niby jestem ateistą i wk🤬ia mnie ta internetowa wojna, znam dużo katolików i jakoś żaden mi nie wciska, że jestem gorszy ani ja im, no ale oczywiście, widzę że gimby muszą pokazać swą wyższość, że się buntują rodzicom i nie pójdą do kościółka z argumentami typu "wojny krzyżowe! inkwizycja!" za to katolicy miłujący bliźnich i nadstawiający drugi policzek zamiast zignorować dzieci bez kolegów, spędzające czas w internecie i wyżywaniu się, spinają swe pośladki, niczym politycy gdy biedroń wchodzi do sejmu i tak powstała gównoburza!
PS moglibyście mieć chociaż trochę dystansu, przecież to South Park