Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#areszt

Gry więzienne cz. 1

j................e • 2013-08-17, 23:33
Chciałbym wszystkim Sadolom zaprezentować moje odkrycie, książkę Marka Kamińskiego "Gry więzienne".
Ponieważ lektura jest bardzo ciekawa, lecz dość trudno dostępna, zdecydowałem się zamieścić tutaj jej pierwszy rozdział. Jeśli okaże się, że wątek wychodzi na przeciw Waszym oczekiwaniom i zainteresowaniom (być może ktoś się wybiera albo już był...) , będę dodawał kolejne wpisy o sadystycznych zabawach spod celi. W przeciwnym razie, niechaj przepadnie w odmętach internetów.

Autor jest profesorem Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine. W Polsce, w latach 1982 - 1989 kierował podziemnymi wydawnictwami. Po aresztowaniu przez SB w 1985 roku, obiecujący student socjologii i matematyki stał się więźniem politycznym, próbującym się odnaleźć w dziwacznym i groźnym świecie. Swoje doświadczenia i obserwacje opisał w książce, której anglojęzyczne wydanie zostało świetnie przyjęte przez krytykę i nagrodzone jako najlepsza książka socjologiczna 2004 roku.

1. Testy inicjacyjne



W wielu zamkniętych społecznościach nowych członków witają rytuały inicjacyjne. Wejście do instytucji totalnej o silnej subkulturze może być szczególnie traumatycznym przeżyciem. Nowy może zostać poddany próbom sprytu, odporności na ból, pewności siebie, refleksu, siły fizycznej i wytrzymałości, a także poczucia humoru. Oczekuje się, że po przejściu szeregu testów, czasem upokarzających lub w inny sposób nieprzyjemnych, szybko pozna on obowiązujące normy i zwyczaje lokalne. Gdy przez nieuwagę naruszy normę, mniej lub bardziej surowa kara pomoże mu nauczyć się „właściwego” zachowania. Ostatecznie, nowemu przypisana zostaje etykieta „kondensująca zróżnicowane doświadczenia [grupy] w wygodne narzędzie”. Proces nieformalnego szkolenia biegnie równolegle z uczeniem formalnego kodeksu instytucji i jest tolerowany, a czasem nawet wspierany, przez jej personel. Całe doświadczenie szybkiej socjalizacji w nowym środowisku przekształca świeżaka w całkowicie zaadaptowanego więźnia.
Kiedy nowy więzień wkraczający do celi polskiego aresztu odpowie na fundamentalne pytanie „Grypsujesz?”, rusza skomplikowany proces przypisania go do odpowiedniej kasty.



Nowy, którego deklaracja przynależności kastowej musi tylko zostać zweryfikowana, zadamawia się szybko. Sprawdzanie kończy się zazwyczaj w parę godzin. Droga świeżaka jest zazwyczaj dłuższa i zabiera od kilku tygodni do kilku miesięcy. Czas trwania prób jest funkcją wyników osiąganych przez świeżaka, a także jego ogólnej sprawności, inteligencji, umiejętności radzenia sobie z sytuacją, paragrafu, z którego został aresztowany, a także posiadanych znajomości i reputacji wolnościowej. Niemal każdy świeżak ma prawo zostać grypsującym i niemal każdy deklaruje taką chęć. Do wyjątków należą pedofile, narkomani, członkowie PZPR, a także funkcjonariusze systemu penitencjarnego i aparatu ścigania, tacy jak strażnicy więzienni, sędziowie, prokuratorzy czy milicjanci. Adwokaci są mile widziani.
Świeżak, który z rozmaitych powodów nie chce zostać grypsującym, może przejść przez krótkie szkolenie, podczas którego wyjaśni mu się najważniejsze obowiązujące go normy i podstawowe słownictwo. Deklarującego chęć przyłączenia się do grypsujących oczekuje długi cykl testów inicjacyjnych. Poddawany próbom często nie jest świadomy faktu, że jego zachowanie i wypowiadane słowa są bacznie obserwowane. Jego status na tym etapie podobny jest do statusu frajera.
W polskich aresztach dwa wstępne testy to przec🤬lanie i chrzest. Celem przec🤬lania jest zidentyfikowanie świeżaków szczególnie nie pasujących do roli grypsującego. Chrzest jest częsty w dużych celach, gdzie jest więcej miejsca na jego przygotowanie. Kolejne etapy, gierki i testy niejawne, dostarczają bardziej precyzyjnej oceny słabości i atutów świeżaka. Jeśli wyniki tych testów są wyjątkowo dobre, świeżak szybko przechodzi do ostatniej fazy. W przeciwnym przypadku stosowane są coraz to nowe testy. Ostatnim etapem jest wszechstronne szkolenie omawiające tajną część bajery, gierki językowe, kod zachowania, a także znaczenie niektórych gierek z poprzedniej fazy. Dla każdego, kto dotrze do tego poziomu, warunkiem koniecznym i dostatecznym przyjęcia do grona grypsujących jest bezbłędne opanowanie całej tej wiedzy .



Rysunek 1. Etapy przypisywania nowych więźniów do poszczególnych kast.
Pierwszy etap to oddzielenie świeżaków od nowych. Świeżak przechodzi przez etapy testowania i nauki. Nowy przechodzi jedynie przez etap weryfikacji swojej deklaracji przynależności kastowej. Kandydat na grypsującego, podobnie jak grypsujący, może trafić do niższej kasty, jeśli dopuści się poważnego wykroczenia przeciw normom grypsowania.


Testy i rytuały inicjacyjne są przeprowadzane przez starych mieszkańców celi i dostarczają im cały szereg korzyści. Dla cierpiących na deprywację emocjonalną i sensoryczną więźniów są one przede wszystkim doskonałą rozrywką. Mają okazję zemścić się na świeżaku za własne upokorzenia i cierpienia. Wytyczenie wyraźnych granic między „nowymi” i „starymi” więźniami pozwala tym drugim zachować dla siebie wyższe miejsca w lokalnej strukturze społecznej. Mimo, że zaprzeczają oni pobudkom egoistycznym, przeprowadzający testy motywowani są też cennymi dobrami przytaszczonymi pod celkę przez świeżaka. Kontrolujący przebieg testu mogą czasem otrzymać część jego dobytku. Ponadto skondensowane doświadczenie przebytej inicjacji pomaga świeżakowi szybciej dostosować się mentalnie do nowego środowiska. Taka przyspieszona prizonizacja ogranicza negatywny wpływ przejściowego stanu mentalnego nowoprzybyłego na lepiej zaadaptowanych współwięźniów. Odwraca jego uwagę od patrzenia wstecz i lamentowania nad tym, co z obecnej perspektywy wydaje mu się być rajem utraconym.
Powyższa lista korzyści jest jednak niepełna. Według powszechnego przekonania doświadczonych grypsujących, podstawowym celem rytuałów inicjacyjnych jest zebranie dokładnych informacji o charakterze świeżaka. Siła charakteru i spryt to dwie najważniejsze cechy każdego więźnia. Dzięki ich znajomości starzy więźniowie potrafią lepiej przewidywać przyszłe zachowania nowego. Pozwala im to na optymalne wykorzystanie jego umiejętności i eksploatację słabości. Ponadto znajomość charakteru pomaga przewidzieć jego poziom lojalności podczas konfliktu z administracją.
Motywacja do odkrycia „prawdziwego charakteru” świeżaka rośnie ze wzrostem izolacji oddziałów, spadkiem kontroli personelu i częstością zmian cel. Zazwyczaj w interesie testowanego leży przekonanie starych więźniów o swoim sprycie i sile ducha. Niekiedy jednak korzystniejsze może się dlań okazać zaszeregowanie go jako kogoś nieprzewidywalnego lub złamanego.

Aresztowanie

D................e • 2012-11-22, 6:09


Czy tylko ja mam wrażenie, że to aresztowanie było jawnie rasistowskie? :]

Aresztowanie Znachora

PanJacekPierwszy2012-10-25, 22:07
Znachora aresztuje policja, za chodzenie po domach i sprzedowanie tabletek na "wieczną młodość". Na komisariacie okazuje sie ze Znachor był już za to aresztowany w 1746, 1837 i 1949... roku, i teraz.

Szokująca sesja Katarzyny W.

T................4 • 2012-10-15, 11:37


"Super Express" opublikował sesję zdjęciową matki Madzi jeżdżącej konno w kostiumie kąpielowym. Katarzyna W. ujawniła także gazecie, że za kratami polubiła się z dzieciobójczynią - matką zakatowanego Szymona z Będzina. To bardzo ciepła i sympatyczna osoba. Dałam jej kilka rad, ona mi też coś poradziła - przyznała Katarzyna W. Twierdzi też, że w areszcie była "strasznie wredna" i łamała regulamin.

Wiem, że to Super Express ale zdjęcia raczej nie kłamią.

aresztowani dziwacy

K................a • 2010-12-19, 15:49
niektórych naprawde pogięło z tymi tatuażami











Więcej w komentarzach.

Mandat dla bogacza

not_NULL2010-07-01, 0:21
Pewien bogacz został zatrzymany za przekroczenie prędkości, po krótkiej rozmowie nastaje standardowe pytanie pałecjanta:
-Przyjmuje pan mandat?
-Nie.
-W takim razie pocztą otrzyma Pan wezwanie do sądu.
Po kilku dniach rozprawa w sądzie, sędzia zapoznany już z każdym możliwym szczegółem tej sytuacji pyta się oskarżonego:
-Ma pan do wyboru: albo 10zł mandatu, ze względu na okoliczności łagodzące, albo 10dni w areszcie.
-Wybieram 10dni w areszcie.
-Proszę pana! Jest pan tak bogaty, że nawet by pan nie poczuł tej kwoty... dlaczego więc woli pan areszt?
-Po tym jak tamtego dnia się spóźniłem do domu, po zatrzymaniu przez policję, żona powiedziała że napewno nie chciałem po prostu jeść tego co ugotował nasz nowy szef kuchni, więc go zwolniła i od tej pory gotuje sama... 10 dni powinno być w sam raz, żeby znalazła nowego.
Niemiecka policja zatrzymała mężczyznę, który chciał zrobić niespodziankę swojej sympatii i w nocy z kwiatami wdrapał się na jej balkon. Przerażona dziewczyna wezwała policję.
Przekonana, że ktoś próbuje włamać się do jej mieszkania tuż po północy, zadzwoniła na policję i zgłosiła, że słyszy, jak włamywacz wspina się na jej balkon na drugiej kondygnacji budynku.

Okazało się, że "włamywacz" ma kwiaty i butelkę wina i jest chłopakiem właścicielki mieszkania. Funkcjonariusze musieli go jednak aresztować, ponieważ już wcześniej był poszukiwany.

- Chciał zrobić jej niespodziankę z kwiatami i winem, ale wszystko poszło źle - powiedział rzecznik policji w Korbach. Jak wyjaśnił, mężczyzna zeskoczył z balkonu i próbował uciec, ale szybko został ujęty.

- Niemniej dał policjantom zabierającym go do aresztu butelkę wina w podziękowaniu za przyjazne traktowanie - dodał rzecznik.

źródło:onet.pl
Ta historia zaczęła się zwykłą kontrolą drogową, ale dla nastolatka z Kolorado skończyła się w areszcie. Powód? Nie oddał DVD z filmem Dom latających sztyletów do lokalnej biblioteki.

Dziewiętnastoletni Aaron Henson zapomniał o płycie. Władze miejskie wysłały więc prośbę o zwrot wraz z rachunkiem. Nie doczekały się odpowiedzi. Potem władze wysłały wezwanie do sądu, które do nich wróciło. Na koniec wysłano zawiadomienie o nowej dacie rozprawy. I na to Aaron nie odpowiedział. Gdy nie pojawił się w sądzie, wydano nakaz aresztowania.

Skąd taka zaciekłość? Otóż według władz płyta (z filmem z 2004 roku!) miała wartość 31 dolarów i 45 centów, a według prawa stanowego każda kradzież mienia o wartości powyżej 30 dolarów jest ścigana wszystkimi dostępnymi środkami.

Sprawa zakończyła się, gdy rodzina Aarona wpłaciła ponad 200 dolarów kary za płytę, 200 dolarów opłaty za ściągnięcie samochodu na parking policyjny i 60 dolarów kary sądowej. Władze miejsce przyznały, że przesadziły, ale fakt aresztowania Aarona pozostał w rejestrze sądowym.

gizmodo.pl/gadgets/1254/nastolatek_aresztowany_za_przetrzymanie_dvd.html
Policjanci aresztowali 52-letniego mężczyznę, który usiłował podpalić swoją żonę za to, że nie zrobiła mu kanapki.

Policjanci z posterunku w Wyszogrodzie pod Radomiem otrzymali zgłoszenie od kobiety. Mąż w pijackim amoku ganiał żonę z kanistrem z benzyną i palił jej ubrania.

Zanim policjanci dojechali na miejsce, irytacja krewkiego pana domu wzrosła do zenitu. Poczuł się tak urażony faktem, że żona nie zrobiła mu kanapki i herbaty, że oblał ją benzyną. Już wyciągnął zapalniczkę, żeby ją podpalić, kiedy kobieta złapała garnek z wodą, chlusnęła zawartością na małżonka i przy okazji zamoczyła zapalniczkę.

W tym samym czasie nadjechali policjanci. Zabrali mężczyznę za sobą, żeby nie zrobił żonie krzywdy.

Teraz 52-latek odpowie za znęcanie się nad rodziną. Na razie decyzją sądu trafił na miesiąc do aresztu. (bart)

Żródło