nie rozumiem jednego, kiedy ewidentnie widać, że ktoś zjeżdża a uwierzcie jak kierowca jest dobry i skupiony na jeździe to widzi, to skoro jest się skupionym to dlaczego właściciel kamerki odruchowo nie zahamował? Zauważyłem, że ludzi znieczulica taka bierze, że nawet jak mogą wyratować sytuacje to wolą jebnąć bo nie ich wina. Jeśli ma się możliwość wyratowania to czego nie można tego zrobić? Później c🤬ja by się strąbiło i już. Wiadomo czasami nie uda się pewnych akcji przewidzieć ale na drodze trzeba myśleć nie dość, że za siebie to i przewidywać do inni mogą odj🤬.
Bo jak zaczniesz ratować to sam możesz w kogoś przyp🤬olić i wtedy to będzie twoja wina. Lepiej przyp🤬olić w debila który popełnił błąd ubezpieczenie i tak pokryje koszty. Nie żebym ja wyznawał tą doktrynę ale wydaję mi się, że tak właśnie jest.