Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#chirurg

Ponura historia operacji plastycznych

S................y • 2013-06-15, 8:25
Operacje plastyczne sięgają czasów starożytnych i jest to bardzo obszerny temat, dlatego postanowiłem przytoczyć tylko krótki epizod z historii tej dziedziny, gdyż przyprawia mnie on o przyjemny niesmak. Jak wiadomo ludzki gatunek uczy się na zasadzie prób i błędów.

Na początku XX w. operacje nosa stały się popularne pośród wysoko postawionych obywateli Europy. Wymyślono specjalną technikę, którą opisywano jako prostą i skuteczną, z natychmiastowym, fantastycznym rezultatem, który nie zostawiał żadnych blizn i nie wymagał poważnej operacji.

Pod skórę wstrzykiwano wosk parafinowy.

Mimo zachęcających opisów nie było to jednak bezbolesne. Lekarz wkładał specjalne rękawice ochronne, aby móc trzymać strzykawkę, której zawartość była podgrzana dużo bardziej, niż potrzeba do stopienia wosku, aby nie stwardniał tuż po wstrzyknięciu. Po wstępnych przygotowaniach lekarz nacinał skórę skalpelem, po czym wstrzykiwał całą zawartość strzykawki prosto w nacięcie. Następnie miał 30 sekund, żeby uformować palcami perfekcyjny nos.


Tak wyglądała strzykawka, co prawda z XIX w., ale też służyła m.in. do wstrzykiwania wosku.

Niestety do perfekcji było daleko. Niedługo po zabiegu wosk zaczynał się przemieszczać i zniekształcać. Czasem nawet wbrew staraniom lekarza twardniał tuż po wstrzyknięciu. Dochodziło do otwartych ran. Powikłania nie miały końca. Tkanka twarzy zaczynała umierać.


Zdjęcie pacjentki z powikłaniami.

Ludzie po tym zabiegu mogli siadać przy kominku, a potem formować swoje nosy palcami nadal zmierzając do ideału.


Zdjęcie pani Gladys Spencer-Churchill, która była uważana za najpiękniejszą kobietę na zachodzie.
Po zabiegu wosk powędrował jej do szczęki, gdzie powodował problemy zdrowotne (po ang. paraffinoma).


Wydawałoby się, że po tak strasznych rezultatach ludzie daliby sobie spokój ze wstrzykiwaniem czegokolwiek, ale zaczęto eksperymentować z innymi środkami takimi jak oliwa, wazelina, gliceryna gotowana w kwasie węglowym, czy silikon.

A jak się to ma dzisiaj? Ostatnio była dość przerażająca historia kobiety, która chciała sobie powiększyć tyłek. Poszła do jakiegoś podejrzanego pseudochirurga, który zamiast silikonu przeznaczonego do tego typu zabiegów, wstrzyknął jej silikon rodem z Leroy Merlin. W konsekwencji amputowano jej nogi i ręce. Jak widać dużo się nie zmieniło przez te 100 lat.

Tak czy owak bardzo polecam filmy dokumentalne od BBC o historii chirurgii dostępne na Youtube. Link w źródłach.

Źródła:
/watch?v=Obxnp7yUMe4 - odcinek BBC o chirurgii plastycznej
eyelidsurgerymalaysia.blogspot.com/
sciencemuseum.org.uk/broughttolife/objects/display.aspx?id=4015
thesun.co.uk/sol/homepage/woman/real_life/4942552/I-lost-my-arms-and-f...

Najlepszy chriurg

k................8 • 2013-04-24, 11:09
Adam i Jan pewnego słonecznego dnia cięli drzewo piłą motorową. Pech chciał, że Adam ukrócił się o prawą rękę, obciął ją na wysokości barku. Jan szybko chwycił rękę, zapakował szczelnie do foliowego worka i odwiózł kolegę do szpitala i zostawił w rękach najlepszego chirurga w mieście.
Następnego dnia Jan przechodził obok boiska do koszykówki a tam Adam z przyszytą ręką gra, trafia za trzy punkty raz po raz. Jan pomyślał "ten chirurg to jest cudotwórca!". Podszedł do kumpla, pogadali i następnego dnia znów poszli ciąć drzewo. I znów Adam w nieszczęśliwy sposób odciął sobie kończynę, tym razem prawą nogę zaraz przy pachwinie. Jan nauczony ostatnimi wydarzeniami wrzucił odciętą nogę do worka i zawiózł przyjaciela do chirurga.
Kolejnego dnia Jan znów przechodził koło boiska, taka była jego trasa do pracy i po raz kolejny, nie mogąc uwierzyć oczom, spostrzegł skaczącego i biegającego Adama, który wsadzał piłkę do kosza z impetem. Jan pomyślał "no nie wierzę, ten chirurg jest genialny!".
Za kilka dni Jan z Adamem znów cięli drewno i tym razem Adam obciął sobie głowę. Automatycznie, nie zastanawiając się nawet, Jan wrzucił głowę do foliowej torby i zawiózł z korpusem Adama do chirurga. Później wrócił do domu a po kilku godzinach dostał telefon od chirurga:
- Mam złą wiadomość - powiedział lekarz. - Pana przyjaciel nie żyje.
- Och... rozumiem... ale panie doktorze, wierze, że zrobił pan wszystko co pan mógł. To i tak nie mogło się udać...
- Wie pan co... ja się nie obwiniam - odparł lekarz. - Obwiniam pana, bo jakby pan zrobił kilka dziur w tym worku to Adam by się nie udusił.

Chirurdzy

BongMan2013-01-17, 10:07
Kilku chirurgów spotkało się na przerwie obiadowej. Rozmawiają o tym, kogo najbardziej lubią operować.
- Ja to bardzo lubię operować księgowych. Wszystko w środku jest ponumerowane.
- Jeszcze łatwiejsi w obsłudze są bibliotekarze. Wszystko mają ułożone w porządku alfabetycznym - twierdzi drugi chirurg.
- Ja to lubię informatyków. Wszystkie narządy oznaczone są odpowiednimi kolorami.
- A ja uważam, że najłatwiejsi do zoperowania są politycy. Nie mają serca, nie mają kręgosłupa, nie mają jaj, a głowę i dupę można bez problemów zamienić miejscami.

Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane

K................n • 2012-12-01, 11:52
Pogotowie otrzymuje zgłoszenie, że na trasie został potrącony 12letni chłopiec, R-ka zap🤬la łamiąc wyszstkie przepisy, chłopak odwieziony na ostry dyżur.
Okazuje się, że to biedne cygańskie dziecko, które żebra tam od lat, bo ma pokręcone nogi.
Lekarze:
-poskłądamy go, ale przy okazji naprawimy te wszystkie złe zrosty i dzieciak pierwszy raz od lat będzie mógł być sprawny jak rówieśnicy.
Jak uradzili, tak zrobili.
Po operacji pojawił się w szpitalu ojciec. Lekarze dumni jak pawie z siebie mówią:
-operacja przebiegła pomyślnie, za parę tygodni Pana syn będzie w pełni zdrowy!
-CO K🤬A?!?! to jak on będzie zarabiał?!

Lekarze na polowaniu

BongMan2012-09-09, 14:05
Kilku lekarzy - internista, pediatra, psychiatra, chirurg i patolog - wybrało się polowanie na kaczki. Do pierwszego ptaka miał strzelać internista.
- A może to jednak nie kaczka? Powinienem spytać kogoś innego o opinię - zawahał się i kaczka odleciała.
W drugą mierzył pediatra.
- Nie jestem pewien, czy to kaczka. A poza tym, może mieć młode... - i ptak nietknięty zniknął za horyzontem.
Następny w kolejce był psychiatra.
- Wiem, że to kaczka, ale czy kaczka wie, że jest kaczką? - zamyślił się i przegapił okazję do strzału.
Gdy nadszedł czas na chirurga, ten przyłożył fuzję do ramienia, strzelił bez wahania i ptak bez życia runął na ziemię.
- Idź, sprawdź czy to była kaczka - powiedział do patologa.

Nieudane operacje plastyczne

K................a • 2012-08-20, 5:48
Chirurg chyba ten sam, mistrz w swoim fachu.
Pewnie nie jeden z was by te panie por🤬ał










Operacja

S................x • 2012-08-09, 12:54
Sytuacja ma miejsce na sali operacyjnej. Chirurg mówi do pielęgniarki:
- Siostro, ssanie.
- Panie doktorze, jeszcze nie przywieziono pacjenta.
- Wiem.

Polityczny

ziehzeit2012-07-17, 0:01
- Chirurg z Izraela mówi: "U nas medycyna jest tak zaawansowana, ze jesteśmy w stanie obciąć facetowi jaja, przeszczepić drugiemu i już po sześciu tygodniach będzie biegać w poszukiwaniu pracy".
- Chirurg z Niemiec mówi na to: "Chwale bardzo za takie osiągnięcia, ale to i tak mało. U nas jesteśmy w stanie wyciąć komuś połowę mózgu, przeszczepić drugiej osobie i już po czterech tygodniach będzie latać w poszukiwaniu pracy".
- Rosyjski chirurg włącza się: "Panowie! Niewątpliwie są to osiągnięcia, ale nie ma co ich równać z naszymi! Jesteśmy w stanie wyciąć polowe serca człowiekowi, przeszczepić drugiemu i już po dwóch tygodniach będzie biegać jak nowo narodzony w poszukiwaniu pracy".
- Polski Chirurg na to: "Panowie, wasze badania i osiągnięcia są godne podziwu, ale jakaż to pomoc dla jednego człowieka? U nas w Polsce jak pięć lat temu zgarnęliśmy jednego faceta bez jaj, bez mózgu i bez serca. Zrobiliśmy z niego premiera i teraz... cały kraj szuka pracy!

Rosyjski chirurg

O................z • 2012-06-23, 23:06
'Pewnego razu pan Zasukhin nabawił się poważnego zapalenia płuc. Całe jego lewe płuco przestało funkcjonować i zaczęło się rozkładać. Chirurdzy ze szpitala w Wołgogradzie regularnie czyścili płuco wypompowując z niego płyn, co wiązało się z ciągłym rozcinaniem i zszywaniem pacjenta.

Nikołaj Fetisow, jeden z chirurgów, wpadł na pomysł, aby trochę ulżyć choremu.
"Poszedłem na znajdujący się w pobliży rynek i kupiłem 20-centymetrowy zamek błyskawiczny od jakiegoś dziadka."

Zamek został wszyty w ciało pacjenta (operacja trwała 3 godziny). Pan Zasuchin śmieje się, że w czasie czyszczenia wygląda to, jakby lekarz rozpinał normalną kieszeń. Zabieg czyszczenia dzięki temu rozwiązaniu jest bezbolesny.'

Trzeba być rosyjskim chirurgiem żeby coś takiego wymyślić, a oto i pacjent.

Chirurg

Tajwan2010-10-28, 17:33
Chirurg przeprowadza operację, między nogami kręci się kot, chirurg mówi "dostaniesz jak będziesz grzeczny"