Jako mikro pasjonat kolei, mogę tylko powiedzieć tak - pociąg OCZYWIŚCIE nie zatrzymuje się od razu, ale nieprawdą są te wszystkie wydumane liczby, bo zwyczajnie w świecie są one podawane dla potrzeb taboru i polityki tego środka transportu. Każdy maszynista wam powie, że ze składem i obciążeniem "oficjalna" droga hamowania to x, a rzeczywista to 1/2x - ale to są kwestie techniczne.
Wiecie ile w ogóle kosztują nas pociągi? Pewnie nie, otóż powiem wam tyle - sam nie wiem, ale na pewno w c🤬j haha. Czym innym jest redukcja prędkości a czym innym próba zatrzymania pociągu z narażeniem towaru/głębokiego stanu technicznego i/lub życia obsługi i pasażerów. Żaden maszynista nie hamuje na full, praktycznie nigdy się to nie zdarza. Czy maszynista mógł zatrzymać skład przed tym rzęchem? Pewnie było to możliwe, czy chciał odpowiadać za to wszystko? Nie sądzę.
Tak samo z samobójcami, jeżeli kładą się na długiej prostej, to maszynista wyhamuje na spokojnie [o ile go dostrzeże] to nie jest tak, że widzi 200 metrów przed sobą samobójce i wie, że jest już za późno. Oczywiście albo zauważą go za późno albo ten ktoś kładzie się na jakimś łuku... w sumie jedno i to samo. Zresztą zauważcie, że mówi się "rzucić się pod pociąg", a nie "położyć się pod pociąg" właśnie dlatego, że w wielu przypadkach pociąg zwyczajnie się zatrzyma
Tutaj pewnie też maszynista miał do wyboru gw🤬towanie hamować i ryzykować wyp🤬olenie się pociągu albo rozj🤬 budę jakiegoś rzęcha i tyle.