W ogromnym uproszczeniu - w ciągu dnia możesz jechać 9 godzin, a pracować 13h. 2x w tygodniu możesz jechać 10h i 3x w tygodniu czas pracy wynosić może 15h. Po autostradzie w świetle prawa jechać możesz z prędkością 80km/h. Większość ciężarówek ma kaganiec fabrycznie na 85km/h, ale sporo ciężarówke jedzie powyżej 85km/h. Przy 91 km/h ciężarówka sygnalizuje, że przekraczasz prędkość. 80km/h jadą przeważnie p🤬dy albo kierowcy z ADRami typu paliwo lotnicze, benzyna, diesel. większość jedzie 85-90km/h. Mając czas jazdy 10h i jadąc przepisowo 80km/h kierowca ciężarówki jest o 90 kilometrów w plecy, czyli jest w plecy o 1h i 20 minut jazdy. W tygodniu daje to: 7*90+180(wynikające z 2 dni po 10h jazdy). Nie wyprzedzając, tylko jadąc przepisowo tygodniowo jesteś w plecy o 810 km. Jest to cały dzień jazdy pod warunkiem, że jedziesz na odcięciu bez korków, czyli całą noc i wczesnym rankiem. Dlatego wyprzedałem, wyprzedzam i wyprzedzać będę swoim TIRem , a jak w osobówkach macie jakiś problem to mam rozwiązanie. Załóżcie przełomowy biznes jak Inpost w 2007, PayPala w 2002, stwórzcie konkurencję dla Bitcoina, prostą i wciągającą grę jak Minecraft, albo bądźcie tym 1 z 16.000.0000 szczęśliwcóc, co wygrają ze 30 milionów w lotka. Jak już będziecie milionerami albo miliarderami, kupcie sobie samoloty i wtedy będzie p🤬lić butloszczochów w TIRach oraz zjebów robiących korki przy wypadkach "bo on chciał tylko popatrzeć".
Jak mylisz jednostki czasu i odległości, to lepiej jeździj hulajnogą, przynajmniej może kiedyś jakiś nowy materiał będzie na stronę.
Bo wyprzedzając to możesz zaoszczędzić czas a nie przejechaną odległość.
podpis użytkownika
łomatkoboskoczęstochowskoOj biedaku, a powiedz mi co robisz z tym zaoszczędzonym czasem czyli 10 minutami? Aaa pewno pucujesz pod domem auto na raty xd
A ja mam taką radę dla wszystkich tirowcow. Traktujcie i szanujcie innych na drodze tak samo jak chcielibyście być traktowani, to przestaniecie być nazywani butloszczochami, brudasami, k🤬iarzami, polmózgami itp.
ty c🤬ju!, jest odwrotnie! przecież licząc całą trasę przejazdu takiego tira, to on takim wyprzedzaniem nie marnuje czasu jednej osobówce, tylko setkom, więc nie 10 minut, tylko dziesiątki godzin zmarnowane, bo tirówkarz musi zaoszczędzić januszowi właśnie te 10 minut.
domagam się przeprosin!
oraz sprostowania w gazecie wyborczej!
Powiem tak. Jeżeli pojedziesz z kimś w trasę ciężarówką na tydzień czy dwa to dopiero wtedy zorientujesz się jakie głupoty piszesz. Jeździłem ok roku. Ten typ pracy mi po prostu nie odpowiadał. W podwójnej obsadzie, czyli jazda 20 godzin jazdy ( po ok 10 godzin na głowę) gdy zaczynałem pracę i wahałem się wyprzedzać i po kilku miesiącach gdy nabrałem wprawy i wyprzedzałem to różnica wynosiła nawet do 250km różnicy na korzyść wyprzedzania. A dlaczego tak się działo to zachęcam do wyjazdu w trasę i wtedy wszystko będzie jasne.
Kierowca wykonuje ten zawód tak samo jak każdy inny pracujący człowiek, każdemu się śpieszy, nie tylko kierowcom osobówek (nie jestem kierowcą ciężarówki)
Pierwsze dwa słowa to możesz we wtorek ojcu przy stole wigilijnym powiedzieć frajerzyno
Bardzo łatwo udowodnić, że nie ja głupoty piszę, a ty. 250km/20h daje 12,5km na godzinę jazdy. Żeby tyle zyskać, musiałbyś mieć ŚREDNIĄ prędkość o tyle większą niż gdybyś jechał bez wyprzedzania. Ile te wolniejsze ciężarówki jadą? 85km/h? Tyle pewnie jedzie większość i z taką prędkością byś jechał gdybyś wyprzedzał sporadycznie tylko te najwolniejsze. 85+12,5=97,5km/h = twoja wymagana średnia. Czyli musiałbyś pruć dobrze ponad setkę żeby mieć średnią 97,5. Tyle nie jedzie żaden TIR po europejskich drogach. CND
podpis użytkownika
łomatkoboskoczęstochowskoPodstawowy twój błąd jest taki, że zakładasz, że ciężarówki jeżdżą tak jak osobówki tj. Utrzymują tà samą prędkość pod górkę i z górki. Tak nie jest. Na tej samej drodze jedna pojedzie 30km/h a inna nawet taki sam model z tej samej firmy pojedzie 90 bo wiezie styropian.Ale na płaskim terenie pojadą obie 90. I teraz niech ta że styropianem jedzie za tą załadowaną i nie wyprzedza. O to w tym głównie chodzi. W Polsce może tego tak nie widać bo teren płaski ale na zachodzie już nie. Dodaj di tego że spóźnienie się w okolicach Paryża o 15 minut powoduje, że kierowcy kończą pracę o godzinę szybciej bo nie są w stanie przejechać przez miasto. I 15 minut powoduje 1.15 godz. To co przedstawisz to teoria nie praktyka. Jest wiele innych rzeczy których jako laicy nie zdjęcie sobie sprawy.
Żebyś w podwójnej obsadzie zrobił dziennie o 250 km wiecej to musiałbyś jechać o 12.5km/h szybciej niż pozostali (przez całe 20 godzin). Zakładając, że jechałbyś na odcince to zrobisz około 1800km - żeby tak jechać przez 20godzin non stop to musiałbyś mieć niebywałe szczęście i warunki w trasie. Jeśli taką różnice zrobiłbyś na krótszej trasie to różnica prędkości między Tobą a wyprzedzanymi autami byłaby jeszcze wieksza więc wyprzedzanie byłoby szybsze. My tu piszemy o debilach biorących się za wyprzedzanie mając 5 km/h przewagi
Ale mówimy o jeździ po drogach szybkiego ruchu, a nie krętych górskich. Ciężarówki wyprzedzają się na płaskim, a nie tylko na rzadkich stromych odcinkach. Nota bene - tam gdzie jest naprawdę stromo, to często jest dodany dodatkowy pas właśnie dla tych wolniejszych ciężarówek. Tak czy inaczej, nie wierzę w 250km zysku z powodu wyprzedzania w dzień jazdy.
podpis użytkownika
łomatkoboskoczęstochowskoTak piwniczaku. Jeżeli jestem w stanie jechać 82km/h bo takie miałem ograniczenie w aucie i jadę na pusto więc taka prędkość to nie problem. Następnie jadę za kimś 55 min 60km/h bo mam zakaz wyprzedzania a on ze względu na teren i ładunek szybciej nie jest w stanie pojechać. Następnie zakaz się kończy teren robi się płaski i on również może jechać 80 km/h. Robię wszystko, aby go wyprzedzić bo wiem że za pół godziny znowu będzie mnie hamował. I w ciągu 5 minut go wyprzedziłem. To teraz panie mądry ile średnio km/h w ciągu godziny byłem ograniczony przez wolniejszą ciężarówkę.