Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#świadek koronny

Byli bossowie grupy pruszkowskiej - Andrzej Z. ps. "Słowik", Janusz P. ps. "Parasol" i Leszek D. ps. "Wańka" zostali zatrzymani w ubiegłym tygodniu. Odzyskali wolność po 24 godzinach, bo sąd uznał, że dowody dostarczone przez prokuraturę są zbyt słabe, by stosować tymczasowe aresztowanie.

Co ciekawe, CBŚP zatrzymało ich w sądzie, gdzie odbywała się jedna z rozpraw w procesie, w którym są oskarżeni.

Były policyjny przykrywkowiec i agent kontrywywiadu Jarosław Pieczonka ps. "Miami" przyznał publicznie, że miał romans z wdową po osławionym trójmiejskim gangsterze, królu złodziei samochodów, Nikodemie S. ps. "Nikoś". "Nikoś" został zastrzelony w kwietniu 1998 roku w agencji towarzyskiej w Gdyni. Sprawa do dziś nie została wyjaśniona.

Grupa mokotowska i wchodzący w jej skład gang obcinaczy palców to jedna z najbardziej brutalnych organizacji przestępczych po 2000 roku w Polsce. Porywali ludzi dla okupu. Ich ofiarą padło co najmniej 21 osób (3 nigdy nie odnaleziono). Gang zarobił na takich przestępstwach co najmniej 7 milionów złotych. Ich znakiem rozpoznawczym było obcinanie palca ofierze i wysyłanie go rodzinie.

Do sieci wyciekły wyjaśnienia Pawła M. 'Misiek", uznawanego za lidera gangu pseudokibicowskiego Wisła Sharks z Krakowa. "Misiek" zdecydował się na współpracę z prokuraturą.

Tymczasem najbardziej znany w Polsce świadek koronny ds. grupy pruszkowskiej, Jarosław S. "Masa", nie doszedł do porozumienia z prokuratorem co do wysokości kary w ramach dobrowolnego poddania się jej za przestępstwa, które mu się zarzuca. Mowa m. in. o korupcji, oszustwach czy paserstwie. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.