Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#ciekawostki

Bazar Różyckiego powstał w 1882 roku i już wtedy przyciągał gangsterów, przestępców czy oszustów.

W okresie PRL słynął z równie mrocznej strony - tzw. „benkli”, gdzie oszukiwano w grze w trzy kubki lub trzy karty czy „Kanady” - części bazaru, w której można było za odpowiednią opłatą odzyskać skradzione przedmioty.

„Różyc” miał też nieco jaśniejszą twarz - popularne do dziś, domowe flaki po warszawsku i pyzy.

Ich sprzedażą parał się tam m. in. Henryk N. ps. „Dziad”, późniejszy, domniemany boss gangu ząbkowsko-praskiego.

We Wrocławiu w latach 90. i na początku lat 2000 działał gang byłego boksera Leszka C. – skonfliktowanego z grupą Janusza K. ps. „Kapeć” i Piotra Sz. ps. „Szadok”.

Gangsterzy wymuszali wówczas haracze, handlowali środkami odurzającymi, przemycali na Wschód kradzione, luksusowe samochody czy kontrolowali rynek automatów do gier.

Wpływy z tych przestępstw doprowadziły do wojny gangów, podczas której dochodziło do wybuchów bomb i strzelanin.

Początki słynnego Bazaru Różyckiego na warszawskiej Pradze sięgają lat 80. XIX wieku.

Już wtedy nie brakowało tam gangsterów, kieszonkowców czy oszustów.

Bliżej naszych czasów „Różyc” stał się miejscem, gdzie o wpływy walczyły różne grupy przestępcze. Można tam było spotkać tzw. benklarzy (organizujących podstępną grę w trzy karty lub trzy kubki) czy kupić nielegalną broń i inne przedmioty.



Król polski zoofilem? Tak o Bolesławie Śmiałym mówiły księgi, w tym między innymi kronika Kadłubka. Jednakże rewelacje o jego szczególnym i patologicznym umiłowaniu zwierząt są zwykłym, choć kilkusetletnim, FAKE NEWSEM. Czym zasłużył sobie na te (i inne) oszczerstwa? Tego dowiecie się z dzisiejszego materiału.
Józef Łokietek to zaangażowany niegdyś politycznie, znany warszawski gangster okresu międzywojennego. Z drugiej strony uzyskał tytuł doktora nauk chemicznych, skąd wziął się jego pseudonim w półświatku - „Doktor Łokietek”.

Legendą śląskiego półświatka lat 90. i początku 2000 był Grzegorz P. ps. „Pokid” z Gliwic.

Miał on skonfliktować się z katowickim rezydentem grupy pruszkowskiej, Zbigniewem Sz. ps. „Simon” czy współpracować z Jackiem K. ps. „Młody Klepak” z grupy wołomińskiej, a wszystko to kierując gangiem dokonującym porwań i zabójstw. Sam zresztą w części z nich brał bezpośredni udział.

Po latach za kratkami „Pokid” wstąpił do zakonu.

Łukasz Siemiątkowski, lepiej znany jako „Tata Tasiemka”, czyli warszawski Al Capone.

Poza karierą przestępczą, był on człowiekiem zaangażowanym politycznie, a w czasie II wojny światowej działał w podziemiu antyniemieckim.

Zmarł na tyfus w obozie koncentracyjnym na Majdanku w Lublinie.

Na postaci "Taty Tasiemki" wzorowano jednego z bohaterów powieści (a potem serialu) "Król" Szczepana Twardocha.

Ferdynanda Grüning, nazywany „Wampirem z Łodzi” to seryjny morderca i gw🤬ciciel dzieci, aktywny w dwudziestoleciu międzywojennym.

Skazano go na trzykrotną karę śmierci.

W momencie wybuchu II wojny światowej przebywał za kratkami. Nie wiadomo, co stało się z nim dalej.

Legendarny łódzki gangster, Menachem Bornsztajn ps. „Ślepy Maks”.

Miał on na swoim koncie kradzieże, zabójstwa, ale i rozsądzanie sporów pomiędzy żydowską społecznością w Łodzi czy odzyskiwanie skradzionych przedmiotów – dlatego nie narzekał na brak zwolenników. W domu posiadał podobno na manekinie marynarkę z dzwoneczkami, z której kandydaci na członków jego gangu musieli wyjąć portfel w taki sposób, by żaden z dzwoneczków nie zadzwonił.

„Ślepy Maks” do dziś jest jedną z ikon miasta. Jego pseudonimem nazwano nawet otwartą kilka lat temu pizzerię. 

Legendy o kamieniach z Pienin

Zakrzaku2022-04-05, 20:47


Pieniny skrywają w sobie zarówno wiele skarbów jak i tajemnic. Dzisiaj poznacie dwie Legendy o kamieniach z Pienin. Jedna dotyczy ukrytych kosztownościach w Czerskim zamku, a druga tajemniczych kamiennych księgach, które skrywają los świata.