
255
Jesień, pada deszcz, jest zimno.
Zmarznięty facet wchodzi do baru aby się rozgrzać.
-Poproszę porcję chilli i piwo.
-Bardzo mi przykro ale ostatnią porcję zamówił ten pan obok i już nie mamy więcej.
Facet głodny jak cholera patrzy na typka obok a tamten siedzi i gapi się w miskę ale nie je.
-Przepraszam pana ale jestem strasznie głodny a pan zamówił ostatnią porcję i widzę, że pan jej nie je. Czy mogę ją od pana odkupić za 100zł?
Gość bierze od niego banknot, przesuwa mu miskę.
Facet ucieszony wp🤬la aż mu się uszy trzęsą. Nagle widzi na dnie martwą mysz i rzyga z powrotem do miski. Gość obok się odzywa:
-Tia, ja też tylko tyle dałem radę zjeść.
Zmarznięty facet wchodzi do baru aby się rozgrzać.
-Poproszę porcję chilli i piwo.
-Bardzo mi przykro ale ostatnią porcję zamówił ten pan obok i już nie mamy więcej.
Facet głodny jak cholera patrzy na typka obok a tamten siedzi i gapi się w miskę ale nie je.
-Przepraszam pana ale jestem strasznie głodny a pan zamówił ostatnią porcję i widzę, że pan jej nie je. Czy mogę ją od pana odkupić za 100zł?
Gość bierze od niego banknot, przesuwa mu miskę.
Facet ucieszony wp🤬la aż mu się uszy trzęsą. Nagle widzi na dnie martwą mysz i rzyga z powrotem do miski. Gość obok się odzywa:
-Tia, ja też tylko tyle dałem radę zjeść.