Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#absurd

Witam was sadole jest to mój pierwszy temat więc proszę nie bić.
20 marca 2015r miało miejsce zaćmienie słońca z czym wiąże się ma opowieść, otóż mam siostrę która chodzi do przedszkola i akurat w dniu zaćmienia przedszkolanki chciały zabrać dzieci na plac zabaw przy przedszkolu ale jak się okazało nie mogą, a dlaczego? Ponieważ matki kilku dzieci wymyśliły sobie że dzieci nie mogą wyjść na dwór gdyż uważają że podczas zaćmienia może się coś stać ich dzieciom (nie wiem może myślą że to znak szatana) i przez nie cała grupa dzieci musiała siedzieć cały dzień w sali z zamkniętymi oknami i zasłoniętymi żaluzjami.
Po poprstu

Strajki, strajki, SRAJKI

antek0252015-02-11, 19:57
Taka myśl dziś mnie naszła, gdy wertepami jechałem samochodem na trasie Warszawa-Lublin.

Jeżeli kolejarze zaczną swój strajk wcześniej, a rolnicy wciąż będą blokowali drogi, to górnicy nie dojadą na strajk do Warszawy.

Walentynki

mat3u5z2015-02-07, 16:36
UWAGA PROSZĘ O CHWILĘ UWAGI!!

Moi drodzy!
Korzystając z dobrodziejstwa technologicznego, jakim jest Internet, chciałbym poruszyć jedną, ale to ważną nie tylko dla mnie kwestię.

Już za calutki tydzień, nasz kochany świat rozbłyśnie na kolor czerwony, kraj zaleje fala miłości, posypią się buziaki, uprawiany będzie seks i oczywiście każda szanująca się para wybierze się do kina oraz na kolację... I właśnie!

Pomijam fakt, że siedzenie w zatłoczonej knajpie tfu! Restauracji, nie rzadko waląc komuś krzesłem o krzesło (bądź, o co inne!) nie jest najmilszą rzeczą. Kraj jest wolny, można robić, co się chce.

Prośbę mam tylko jedną. Nie zapominajcie proszę, że tak czy siak istnieje coś takiego jak personel danej restauracji. Są kucharze, kelnerki..

No, ale do meritum. W dni takie jak ten, skład załogi wysadzony jest do maximum często przygotowujących już od wczesnego rana bądź x dni wcześniej knajpę tfu! Restauracje na „oblężenie”. Kucharzy jest ile się da, kelnerek także. Niestety jak pewnie część z Was zauważy, chętnych spędzić miło czas będzie i tak więcej niż jest miejsc. Zobaczycie także, że na jedzenie będziecie czekać dłużej, a i kelnerka będzie rzadziej do Was podchodzić i to nie żeby dać Wam samotne romantyczne chwile, ale przez to, że zapieprza po sali, aby nikt nie czuł się pokrzywdzony. Jeśli na przykład zdarzy Ci się przyjść do knajpy tfu! Restauracji o godzinie 19-20, to weź proszę uwagę, że dajmy na to ta kelnerka biega po tej sali już XX godzinę, zarabia 6, może 7 złotych na godzinę i pomimo wszystko i tak będzie się starać, ponieważ sporą część jej wypłaty to NAPIWEK! I nie dam sobie wmówić, że na to trzeba sobie specjalnie zasłużyć... W sensie Tobie chłopcze zrobić laskę, a wybrance Twojego serca wymasować stopy? Na pewno przed Tobą obsługiwała ze 4 debili, którzy wyprowadzili ją z równowagi i może już do końca dnia będzie mieć sp🤬***ny humor, ale i tak z uśmiechem poda Ci owe danie, abyście mogli się cieszyć tym dniem. Więc zostawienie jej kilku złotych za marną tego dnia obsługę będzie w dobrym tonie, również za wynos (te napiwki najczęściej trafiają do kucharzy) by na koniec, choć „ta praca się opłaciła”

Może niektórzy z Was się na mnie obrażą, ale w sposób ten dosadny i chaotyczny chciałem zwrócić Waszą uwagę na tą kwestię widzianą oczyma obsługi.

Po drugiej stronie barykady także stoją ludzie. Ludzie nie degeneracji społeczni bez rodzin, tak my też mamy drugie połówki, z którymi wolelibyśmy spędzić ten dzień a nie pracując często 14-20 godzin na jednej zmianie!

Smacznego.
Cytat:

Piosenka o miłości do własnego kraju nie mieści w konwencji polskich rozgłośni radiowych, o czym najdobitniej przekonał się zespół Golec uOrkiestra. Mimo sukcesu odniesionego w Opolu, utwór „Młody Maj” nie trafił do mainstreamowych rozgłośni z powodu jego tekstu.

Piosenka „Młody Maj” zdobyła aż trzy główne nagrody podczas 50. festiwalu opolskiego w konkursie SuperPremiery, deklasując jednocześnie konkurencję. W jej refrenie padają następujące słowa:
Maj!!! Młody maj!!!
Gdy kasztany kwitną.
Kocham ten kraj!!!
Niestety tryumf w Opolu nie pomógł w przebiciu się utworu w polskich mediach.

Powiedziano nam, że się nie mieści w konwencji... Faktycznie, to niepopularne: "kocham ten kraj, wierzę w ten kraj" – stwierdził Łukasz Golec.





Zaj🤬e z fb z profilu Ruchu Narodowego

Homosie i odmieńcy przejmują w Polsce władzę.

d................t • 2014-11-24, 21:39
Sprawa wygląda tak. Koncert Kasi Kowalskiej nie odbył się – prawdopodobnie dlatego, że okazało się, że miał mieć miejscje w gejowskim klubie. Wybór artystki – może grać tam, gdzie chce, to jej praca, jej brocha, jej pieniądze. Otóz nie do końca.

Onet.pl, internetowy brat tvn-u i platformy obywatelskiej udowadnia jednak nam, że nie do końca.

Cytuję :

Cytat:

Niektórzy fani odwrócili się od wokalistki, twierdząc, że artyści powinni zweryfikować rzeczywistość, w jakiej żyją i uświadomić sobie, kto kupuje ich płyty.



Jako autorytet wypowiadający się w temacie onet.pl przytacza – niejakiego rafalalę, tak oto go przedstawiając, cytuję:

Cytat:

Rafalala, warszawski transseksualista, skrytykowała Kasię Kowalską za nietolerancję.



Transseksualista skrytykowała ....

Potem wklejony w całości post w fejsbuka, gdzie rafalala opublikowało swoje gorzkie żale, że Kowalska m u s i grać w klubie dla gejów, o tym, że jest nietolerancyjna, że musi "wyrzucić swój gniew".

Na koniec wisienka na torcie. Firma Musicart, reprezentująca interesy artystki publikuje post,w którym tłumaczy się, jak bardzo tolerancyjną osobą jest piosenkarkai jak bardzo szanuje gejów.

K🤬a, jakie to przykre, że wmawiają nam i zmuszają nas do tego, żebyśmy tłumaczyli się i przepraszali za to, że wolimy iść na piwo z hetero, a nie gejem.

Jak wk🤬ia to, że taki onet.pl sugeruje, że jeśli nie chcę pójść do klubu dla pedziów jestem nienormalny i muszę się tłumaczyć i przepraszać...

C🤬j, dupa i kamieni kupa, tyle powiem.

Przy okazji jak zwykle pozdrawiam całą cenzurę w tym Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych środkowym wyprostowanym palcem !

Samobójstwo

U................4 • 2014-09-23, 14:43
Chciałem popełnić samobójstwo, kiedy okazało się, że wg prawa jest ono nielegalne.
A ja nie chcę iść do więzienia.

Nurtujące pytanie

paya2014-08-27, 0:04
Czy w języku migowym są rymy? Jeśli tak, to co się z czym rymuje?

Pytanie zrodziło się w mojej głowie podczas podróży busem obok grupy głuchoniemych. Wydaje mi się, że jeszcze nikt przede mną się nad tym nie zastanawiał.

Absurd urzędów. Wydanie dowodu osobistego.

P................e • 2014-05-07, 22:30
Chciałbym podzielić się z wami dzisiejszym absurdem jaki mnie spotkał w urzędzie.
Jako, że mieszkam na obrzeżach dużego miasta a moja miejscowość należy do innej gminy niż owe miasto ( w którym do centrum mam 18 min autobusem ), muszę zapierdzielać do urzędu 12 km a autobusy jeżdżą tam co półtorej godziny. Prosta rzecz, połamał mi się dowód osobisty i muszę wyrobić nowy. Jadę do urzędu ze zdjęciami i wnioskiem i dowiaduje się, że potrzebny jest skrócony odpis aktu urodzenia. Pytam czy przypadkiem nie mają tamtego jak pierwszy raz wyrabiałem dowód, oczywiście mają, ale potrzebny jest jeszcze raz do wniosku ( tutaj jest właśnie pierwszy absurd, mają dokument, ale muszę ten sam dokument przynieść jeszcze raz, bo takie są formalności ). Zapraszają mnie do pokoju obok po odpis aktu urodzenia ( odległość 2 m ). 2 min rozmowy i dowiaduje się, że dadzą mi znać jak odpis będzie gotowy do odebrania. Pytam, czy mogą po prostu przekazać ten akt urodzenia pokój obok jak już będzie gotowy. Otóż nie! Muszę jechać 12 km, żeby wziąć kartkę, odwrócić się plecami i podać kobiecie 2 metry ode mnie. Tego by nawet Bareja nie wymyślił...
Pieprzona biurokracja...

Więźniowie na orliku

Dalione2014-04-10, 13:35
Podczas zajęć sportowych dla więźniów z zakładu karnego w Iławie uciekł 32-letni Michał S. Odsiadywał wyrok za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

Podczas zajęć na orliku mężczyzna miał pójść po wybitą za boisko piłkę. Wykorzystał jednak nieuwagę strażników i po prostu uciekł.

Na razie nie wiadomo, czy któryś ze strażników zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Nadal trwają czynności wyjaśniające całe zdarzenie - powiedział kpt. Robert Borkowski z zakładu karnego w Iławie.

Uciekinier pochodzi z Warszawy, miał do odsiedzenia jeszcze trzy lata za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Policja skontaktowała się już z jego rodziną i znajomymi. Nadal jednak nie udało się ująć uciekiniera - powiedziała naszemu reporterowi sierż. szt. Joanna Kwiatkowska z Komendy Powiatowej Policji w Iławie.

Teraz bawi się w chowanego

źródło: RMF FM

Jak zabraniają mi pracować

rav4ever2014-04-04, 13:22
Przedwczoraj wracając z uczelni udało mi się zauważyć jakąś napiętą sytuację w domu, zaciekawiony o co może chodzić, poszedłem do kuchni i zorientowałem się w sytuacji. Otóż od 1.04.2014 (I nie jest to żart) nie wolno już używać samochodów służbowych (czyli takich od których odlicza się vat od paliwa) do celów jakichkolwiek poza pracą. Powiecie, no i dobrze skończy się jeżdżenie za paliwo szefa, no ale to nie o to chodzi. Teraz o jakimkolwiek zjechaniu z trasy do pracy powyżej 1m(!) trzeba poinformować spisując takie eskapady na kartce, potem wręczyć to księgowej, która wyliczy ile podatku vat możemy mniej odliczyć. Tata ma firmę na wsi i pracownicy są z okolicznych wsi, ten który mieszkał najdalej po drodze ich zabierał dostawczakiem i spotykali się rano na bazie, normalka. Koniec tego dobrego, służbowe auta mają być na bazie, a jak pracownicy się tam znajdą to już władzom koło c🤬ja lata, grunt że nie za ich paliwo. Co więcej tata kupując swoje autko kupił je z kratką, na firmę, żebyśmy i my mieli coś z tytułu tej działalności raz na 3 lata, a nie oddawać to co udało się zarobić w postaci podatku dochodowego. No i on też już nie może tym samochodem jechać już do domu, musi kupić coś innego, albo autobusem grzać do domu, bo inaczej to przecież państwo okrada. Pomijam fakt, że jeśli w drodze na budowę zachce mu się coś zjeść i nie zanotuje wycieczki do sklepu to ma karę. Mama stwierdziła - nie pozwalają nam już pracować i płacić podatków.
I wiecie tak sobie myślę, że poziom prowadzenia jakiejkolwiek działalności gospodarczej w Polsce osiągnął poziom "super hard" Pozostaje tylko powiedzieć: