Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#bogactwo

Luksusowe linie lotnicze

Insaner2014-10-08, 15:00
Jako iż większość użytkowników sadistica zapewne często podróżuje na długich trasach w sprawach biznesowych, to pewnie zaciekawi Was ten film. Może pomoże Wam w wyborze odpowiedniego przewoźnika, który zaoferuje chociaż te absolutne minimum "komfortu" podczas przelotu i nie upokorzy Was podając nieodpowiednio schłodzonego szampana lub upychając pasażerów jak bydlęta w odległości tylko kilku metrów od siebie. Ceny już od jedynych 13 000$ !

Sekret bogactwa Szwajcarii

z................s • 2014-06-05, 22:25
Jest na sadolu wielu debili którzy myślą że Szwajcaria jest taka bogata bo trzyma kasę całego świata. Problem polega na tym że szwajcarskie banki są szwajcarskie a nie zagraniczne tak jak np. w Polsce. A drugi problem jest taki że bankierzy zaczęli się panoszyć tak po II WŚ kiedy to Szwajcaria już od 150 lat była całkowicie neutralna...
Zapraszam do lektury o Szwajcarii i jej sekrecie bogactwa. Czekam na ból dupy debili którzy dalej myślą że to żydowskie banki są źródłem bogactwa Szwajcarii a nie system ludzi dla ludzi...


Sekret bogactwa Szwajcarii


Szwajcarzy są najbogatsi na świecie. Statystyczny obywatel ma majątek wart prawie pół miliona dolarów, czyli ok. 1,5 miliona złotych. Źródłem tego bogactwa jest brak przez lata w Szwajcarii prawa patentowego, wolny handel, konkurencja podatkowa między kantonami i największy na świecie odsetek emigrantów.

Jak podaje najnowszy raport Global Wealth Report 2012, przygotowany przez bank Credit Suisse, majątek przeciętnego Szwajcara wynosi dokładnie 468 168 dolarów.

To, że bogactwo Szwajcarii wzięło się głównie z ukrywania pieniędzy obywateli innych krajów przed fiskusem, to mit. „Szwajcaria to dosłownie najbardziej uprzemysłowiony kraj świata” – pisze prof. Ha-Joon Chang z Uniwersytetu Cambridge w książce „Bad Samaritans. The Myth of Free Trade and the Secret History of Capitalism” (Źli samarytanie. Mit wolnego handlu i sekretna historia kapitalizmu). W 2002 r. tzw. produkcja przemysłowa na osobę w tym kraju (per capita manufacturing output) była 2,2 razy większa, niż w USA, o 24 proc. większa niż w Japonii, 34 razy większa niż w Chinach. Jak do tego doszło?

Otóż niespełna 200 lat temu Szwajcaria była relatywnie biednym państwem. Więcej ludzi wyjeżdżało, niż chciało w nim mieszkać. Brak surowców naturalnych, tylko góry i pastwiska. Najważniejszym „dobrem eksportowym” kraju byli najemnicy służący w obcych armiach (w 1848 r. zostało to zabronione przez szwajcarską konstytucję, ale pozostałością tych czasów jest Gwardia Szwajcarska, chroniąca od 1506 r. do dzisiaj kolejnych papieży).

Jak podaje brytyjski ekonomista Angus Maddison w pracy z 2007 r. „Contours of the World Economy” w 1820 r. mieszkało w Szwajcarii 2 mln ludzi, a PKB na osobę szacowany był wówczas na 1090 dol. (według wartości dolara z 1990 r.). Dla porównania, w najbogatszym wówczas państwie, w Holandii, wynosił wówczas 1838 dol. a u wicelidera – Wielkiej Brytanii – 1706 dol. Różnica w rozwoju gospodarczym między Szwajcarią, a Holandią i Wielką Brytanią była wówczas mniej więcej taka, jaka dzisiaj jest między Polską a Niemcami.
Dynamiczny rozwój bez patentu

Szwajcarię, pod względem zamożności, wyprzedzało wówczas m.in. 8 europejskich krajów (w tym nawet Włochy ze 1117 dol. na mieszkańca) oraz USA. Jeszcze w 1870 r. Szwajcaria miała PKB na obywatela zbliżone do Urugwaju. Ale już w 1913 r. Helweci (z 4266 dol. na głowę) należeli do czołówki najbogatszych narodów świata, obok m.in. Wielkiej Brytanii (4921 dol.) i USA (5301 dol.). Szwajcaria była bogatym krajem jeszcze przed wybuchem I wojny światowej.

Przez całą drogę od kraju biednego do bogatego Szwajcaria nie miała prawa patentowego (w 1888 r. wprowadziła tylko możliwość patentowania wynalazków, które można było przedstawić w postaci „mechanicznych modeli”). Celowo nie wprowadzono patentów na chemiczne i farmaceutyczne technologie, ponieważ Szwajcarzy wówczas masowo kopiowali je z Niemiec, które były w nich światowym liderem. Bezpośrednim powodem wprowadzenia prawa patentowego, w 1907 r., była zresztą groźba sankcji handlowych właśnie ze strony Niemiec.

Co istotne, Szwajcarzy wprowadzili możliwość zastrzegania praw do chemicznych technologii, ale nie patentowania chemicznych substancji. Taką opcję zalegalizowali dopiero w 1978 r.! W tym kontekście trudno się dziwić, że z tak małego kraju pochodzi Novartis International, druga największa firma farmaceutyczna świata (w 2010 r. miała 46,8 mld dol. przychodów).

Szwajcarzy budowali przemysł całkowicie za darmo, biorąc technologię z innych krajów, a następnie rozpoczęli gigantyczny eksport na cały świat. W 1920 r. aż 90 proc. produkcji przemysłu chemicznego, 98 proc. zegarków, 95 proc. jedwabiu, 95 proc. produkcji przemysłu włókienniczego, 80 proc. szwajcarskiej czekolady były sprzedawane za granicę.

Szwajcarzy tworzyli swój przemysł przy prawie całkowicie otwartych granicach. Na przykład w 1875 r. przeciętne cło na produkty przemysłowe wynosiło w Szwajcarii zaledwie 4-6 proc. podczas gdy w USA sięgało 40-50 proc. Szwajcarzy dali swoim przedsiębiorcom dostęp do darmowej technologii, ale nie pozwalali im spocząć na laurach. Groźba importu tańszych i lepszych produktów z zagranicy mobilizowała producentów do ciągłego poprawiania jakości i obniżania cen.

Rosnąca jak na drożdżach szwajcarska gospodarka przyciągała tabuny emigrantów z innych krajów, których przyjmowano z otwartymi rękami. Obecnie władze szacują, że 22 proc. mieszkańców Szwajcarii urodziło się za granicą. To najwyższy odsetek na świecie, prawie dwukrotnie wyższy niż w USA. A jeszcze w 1860 r. tylko 5 proc. Szwajcarów stanowili emigranci. W 1910 r. odsetek ten wynosił już 15 proc. Dlaczego to takie istotne?

Otóż wśród emigrantów było mnóstwo przedsiębiorców. Na przykład Henri Nestlé, założyciel słynnego koncernu spożywczego Nestlé, był Niemcem. Zmienił pisownię swojego nazwiska Nestle, by sprawiać wrażenie, że ma francuskie pochodzenie, bo prowadził firmę we francuskojęzycznym kantonie Vevey w Szwajcarii. Z kolei współzałożycielem znanego koncernu produkującego luksusowe zegarki, Patek Philippe & Co, był polski emigrant Antoni Patek, który w 1839 r. rozpoczął produkcję czasomierzy w Genewie.
Szybciej pod prąd

Problem z bogactwem Szwajcarii polega na tym, że doprowadza do białej gorączki polityków krajów Unii Europejskiej. Szwajcarzy pokazują, że osiągnęli najwyższy na świecie standard życia prowadząc politykę odwrotną do tej zalecanej przez Brukselę. Oto bowiem jednym z fundamentów istnienia UE jest ograniczanie „szkodliwej konkurencji podatkowej”. Oficjalnie dlatego, że taka konkurencja doprowadziłaby do wyścigu na coraz mniejsze podatki i w konsekwencji do końca państwa opiekuńczego w UE.

Tymczasem Szwajcarzy udowadniają, że to nie prawda. 26 kantonów w tym kraju konkuruje między sobą wysokością podatków. Na przykład w kantonie Uri podatki były 2006 r. o 37 proc. wyższe niż średnia dla wszystkich kantonów, podczas gdy kantonie Zug były o 50 proc. niższe. W praktyce oznacza to, że firmy w zależności od kantonu mogą płacić od 13 do 25 proc. podatku dochodowego (dane z 2006 r.). Maksymalne stawki podatku dochodowego od osób fizycznych wynoszą od 12,3 proc. w kantonie Zug do 32,3 proc. – w kantonie Jura.

źródło: obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/sekret-bogactwa-szwajcarii/

Nie można zapomnieć o odstraszającym wroga przygotowaniu kraju do wojny... Wszystkie mosty zaminowane tylko nie uzbrojone, każdy facet musi umieć strzelać i przechodzi specjalne szkolenie by obronić siebie i swoje otoczenie itp itd.

Rezydencja Wiktora Fiodorowicza

o................n • 2014-02-23, 3:12
Jako, że w ciągu ostatnich 24 godzin sytuacja diametralnie zmieniła się na Ukrainie to (w końcu!) udało się dziennikarzom wejść do rezydencji byłego prezydenta Ukrainy.

Ciekawi was na co szły Ukraińskie podatki? No to patrzcie!

Jak to mawiał Testo, Bohactwo część główna sk🤬ysyny:

MTV Cribs Ukraine!

(MTV) Witajcie na Ukrainie! Dziś odwiedzimy rezydencję znanego polityka Wiktora Janukowicza! Jak żyje głowa narodu w kraju, który jest praktycznie bankrutem? Zapytamy o to naszego gospodarza! Witaj (W)iktor!

(W)Witajcie biedaki! Macie unikalną możliwość zobaczyć jak żyją normalni ludzie! Nie zwlekając zaczynami!

(W) Jak pewnie robaki już zauważyliście, nie tak łatwo trafić do mnie w gości. Czujcie się wyróżnieni, bo ostatni który próbował do dziś jest poszukiwany przez rodzinę...



(MTV) To fascynujące! A, jakiej wielkości jest posiadłość?
(W) Maluutka. Jedynie 140 hektarów



(MTV) Pomińmy w takim razie ten drażliwy temat i zobaczy co sobą reprezentuje rezydencja.
(W) Taak, jak widzą państwo, sam ten płot jest wart więcej niż pół mojego kraju:


(W) rezydencja tak naprawdę była kiedyś domem dla spotkań dyplomatycznych, ale mój naród tak bardzo mnie kochał, że pozwolił mi go sobie zatrzymać!











(MTV) niesamowite! Możemy wejść do środka?
(W) Nie dla psa! Nie dla śmiecia! Dla Pana to! Nie no, hyhyhy, taki dofcip. Jasne, że można. Tylko proszę zwrócić uwagę na mój domek gościnny:


(MTV) Cóż, musimy przyznać, że nawet u nas w hameryce murzyńscy raperzy mają większą biedę w głównej rezydencji niż pan ma w domku letniskowym...
(W) No k🤬a! Cz🤬chy nie dorastają narodowi Ukraińskiemu do pięt. To wszystko co pan widzisz, to należy do narodu. Ja to tylko wypożyczam na najbliższe 10 000 lat. Nic poza tym. Dobra cebulaki, wchodzimy do środka!



(MTV) Ojap🤬le, przecież nawet na Titanicu nie było takiego bohactwa!
(W) Mam nadzieję, że to nie była jakaś aluzja śmieciu!
(MTV)...nie no skąd! Tylko takie porównanie.
(W) Dobra, my tu gadu gadu, a w telewizji puszczają naradę. Podobno mają mnie zwolnić, choć podobno to tylko plotka... Idziemy do sauny, mam tam telewizor:



(MTV) Przepraszam, co oznaczało to "ZA - 356 głosów"?
(W)... jednak to nie była plotka... Dobrze, że jesteście. Przydacie mi się potem. Jak na razie idziemy do ZOO nakarmić zwierzaki, bo chyba długo mnie tu nie będzie...







(MTV) Od tego przepychu ciśnie nas pęcherz. Gdzie jest sracz?
(W) prosto, potem w lewo, potem dwa razy w prawo. Tylko niczego nie dotykaj bo wyjedziesz z Ukrainy bez ręki



(MTV) Złotego kibla nie masz pan, trochę nas to zawiodło...
(W) no bez przesady! Żyję skromnie, tak jak mój lud! Mam nadzieję, że wiedział pan do czego służy bidet i nie pił pan z niego wody
(MTV) ...
(W)...zawsze k🤬a to samo z tymi biedakami. Dobra, idziemy do garażu, muszę wybrać auto którym sp🤬olę...yyy... znaczy się pojadę w odwiedziny do wujka Putona.









(W) Oj, zapomniałem, że w garażu trzymam tylko moje jachty i łodzie motorowe
(MTV) a ci kolesie suszący dokumenty?
(W) ...
(W) o tym przeczytasz pan zapewne jutro w największych gazetach... Dobra, idziemy do mojego hangaru gdzie trzymam moją kolekcję bryk... eee... znaczy się auta na każdą porę roku i warunki!





(W) jeszcze tylko zatankuję...



(W) Dobra, teraz szybko wybieramy fanty jakie ze sobą wezmę.
(MTV) możemy pomóc?
(W) Owszem!




(MTV) cóż, szczerozłotej kilogramowej monety z okazji urodzin raczej bym nie brał. Złoty bochenek chleba też chyba niepotrzebny... Może prezydenckie pinezki?
(W) etam, p🤬lę, max co bym wziął to Macbooka i ryby, ale nie mam czasu. Dobra, teraz mi się przydacie. Łapta wszystkie dokumenty i je palcie!

Lista z opłacanymi milicjantami:


Biznesy w Kijowie i łapówki (podkreślono na niebiesko łapówkę o kwocie 34 tys. Eur):


Dane upierdliwej dziennikarki:


Płatności inwestorów (Hrywnie, Dolary, Euro):


Kible i umywalki na 13 tysięcy Euro:


Kwitek na 3,4 miliona dolarów na drewno dla wyścielenia okrętu


Czek na 12 milionów dolarów


1 100 000 Euro za rośliny


1 700 000 milionów Euro za jadalnię i pokój dla picia herbaty


Informacje o dziennikarzach-aktywistach


(MTV) Uff dużo tego!
(W) to co zdążysz to pal...



(W) A to co nie zdążysz to wyjeb w p🤬du do jeziora.


(MTV) O k🤬a, masz nawet własny okręt?
(W) to nie okręt. To GALEON śmieciu!


(W) Dobra, szybki grill, zjemy przy moim ulubionym stoliku...


(W) ...zaśpiewamy jedną piosenkę na do widzenia...


(W) ...przebieżka po specjalnych pieńkach...


(W) ...obejrzymy szybko "Ojca Chrzestnego"...


(W) I SP🤬ALAMY DO MOSKWY! Dobra MTV, won z posesji!

Podwyżka w pracy

C................L • 2014-02-09, 15:02
A ilu z Was spotkało się z taką sytuacją? Każdy powód jest dobry, aby pracownika.

Po ogłoszeniu dobrej nowiny przez Pr. tuska, postanowiłem przeprowadzić wywiad środowiskowy z Polakami, co sądzą na ten temat.

Pan Miecio bezrobotny rolnik postanowił że wyda ucztę na cześć wielkiego wodza DT, ucieszony faktem że nawet nie musi zaglądac do sklepu, bo wszystkie składniki do wielkiej uczty znajdowały się w jego piwnicy


Pan Stanisław obierzy świat, lekko sceptyczny, lubi podróżować, po przeczytaniu prasy w świeżych wiadomościach postanowił się przespać z tym faktem


Pani Barbara własnie zaraz się dowie, że wreszcie będzie mogła się przeprowadzić


Pan Antek uradowany, jest już nawet spakowany, od 30 lat


tu widzimy Waldka, po usłyszeniu wiadomości niestety wpadł w poślizg, nadal wiernie słucha radia, podobno popłakał się ze szczęścia


Ostatnim ankietowanym był Pan Włodek, natrafiliśmy na niego kiedy podziwiał piękne malowidła, właśnie szedł do sklepu po fioletowe wino by świętować ten fakt, fakt że POLSKA będzie jednym z najbogatszych państw na świecie


każdy kij ma dwa końce, nawet pół kija, cieszmy się Polacy że nasze państwo będzie tak bogate, że już normą będzie podróżowanie za darmo samolotem, i my wszyscy w dobrej wierze złożymy się oddając wszystko co mamy w podatkach.

materiał i rozkmina własna

Zaułek

Fakerę2013-12-09, 20:10
Ciemną nocą w ciemnym zaułku słyszy gościu szept:
- Poznajesz mnie?
- Nie.
- A to zaraz będę bogaty.

Blokada INTERPOL'u :D

encore13372013-08-28, 9:59
Dzisiaj rano mama obudzila mnie o 7, bo poniewaz jakas jej kolezanka dzwonila, ze jej INTERPOL zablokowal komputer, i czy da sie cos z tym zrobic bez placenia tego tego No i przywiozla do mnie swojego PC, ja to usunalem po kilku minutach, i mowie jej, ze skonczone, a ona sie pyta gdzie zlapala ten wirus. Ja odpowiedzialem z kamienna twarza, ze to najprawdopodobniej przez sciaganie dzieciecej pornografii (mieszka sama z 6 letnim synem i mezem ) Jej mina byla bezcenna, ciekawe co sie teraz z jej mezem dzieje

Historia bogactwa Rockefellera

s................r • 2013-07-02, 11:34
Historia bogacza i filantropa Rockefellera

Marek Licyniusz Krassus

S................o • 2013-06-19, 23:38
Egzamin z prawa rzymskiego natchnął mnie żeby wam, drodzy sadole, przybliżyć postać Marka Licyniusza Krassusa – możliwe że najbogatszego człowieka w dziejach.

Urodził się w 115 r.p.n.e. w bogatej rodzinie z szerokimi tradycjami senatorskimi. Żeby zbytnio się nie rozwodzić na temat problemów wewnętrznych w Rzymie w I w.p.n.e. , napiszę jedynie że w ich wyniku stracił ojca, brata i przyjaciół, oraz cały majątek, a sam musiał uchodzić na półwysep Iberyjski (Hiszpania). Za wszystkim stał konsul o imieniu Cynna, który sukcesywnie usuwał przeciwników politycznych. Najsilniejszym z nich był Sulla, do którego też Krassus się udał by zaoferować swoją pomoc. Walnie przyczynił się do zwycięstwa nad Cynną i został za to hojnie obdarowany, przejmując majątki zwolenników pokonanego Cynny. Dorobił się na tym nie małej fortuny, by następnie pomnażać swoje bogactwo handlem niewolnikami i wydobywając srebro ze swych kopalni.
I tu uwaga, Krassus może śmiało uchodzić za protoplastę zorganizowanej straży pożarnej. Dlaczego? Otóż stworzył swój własny oddział liczący 500 plebejuszy, z którym udawał się na miejsca pożaru w Rzymie. Ale funkcjonowanie tej straży raczej odbiega od jej dzisiejszego odpowiednika. Krassus najpierw negocjował od właściciela płonącego domu i jego sąsiadów cenę za dobytek – co raczej spotykało się ze szczerą aprobatą gdyż wszyscy uważali że dobytek ten już jest stracony. Gdy tylko dochodziło do konsensusu, grupa 500 strażaków zabierała się do działania i gasiła pożar. W miejscach wykupionych za bezcen budował domy czynszowe.
Po śmierci Sulli, on i Gnejusz Pompejusz byli najbogatszymi i najbardziej wpływowymi postaciami w Rzymie. W 73 r.p.n.e. wybucha powstanie Spartakusa, które tłumi Krassus za pomocą sformowanych za własne pieniądze legionów. Dodam że w ostatniej bitwie pod Silarus w 71 r.p.n.e., Krassus miał pod swoją komendą 40.000 żołnierzy, których sam wyposażył i sam opłacał.
On i Pompejusz, zostali wybrani na najwyższy urząd w Rzymie – konsulów. Krassus postanowił z tej okazji zorganizować wielką imprezę. Rozstawił 10.000 stołów w Rzymie, a każdej rodzinie wydał tyle zboża by starczyło na 3 miesiące.
Wypracowana pozycja, spotykała się oczywiście z dezaprobatą wspomnianego Pompejusza. Którykolwiek ruch polityczny jednego, był neutralizowany przez drugiego. I tutaj na scenę wchodzi nam Juliusz Gajus Cezar, który postanawia pogodzić dwóch hegemonów i za ich wstawiennictwem awansuje do rangi konsula. Zostaje nawiązany pomiędzy tą trójką ugoda, która dziś nazywana jest pierwszym triumwiratem, gdyż w praktyce o losach całego imperium decydowała ta trójka. Z czasem dzieląc się między sobą strefami wpływów.
Krassus otrzymał Syrię, i tereny republiki do niej przyległe na których znacznie pomnożył swoją fortunę. Jednak marzyło mu się osiągnięcie na miarę Aleksandra Wielkiego, zdobywając rozległe wschodnie ziemie. Nie miał zbytniego talentu wojskowego, więc zebrał liczną armię, pięciokrotnie przeważającą siły Partów i ruszył na podbój ich państwa. Wspomnę że Partowie w owym czasie walczyli podobnie jak Mongołowie – koń i łuk, oraz trzymanie wroga na dystans. Ta taktyka okazał się zabójcza dla Rzymian i w 53 r.p.n.e. Krassus poniósł druzgocącą klęskę. Tam też zginął. Legenda jednak głosi że nie zginął w walce, a został podstępnie pojmany w trakcie rozmów pokojowych z Partami, wlewając mu gorące srebro do gardła – na znak niezaspokojonego nigdy bogactwa.
I tutaj ciekawostka Część żołnierzy rzymskich po przegranej bitwie uciekło na wschód, docierając aż do Chin. Ponoć w 36 roku p.n.e. grupa europejskich żołnierzy została pojmana przez chińską armię dynastii Han. I rzeczywiście w 2007 roku, we wiosce Likian niedaleko pustyni Gobi, znaleziono Chińczyków mających blond włosy, niebieskie lub zielone oczy, oraz nietypowe dla Chińczyków nosy. Jak wykazały badania DNA, mieli przodków pochodzenia europejskiego. Czy byli to potomkowie owych Rzymian? Kto wie…