach agresywna postać raka… Owszem często życie jest do dupy, nawet zdrowotnie ale zauważ czytelniku, że coraz więcej osób, które albo są od krok od jakiegoś odkrycia, upublicznienia badań, czy głoszenia swoich niekomercyjnych prelekcji … nagle – i to w szybkim tempie, umiera na raka. Wszystko byłoby ok, gdyby nie zaznajomienie się z materiałem (przy zbieraniu materiału do Kontroli Umysłu) potwierdzającym możliwość spowodowania choroby (i to w każdym stadium rozwojowym) – w tym raka u wytyczonej osoby. Fantazje? Niestety nie (niedługo rozwinę tą kwestię)."
W dziewiętnastym wieku polowania na bizony w Stanach Zjednoczonych były powszechną praktyką. Myśliwi wykorzystywali praktycznie wszystko: futro, mięso, kości itd.
Nawet pasażerowie w pociągach Środkowym Zachodzie urozmaicali sobie podróż strzelając to zwierząt. Bodajże do roku 1890 populacja bizonów spadła do około 1000.
Poniżej zdjęcia czaszek bizonów.