Wysłany:
2013-12-21, 23:46
, ID:
2773982
2
Zgłoś
@karinawaw
Jako pierwsze auto (czy też typowe po zakupy do sklepu osiedlowego), proszę bardzo, sam w latach 90-tych jeździłem maluchem, czy tico mojej mamy. Poza miastem - trumna na kółkach, zresztą trumna również na wszelkich miejskich dwupasmówkach, gdzie można przekroczyć 60-tkę. Kiedyś się o tym nie myślało, teraz wszyscy robimy wielkie halo - jak z zakładaniem dzieciom kasków, ochraniaczy na kolana, łokcie, itp, itd. Niemniej jednak kupowanie auta dla szpanu, a kupowanie auta lepszego niż tico/cc to dwie różne sprawy. Jeśli ktoś ma ochotę i pieniądze, to jego sprawa. Po prostu wielu ludzi (jeśli ich na to stać) lepiej czuje się choćby w przysłowiowej nowej BMW, Mercedesie, Audi - podobnie jak prawie każdy lepiej czułby się w pięknej willi pod miastem niż w ciasnej kawalerce przy przelotowej trasie.