Wysłany:
2013-03-08, 9:50
, ID:
1919859
4
Zgłoś
Wypowiedź typowego laika.
Pisze o zawodnikach z rankingu, podając ich miejsca. Ale zaraz zaraz... z jakiego rankingu? Z rankingu Boxrec? Ktoś traktuje ten ranking na poważnie? Saleta ostatnio wskoczył tam na 80 miejsce. To ranking komputerowy, liczony według algorytmu.
Myślę, że nie jest wstydem paść na deski po ciosie od kogoś kto bije bardzo mocno. Szpilka jest młody, uczy się, pokazuje serce do walki. Zimnoch leżał na deskach z Joe Montoyą i Vjekoslavem Bajicem. Wiecie kim oni są? No właśnie. Pierwszy to wówczas 18 latek z trzema walkami na koncie, a Bajic to typowy "waleczny Chorwat".
W dodatku wyjątkowo nie rozumie boksu zawodowego. To nie jest taki zwykły sport, ze sportową rywalizacją. W grę wchodzą promotorzy, świat dużych pieniędzy, które u nas jeszcze nie są tak wielkie. Dlatego nie ma się co dziwić, że nikt nie chciał robić walki Szpilka - Zimnoch już w lutym w undercardzie walki emerytów, skoro można z tego zrobić walkę wieczoru na równie wielkiej gali jesienią albo w przyszłym roku, po rozreklamowaniu obu. Zimnoch i tak sporo wygrał, nagle o nim zaczęli mówić. Nie wszyscy jednak wiedzą, że Krzysiek osiągnąłby dużo więcej gdyby sam tego chciał swego czasu. Był w Stanach, miał możliwość walczenia tam już na stałe. Wolał jednak wrócić do Białegostoku, bo odpowiadała mu pozycja białostockiego bonzo, którego nikt się na mieście nie boi.