I teraz powiedzcie mi czy potrzebne nam są parytety i inne gówniane pomysły ,które wymyśla UE i feministki?!
Jak babka chce spawać - to spawa, bo się do tego nadaje widocznie.
Jak chce być pilotem - to jest pilotem, jak górnikiem to będzie górnikiem o ile od faceta nie będzie odstawała w umiejętnościach.
Przecież wszyscy wiemy, że faceci mają inne predyspozycje babki inne.
To samo tyczy się facetów.
Chce być pielęgniarzem, salową, nauczycielem czy przedszkolanką (nie wiem jak to odmienić) lub opiekunką do dzieci - OK - tylko niech ma do tego predyspozycje i od babek nie odstaje.
Kiedyś w Norwegii zrobili eksperyment ,bo uważali, że za mało jest kobiet inżynierów.
Zrobili w jakiejś firmie 50/50 - i co?! gówno. Babki się pozwalniały, pozamieniały prace itd i zostało ich 5% czyli tyle ile było wcześniej, bo one się nadawały. Reszta znalazła sobie inną bardziej pasjonującą i odpowiednią dla nich pracę.
Tyle w temacie