Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 

#śląsk

Codzienność w KZK GOP

Borcejn2015-06-24, 1:39
Ikarusem 280 nigdy nie dojedziesz na czas, a czasem nawet nie dojedziesz do celu, bo - średnio - co dziesiąty autobus rozwala się w połowie trasy. Tak wygląda codzienność na Górnym Śląsku.



ukryta treść
Lista typowych udogodnień tego modelu:
1. Kasowniki, kasujące bilety których jeszcze nie wyciągnąłeś z kieszeni.
2. Kod kasownika skompresowany do jednej cyfry!
3. Aktywny system dzwonków ostrzegających przed wsiadaniem.
4. Latające szyby.
5. Przeguby, umożliwiające machanie na pożegnanie.
6. Sygnały dźwiękowe informujące o wejściu w zakręt.
7. Zrzucanie płynu z chłodnicy.
8. System automatycznego gaszenia silnika przy dojeździe na przystanek.
9. System aktywnej zasłony dymnej.
10. Fotele z elastycznym oparciem.
11. Możliwość ucieczki przed kanarem przez przesuwne okno.

Oficjalny język na Śląsku

H................z • 2015-06-01, 22:03
Wiecie jaki jest oficjalny język na śląsku?
-
-
-
-
-
Węgielski

Ulubiony film

BongMan2015-05-31, 20:04
- Jaki jest ulubiony film Ślązaka-spacerowicza?
ukryta treść
- Ida.

Samochodem do piekła

BongMan2015-05-31, 15:33
Budzi się facet na tylnym siedzeniu jadącego auta. Spogląda na siedzenie kierowcy, a tam wielki, napakowany typ z czerwoną skórą i rogami na głowie.
- Co się dzieje? Gdzie ja jestem?! - pyta kierowcy.
- Umarłeś. Jestem diabłem i wiozę cię tam, gdzie twoje miejsce.
Facet wygląda za okno i blednie.
- Jak tu strasznie, brzydko... I tak szaro, depresyjnie.
- Zgadza się - mówi diabeł.
- Te sypiące się ruiny, jak po zagładzie.
- Tak...
- I ten czarny dym, smog... Jak tu śmierdzi, nie ma czym oddychać!
- To prawda.
- To piekło jest straszne! - woła przerażony pasażer.
- Jakie piekło? - Dziwi się diabeł - jeszcze ze Śląska nie wyjechaliśmy.
Tak sobie przeglądałem internet i natknąłem się na taki krótki artykuł, w którym wypowiada się prof. Marek Szczepański.

W latach 60. i 70. na Śląsk przyjechało mnóstwo ludzi za pracą, głównie w kopalniach np. w Jastrzębiu-Zdroju. Podobno przywieźli na Śląsk swoje wyniesione z domów rodzinnych upodobania?

Prowadziłem w latach 80. badania na ten temat. Zastanawialiśmy się wtedy, jak przyjezdni są traktowani przez rdzennych Ślązaków z Jastrzębia i Tychów, a także, jak ludzie przyjeżdżający tutaj do pracy traktują swoich nowych sąsiadów. Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy. Okazało się na przykład, że 90 procent ankietowanych przyznała, iż po przjeździe na Śląsk zdecydowanie poprawiły im się warunki mieszkaniowe. Co ciekawe, mnóstwo tzw. werbusów, pierwszy raz miało do czynienia z sedesem w łazience.

Ślązacy wymyślali różne określenia przyjezdnym. Skąd to się brało?

Tych nazw było całe mnóstwo. Najogólniej mówiło się, że przyjechali gorole albo werbusy, ale na tym nie koniec. Popularne było dzielenie mieszkańców na trzy kategorie: pnioki, krzoki i ptoki. Pnioki, to oczywiście ci, którzy mieszkali w danym mieście od zawsze, a krzoki to tacy, którzy przyjechali za pracą i zapuścili tu korzenie. Kiedy zaczęto zamykać niektóre zakłady, pojawiła się też kategoria ptoków, czyli tych , co przyjechali na Śląsk za pracą, ale jak jej zabrakło, to znów wyjechali (albo odlecieli, jak ptaki). A o "słoikach" pan słyszał? Kto wtedy nie słyszał o słoikach. Chodziło o tych goroli, co w tygodniu mieszkali i pracowali na Śląsku, a na weekendy wyjeżdżali do rodzinnego domu i przywozili stamtąd pełne torby jedzenia z domowymi przysmakami i specjałami. Przypomnieli mi się jeszcze "hoteloki", którzy mieszkali w hotelach robotniczych. Mówiło się o nich wtedy, że mają grzebienie z tyłu (modna wtedy fryzura), szwedkę i beretkę.

W naszych badaniach, kiedy zapytaliśmy, czy Ślązak wydałby swoją córkę za "hoteloka", odpowiedź była niemal jednogłośna: na pewno nie. Ile jest prawdy w tym, że gorole przywieźli na Śląsk to, co najgorsze, np. choroby?

Nie było żadnej epidemii i takie teorie są mocno przesadzone. Nawet jeśli, gdzieś pojawiały się informacje, że wzrosła liczba osób z chorobami wenerycznymi. Gorole do naszej kultury wnieśli przecież dobre rzeczy, tak, jak ogródki działkowe, które zaczęły powstawać w centrach miast. A w Tychach, do dziś, jedna z dzielnic przypomina o tamtych czasach. Nazywa się Hotelowiec.

źródło dziennikzachodni.pl/artykul/3351091,szczepanski-masowy-naplyw-goroli-n...

Tak Policja uniemożliwiła wejście do siedziby spółki,w której 52% udziałów ma Skarb Państwa,zarządana przez szwagra Pawlaka.

Pomoc

p................o • 2015-01-19, 13:43
Pani Janina z Warszawy straciła swój warzywniak.
Pan Andrzej z Gdańska został zwolniony z pracy w banku.
Prosimy bogatych ludzi dobrej woli ze Śląska o przesyłanie darów serca w postaci paczek z żywnością.