Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#berlin

Łobuz kocha bardziej

mygyry2018-04-21, 18:08
A muzułmański łobuz to już w ogóle na zabój.

Do tragedii doszło w Berlinie. Patrycja F. została zamordowana przez swojego męża Ahmeda T. Do zbrodni doszło na oczach dzieci. Kobieta miała 32 lata. Sprawę opisał portal TVP Info, a także niemiecka gazeta "B. Z.".
Tragedia rozegrała się w czwartek w dzielnicy Wedding. Służby dostały sygnał o godz. 20:30. Po dojechaniu na miejsce okazało się, że wezwano ich do tego samego mieszkania, w którym przeprowadzano interwencję cztery godziny wcześniej.

Na miejscu ratownicy znaleźli 32-letnią Polkę, Patrycję F., leżącą w kałuży krwi. Miała liczne rany kłute. Całej sytuacji przypatrywały się dzieci. 11-letnia córka próbowała ratować mamę. Akcję ratowniczą podjęły też służby, ale życia kobiety nie udało się uratować

Śledczy zatrzymali męża kobiety, 39-letniego Ahmeda T. Cztery godziny przed zbrodnią miał grozić kobiecie nożem i mówić, że "wytnie jej mózg". Kiedy przybyła policja, mężczyzna uciekł. Ostatecznie trafił do aresztu, a dzieci zostały oddane pod opiekę Jugendamtu.

Jak wynika ze wstępnych ustaleń, Patrycja F. chciała się rozwieść. Pochodząca z Nysy Polka, która była w związku z Ahmedem T. od 15 lat i przeszła na islam, chciała się rozstać ze swoim agresywnym partnerem. Ahmed T. miał wielokrotnie grozić swojej żonie, wobec czego często interweniowała policja.

Arabskie klany w Berlinie

hellbwoi2017-12-06, 13:11
Cytat:

Arabskie przestępcze klany rodzinne opanowały berlińską dzielnicę Neukoelln i zastraszają od lat mieszkającą tam ludność.



Takie tam ze stolicy kebabów..

„Jestem załamany podejściem Niemców, nie tak to sobie wyobrażałem” – komentuje Ariel Żurawski, właściciel polskiej ciężarówki użytej w zamachu, w Berlinie. Chodzi o odszkodowanie, które państwo niemieckie zaproponowało Polakowi.

19 grudnia 2016 roku Anis Amri ukradł polską ciężarówkę (wcześniej zabijając polskiego kierowcę) i wjechał nią w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym w centrum Berlina, zabijając 12 osób. Kilka dni po zamachu terrorystę zabiła mediolańska policja.

Zamach w Berlinie

Przez cztery miesiące ciężarówka użyta w zamachu przebywała na parkingu berlińskiej policji, bo ta traktowała ją, jako dowód w prowadzonym śledztwie.

Gdy w końcu samochód trafił do właściciela – Ariela Żurawskiego ten zlecił firmie leasingowej wycenę szkód. Straty oszacowano na 100 tys. euro!

Właściciel ciężarówki zwrócił się do państwa niemieckiego z prośbą o wypłatę należytego mu odszkodowania, zaznaczając, że do wypadku doszło na terenie Niemiec, to tamtejszy rząd nie dopilnował sytuacji i doprowadził tym samym do tragedii.

Gigantyczne straty i mizerne odszkodowanie

Przez długi czas niemiecki rząd odmawiał Żurawskiemu wypłacenia odszkodowania, twierdząc, że właściciel ciężarówki nie odniósł w zamachu żadnych obrażeń i nie stracił nikogo bliskiego.

Kilka dni temu niemiecka strona zmieniła zdanie i zaproponowała właścicielowi ciężarówki wypłatę odszkodowania w wysokości 10 tys. euro.

Jestem załamany podejściem Niemców, nie tak to sobie wyobrażałem – mówił Ariel Żurawski „Gazecie Polskiej Codziennie”.

Rozmowa z Kombatantem

wku112017-10-20, 19:12
Fragment rozmowy z weteranem, walczącym min o Warszawę, Kołobrzeg czy Berlin.

Wszelkie pytania do Pana Piotra mile widziane, tylko nie w stylu "ile niemców Pan zabił?" bo to:
a) głupie i dziecinne
b) mi już powiedział- nie wie, nie liczył, bo musiał siedzieć przy CKMmie

Tutaj mały skrót:


A tutaj część 1:

Maryam Namazie na Paradzie Równości w Londynie

W................a • 2017-07-11, 11:11
Maryam Namazie opiekuje się dziewczynami oblanymi kwasem i muszacymi żyć ze szkaradną twarzą (300 ataków w samym Londynie w zeszłym roku). Organizuje mieszkania i zmianę otoczenia dla tych, którzy chcą wystąpić z Isamu. Jeździ po brytyjskich uniwersytetach i wygłasza wykłady o zdradzieckiej lewicy i jej flircie z radykalnym islamem. To ona pisze list do parlamentarzystów brytyjskich w spawie wydumanej islamifobii.



"Kierowca autobusu linii Warszawa-Berlin nie wpuścił do autobusu czarnoskórego mężczyzny na Dworcu Zachodnim - taką informację na jednym z portali społecznościowych podała socjolożka Ludwika Włodek. Na miejsce przyjechała policja.

"Wczoraj wieczorem mojego szwagra, który jest z Togo i w związku z tym jest czarnoskóry, czarnowłosy, ciemnooki i generalnie nie wygląda na miejscowego, kierowca (firma Ecolines) nie wpuścił do autobusu Warszawa - Berlin pod pretekstem, że szwagier na pewno ma nóż i jest terrorystą" – napisała na Facebooku Włodek, socjolożka i publicystka. "Oto Polska właśnie wstaje z kolan"

Dodała, że nie wstawili się za czarnoskórym mężczyzną inni pasażerowie. "A wezwana na miejsce policja stwierdziła, ze nie może nic poradzić. "Nie możemy kierowcy zmusić, żeby wziął pana na pokład". Oczywiście szwagier miał bilet i dokument tożsamości" - podkreśliła.

Wołek nie kryje oburzenia. "Oto Polska właśnie wstaje z kolan. Ja tam wolę na kolanach w takim razie" – puentuje swój wpis.

O sprawę spytaliśmy służby. Ewa Sitkiewicz z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji potwierdza, że funkcjonariusze interweniowali w nocy na Dworcu Zachodnim. Nie podała nam jednak szczegółów akcji.

Skontaktowaliśmy się z przewoźnikiem. Na infolinii poinformowano nas, żebyśmy wysłali w tej sprawie zapytaniem drogą mailową. Czekamy na odpowiedź."

UKRADNIĘTE Z TVN24.PL

tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,nie-pojechal-do-berlina-bo-jest-c...
Ostatnio na sadolu pojawiało się kilka filmów jak to ktoś jedzie autostradą, a z naprzeciwka wali auto pod prąd, lecz zawsze bez kolizji. To ode mnie macie teraz z jebnięciem W ubiegłym tygodniu mój dobry kumpel jechał z Belgii do Polski. Na berlińskim ringu trafił na damę w podeszłym wieku (70 lat)
, której mocno pomyliły się kierunki jazdy. Tym razem marka BMW uratowała kilka istnień. Wszyscy przeżyli o dziwo. Pomimo przyznania się do winy starszej pani sprawa trafiła do sądu.

Na końcu macie film z autostrady jakiś reporterów.



bz-berlin.de/berlin/umland/geisterfahrerin-verursacht-schweren-unfall-...