Cytat:
Skłonność kobiet do strzelania focha wynika z ich wygórowanych oczekiwań wobec mężczyzn. Liczymy na to, że będą bezbłędnie odczytywać nasze potrzeby, emocje i intencje. Tymczasem faceci to emocjonalne kaleki. Trza im tłumaczyć wszystko jak krowie na rowie. Im szybciej to zrozumiemy, tym mniej wydamy na psychotropy, wino i „Przyjaciółkę”.
![]()
Case 1: Foch bezradnej
Wracasz do domu po ciężkim dniu. Twój szef to dupek, poleciało Ci oczko, masz PMSa i wk🤬ia Cię pogoda. Otwierasz drzwi z nadzieją, że za chwilę Twój książę z bajki rzuci Ci się do stóp, zrobi masaż, ugotuje obiad, wysłucha, jaka jesteś nieszczęśliwa, a na deser strzeli zajebistą minetę. Sounds like a plan.
Wchodzisz do domu z miną zbolałego kurczaka i patrzysz na swojego księcia oczyma kota ze Shreka. Twój luby mija cię w korytarzu jak gdyby nigdy nic, rzuca „cześć” przez ramię, a następnie znika w czeluściach łazienki, sypialni, czy czegotamjeszcze. Jesteś już trochę poirytowana, więc ryczysz „miałam ciężki dzień!”. Kiedy w odpowiedzi słyszysz „mhm”, coś w Tobie pęka. On Cię w ogóle nie rozumie! Nie dostrzega Twych podkrążonych oczu, matowych włosów, oczka w pończochach i ogólnego marazmu, który dopadł Wasz związek. Zamiast z Tobą rozmawiać, ogląda „Fakty”. Tego już za wiele! Foch.
A wystarczyło zwyczajnie podejść, przytulić się i powiedzieć „Potrzebuję cię, źle mi. Możemy chwilę pogadać?”. Idę o zakład, że zrobiłby to dla Ciebie. Ot tak, po prostu. Bez tych całych wzdychań, przewracania oczami i innych trików z cyklu „jaka jestem nieszczęśliwa”.
Case 2: Foch myślącej
Zawsze zaczyna się słowami „Bo ja myślałam, że…”. Ty myślałaś, że będzie w podskokach biegł na obiad do Twojej mamusi, podczas gdy on woli w tym czasie obejrzeć mecz albo pobiegać. Myślałaś, że ucieszy się z rezerwacji w „Oto!Sushi”, choć już nie raz mówił Ci, że nie znosi takiego żarcia. Myślałaś, że weekend spędzicie razem, tymczasem on zaplanował sobie wyjście z kolegami. Co za idiota, nie czyta Ci w myślach. Foch! Foch! Foch!
A wystarczyło zapytać, jakie ma plany na wieczór.
Case 3: Foch wk🤬ionej
Wracasz do domu. Zlew pełen garów, śmieci niewyniesione, w mieszkaniu unosi się zapach papierosowego dymu, słyszysz dobiegający z pokoju śmiech. Wchodzisz, a tam twój chłop z kumplami popija piwo i gra w karty z gołymi babami na okładce. Ty, zamiast się cieszyć, że te gołe baby nie siedzą mu na kolanach, obracasz się na pięcie i wychodzisz. Ciche dni uznajesz oficjalnie za otwarte i czekasz, aż facet przyjdzie do Ciebie na kolanach z różą w zębach i przeprosi za… no właśnie, za co? Za niewyniesione śmieci? Niezapowiedzianych gości? Gołe cyce w 2D? W sumie to sama nie wiesz, za co, ale przeprosiny się należą.
Tymczasem twój chłop chodzi skołowany, bo widzi, żeś wk🤬iona, ale nie wie, czy to przez te wepchnięte na szybko pod łóżko puszki po browarach, czy przez „Playboya” z autografem Wodzianki schowanego za pralką, czy może przez to, że jego ex dwa dni temu nagrała się na sekretarkę?
A wystarczyłaby zwykła rozmowa, żeby wszystko dokładnie sobie wyjaśnić…
Case 4: Foch wyzwolonej
Mówi się, że to kobiety są bardziej empatyczne, komunikatywne i ekspresyjne. Że łagodzą konflikty rozmową i próbą dojścia do kompromisu. To wszystko prawda. Ale ileż można?
My też czasami mamy dość perswadowania, głaskania po główce i delikatnego sygnalizowania problemu. Pieprzyć to! Każda kobieta, nawet ta wyzwolona, ma prawo zarzucić focha. Bo tak. Teraz Wy, Panowie, bądźcie sobie strażnikami domowego ogniska, łagodźcie konflikty i róbcie wszystko, by kobieta była w stanie Was zrozumieć. Foch!
podpis użytkownika
Post mortem per rectum