Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
 
HISTORIA

8000-7000 p.n.e. Pierwsze stworzone przez człowieka tkaniny zrobione są z włókna konopnego. ok. 6500 p.n.e. Chińczycy używają włókna konopi do produkcji lin i powrozów. ok. 4000 p.n.e. Pierwsze ubrania wykonane z konopi w Europie.

Kanaba - sumeryjskie słowo, nazwa konopi, wchodzi na stałe do języków ludów Indii, Europy i Bliskiego Wschodu. Jest to jedno z najstarszych słów w historii rodzaju ludzkiego. ok. 2700 p.n.e. Shen Nung, jeden z ojców chińskiej medycyny opisuje zastosowanie konopi w medycynie. ok. 2000 p.n.e. Jeden z najstarszych indyjskich zapisów o "magicznej roślinie" pojawia się w wersach Athen-Verdy. Konopie indyjskie opisane zostały jako jedna z pięciu świętych roślin. Warto wspomnieć, że konopie indyjskie dają mniej użyteczne włókno, za to produkują więcej substancji psychoaktywnych. Tę odmianę arabscy kupcy dostarczali przez Mezopotamię i Bliski Wschód do Egiptu.

Pierwsze warsztaty przetwarzające włókno konopne - Egipt. ok. 1000 p.n.e. Znaleziska znad Wołgi wskazują, że zamieszkujące te ziemie Scytowie, oprócz wykorzystania włókna, odkryli inne właściwości konopi. Pozostałe po obróbce kwiaty żeńskie palono w ognisku, dookoła którego zbierali się członkowie plemienia i wdychali dym. Do złudzenia przypomina to komisyjne palenie marihuany przez policję ok. 550 p.n.e. Perski prorok Zoroaster pisze Zend-Avestę, święty tekst opisujący ponad 10 000 gatunków roślin leczniczych. Konopie znajdują się na początku listy. ok. 450-400 p.n.e. Herodot opisuje ceremonię pogrzebu scytyjskiego wodza, podczas której zbiorowo palono konopie (najprawdopodobniej odmianę Cannabis ruderalis). Z tego czasu pochodzą odkryte w górach Altaj na Syberii, zamrożone wśród pozostałości po Scytach, nasiona Cannabis ruderalis. Ta odmiana konopi ma prawdopodobnie najsłabsze działanie psychoaktywne. I w. Chińczycy rozpoczynają produkcję papieru z konopi. 800r Islamski prorok Mohamed zezwala na używanie kanabisu i zabrania picia alkoholu. 1430-1431r Joanna d'Arc zostaje oskarżona o czary i używanie roślin narkotycznych (m.in. konopi). 1484r Papież Innocenty VIII ogłasza kanabis używką heretyków i zabrania stosowania go w medycynie. 1563r Królowa Elżbieta I nakłada grzywnę w wysokości 5 funtów na ziemian, którzy posiadają ponad 60 akrów i nie uprawiają konopi. Było to uzasadnione ogromnym zapotrzebowaniem floty na liny i tkaniny. Rok później hiszpański król Filip nakazuje uprawę konopi we wszystkich koloniach hiszpańskich. 1619 Konopie są masowo uprawiane w Ameryce Płn. Zapotrzebowanie brytyskiej floty na liny konopne było tak wielkie, że w Virginii karano grzywną farmerów, którzy ich nie uprawiali. XVIII w. Plantatorami konopi są m.in. T.Jefferson i G.Washington. Z pamiętników Waszyngtona wynika, że osobiście nadzorował on oddzielanie na plantacji roślin różnych płci. Takie działanie (niedopuszczenie do zapylenia) powoduje, że osobniki żeńskie produkują więcej żywicy - surowcu do produkcji haszyszu, a mniej nasion. Tak więc ojciec demokracji był niewątpliwie palaczem kanabisu. 28 czerwca 1776r Pierwsza wersja Deklaracji Niepodległości zostaje napisana na papierze konopnym. Druga wersja, opublikowana 4 lipca, także. Dopiero oficjalna kopia zostaje przepisana na pergamin. 1839r W.B.O'Shaughnessy jako pierwszy europejski lekarz stosuje konopie jako środek przeciwbólowy przy bólach reumatycznych, kolce jelitowej u dzieci i bólach tężcowych. Jean-Jacques Moreau de Tours, francuski psychiatra, uznaje przydatność kanabisu w leczeniu chorób psychicznych. 1844r Theophile Gautier zakłada w Paryżu "Le Club des Haschischius", którego członkowie palili sprowadzany z Algierii haszysz. Do klubu należeli m.in. Hugo Balzac, Gerarde de Nerval, Alexander Dumas ojciec i Charles Baudelaire. 1868r W Egipcie wprowadzono zakaz spożywania kanabisu. Kraj ten będzie potem nakłaniał do delegalizacji marihuany w Lidze Narodów. 1890r Nadworny lekarz królowej Wiktorii, Sir Russell Reynolds, poleca kanabis jako środek na bóle menstruacyjne. Później w pierwszym numerze czasopisma medycznego "The Lancet", pisze on: "Konopie, stosowane w odpowiedni sposób, są jednym z najcenniejszych lekarstw, jakie posiadamy." 1895r Zaniepokojony ogromnym spożyciem konopi w koloniach, angielski parlament powołuje komisję w celu zbadania szkodliwości zjawiska. W wyczerpującym, siedmiotomowym opracowaniu komisja jednoznacznie stwierdza, że palenie kanabisu nie wywołuje negatywnych objawów zdrowotnych i nie uzależnia. Ponadto wymienione zostają pozytywne efekty, zarówno emocjonalne, jak i społeczne. koniec XIX w. pocz. XX w. Rozpowszechnienie bawełny sprawiło, że zmalało zapotrzebowanie amerykańskiej gospodarki na konopie. Mimo to uprawy były nadal powszechne, ze względu na dużą popularność marihuany jako używki. Zyskała ona sobie uznanie głównie wśród biedniejszej ludności. Jest nadal stosowana w medycynie.

1910r Biała mniejszość w Południowej Afryce zakazuje używania kanabisu. W ten sposób próbowano uniemożliwić rdzennej ludności odprawiania rytuałów religijnych. 1917r 18 lat wcześniej Henry Timken, bogaty fabrykant i wynalazca łożyska kulkowego, spotkał się z George Schlichtenem, także wynalazcą. Timken zaproponował finansowanie projektu maszyny (ang. decorticator), która pozwalałaby oddzielić włókno i miąższ roślin. Celem było masowe uzyskiwanie miąższu, aby umożliwić opłacalną produkcję papieru, nie wymagającą wycinania lasów. Teraz projekt jest gotowy. Timken jest zachwycony; uważa że nowy wynalazek może być pozyteczny dla ludzkości (i przede wszystkim dla inwestorów). Zadowolony z sukcesu daje Schlichtenowi do dyspozycji 100 akrów żyznej ziemi na uprawę konopi w celu przetestowania maszyny. Pomimo prymitywnych metod uprawy, Schlichten ocenia że maszyna pozwoli wyprodukować 50 000 ton papieru w cenie 25$ za tonę. 1920r Wprowadzona w USA prohibicja alkoholowa zaowocowała gw🤬townym wzrostem zainteresowania marihuaną. lata 20-te Koncern DuPont staje się strategicznym zakładem papierowo-włókienniczym dla rządu USA, gdyż zaspokaja większość potrzeb rynku. Jako producent papieru drzewnego i późniejszy wynalazca Rayonu, pierwszego włókna sztucznego, DuPont jest zaniepokojony badaniami nad tanim (a przez to mało dochodowym) przetwórstwem konopi. 1931r Andrew Mellon, sekretarz skarbu państwa, właściciel banku, z którego usług korzysta DuPont zatwierdza kandydaturę swojego przyszłego zięcia, Harry'ego J. Anslingera na stanowisko szefa nowopowstałego Federalnego Biura d/s Narkotyków. 1932 - 1937r Harry J. Anslinger, rozpoczyna propagandowy atak na marihuanę. Jego wypowiedzi roiły się od plotek i bzdur (m.in. zapewniał kongresmanów, że pod wpływem marihuany będą skłonni zabić własnych braci). Rozpętana przez niego narkotykowa paranoja sprawiła, że rzesze ludzi uwierzyły w zabójczą szkodliwość kanabisu. Na licznych plakatach ostrzegających przed używką i rozprowadzającymi ją handlarzami, marihuana jawi się jako "piekielna roślina" i "zabójczy narkotyk". Anslingerowi wiernie wtóruje William Randolph Hearst, właściciel wielkiego wydawnictwa. W jego gazetach artykuły o tytułach takich, jak "Marihuana zmienia chłopców w potwory w 30 dni" są na porządku dziennym i sąsiadują z rasistowskimi tekstami skierowanymi przeciwko Hiszpanom i Murzynom. Często oba przewodnie tematy tych poczytnych brukowców były mieszane - pojawiały się np. artykuły o "naćpanych marihuaną cz🤬chach", gw🤬cących białe kobiety i grających "voodoo-satanistyczny" jazz. 1937r Propaganda Anslingera i Hearsta osiąga swój cel - w 46 stanach USA zdelegalizowano marihuanę. Jedyny głos sprzeciwu pochodził od Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycznego - dr James Woodward stwierdza że w ten sposób społeczeństwo straci jeden z najbardziej obiecujących leków. Przez nastepne 2 lata, ok. 3 000 lekarzy zostanie ukaranych za stosowanie konopi.

DuPont otrzymuje patent na produkcję tworzyw z ropy naftowej, oraz na bardzo szkodliwą dla środowiska technologię wytwarzania papieru z drewna. Dzięki uniemożliwieniu produkcji papieru z konopi DuPont szybko osiąga ogromne zyski. 1941r Magazyn "Popular Mechanics" publikuje projekt samochodu wykonanego i napędzanego produktami z konopi, autorstwa Henry'ego Forda. Mając nadzieję na uniezależnienie od przemysłu naftowego, Henry Ford hodował nielegalnie konopie przez kilka lat. lata II W.Ś. Japońska inwazja na Filipiny odcina USA od dostaw konopi. Rząd amerykański, jeszcze niedawno nazywający konopie "zabójcami młodzieży", rozprowadza wśród farmerów 400 000 funtów nasion konopi i namawia do ich uprawy.

Rozpoczęte zostają badania nad wykorzystaniem kanabisu jako "serum prawdy". W badaniach uczestniczy Anslinger. Wyniki są negatywne i prace szybko zostają zakończone.

Anslinger każe agentom Biura d/s Narkotyków śledzić muzyków jazzowych i swingowych, co do których był pewien, że palą marihuanę. Pod obserwacją znaleźli się m.in. Thelonius Monk, Louis Armstrong, Count Basie, Cab Calloway, Duke Ellington i Dizzy Gillespie. Plan Anslingera przewidywał natychmiastowe aresztowanie tych ludzi na terenie całych Stanów. Przed dokonaniem tego szaleństwa powstrzymali go przełożeni.

1948r Anslinger zeznaje w Kongresie, że marihuana nastraja ludzi pokojowo i pacyfistycznie i może być wykorzystana przez komunistów do osłabienia ducha walki amerykańskiej młodzieży. Jeszcze 11 lat wcześniej Anslinger głosił (także w Kongresie) że "Marihuana jest jednym z narkotyków, które wywołują najsilniejszą agresję i przemoc." 1961r 60 państw podpisuje "Uniform Drug Convention", przez co zobowiązują się do wyeliminowania z użycia konopi w ciągu 25 lat (do 1986r). 1962r John F. Kennedy wysyła Anslingera na emeryturę po jego próbach ocenzurowania książki "Osoba uzależniona a prawo" autorstwa prof. Alfreda Lindsmitha.

Kilka lat po zabójstwie Kennedy'ego, związani z nim ludzie przyznali że w planach na drugą kadencję znajdował się projekt legalizacji marihuany. 1964r Dr. Raphael Mechoulam z Uniwersytetu w Tel Avivie wyizolował delta-9-tetrahydrokanabinol (THC), główny składnik psychoaktywny kanabisu. lata '70 "Medical World News" ogłasza: "Marihuana (...) jest prawdopodobnie najlepszym środkiem na epilepsję znanym współczesnej medycynie."

Dr. Heath na zlecenie rządu USA przeprowadza badanie mające wykazać, że marihuana uszkadza mózg. Doświadczenie polegało na założeniu rezusowi maski gazowej i podaniu w ciągu 5 minut dawki dymu odpowiadającej ponad 60 jointom. Sekcja wykazała uszkodzenia mózgu, jednak były one spowodowane zatruciem tlenkiem węgla i brakiem tlenu.

W USA złagodzono przepisy dotyczące konopi. W niektórych stanach pozwolono na posiadanie ilości do własnego użytku.

Christiania - dawne koszary w Kopenhadze, opanowane przez hippisowskie komuny, stają się obiektem eksperymentu. Władze pozwalają mieszkańcom dzielnicy na posiadanie marihuany w celach niehandlowych.

W Holandii zalegalizowano posiadanie do 30g marihuany. Pozwolono też na sprzedaż jej w przeznaczonych do tego celu miejscach (coffeshopach). Efektem był wyraźny spadek liczby narkomanów (wśród osiemnastolatków - z 10% do 2%). 1989r. Badania w Akademii Medycznej w St. Louis wykazują, że w ludzkim mózgu znajdują się receptory reagujące na THC. Tak więc dowiedziono, że działanie kanabisu nie polega na niszczeniu komórek nerwowych. Co ciekawe, okazało się że receptory te nie są pobudzane przez żadne inne znane substancje. 1992 - 1994r. W północno-zachodnich landach niemieckich zezwolono na posiadanie znacznych ilości kanabisu (do 30g w Szlezwiku-Holsztynie). Zrezygnowano też ze ścigania osób używających marihuany i haszyszu. 1997 - 1998r W sprzedaży pojawia się Marinol (inna nazwa - Dronabinol), syntetyczne THC rozpuszczone w oleju sezamowym w postaci kapsułek.

Kilkunastu pacjentów w USA wyrokiem sądu otrzymuje zgodę na uprawę konopi indyjskich na własne potrzeby. Wiele osób stosujących Marinol uznało, że nie spełnia on swojej funkcji w takim stopniu, jak marihuana (m.in. wywołuje częste napady lęku; działa z dużym opóźnieniem; musi być połykany pomimo odruchu wymiotnego, któremu ma zapobiegać; wywołuje problemy u uczulonych na olej sezamowy). luty 1998r Brytyjski magazyn "New scientists" publikuje fragment tajnego raportu WHO na temat szkodliwości marihuany. Wybucha skandal; WHO jest zmuszone ujawnić całość raportu. Jak się okazało, trwające 15 lat szczegółowe badania wykazały, że marihuana jest mniej szkodliwa od alkoholu i nikotyny, oraz że "Nawet długotrwałe palenie kanabisu w dużych ilościach, nie wywołuje poważnych lub silnie upośledzających zaburzeń funkcji poznawczych."

Jak słabe to do c🤬j

Lista Bilderberg

pietro18klawisz2013-02-21, 16:16
Może kogoś zainteresuje, jak nie to do piekła !!

Hotel Turnberry - Szkocja
LISTA BILDERBERG 1998

Miedzy 14 a 17 maja (1998r) odbylo sie doroczne zebranie paramasonskiej Grupy Bilderbergu. Tym razem na miejsce spotkania wybrano Hotel Turnberry w Ayrshire w Szkocji. O przebiegu zebrania za posrednictwem jednego z naszych czytelników liste uczestników zebrania. Liste te, uznana za "poufna, nie do rozpowszechniania" - zamiescil amerykanski tygodnik "Spotlight". Na uwage zwraca "debiut" w roli czlonka Grupy Hanny Suchockiej, obecnie ministra sprawiedliwosci w rzadzie Jerzego Buzka.
________________________________________
Przewodniczacy:
Carrington Peter (Wielka Brytania), byly sekretarz generalny NATO.
Honorowy Sekretarz Generalny:
Halberstadt Victor (Holandia), profesor ekonomii na Uniwersytecie w Leiden.
Lista uczestników:
1. Angelli Giovanii - (Wlochy) - Fiat
2. Allaire Paul - (USA), Xerox Corporation
3. Almunia Amann Joaguin - (Hiszpania), skretarz generalny Partii Socjalistycznej.
4. Balsemao Francisco Pinto - (Portugalia), profesor Nowego Uniwersytetu w Lizbonie, byly premier rzadu.
5. Barnevik Percy - (Skandynawia), prezes ABB
6. Bayar Ugur - (Turcja), Zarzad Prywatyzacji
7. Bernabe Franco - (Wlochy), dyrektor handlowy ENI.
8. Bertramp Christoph - (Niemcy), byly korespondent tygodnika "Die Zeit".
9. Beugel Ernst H. van der, - (Holandia), emerytowany profesor stosunków miedzynarodowych na Uniwersytecie w Leiden, byly sekretarz generalny Grupy Bilderberg.
10. Black Conrad - (Kanada), prezes "The Telegraph".
11. Bonino Emma - (bez narodowej lojalnosci), czlonek Komisji Europejskiej.
12. Brittan Leon - (bez narodowej lojalnosci), wiceprzewodniczacy Komisji Europejskiej.
13. Browne E.John - (Wielka Brytania), British Petroleum Company.
14. Bruton John - (Irlandia), lider partii Fine Gaele,
15. Buchanan Robin - (Wielka Brytania), Bain and Company Inc.,
16. Burda Hubert - (Niemcy), prezes Burda Media
17. Carvajal Urquijo Jaime, - (Hispania), prezes Dresdner Kleinwort Benson S.A.,
18. Cavalchini Luigi - (Wlochy), przedstawiciel staly przy Unii Europejskiej,
19. Cem Ismail - (Turcja), minister spraw zagranicznych,
20. Chretien Raymond - (Kanada), ambasador w USA,
21. Czubajs Anatolij - (Rosja), byly wicepremier, prezes RAO EES,
22. Clarke Kenneth - (Wielka Brytania), czlonek Parlamentu Brytyjskiego,
23. Collomb Bertram - (Francja), prezes Lafarge,
24. Courtis Kenneth - (bez narodowej lojalnosci), Deutsche Bank Asia Pacific, wiceprezes,
25. Couthinho Vasco Pereira - (Francja), prezez IPC Holding
26. Crockett Andrew - (bez narodowej lojalnosci), generalny dyrektor Bank for International Settlemnets,
27. David George - (Grecja),
28. Davignon Etienne - (Belgia), byly przewodniczacy Komisji Wspólnot Europejskich,
29. Deutch John - (USA), byly szef CIA, byly sekretarz obrony USA, profesor Masachusetts University,
30. Dion Stephane - (Kanada), minister spraw zagranicznych,
31. Denilon Thomas - (USA), byly sekretarz stanu US Departament of State,
32. Ellemann-Jensen Uffe - (Dania), przewodniczaca Partii Liberalnej,
33. Engelene-Kefar Ursula - (Niemcy), deputowana, przewodniczaca Komisji Przedsiebiorczosci,
34. Feldstein Martin - (USA), prezes National Bureau of Economic Research,
35. Fischer Stanley - (bez narodowej lojalnosci), dyrektor w Miedzynarodowym Funduszu Walutowym,
36. Forester Lynn - (USA), prezes First Mark Holding,
37. Godiesh Orit - (USA), przewodniczacy zarzadu Bain and Company Inc.,
38. Gergorin Jean-Louis - (Francja), czlonek Zarzadu Matra Hachette,
39. Gezgin Eris Meral - (Turcja), przewodniczacy IKV,
40. Goossens John - (Belgia), prezes Belgacom,
41. Grierson Ronald - (Wielka Brytania), byly prezes GEC,
42. Grossman Marc - (USA), sekretarz w US Departament of State,
43. Guetta Bernard - (Francja), redaktor naczelny tygodnika "Le Nouvel Observateur",
44. Hague William - (Wielka Brytania), lider Partii Konserwatywnej,
45. Hannay David - (Wielka Brytania), doradca premiera d/s Turcji, byly staly przedstawiciel w Narodach Zjednoczonych,
46. Hoagland Jim - (USA), redaktor naczelny "The Washington Post",
47. Hoegh Westye - (Norwegia) prezes Leif Hoegh and Co. ASA, byly prezes Norweskiego Towarzystwa Okretowego,
48. Hoeven Cess H. van der - (Holandia), prezes Royal Ahold,
49. Hoge James - (USA), redaktor naczelny "Forreign Affairs",
50. Hogg Chrisitopher - (Wielka Brytania), przewodniczacy Reuters Group,
51. Holbrook Richard - (USA), byly zastepca sekretarza stanu d/s spraw europejskich,
52. Horta e Costa Miguel - (Portugalia), wiceprezes Portugal Telecom,
53. Ischinger Wolfgang - (Niemcy), dyrektor Biura Zagranicznego,
54. Issing Otmar - (Niemcy), czlonek Zarzadu Deutsche Bank,
55. Jenkins Michael - (Wielka Brytania), wiceprezes Dresdner Kleinwort Benson,
56. Johnson James - (USA), przewodniczacy Fannie Mae,
57. Jordan Vernon - (USA), przedstawiciel Akin, Gump, Strouse, Hauer nad Feld,
58. Kaletsky Anatol - (Wielka Brytania), redaktor naczelny "The Times",
59. Karamanlis Koetas - (Grecja), lider opozycji,
60. Kirac Suna - (Turcja), wiceprezes Zarzadu Koc Holding,
61. Kissinger Henry - (USA), byly sekretarz stanu, prezes Kissinger Assosation,
62. Kohnstamm Max - (bez narodowej lojalnosci), doradca Europejskiego Centrum Politycznego.
63. Kopper Hilmar - (Niemcy), prezes Zarzadu Deutsche Bank A.G.
64. Korteweg Pieter - (Holandia), prezes Robeco Group,
65. Kovanda Karel - (Czechy), szef misji NATO i UE,
66. Kravis Henry - (USA), wspólwlasciciel Kohlberg Kravis Roberts and co.,
67. Kravis Marie-Josee - (USA), Hudson Institute,
68. Leschly Jan - (USA), Smith-Kline Beecham,
69. Levy-Lang Andre - (Francja), przewodniczacy Zarzadu Paribas,
70. Lipponen Paavo - (Finlandia), prezes rady ministrów,
71. Lykketoft Mogens - (Dania), minister finansów,
72. MacMillan Margaret - (Kanada), wydawca "International Journal", Kanadyjski Instytut Spraw Zagranicznych, Uniwersytet Toronto,
73. Manning Preston - (Kanada), lider Partii Reformistycznej,
74. Masera Rainer - (Wlochy), dyrektor generalny IMI,
75. Mathews Jessica - (USA), prezes Carnegie Endowmnet for International Peace,
76. McDonoug William - (USA), prezes Rezerwy Federalnej Banku of New York
77. Nass Mathias - (Niemcy), wydawca tygodnika "Die Zeit",
78. Beatrix, królowa Holandii
79. Olechowski Andrzej - (Polska), prezes Central Europe Trust
80. Ollila Jorma - (Finlandia), prezes Nokia Corporation
81. Padoa-Schiopa Tomasso - (Wlochy), przewodniczacy CONSOR,
82. Papandreu George - (Grecja), minister spraw zagranicznych,
83. Prendergast Kieran - (bez narodowej lojalnosci), podsekretarz d/s stosunków politycznych Narodów Zjednoczonych,
84. Prestovitz Clyde - (USA), prezes Instytutu Strategii Ekonomicznej,
85. Puhringer Othmar - (Austria), przewodniczacy Zarzadu VA-Technologie,
86. Purves William - (Wielka Brytania), prezes HSBC Holdings,
87. Pury David de - (Szwajcaria), prezez Pury Pictet Turrentini and Co, Ltd.,
88. Randa Gerhard - (Austria), prezes Banku Austrii,
89. Rhodes William - (USA), wiceprezes Citybank,
90. Robertson George - (Wielka Brytania), minister obrony,
91. Rockefeller David - (USA), prezes Chase Manhattan Bank,
92. Rodriguez Inciarte - (Hiszpania), wiceprezes Banku Santander,
93. Roll Eric - (Wielka Brytania), doradca SBC Warburg Dillon Read,
94. Rothschild Evelyn de - (Wielka Brytania), prezez Rothschild and Sons,
95. Schrempp Jurgen - (Niemcy), prezes Zarzadu Daimler-Benz AG.
96. Seiddenfaden Togar - (Dania), redaktor naczelny "Politiken",
97. Siniscalco Domenico - (Wlochy), profesor ekonomii, dyrektor Fendazione ENI,
98. Solana Javier - (bez narodowej lojalnosci), sekretarz generalny NATO,
99. Sousa Marcelo Robelo - (Portugalia), lider Partii Socjaldemokratycznej,
100. Storvik Kjell - (Norwegia), prezes Banku Norwegii,
101. Suchocka Hanna - (Polska), minister sprawiedliwosci,
102. Summers Lawrence H. - (USA), Departament Skarbu USA,
103. Sutherland Peter - (Irlandia), prezes British Petroleum Company,
104. Taylor Martin - (Wielka Brytania), prezes Barclays,
105. Thomas Richard, - prezes Xerox Corporation,
106. Undgaard Nils - (Norwegia), wydawca "Aftenposten",
107. Vasella Daniel - (Szwajcaria),
108. Vink Lodewijk - (USA), prezes Warner-Lambert Company,
109. Virkkunen Janne - (Finlandia), wydawca Helsingin Sanomat,
110. Vits Mia de - (Belgia), sekretarz generalny ABVV-FgTB,
111. Vranitzky Franz - (Austria), byly kanclerz federalny,
112. Vries Gijs M. de - (bez narodowej lojalnosci), lider Grupy Liberalnej w Parlamencie Europejskim,
113. Wallenberg Jacob - (Szwecja), prezes Zarzadu Skandinavska Enskilda Banken,
114. Whitman Christine - Todd (USA), gubernator New Jersey,
115. Wissman Matthias - (Niemcy), federalny minister transportu,
116. Wolfansohn James - (bez narodowej lojalnosci), prezes Banku Swiatowego,
117. Wolff von Amarongen Otto - (Niemcy), prezes Otto Wolff GmbH,
118. Wolfowitz Paul - (USA), Nitze School od Advanced International,
119. Yost Casimir - (USA), Georgetown University,.
________________________________________

zapodal
jasiek z toronto
(w/w lista Bilderberg'ow nie jest
kompletna, czekam na potwierdzenie
informacji)

Seks w zimnym klimacie...

Mr.Drwalu2013-02-21, 7:14





Dokument z 1998 roku w reżyserii Stevego Humphriesa. Historie kobiet uznanych za "kobiety upadłe", żyjących w irlandzkich Azylach Sióstr Magdalenek.

Powstanie Słuckie

Vof2013-02-21, 2:44
Powstanie słuckie (biał. Слуцкі збройны чын, Słucki zbrojny čyn, Слуцкае паўстаньне, Słuckaje paŭstańnie) – zbrojne wystąpienie oddziałów białoruskich przeciwko Armii Czerwonej w okolicach Słucka w listopadzie i grudniu 1920.

Po zakończeniu działań wojennych wojny polsko-bolszewickiej 18 października 1920 w strefie działań wojsk polskich znalazły się zachodnie ziemie Białorusi. Zgodnie z podpisanymi 12 października w Rydze preliminariami pokojowymi z Rosją radziecką, II Rzeczpospolita zobowiązała się do wycofania swoich wojsk na zachód od Słucka.

Z oddaniem ziem białoruskich bolszewikom nie pogodził się jednak gen. Stanisław Bułak-Bałachowicz, który na czele swojej Ochotniczej Sprzymierzonej Armii 5 listopada przekroczył linię przerwania ognia, a 10 listopada ogłosił w zdobytym Mozyrzu powstanie niepodległej Białorusi.

Stacjonująca na Słucczyźnie 4 Armia gen. Leonarda Skierskiego przekazała władzę Białoruskiemu Komitetowi Narodowemu. Ten 4 listopada zwołał Białoruski Zjazd Słucczyzny i uznał Radę Najwyższą Białoruskiej Republiki Ludowej. Wybrana na Zjeździe Rada Słucczyzny wydała 21 listopada deklarację, wzywającą ludność białoruską do walki o niepodległą Białoruś w granicach etnograficznych. Rozpoczęła też formowanie jednostek wojskowych. Wkrótce utworzono I Słucką Brygadę Strzelców, w sile dwóch pułków. 24 listopada wojska polskie rozpoczęły wycofywanie się ze Słucczyzny, pozostawiając jednak 15 km pas ziemi niczyjej. Wkraczające oddziały Armii Czerwonej staczały walki z oddziałami białoruskimi, które jednak szybko zostały przyparte do pasa 15 km. W grudniu 1920 ostatnie zwarte białoruskie oddziały wojskowe przeszły na stronę polską, gdzie zostały rozbrojone. W pasie neutralnym zainstalowały się lokalne władze białoruskie, którym udało się ujść przed bolszewikami. Organizowały one stamtąd wypady partyzanckie na pozycje białoruskie.

Intensywne walki partyzanckie na Słucczyźnie trwały jeszcze wiosną 1921, a ostatni żołnierze tych oddziałów utrzymali się w miejscowych lasach nawet do lat 30.

Władze polskie wykorzystały to powstanie jako dywersję antybolszewicką w czasie negocjacji przebiegu granicy polsko-rosyjskiej, zatwierdzonego podpisaniem traktatu ryskiego w 1921.
MATERIAŁ EDUKACYJNY KTÓRY NIE MA NA CELU PROPAGOWANIE KOMUNIZMU

KTO WYKREOWAL I SFINANSOWAL KOMUNIZM
Na poczatku lat piecdziesiatych XIX wieku, w Nowym Jorku mialo miejsce tajne spotkanie, na którym postanowiono zjednoczyc anarchistów, nihilistów i syndykalistów. Z wywrotowych organizacji postanowiono stworzyc jedna miedzynarodówke - pod nazwa KOMUNISCI. Ponad to, tam po raz pierwszy padlo slowo "komunizm" w dzisiejszym jego rozumieniu. Ruch komunistyczny mial sterroryzowac ludzkosc, zmusic do uleglosci wobec twórców "NOWEGO PORZADKU". Komunistom powierzono organizowanie miedzynarodowego fermentu. Wojny i rewolucje mialy stac sie ich specjalnoscia. Clinton Roosevelt wespól z ówczesnymi magnatami prasowymi mieli zajac sie zbiórka funduszy na rozwój ruchu komunistycznego..Z tych pieniedzy, miedzy innymi, korzystal Karol Marks w okresie opracowywania "Kapitalu" i "Manifestu komunistycznego". Zatem, wspólczesny komunizm nie jest ideologia, ale zakonspirowanym narzedziem twórców "novus ordo seclorum". (Czyt. NOWY PORZADEK SWIATA).
Istotnie, Karol Marks dal podstawy teoretyczne dla zmodernizowanego totalitaryzmu. Pochodzil z rodziny o duzych tradycjach rabinskich. Dziadkiem Marksa byl rabin Marc Levy. Z kolei, ojciec Hirschell, zdajac sobie sprawe z koniecznosci wyjscia z getta - zgodnie z zaleceniem tzw. "trzeciego Mojzesza" Mendelssohna - przybral nazwisko Marks i koniunkturalnie przeszedl na luteranizm.
Skoro zainteresowania religijne w rodzinie Marksów byly znikome, Karol wyrastal w atmosferze materialistycznej, wolnomyslicielskiej, byl urodzonym ateista. Z czasem, jako racjonalista, stosuje talmudystyczna idee mesjanizmu do proletariatu. Proletariat poprzez swoje cierpienia ma zbawic i odkupic ludzkosc. Korzystajac z hebrajskiego dziedzictwa przeniósl koncepcje "ludu wybranego" na koncepcje proletariatu.
W szeregach twórców "nowego porzadku" tacy, których wykarmila polska ziemia. I tak, z Mazzinim wspólpracowali S. Gabriel Worcel, Karol Stolzman, czy Wiktor-Heltman. Rozbijali oni konsekwentnie jednosc polskiego ruchu narodowo-wyzwolenczego. Bardzo sie starano, by dluznicy Rothschildów mieli wrogów, jednak nie na tyle silnych, by byli w stanie dluzników zniszczyc. Tym sie tlumaczy rewolucyjny chaos w okresie tzw. wiosny ludów, stad nieustanne spory w szeregach emigracji. Co wiecej, ujarzmione narody zaczely sie nawzajem zwalczac. Mazzini proponuje utworzenie Stanów Zjednoczonych Europy; z tym, ze Polacy marzyli, iz beda one pod hegemonia Polski, Wlosi marzyli o hegemonii Wloch, Francuzi - Francji, Niemcy - Niemiec itd. Kosc niezgody zostala wiec sprytnie podrzucona.
W 1850 do iluminatów przylacza sie Albert Pike (1809-1891), prawnik, general konfederatów z wojny domowej w Ameryce. Pikela zafascynowala idea ogolnoswiatowego rzadu do tego stopnia, ze z czasem zaczyna przewodzic cala konspiracja. W latach 1859-1871, mieszkajac w Arkansas, opracowal wojenne plany dla trzech wojen swiatowych i przynajmniej dwóch wielkich rewolucii,.po których ma zapanowac na ziemi "novus ordo seclorum".
Pierwsza wojna Swiatowa miala zlikwidowac carska Rosje - co obiecal carowi Rothschild w Wiedniu, w 1815 roku, za carska niesubordynacje - i zaprowadzic tam ateistyczny komunizm. Komunistyczna Rosja miala z uplywem czasu likwidowac religie i slabsze panstwa. Wybuch wojny mieli spowodowac agenci iluminatów inicjujac niezgode pomiedzy Anglia i Niemcami. Nastepstwem tej wojny swiatowej miala byc jedna z wielkich rewolucji. Jak wiemy, byla nia rewolucja bolszewicka w Rosji.
Z kolei, celem drugiej wojny swiatowej miala byc likwidacja nazizmu przy jednoczesnym wzmocnieniu politycznego syjonizmu. Co wiecej, ta wojna miala wzmocnic i powiekszyc zdobycze ateistycznego komunizmu. Istotnie, w czasie drugiej wojny swiatowej zostaly wykorzystane antagonizmy pomiedzy faszyzmem i politycznym syjonizmem. Liberalny socjalista Adolf Hitler byl finansowany przez Kruppa, Warburgów, Kennedych i Rothschilda. Rzez dokonana na zydach nie przeszkadzala zydom-bankierom. Siedzace w kieszeni bankierów rzady poczatkowo udawaly, ze nic im nie jest wiadomo o tej haniebnej zbrodni. Zbrodnia na zydach zostala zaplanowana w celu wytworzenia powszechnej nienawisci do Niemcow i tym samym, wyeliminowania ich z areny politycznej. Jednoczesnie rozbudzono sympatie do syjonizmu na tyle, te stalo sie mozliwe utworzenie panstwa Izrael. Smialo mozna powiedziec, ze Niemcy zbudowali Izrael. (a fundatorami rowniez Polacy)
Trzecia wojna swiatowa ma byc wywolana poprzez konflikt pomiedzy politycznym syjonizmem a Islamem. W wojnie tej obie strony maja sie wzajemnie zniszczyc. Nastapi wówczas kolejna wielka rewolucja, w trakcie której wytworzy sie zaciekla walka pomiedzy chrzescijanami a komunistami. Finalem rewolucji ma byc powszechny Ateizm. Nastapi wówczas zniewolenie ludzkosci w sferze polityki, ekonomii, kategorii fizycznych i duchowych.
Tak opracowana przez Alberta Pikela strategia budowania "nowego porzadku" zostala przekazana Giuseppe Mazziniemu w specjalnym raporcie 15 sierpnia 1871 roku. Mazzini zmarl w roku 1872. Jego nastepca zostal Adrian Lemi, a w dalszej kolejnosci Lenin i Trocki, po nich Stalin i bez watpienia J.I. Lieberman-Andropow.
Odkrycie Ameryki nie moglo ujsc uwadze iluminatów. Izba Rothschilda postanowila podzielic Stany Zjednoczone na dwa obozy jednakowo silne, ktore walczac ze soba wejda w rece miedzynarodowych bankierów. Naslani przez Rothschilda emisariusze, dzialajac w obu zwalczajacych sie obozach, stworzyli tak silne antagonizmy, iz nie moglo obyc sie bez wojny. Polnoc byla finansowana przez Rothschildów za posrednictwem ich agenta Augusta Belmota, a Poludnie finansowo wspierali spokrewnieni z Rothschildami Erlangowie. W tym czasie Abraham Linkoln zostal wybrany prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Jego madre i roztropne przedsiewziecia ekonomiczno-polityczne wprawily Rothschildów w stan zdumienia podszytego glebokim niepokojem. Linkoln bowiem nie chcial byc powolnym narzedziem w rekach konspiratorów. Usilowal pominac miedzynarodowych bankierów i zalozyl bank panstwowy, który mial sluzyc obywatelom, bez korzystania z uslug lichwiarskich posredników.
Rothschild nie mógl do tego dopuscic. Niezaleznosc ekonomiczna USA moglaby pokrzyzowac mu plany. Zaistnialy problem rozwiazano zabójstwem szesnastego prezydenta Stanów Zjednoczonych. W owym czasie nie bylo w USA czlowieka, który bylby w stanie dokonczyc dziela Abrahama Linkolna. Powstala próznie nasycono zwolennikami "NOWEGO PORZADKU". Potomkowie faryzeuszy mogli bez wiekszych trudnosci opanowywac mlode panstwo.
Swego czasu, Meyer Amschel Rothschild mial powiedziec: "Dajcie mi moznosc emitowania i kontrolowania pieniedzy poszczególnych panstw, to nie bede dbal o to, kto ustanawia prawa".
Jego nastepcy musieli te slowa dobrze zapamietac.
Wkrótce po zakonczeniu wojny domowej, do Nowego Jorku przybyl syn rabina z Frankfurtu Jakub H. Schiff. Rothschild polecil mu przejac kontrole nad amerykanskim systemem pienieznym.
Mial on lokowac swoich ludzi w rzadzie federalnym i w rzadach stanowych, organizowac zabijajacy chrzescijanstwo ruch ateistyczny, a przede wszystkim antagonizowac obywateli, szczególnie bialych i czarnych. Jakub H.Schiff ozenil sie z córka Loeba - Teresa - przez co stal sie wspólpartnerem spólki bankierskiej Kuhn, Loeb & Co. Kuhn i Loeb byli emigrantami z zydowskich gett w Niemczech. Do USA przybyli w polowie lat czterdziestych dziewietnastego stulecia.
Emigracja do USA stala sie zlotym interesem. Armia ludzi, która zrobila swoja robote w starej Europie, zostala przetransportowana do nowej Ameryki. J.H Schiff sciagal sobie wspólników z niemieckich gett. Ponadto, pomocnym dla niego stal sie fakt zabójstwa cara Aleksandra II (1881r.). Po zabójstwie, w carskiej Rosji przybraly na sile wystapienia antyzydowskie. Podsycali je agenci Rothschilda. Pogromy byly ich dzielem. Zydzi nie mieli wyjscia, musieli obrac Stany Zjednoczone jako kolejna ojczyzne. W tym okresie American Joint Distribution Committee za pieniadze amerykanskich podatników sprowadzala do USA zwolenników komunizmu. 10 kwietnia 1870 roku przyszedl na swiat Hiam Goldman, który z czasem zaslynal w swiecie jako W.I. Lenin
Z siedmioma wspóltowarzyszami zawiazal grupe dzialania, cos w rodzaju awangardy rewolucyjnej, oderwanej od modnego wówczas radykalnego socjalizmu. Trzymajac sie scisle wskazówek Alberta Pike'a, Lenin postanowil tworzyc ZAWODOWYCH rewolucjonistów na drodze scislej selekcji, intensywnego szkolenia i glebokiej konspiracji. W "Dzielach wybranych" Lenina - tomy II, VIII i X - mozna wyczytac, ze postanowiono wówczas polaczyc "legalne formy walki z nielegalnymi'. Lenin polecal infiltrowac i penetrowac rzady, zwiazki zawodowe i organizacje spoleczne, polecal uciekac sie do oszustwa i podstepu, nakazywal prowadzic prorewolucyjna robote bez wzgledu na koszta i ofiary.
Z pieniedzmi Lenin nigdy nie mial wiekszych problemów, gdyz poczynajac od 1905 roku ogólnoswiatowa rewolucja komunistyczna byla finansowana w glównej mierze przez najbogatszych Amerykanów. Loza masonska z Milanu 30 lipca 1914 roku otwarcie oznajmila, ze jej celem jest zbudowac nowa ere „wolna od tronów i oltarzy". Ich panem i Bogiem mialo stac sie slowo: „Gotówka"(MAMONA). Istotnie, do bolszewickiej euforii przylaczyla sie finansierska tyrania i miedzynarodowa bigoteria.
W ciagu pierwszych czterech lat rewolucyjnego dzialania Lenin zwerbowal siedemnastu fanatyków bolszewickiego ruchu. Miedzy nimi byli: J.W Dtugaszwili-Stalin, znany wówczas- z napadów rabunkowych na banki i sklepy, L. Mojsze Kaganowicz, pózniejszy zausznik Stalina, M.M. Finkelstein-Litwinow, bankier Max Warburg, bedacy jednoczesnie szefem tajnej policji w Niemczech, a takze, opiekun prezydenta USA W. Wilsona - E. Mendel House.
W 1907 roku Lenin zorganizowal w Londynie zjazd bolszewików. Koszta zjazdu pokryl Zyd Józef
Fels - amerykanski producent mydla i lider komunistycznego ruchu w USA. W dziesiec lat pózniej, to jest w 1917 roku, bolszewicy liczyli juz czterdziesci tysiecy czlonków. Bylo wiec komu rzadzic socjaldemokratyczna republika Adlera-Kierenskiego. Wykorzystujac tyranskie barbarzynstwo czerwonej bandy, pod wodza Zyda Lenina (HAIMA GOLDMANA), dokonala zamachu na Europe.
W 1902 roku do USA przybyli Pawel i Felix Warburgowie. Ich brat Max pozostal we Frankfurcie, aby zarzadzac rodzinnym bankiem i kierowac niemiecka policja. Pawel ozenil sie z córka Salomona Loeba - Nina, a Felix wybral sobie za zone córke Jakuba H. Schiffa - Frede. Dzieki tym malzenstwom i pieniadzom Rothschilda spólka Kuhn, Loeb & Co. stala sie dominujaca i poczela wplywac na losy swiata.
Kierowana przez Jakuba H. Schiffa firma Kuhn,. Loeb & Co. wsparta finansowo cesarza japonskiego i tym samym dopomogla mu pokonac rosyjskiego cara. Jednoczesnie Schiff finansowal bolszewików, usuwajac podstepnie pieniadze carskiej Rosji z rynku Stanów Zjednoczonych. Duzymi krokami zblizala sie pora zemsty na rosyjskich carach za odmówienie Nathanowi Rothschildowi posluszenstwa i lojalnosci przez cara Aleksandra I podczas kongresu wiedenskiego w 1815 roku.
Rewolucja z 1905 roku przekonano sie, ze car byl jeszcze zbyt silny, by móc go pokonac. Nalezalo mu wiec dolozyc wojne o swiatowym zasiegu.
W czasie wojny rosyjsko-japonskiej ponad piecdziesiat tysiecy rosyjskich zolnierzy zostalo wzietych do niewoli. Finansowani przez Schiffa czlonkowie amerykanskiej organizacji "Przyjaciól Wolnosci Rosjan" rozsiewali rewolucyjna propagande wsród jenców rosyjskich. Poltora tony papieru z rewolucyjna propaganda przerzucono z Nowego Jorku do Japonii. Korzystajac z goscinnosci Japonczyków „Przyjaciele Wolnosci Rosjan" szkolili przyszlych matrosów, którzy dwanascie lat pózniej szturmem zdobyli Piotrogrod.
Chcac bezwzglednie panowac w USA, Jakub H. Schiff zalozyl w 1913 roku Anti-Defamation League (ADL), której celem stato sie utozsamiac ataki na poczynania Rothschildów, Warburgów i im podobnych z atakami na zydow. Tym sposobem zamykano.przeciwnikowi usta. Nikt bowiem nie chce byc utozsamiany ze sprawcami pogromów. Koliduje to bowiem z etyka chrzescijanska. Co wiecej, ADL poczela pelnic role gestapo konspiracji. Kontrolowala ona wszystkie organizacje "walczace o ludzkie prawa", kontrolowala sklepy, hotele, radiostacje, agencje reklamowe i wszystkie srodki masowego przekazu. O twórcach komunizmu nie mozna bylo mowic prawdy. Skad, my Polacy, to znamy?
Pod przewodnictwem Lenina (Haim Goldman) komunisci wprowadzili duchowy kanibalizm. Wyhodowano dzieci-bestie, które posylaly swoich rodzicow na rozstrzal, którym pózniej postawiono pomniki, by innych zachecic do nasladownictwa. Rosje zdobyto glodem, rozwiazloscia i bestialskim terrorem.
W lipcu 1914 roku CZARNA REKA - wywodzaca sie od grupy masonskiej pentagonów Nodiera - zamordowala w Sarajewie arcyksiecia Franciszka Ferdynanda. Byl to atak w prostej linii na Habsburgow. Tym samym, usilowano odebrac Niemcom bogate zloza diamentowe w Afryce Poludniowej. Mord w Sarajewie zapoczatkowal pierwsza wojne swiatowa. Wojna ta byla przeciez konieczna dla pomyslnego rozegrania rewolucji bolszewickiej, jak to proponowal Albert Pike. Carskie imperium stracilo w tej wojnie piec milionów ludzi. Dalsze pietnascie milionów stalo sie nieproduktywne. Ruina carskiej gospodarki byla nieunikniona.
Kluczowa postacia w dziele tworzenia novus ordo seclorum byl Cecil Rhodes. Eksploatujac zloza zlota i diamentów w Afryce Poludniowej juz w latach dziewiecdziesiatych XIX stulecia zarabial okolo pieciu milionów dolarów rocznie. W 1888 roku Rhodes przekazal caly interes w rece Rothschilda. Zalozono wówczas tajne stowarzyszenie „OKRAGLEGO STOLU" (och jak mnie niedobrze sie robi jak to slysze, tylko wtedy zrobiono to bez Bolka), którego schematem organizacyjnym byly koncentryczne kregi organizacji iluminatów. W imieniu Rothschilda wystepowal Lord Alfred Milner. Dzielem Okraglego Stolu byla pierwsza wojna swiatowa i oczywiscie rewolucja bolszewicka z 1917 roku.
W czasie wybuchu pierwszej Wojny swiatowej z prezydentem USA byl Woodrow Wilson. W 1916 roku wybierano go ponownie z okrzykiem na ustach; "On trzymal nas z dala od wojny". Amerykanscy patrioci dobrze pamietali ostrzegawcze slowa George Washingtona wzywajace do trzymania sie z daleka od zagranicznych wojen. Nie chcieli wiec brac udzialu w obcej im wojnie. Jak wiadomo, pierwsza wojna swiatowa byla bonanza miedzynarodowych bankierów. Budujac Zwiazek Sowiecki od Wladywostoku po Lizbone, musiano wykonczyc jednoczesnie Rosje i Niemcy. Z tego powodu, udzial USA w tej wojnie byl konieczny.
Pierwsze poufne spotkanie, na którym ustalono dyrektywy dotyczace sposobu rozegrania rewolucji bolszewickiej, rewolucji, która wstrzasnie swiatem, odbylo sie 14 lutego 1916 roku w Nowym Jorku. Wziely w nim udzial szescdziesiat dwie osoby, z których az piecdziesiat bylo weteranami rewolucji w 1905 roku. Smialo mozna powiedziec, ze inzynierami rewolucji bolszewickiej z 1917 roku byli: Jakub H. Schiff, Felix Warburg, Otto H. Kahn, M.L. Schiff, Max Breitung, Isaac Seligman, Guggenheim oraz Kuhn, Loeb & Co. Wiosna 1917 roku Jakub H. Schiff rozpoczal hojniej finansowac Leive Bronstein-Trockiego. Jego inwestycja w rewolucje bolszewicka miala osiagnac zawrotna sume, okolo dwudziestu milionów dolarów.
Niemniej jednak, obserwacja zycia codziennego wykazuje, ze najlichszy sluga sockomuny na Zachodzie, nawet taki, który niedawno wyjechal z PRL, posiada niewidzialnego opiekuna, umozliwiajacego niezle urzadzenie sie na nowym terenie dzialania. Opieka niewidzialnej reki siega czasów A.M. Rothschilda i Adama Weishaupta.
Leiva Bronstein-Trocki, zaopatrzony przez prezydenta USA W. Wilsona w amerykanski paszport, opuscil Nowy Jork na pokladzie statku Kristianiafjord w dniu 26 marca 1917 roku. Plynelo z nim 265 rewolucjonistów, a miedzy nimi takie slawy, jak przyjaciel prezydenta Wilsona Charles R. Crane, Leiva Fiszelew oraz amerykanski komunista Lincoln Steffens.
Statek Kristianiafjord zawinal do Halifaksu. Kanadyjczycy aresztuja Trockiego w dniu 3 kwietnia 1917 r. Postepowanie Kanadyjczyków bylo logiczne; skoro Trocki obiecywal, ze po przejeciu wladzy w Rosji zawrze pokój z Niemcami, z którymi Kanada byla w stanie wojny, nalezalo go aresztowac i przetrzymac przynajmniej do czasu zakonczenia wojny. Jednak reakcja Anglików i Amerykanów byla tak ostra, ze Kanadyjczycy, chcac niechcac, zmuszeni byli puscic Trockiego wolno. Wielka kampanie na rzecz uwolnienia Trockiego prowadzil liberal i mason w jednej osobie, dr Robert M. Coulter, bedacy od roku 1897.ministrem poczty kanadyjskiej, zabarwiajacej sie coraz bardziej na kolor czerwony.
Zatem, w kwietniu 1917 roku wladze kanadyjskie puscily Trockiego wolno z wielkimi przeprosinami za spowodowana zwloke w podrózy. Stalo sie tak na zadanie brytyjskiej ambasady w Waszyngtonie. Osobistym opiekunem Trockiego byl z nim podrózujacy L. Steffens. Utrzymywal on kontakt pomiedzy prezydentem USA W. Wilsonemi Ch.R. Crane oraz Trockim. Majac takich opiekunów i paszporty amerykanskie w kieszeniach, rewolucjonisci Trockiego bez zadnych juz przeszkód mogli polaczyc sie z grupa Lenina, by wspólnie pokierowac bolszewicka rewolucja.
Obok USA, drugim inkubatorem dla zawodowych rewolucjonistów stala sie Szwajcaria. Tam przebywal na wygnaniu W.I. Lenin (Zyd Haim Goldman). Wiosna 1917 roku byla ustalona pora powrotu do Rosji.W tym czasie nie bylo to latwe z powodu wojny Rosji z Niemcami. Mial jednak Lenin dobrych opiekunów w rzadzie niemieckim. Bankierska rodzina Bethmanow z Frankfurtu, A. Zimmermann, A. Israel Helpland alias Parwus, Jakub Furstenberg alias Ganecki, oraz szef policji niemieckiej Max Warburg ulagodzili rzad kajzera i 16 kwietnia 1917 roku 224 rewolucjonistów z Leninem, Krupska i Radkiem-Sobelsonem na czele, wyruszylo z Berna w zaplombowanych wagonach, by poprzez Niemcy, Szwecje i Finlandie przedostac sie do Rosji.
Korupcyjny system rzadzenia rosyjskich carów zostal stworzony po to, aby latwiej bylo go wymienic na nowy system politycznej korupcji. Po ustapieniu cara Mikolaja II ustanowiono rzad tymczasowy ksiecia Lwowa, który dzieki swej nieudolnosci i dzieki zakulisowym intrygom przekazal swa wladze w rece socjaldemokraty Aleksandra Adlera-Kierenskiego. Zatem, wladza w Rosji gwaltownie poczela skrecac w lewo. Pod naciskiem bankiera Jakuba H. Schiffa rzad Kierenskiego oglosil amnestie dla wszystkich komunistów bedacych w nielasce za udzial w rewolucji z 1905 roku. Tym samym przesadzono o losach Rosji, gdyz wystarczy miec w danym kraju jedynie trzy procent zwyrodnialców, by móc sterroryzowac cale spoleczenstwo. Przekonali sie o tym Rosjanie w roku 1917, przekonali sie tez i Polacy w latach 1945-56.
Polityka wewnetrzna w bolszewickim panstwie zajal sie Jankiel-Swierdlow, armia BronsteinTrocki, wymiarem "sprawiedliwosci" Steinberg, ideologie prezentowal Goldenbach-Riazanow, a walka z religia kierowal Gubelman-Jaroslawski. Dopóki nie rozlozono moralnie i fizycznie antybolszewickich armii, dopoty bolszewicy "walczyli z niemieckim najezdzca". Z chwila, gdy sytuacje opanowala Armia Czerwona, z wielkim pospiechem do Brzescia Litewskiego udali sie: Trocki, Joffe, Karakhain i Rosenfeld -Kamieniew, aby podpisac pokój z Niemcami.
Leiva Bronstein-Trocki mial dobre powiazania z miedzynarodowymi bankierami poprzez swego krewniaka Abrahama Givatovzo, który za czasów carskich udawal antybolszewika. Przed wybuchem rewolucji bolszewickiej zarzadzal on bankiem syberyjskim. Posiadal prywatny bank w Kijowie. W 1918 roku otrzymywal od bolszewików zloto i uzytkowal je zgodnie z ich zyczeniem. Carskie zloto i diamenty byly glównym srodkiem platniczym uzywanym przez bolszewików. Carskie ruble i sztaby zlota byly przewozone do Norwegii, gdzie dzialal w imieniu bolszewików M. Gruzenberg, oraz do Szwecji, gdzie bolszewikom stuzyl Olof Aschberg. Ze Skandynawii zloto bylo przewozone do Niemiec i do USA.
Dla przykladu, Michal Gruzenberg przywiózl do USA carskie diamenty i tam je sprzedal. W 1917 roku byl on przedstawicielem amerykanskiej firmy w Piotrogrodzie. Pózniej, pod nazwiskiem Aleksander Gumberg, stal sie bolszewickim agentem na teren Skandynawii, az do czasu, gdy go deportowano z Norwegii. Ostatecznie, gdy juz w Europie byl spalony, przeniósl sie do Nowego Jorku i tam pracowal w bankowosci.
Rzad W. Wilsona zapewnil firme Kuhn, Loeb & Co, ze nie nalozy ograniczen na PRZYWÓZ zlota z Rosji sowieckiej. Zatem, sowieccy komisarze ludowi, jak powiedzmy prof. Lomonosow, przywozili do USA carskie zloto statkami. Jeden kurs zawieral srednio dwiescie skrzyn zlota, po trzy pudy kazda, co dawalo okolo szescdziesieciu ton zlota. Szwedzka mennica przetapiala carskie zloto i stemplowala je wlasnymi pieczeciami. Dzieki temu Olof Aschberg mógl zaoferowac szwedzkim bankom "nieograniczone ilosci rosyjskiego zlota".
Bankier "ogolnoswiatowej rewolucji Olof Aschberg byl dyrektorem sztokholmskiego Nya Banken, zalozonego w 1912,roku. W.1915 roku, wespól z J.P. Morganem, opracowywal plan zdobycia rosyjskich bogactw naturalnych. Za wspieranie pieniedzmi kajzerowskich Niemiec alianci wpisali Nya Banken na czarna liste. Zatem,w 1918 roku Nya Banken przeksztalcil sie w Svensk Ekonomiebolaget i nadal mogl budowac ogólnoswiatowy superrzad. Za czasów carskich Olof Aschberg byl przedstawicielem na Rosje z "ramienia J.P. Morgana i byl negocjatorem w sprawie rosyjskich dlugów. Do chwili wybuchu bolszewickiej rewolucji Aschberg i Krassin reprezentowali finanse carskiego rzadu. W trakcie rewolucji obaj gwaltownie zmienili barwy i zaopiekowali sie finansami bolszewików. Z Aschbergiem scisle wspólpracowali: Karol Furstenberg, jako pierwszy minister finansów w bolszewickim rzadzie, oraz Max May, jako przedstawiciel nowojorskiego Guaranty Trust. Inny Purstenberg, Jakub, znany równiez jako Ganecki, dostarczal bolszewikom pieniadze od bankierów rezydujacych w Niemczech, zwiazanych z klanem Rothschildow.
Pierwszy sowiecki bank, zalozony w roku 1922, o nazwie Ruskombank, byl kierowany przez Olofa Aschberga. Stalo sie tak zapewne dzieki jego zazylej przyjazni z bolszewicka szyszka Maximem Finkelstein-Litwinowem. Meyer Genoch Moisewicz Wallachi wystepujacy pod nazwiskami: Graf, Finkelstein, Buchmann, Harrison, Litwinow, jako, ze prowadzil zywot aktywnego rewolucjonisty, byl pierwszym bolszewickim ambasadorem w Wielkiej Brytanii. Za posrednictwem Ruskombanku Litwinow zaplacil Wielkiej Brytanii trzy miliony funtów jako rekompensate za wyrzadzone firmom brytyjskim szkody w trakcie przeprowadzania bolszewickiej nacjonalizacji. W 1924 roku, w wyniku czystki stalinowskiej, Ruskombank zmienil nazwe na Vneshtorg, a Olof Aschberg zostal usuniety.
W 1915 roku J.P. Morgan wraz z Rockefellerami postanowili zinfiltrowac lewicowe ugrupowania dzialajace na terenie USA. Celem bylo nie ich zlikwidowanie, ale opanowanie. Z czasem, przejeto kontrole nawet nad III Miedzynarodówka. J.P. Morgan oraz J.A. Stillman i ziec Stillmana Percy A. Rockefeller, zalozyli American International Corporation. Celem tej firmy byl ratunek bolszewików przed porazka, a niemal do niej dzoszlo w 1918 roku. J.P. Morgan musial jednoczesnie "popierac" Aleksandra Kolczaka. Niewiele mógl na tym stracic, gdyz zloto Kolczaka bylo zdeponowane w San Francisco.
W ramach probolszewickiej dzialalnosci na terenie USA, w 1920 roku zalozono organizacje pod nazwa "Zjednoczeni Amerykanie". Celem tej organizacji miala byc... walka z komunizmem. Jednym z jej zalozycieli byl Otto H. Kahn, reprezentujacy probolszewicka firme Kuhn, Loeb Co., która w owym czasie trzymala bolszewików przy zyciu. W istocie celem tej organizacji bylo wychwycenie "radykalnych dzialaczy antykomunistycznych" na terenie USA.
Przebiegle aranzowany "antykomunistyczny" halas odwracal uwage opinii publicznej od nabrzmialej kwestii ratowania za wszelka cene bolszewickiego panstwa.
Lista bankierów wspierajacych rewolucje, "która wstrzasnela swiatem", jest równiez dluga, jak kolejki przed sklepami w PRL. Nawet znalazl sie na niej bliski przyjaciel Grigorija Rasputina, Dimitri Rubenstein, który przed wybuchem rewolucji zarzadzal rosyjsko-francuskim bankiem w Piotrogrodzie.
Po rewolucji, Rubenstein przeniósl sie do Sztokholmu i tam reprezentowal bolszewików w sprawach finansowych. Olbrzymi rosyjski rynek przeksztalcono w rynek neokolonialny. Miedzynarodowi bankierzy przystapili do intensywnej eksploatacji gigantycznych polaci Euroazji. Morgan z Rockefellerem poczeli organizowac w Zwiazku Sowieckim mordercze pieciolatki. Idee humanizmu zrównano z powszechna kolektywizacja. J.P. Morgan, Rothschildowie, czy Rockefellerowie nie zrezygnowali z wlasnych fortun dla dobra bliznich. Zmusili jednak setki milionów ludzi do niewolniczej pracy. Dzielo zniewalania ludzkosci przykryto mimikra liberalizmu. Liberalizm brzmi bardzo niewinnie i humanitarnie. Co wiecej, dzieki liberalizmowi unika sie epitetu "czerwony".
Bankierów i bolszewikow laczyla wspólna cecha: internacjonalizm. Trocki mógl zaprzysiac carskich generalów w celu zbudowania Armii Czerwonej i mógl wykonczyc wielce patriotyczny scisle niepodleglosciowy ruch Armii Zielonej, która dysponujac siedmiuset tysiacami zolnierzy desperacko walczyla zarówno z czerwonymi, jak i z bialymi; jako, ze biali zostali stworzeni po to, aby zdezorientowac Rosjan, i tym samym, zwiekszyc szanse bolszewików na koncowe zwyciestwo. Inter-bankierzy i interrewolucjonisci utopili we krwi wolnosciowy zryw rosyjskich patriotów. Jednak bolszewizmu tracacego rusycyzmem nie mozna bylo sprzedac swiatu. Zatem, rezim bolszewicki przemianowano na partie komunistyczna, a Zwiazkowi Sowieckiemu dano konstytucje bazujaca na internacjonalistycznym "Manifescie komunistycznym" Karola Marksa. Na tego rodzaju bazie mozna juz bylo przystapic do budowy ogolnoswiatowego rzadu, z ogolnoswiatowa policja, armia, szkolnictwem i ogolnoswiatowym ateizmem.
******
W styczniu 1918 roku Lenin przyrzekl inter-bankierom oczyscic ziemie rosyjska "z wszelkiej masci szkodliwych insektow" poprzez najciezsza prace niewolnicza. Istotnie, tagiernicy stali sie glówna sila robocza bolszewickieqo panstwa. Lagierników traktowano w sposób bestialski, gdyz stanowili nie tylko darmowa sia robocza, ale nalezeli takze do tzw. wrogow ludu. Dzieki temu, stworzyli grupe spoleczna spedzajaca zycie w kopalniach. Jeden z lagiernych oprawców, N.Frenkel, zaproponowal Stalinowi, by reperowac sowiecka ekonomie przy pomocy pracy niewolniczej. Propozycje przyjeto i od tamtej pory wladza sowiecka przedstawiala NKWD zapotrzebowanie na lagiernikow, a ta skrupulatnie uzupelniala wymagana liczbe polujac na "wolnych" obywateli.
W pierwszych trzech latach umacniania zdobyczy rewolucji bolszewickiej Rosje pokryly ugory i zdewastowane fabryki. Wszak komunisci sa mistrzami w niszczycielskim dzialaniu. W 1921 roku Lenin obwiescil swiatu Nowa Ekonomiczna Polityke (NEP). Tym samym, zaprosil do Rosji inzynierow i naukowców z Zachodu. O kapitalistach wypowiedzial sie wowczas nastepujaco:
„Beda oni udzielac kredytow, które zasila komunistyczne partie calego swiata. Zaopatrujac nas w nowoczesny sprzet i nowoczesna technologie, czego obecnie tak bardzo nam brakuje, odbuduja nasz przemyst zbrojeniowy, który jest konieczny dla przeprowadzenia ataku na naszych zaopatrzeniowców. Innymi slowy, beda pracowac na wlasna zgube".
Istotnie, pierwsza nowoczesna fabtyka samolotow wybudowal bolszewikom niemiecki koncern Junkersa. Armie Czerwona zbudowali Niemcy. Po traktacie wersalskim bolszewicy zaoferowali Niemcom swoje poligony. Dzieki temu, Niemcy mogli ominac zakazy traktatu wersalskiego, a bolszewicy otrzymali samoloty, czolgi, bron chemiczna i kadry oficerskie. Elewem niemieckiej szkoly byl, miedzy innymi, sowiecki gen. Zukow.
W roku 1921 obywatel amerykanski Herbert Hoover zorganizowal akcje pomocy dla glodujacej Rosji sowieckiej. USA wyslaly wówczas siedemset tysiecy ton zywnosci.Ratujac po czesci od smierci glodowej niewolników komunizmu, uratowano przed zaglada bolszewizm. Pomimo, iz nie bylo nawiazanych stosunków dyplomatycznych pomiedzy rzadami USA i Rosji sowieckiej, amerykanscy przemyslowcy zawierali prywatne kontrakty z rzadem sowieckim. I takze, Standard oil Company zajela sie poszukiwaniami ropy naftowej, A. Harriman zaopiekowal sie kopalniami manganu, a General Electric wyposazyla Moskwe w instalacje elektryczna wartosci dwudziestu milionów dolarów. W latach 1921-25 wyslano z USA do Rosji sowieckiej urzadzenia przemyslowe wartosci trzydziestu siedmiu milionów dolarów.
Najwieksze amerykanskie koncerny zaczely robic ciezkie pieniadze. W latach 1918-22 bolszewicy przekazali do banku J. Schiffa szescset milionów rubli w zlocie, w carskim zlocie. Angielska firma Lena Goldfields Ltd zajela sie rosyjskimi kopalniami zlota, modernizujac je i zwiekszajac ich wydajnosc. Mieli wiec bolszewicy czym placic za okazywana im pomoc.
W 1930 roku Ford Motor Company zabrala sie energicznie do rozbudowy sowieckiego przemyslu motoryzacyjnego. Dzieki temu, miasto Gorki stalo sie odpowiednikiem amerykanskiego Detroit. Inzynierowie z Detroit zaprojektowali i zbudowali bolszewikom olbrzymia fabryke traktorów, która jednoczesnie mogla produkowac czolgi. Amerykanska firma Cleveland zrobila z Magnitogorska kopie miasta Gary ze stanu Indiana w USA. Magnitogorsk stal sie posiadaczem najwiekszej w swiecie huty stali. Stal byla bolszewikom bardzo potrzebna do produkcji armat i czolgów.
Przemysl sowiecki potrzebowal energii elektrycznej. Nie na darmo Lenin powiedzial, ze komunizm to elektryfikacja kraju. Amerykanski inzynier, H. Cooper, w duzym pospiechu zaprojektowal elektrownie wodna na Dnieprze - która sowiecka propaganda rozreklamowala jako dowód sukcesu sowieckiej mysli technicznej.
Pomimo tak olbrzymiej pomocy z Zachodu, w roku 1933 przed bolszewikami stanelo widmo totalnej kleski. W "Kraju Rad" zapanowal glód, ubóstwo i zepsute powietrze. Sztuczny twor nie mogl dzialac. I tym razem dawni przyjaciele bolszewików nie zawiedli. Pomocy udziel prezydent USA F.D. Roosevelt. Zwiazek Sowiecki uzyskal uznanie dyplomatyczne od rzadu Stanów Zjednoczonych. Byla to pomoc wyjatkowo skuteczna, gdyz od tego momentu kapitalisci calego swiata mogli popierac bolszewikow w sposob jawny. Zatem, zgodnie z planami tworców novus ordo sedlorum, bolszewicki embrion czerwonej epidemii nie mogl szczeznac marnie. Wielce wdzieczny za te pomoc Finkelstein-Litwinow przyrzekl F.D. Rooseveltowi, iz Zwiazek Sowiecki dopomoze amerykanskim komunistom zaprowadzic w USA czerwona dyktature (!).
________________________________________
OBJASNIENIA I KOMENTARZE DO PROTOKOLÓW
Dlaczego Protokoly Medrców Syjonu uwazac nalezy za autentyczne. -Zgodnosc zapowiedzianego planu z wypadkami w Rosji - Oraz obecnie przewrót rosyjski, polski, czeski, wegierski, rumunski, oraz w krwawej walce jugoslowianski.
Zanim przejdziemy do rozpatrywania wielu uderzajacych zgodnosci miedzynarodowego spisku zydowskiego z planem Protokolów, przypatrzmy sie przede wszystkim tej bijacej w oczy zgodnosci, która wystepuje na tle wypadków rosyjskich ostatniej doby, a w terazniejszosci w Europie. Kto byl ojcem duchowym bolszewizmu. Kto wprowadzil bolszewizm do Rosji i kto kieruje tym bolszewizmem w tym rozpadajacym sie panstwie carów. Zydzi w wielu tutejszych pismach staraja sie zbalamucic swiatowa opinie publiczna przeczac, jakoby zywiol zydowski gral dominujaca role w Sowdepii. Jedyna skuteczna , miazdzaca wprost odpowiedzia na te wykrety jest imienna lista komisarzy bolszewickich, w których rekach spoczywala wladza i rzad w Rosji.
Uzywane nazwisko Prawdziwe nazwisko Narodowosc
Trotzky Bronstein Zyd
Stieklow Nachamkes Zyd
Martow Cederbaum Zyd
Zinowjew Apfelbaum Zyd
Gusiew Drapkin Zyd
Kamienlow Rosenfeld Zyd
Suchanow Gimmer Zyd
Sagerski Krachman Zyd
Bogdanow Silberstein Zyd
Giedrojew Goldman Zyd
Uryckij Radomylski Zyd
Wolodarski Cohen Zyd
Swierdiow Nazwisko prawdziwe Zyd
Kamkow Katz Zyd
Ganeckij Forstenberg Zyd
Dan Hurewicz Zyd
Mieszkowskij Goldberg Zyd
Parwus Heifant Zyd
Riazanow Goldenbach Zyd
Martynow Zymbar Zyd
Czemomorskij Czemomodnik Zyd
Piatnickij Zewin Zyd
Abrahamowicz Rein Zyd
Solacew Kleichman Zyd
Zwiezdicz Fonstein Zyd
Radek Sobelsohn Zyd
Litwinow Finkelstein Zyd
Makiakowskij Rosenblum Zyd
Lapinskij Lewinsohn Zyd
Bobrew Natalsohn Zyd
Akselrod Ortodoks Zyd
Garyn Harfeld Zyd
Glazunow Schulze Zyd
Offe Prawdziwe nazwisko
Lebiediewa Simon Zyd
Kaminski Hoffman Zyd
Naut Hinzburg Zyd
Zagorski Krachmalnik Zyd
lzgojew Goldman Zyd
Wladymirow Feldman Zyd
Bunakow Fundameatsk Zyd
Zaprzeczac faktowi, ze bolszewizm byl kontrolowany przez zydow jest po prostu nonsensem. Jezeli w Rosji 90 procent komisarzy bolszewickich to zydzi, jezeli dyktatorem bolszewickiej rewolucji na Wegrzech byl zyd Bela Kun (prawdziwe nazwisko Moryc Kohn), jezeli podczas tej rewolucji w panstwie posiadajacym ludnosc w 95 procent chrzescijanska na 10 ministrów bylo osmiu zydów, jezeli wezmiemy pod uwage, ze przywódcami bolszewizmu w Niemczech byli zydzi: Karol Libknecht i Róza Luksemburg, jesli zastanowimy sie nad tym, ze amerykanski socjalizm zgola nie tajacy swych sympatii do bolszewizmu jest niemal wylacznie kierowany przez zydów - to doprawdy trzeba by byc sIepym, albo co najmniej slepo uprzedzonym, aby nie wierzyc i nie widziec skad bolszewizm plynie i komu sluzy jako narzedzie. Mowimy "za narzedzie", bo z protokolów obrad medrców Syjonu jest widocznym, ze panstwo zydowskie do którego ustanowienia spisek ów zmierza, zgola nie bedzie bolszewickim ani wolnosciowym, ani liberalnym. Ma to byc teokracja zydowska z królem samowladnym na czele, oddanym jednak pod dozór wtajemniczonych medrców.
Zadnych parlamentów, zadnych rzadów wiekszosci. Dla tych Medrcy Syjonu maja tylko pogarde: Tlum jest glupi a rzady wiekszosci wioda do bezladu. A uzycie hasel wolnosciowych i radykalnych jako walki na glupich Gojów - jest wiecej niz perfidna ochyda.... Jest w tym straszliwa tragedia tych mas chrzescijanskich, które daja sie uniesc ponetnym haslom i wierza w szczytne hasla wolnosci i postepu, a które zgola nie zdaja sobie sprawy, ze biegna w przepasc jak stado baranów.
Tlumy te zrozumialy, ze owe hasla chrzescijanskie, rownosci i bratniej milosci zostaly zatrute bakteria nienawisci klasowej umieszczonej w nich podstepnie przez zydowskich twórców nowoczesnego socjalizmu i obecnej ,,Solidarnosci". Kto jest twórca socjalizmu? Jest ich dwóch: Ferdynand Lassalle i Karol Marx. Ferdynand Lassalle urodzil sie w 1825 r. we Wroclawiu z rodziców zydów. Prowadzil on dziennik swoich przygód i spostrzezen. W dzienniku tym pod data 30. 07.1840 r., omawiajac sprawe "mordów rytualnych" poruszona wowczas w prasie i odpierajac zarzuty zydom czynione Lassalle pisze:... Ale czas niebawem nadejdzie, kiedy w istocie zabierzemy sie do krwi chrzescijanskiej. Aide toi et Ciet taidera (pomagaj sobie, a niebo ci dopomoze). Kostki sa gotowe. Wszystko zalezy teraz od gracza. Karol Marx równiez zyd urodzil sie w roku 1818 w Niemczech w prowincji nadrenskiej. Autor Manifestu Komunistycznego i wlasciwy twórca bylego socjalizmu. Jest on tez uwazany przez bolszewików, którzy stawiaja mu w zniszczonych miastach rosyjskich pomniki.
Libknecht starszy, równiez zyd, socjalistyczny lider i dlugoletni powiernik Marxa pisze w swoich pamietnikach, ze cale zycie Marxa bylo poswiecone dzielu Zemsty. Jakiej zemsty? Na kim? Nie trudno sie domyslec. Zydzi, którzy wystepuja z twierdzeniem, ze nie uwazaja sie za naród, ale jedynie za wyznawców zydowskiej wiary w rzeczywistosci dzialaja w jednym tylko kierunku, za jedna sprawa walcza: Za narodowa sprawe zydowska. Na tym wlasnie miedzynarodowym "kamuflazu" polega cala groza niebezpieczenstwa zydowskiego.
Cywilizacja chrzescijanska nie stoi w obecnosci jawnego przeciwnika, którego moglaby zwalczac otwartymi srodkami dozwolonymi przez ta cywilizacje i etyka chrzescijanska, ale wobec wroga ukrytego, który wciaz zapewnia, ze wrogiem nie jest, a równoczesnie podziemnymi spiskami podkopuje istnienie chrzescijanskich spoleczenstw. Nie twierdzimy, ze wszyscy zydzi sa naszymi wrogami - owszem, jestesmy przekonani, ze znaczna ich czesc nie wie wcale co sie swieci. Rzecz oczywista, ze szatansko przebiegli spiskowcy sa zbyt madrzy, by wtajemniczac masy zydowskie w misteria tak straszliwego spisku. Nie watpimy wcale, ze jest mnóstwo zydow, którzy uczciwie odnosza sie do spoleczenstw, w ktorych zyja i sumiennie spelniaja swe obowiazki jako obywatele panstw do których przynaleza.
Niemniej zarówno te Protokoly i ich sprawdzian w postaci wypadków zaszlych miedzy ich ogloszeniem, a chwila obecna sa niezbitym dowodem, ze chrzescijanstwu grozi niebezpieczny i potezny wróg. To tez nie znaczy to ze jest to nawolywaniem do antysemityzmu, do nielegalnego wystepowania przeciw zydom. Chodzi w niej o to, by wykazac cala wyzszosc etyki chrzescijanskiej, wedlug której cel nie uswieca srodków. Ale równoczesnie zadaniem NARODOWEGO PATRIOTYZMU I CHRZESCIJANSTWA jest otworzenie oczu tym, którzy dotad nie wierzyli, albo naiwnie nie chcieli wierzyc. Stwierdzamy, wykazujemy niebezpieczenstwo, a kazdy rozumny i logiczny czytelnik powinien z tych przeslanek wywnioskowac, ze kto nie chce utonac musi póki czas pomyslec o ratunku.
A ratunek polega oczywiscie na wysilkach w uniemozliwieniu zakusów i poczynan wroga. Jesli spiskowcy daza do demoralizacji spoleczenstw chrzescijanskich, to nalezy im przeciwdzialac. Jesli chca oni zawladnac opinia publiczna - nie nalezy do tego wszelkimi silami dopuscic. Jesli budza nienawisci klasowe - trzeba je lagodzic. Jesli podziemna droga daza do zwiekszenia krzywd i niesprawiedliwosci spolecznej trzeba temu tez przeciwdzialac. Etyce mówiacej <oko za oko, zab za zab> przeciwstawic trzeba wzniosla nauke Mistrza ,,Kochaj blizniego swego, jak siebie samego". Krzywd tych nie wyrówna i zlemu nie zapobiegnie socjalizm, demokratyzm, twór etyki i duszy zydowskiej i sIepe narzedzie w reku spiskowców uzyte dla ich celow.
Najlepszym przykladem tej powolnosci socjalizmu w rekach tych, których kodeksem sa <Protokoty Obrad Medrcow Syjonu> jest historia ostatnich lat Rosji. Historia ta to litera za litera, krok za krokiem, wypadek po wypadku - wykonanie planu szatanskiego <Protokolow>.
Rozbudzenie nienawisci klasowych, wzajemne wymordowywanie sie Chrzescijan, przesladowanie wszystkich wyznan oprócz religii zydowskiej. Zniszczenie polityczne i ekonomiczne poteznego niegdys panstwa, zdemoralizowanie az do rozbestwienia szerokich mas, wreszcie objecie wladzy przez zydowskich spiskowców. A publiczna tajemnica jest, ze tej pozornie anty kapitalistycznej rewolucji pomagali przede wszystkim milionerzy zydowscy w róznych krajach. Oczywiscie wiedzieli oni, ze zydowskiemu kapitalowi nic nie zagraza w tej rewolucji, której ukrytym celem jest zniszczenie cywilizacj i wiary chrzescijanskiej.
Wiadomo jest, ze bolszewicy przesladuja prawoslawnych jako chrzescijan, ze morduja popów i zniewazaja cerkwie w ohydny i bezwstydny sposób. Wiadomo jest jednak równiez, ze szczególna opieka otaczaja synagogi, kahaly i hedery zydowskie. W zydowskiej gazecie <Dzien> z dnia 24 czerwca 1919 r. znajdowala sie korespondencja europejska niejakiego N. Shiffrin'a zatytulowana <Radosne wiesci z Rosji>, w której korespondent donosil, ze Syjonisci zorganizowali w calej Rosji kooperatywy zydowskie, subwencjonowanej przez Sowiety, które tez przejely pod swój zarzad wszystkie szkoly zydowskie z jezykiem wykladowym hebrajskim. Szkoly te wcielone zostaly do organizacji publicznych szkól sowieckich.
Otóz zauwazyc tu nalezy, ze jezyk hebrajski jest jezykiem czysto religijnym, w którym pisany jest Talmud. Zydzi hebrajskiego jezyka nigdy w potocznej mowie nie uzywaja. To tez jezyk hebrajski sluzyc moze wylacznie do religijnych studiów. A za tem bolszewicy oslaniaja swa opieka wyznanie mojzeszowe, podczas gdy rownoczesnie zwalczaja religie katolicka i prawoslawie.
Jak zas przesladuja chrzescijanskie wyznania, o tym przekonac sie mozna z bardzo ciekawej broszury, która niedawno wyszla drukiem w Angii pod tytulem The Russian Church under the Bolsheviks" - (,,Kosciól rosyjski pod bolszewikami"). Autor tej broszury, pop Sergiej Ortow, wykazuje, ze bolszewicy wymordowali kilkunastu biskupów i kilkuset popów prawoslawnych, ze wielu z nich pogrzebali zywcem, ze zamykaja cerkwie, ze zamieniaja je na teatrzyki, ze na kazdym kroku obrazaja religijne uczucia ludnosci.
Oto malenka ilustracja tej wscieklej nienawisci bolszewików do Chrzescijanstwa, wyjeta z dziennika Times z 3 grudnia 1919 r. Jest to opis wypadków w Odessie zajetej przez bolszewików:
,,Nastepnej niedzieli - pisze korespondent - po poludniu, przechodzilem przez ogród miejski, kiedy spostrzeglem grupe zolnierzy bolszewickich zniewazajacych Ikone, przedstawiajaca twarz Chrystusa w Cierniowej Koronie.
Jeden zolnierz plul w obraz, podczas gdy jego towarzysze smiali sie i krzyczeli z radosci. Potem podarli obraz na strzepy, tanczyli na nim i zdeptali go w bloto".
Bolszewicy w propagandzie swej staraja sie wytlumaczyc ludziom nie widzacym dalej swego nosa, ze bolszewizm, to wolnosc, to braterstwo to postep. I w istocie postep to jest, ale jedynie w kierunku zrealizowania planu Protokolów". O wolnosci w Sowdepii mowy zadnej nie ma. Sowiety to najstraszniejsza tyrania i autokracja jaka swiat widzial. Samodzierzawie okrutne carów wraz z calym przelewem krwi przestepców politycznych, wraz z calym rozbestwieniem Ochrony, wraz z meczarniami lochów petropawtowskich i grozy katorgi syberyjskiej - samodzierzawie tych carów to dziecinna zabawka wobec autokrytycznych rzadow Zyda Lenina i Trotzkiego. Ale nie moglo byc inaczej, jesli wykonawcy bolszewiccy Protokolów trzymac sie mieli przekazania w nich wymienionego; ... Cywilizacja nie moze istniec bez bezwzglednego despotyzmu, bo rzadów nie moga sprawowac tlumy, ale ich przywodca, ktokolwiek; by on byl".
Dzis patrzac na powalona przez (Zydów) bolszewików Rosja na tego niegdys olbrzymiego kolosa, nie podobna nie przypomniec sobie slów Pierwszego Protokolu:
,,Haslem naszym jest Potega i Hipokryzja... Wyrazy - Wolnosc, Rownosc i Braterstwo, gloszone przez agentów naszych sIepych, sciagaly do szeregów naszych z calego swata legiony, które z zapalem niosly nasze sztandary. A tymczasem wyrazy te byly to czerwie, toczace pomyslnosc Gojów, niszczace wszedzie pokój, spokój, solidarnosc katolicka, burzace wszelkie podstawy ich panstw..."
Straszliwe zniszczenie planu, straszliwe zniszczenie w/g przepowiedni Protokolow!
A Rosja nie jest jedynym krajem, w którym, te przepowiednie sie ziszczaja, aczkolwiek najdalej posunela sie ona na tej drodze.
Wszedzie we wszystkich krajach widzimy to planowe, systematyczne koncentrowanie kapitalu w rekach zydowskich wszedzie i za „Wszedziami", jestesmy swiadkami opanowywania prasy i opinii publicznej przez zydow, (ostatni przyklad to Polska, za komuny cenzura zydo-komunistyczna, obecnie Zydzi przejeli POLSKA PRASE), wszedzie rozgoniaja nienawisci klasowe - wszedzie tumani sie puste glowy demagogów i jeszcze bardziej puste ich sluchaczy i zwolenników hasel nienawisci klasowych - wszedzie rosnie demoralizacja i zepsucie, lichwa i zadza zbytku, a równoczesnie niezadowolenie i rozgoryczenie.
Wszystko to sa objawy planowane i przepowiadane w Protokolach. Protokoly te wyszly na jaw kilkanascie lat temu, kiedy symptomy dzis wystepujace na ciele spoleczenstw nie byly jeszcze tak wyrazne jak dzisiaj. Ale choroba i zarazek tkwily juz w ciele ludzkosci, bo praca SPISKOWCÓW setek lat wstecz siega, swiadoma celowa, nieublagana w swej msciwej i szalenczej logice.
Czy takie sprawdzenie przepowiedni, zgodne w tak drobnych szczególach, moze byc dzielem przypadku?
Trzeba byc naiwnym dzieckiem, albo otumanionym, durniem i urodzonym nikczemnym zbirem-kapusiem, który zapiera sie samego siebie swego potomstwa, swojego narodu i ojczyzny, by w taka przypadkowosc wierzyc.
SKOPIUJ I PRZEKAZ DALEJ...NATYCHMIAST !!!
26 maja 1998r.
________________________________________

jeśli będą głosy z prośbą o większą ilość materiału to z chęcią wrzucę.

JAK BYŁO TO DO PIEKŁA

Satanizm

pietro18klawisz2013-02-20, 20:55
JEST TO MATERIAŁ EDUKACYJNY KTÓRY NIE MA NA CELU PROMOWANIA SATANIZMU

Peter H. Gilmore
SATANIZM - religia, która budzi lęk (2001-11-19)

(fragment)

Kiedy Anton Szandor LaVey zgolił głowę i stworzył Kościół Szatana 30 kwietnia 1966, wiedział, że wkrótce stanie się obiektem zainteresowania ludzi na całym świecie. Teraz, gdy minęła trzydziesta rocznica tej pamiętnej nocy, czy świat zaczął wreszcie rozumieć prawdziwy sens tej jedynej na świecie zorganizowanej religii, która za swój symbol przybrała postać wyrażającą dumę i bunt, i, dla wielu, Zło? I czy ludzie naprawdę mają powody do obaw z powodu fenomenu rozprzestrzeniania się współczesnego satanizmu? Jako kapłan Kościoła Szatana i rzecznik prasowy, mogę szczerze powiedzieć, że tak! Jednak to, czego zdecydowała się bać większość ludzi, to portret namalowany w trupim technokolorze przez władców mediów, chcących przyciągnąć publiczność, kaznodziejów chcących napełniać swoje portfele i przez część społeczności terapeutycznej, która znalazła żyłę złota w leczeniu tych, którzy byli ponoć ofiarami tzw. rytualnych nadużyć i którzy nie mają dowodów na swoje straszne opowieści (jest to znacząco podobne do historii opowiadanych przez kobiety, które Freud ocenił jako ahisteryczki), oprócz ich własnego przekonania, że byli ofiarami. Nie będę tracił czasu odpierając absurdalne zarzuty, że istnieje międzynarodowy satanistyczny spisek mający na celu zniewolenie świata przez narkotyki i ofiary z niemowląt urodzone specjalnie po to przez niezrównoważone emocjonalnie kobiety. Ten mit został już dostatecznie dobrze opisany w innych źródłach (raport FBI ze stycznia 1992). Spójrzmy zamiast tego na współczesny satanizm taki, jaki naprawdę jest: brutalna religia głosząca elitaryzm i darwinizm społeczny, która pragnie rządów zdolnych nad idiotami, sprawiedliwości nad niesprawiedliwością i całościowego odrzucenia egalitaryzmu jako mitu, który opóźniał rozwój gatunku ludzkiego przez ostatnie dwa tysiące lat. Czy jest to coś, czego należy się bać? Jeżeli należysz do większości złożonej z przeciętniaków, to tak! Filozofia satanizmu jest objaśniona w pismach LaVeya. Jego książki to: "Biblia Szatana", "Sataniczne rytuały", "Sataniczna wiedźma" i "Z dziennika Diabła". Można także sporo dowiedzieć się z książek Blanche Bartona, administratora Kościoła Szatana: "Tajemne życie satanisty, autoryzowana biografia LaVeya" i "Kościół Szatana". Te prace zawierają dużo materiałów na temat historii i współczesnych praktyk Kościoła Szatana. Dla tych, którzy jeszcze nie przeczytali tej literatury, są trzy zestawy krótkich wskazówek wydane przez Kościół i autoryzowane przez LaVeya, które zawierają skondensowaną wersję satanistycznej filozofii. Pierwszy z nich to "9 satanicznych zasad" (1969), które rozpoczynają "Biblię Szatana" i są podstawą światopoglądu satanisty. Oto one:

1. Szatan reprezentuje zaspokojenie żądz, zamiast abstynencji.

2. Szatan reprezentuje witalną egzystencję zamiast duchowych złudzeń.

3. Szatan reprezentuje nieskalaną mądrość, zamiast hipokryzji.

4. Szatan reprezentuje szacunek dla tych, którzy na niego zasłużyli, zamiast miłości traconej dla niewdzięczników.

5. Szatan reprezentuje zemstę, zamiast nadstawiania drugiego policzka.

6. Szatan reprezentuje odpowiedzialność za odpowiedzialnych, zamiast troski okazywanej psychicznym krwiopijcom.

7. Szatan traktuje człowieka, jako po prostu jeszcze jedno zwierzę, czasem lepsze, znacznie częściej jednak gorsze od tych, które chodzą na czworakach. Albowiem poprzez swoja duchową boskość i rozwój intelektualny, stał się najbardziej przewrotnym i najpodlejszym ze wszystkich zwierząt.

8. Szatan reprezentuje wszystkie tak zwane grzechy, jako że to one prowadzą do psychicznego lub emocjonalnego zadowolenia.

9. Szatan zawsze był najlepszym przyjacielem kościoła, ponieważ utrzymywał ten interes przez wszystkie te lata.

Następne wskazówki, "11 satanicznych ziemskich praw" (1967), zostały napisane mniej więcej w tym samym czasie, lecz wtedy zostały uznane za zbyt szczere i brutalne, by zostać opublikowane i zostały wydane tylko dla członków. Oto "Lex Satanicus", prawo dżungli mówiące o życiu w społeczeństwie:

1. Nie wyrażaj swojego zdania, dopóki nie jesteś o nie pytany.

2. Nie opowiadaj innym o swoich problemach, chyba że jesteś pewien, że chcą o nich słuchać.

3. Gdy przebywasz w czyimś domu, okazuj mu szacunek lub nie idź do niego.

4. Jeżeli gość w twoim domu drażni cię, potraktuj go okrutnie i bez litości.

5. Nie zalecaj się do nikogo, dopóki nie odbierzesz "sygnału godowego".

6. Nie bierz tego, co nie należy do ciebie, chyba że jest to ciężarem dla właściciela, który chce się od tego uwolnić.

7. Jeżeli użyłeś magii dla spełnienia swoich pragnień, przyznaj, że ma ona moc. Jeśli będziesz zaprzeczał istnieniu tej mocy po swoim sukcesie, stracisz to, co uzyskałeś.

8. Nie skarż się na nic, czemu nie musisz się poddawać.

9. Nie krzywdź małych dzieci.

10. Nie zabijaj zwierząt, chyba że cię zaatakują lub gdy robisz to dla zdobycia jedzenia.

11. Gdy idziesz w otwartej przestrzeni, nie naprzykrzaj się nikomu. Jeśli ktoś naprzykrza się tobie, każ mu przestać. Jeśli tego nie zrobi, zniszcz go.

Gdy ustaliliśmy, czego szukamy, nadszedł czas, aby zrobić listę zachowań, których chcielibyśmy w naszej wspólnocie unikać. Sataniści przyznają, że jesteśmy ludźmi dążącymi do doskonałości, lecz popadamy w negatywne wzorce działania. Dlatego powstała lista "Dziewięć satanistycznych grzechów" (1987), wskazująca, co sataniści uznają za zachowanie bezproduktywne, które powinno zostać wyeliminowane z codziennego życia.

1. Głupota. Główny grzech w satanizmie. Szkoda, że głupota nie jest bolesna. Niewiedza to jedna rzecz, lecz społeczeństwo rozwija się w stronę głupoty. Ludzie robią wszystko, co im się powie. Media promują głupotę jako postawę nie tylko akceptowalną, ale i chwalebną. Satanista musi nauczyć się widzieć te sztuczki i nie może sobie pozwolić na bycie głupim.

2. Pretensjonalność. Puste pozowanie jest irytujące i nie jest stosowaniem zasad Niższej Magii. Jest to coś, co na równi z głupotą utrzymuje dziś obieg pieniądza. Każdy chce czuć się kimś ważnym, bez względu na to, czy ma do tego podstawy, czy nie.

3. Projekcja naszych reakcji i wrażliwości na kogoś, kto prawdopodobnie nie jest z tobą zharmonizowany. Jest to błąd polegający na oczekiwaniu od ludzi takiej samej uwagi, uprzejmości i szacunku, jakie ty im dajesz. Tak nie jest. Zamiast tego, sataniści powinni przestrzegać zasady "czyń drugiemu to, co on tobie". Wymaga to wiecznej czujności i pracy nad sobą, bo inaczej ulegniesz wygodnemu złudzeniu, że wszyscy są tacy jak ty. Jak powiedziano, pewne utopie byłyby idealne w narodzie składającym się z filozofów, ale niestety (lub może na szczęście, z machiaveliańskiego punktu widzenia) jesteśmy jeszcze daleko od tego.

4. Samooszukiwanie się. Jest wymienione w "9 zasadach", lecz zasługuje, by być tu powtórzonym. Inny główny grzech. Nie możemy czcić "świętych krów", które ludzie nam przedstawiają - w tym ról, jakie oczekują, że będziemy grali. Jedynym tymczasowym oszustwem, jakie jest dopuszczalne, jest oszustwo dla zabawy i ze świadomością tego, co się robi. Ale wtedy nie jest to oszukiwanie siebie!

5. Konformizm w stadzie. To jest dla satanisty oczywiste. W porządku jest spełnianie życzeń innych osób, jeżeli ostatecznie odnosisz z tego korzyść. Ale tylko głupcy idą za stadem, pozwalając bezosobowej większości rządzić sobą. Należy mądrze wybrać mistrza zamiast stać się niewolnikiem kaprysów wielu ludzi.

6. Brak perspektywy. Nigdy nie trać z oczu tego, kim jesteś i jakie zagrożenie możesz stanowić samym swoim istnieniem. Tworzymy historię właśnie teraz, każdego dnia. Zawsze myśl z ogólnohistorycznej i społecznej perspektywy - to ważny klucz do magii. Nie przejmuj się stadem - wiedz, że pracujesz na zupełnie innym poziomie niż reszta świata.

7. Niepamięć o przeszłości. Jest to jedna z technik prania mózgu stosowana przez ludzi, którzy chcą wcisnąć nam coś niegdyś znanego jako nowe, w nowym opakowaniu. Oczekuje się od nas, że uznamy geniusz wynalazcy i zapomnimy o oryginale. To czyni społeczeństwo łatwym do rządzenia.

8. Urojona duma. Zwróć uwagę na to pierwsze słowo. Duma to wspaniała rzecz, dopóki nie wylewamy dziecka razem z kąpielą. Zasadą dla satanisty jest: jeśli coś działa na twoją korzyść, to dobrze. Kiedy przestaje pracować na twoją korzyść, kiedy sam zapędziłeś się w kozi róg i jedynym wyjściem jest przyznać się do błędu, zrób to.

9. Brak estetyki. Estetyka jest ważna w magii i powinna być kultywowana. Klasyczne standardy piękna i formy są odrzucane przez konsumpcyjne społeczeństwo, lecz wrażliwość na piękno, dla równowagi, jest ważnym narzędziem satanisty stosującego magię i powinno być używane dla zwiększenia jej efektywności. Nie to, jest uważane za ładne, jest takie, lecz to, co takie jest. Estetyka jest sprawą osobistą, odbiciem czyjejś natury, lecz są rzeczy, których harmonia i piękno jest uniwersalne i temu nie należy zaprzeczać.

To w zasadzie streszcza podstawy satanistycznej filozofii. Z pewnością nie ma ona nic wspólnego z judeo-chrześcijańskim altruizmem i poświęceniem i dlatego może wydawać się obca i przerażająca dla kogoś wychowanego w tym światopoglądzie. Jednak sataniczne zasady zachowania są oparte na ludzkiej naturze i stosowanie się do nich przychodzi w sposób naturalny ludziom, którzy nie zostali bardzo indoktrynowani w nieracjonalne i negatywnie nastawione do życia ideologie. Faktem jest, że wielu ludzi, nazywających samych siebie chrześcijanami, a nie mających pojęcia o tej religii, zachowuje się w sposób satanistyczny. Uważamy, że nadszedł czas, aby zostało to zauważone i żeby ludzie nazwali siebie tym, czym są, i przyznali, co jest dla nich wygodne.

Jak widać, w Kościele Szatana nie ma elementów kultu Diabła. Na takie praktyki patrzy się jak na chrześcijańską herezję - wiarę w chrześcijański obraz świata z walką Boga i Szatana i walkę po stronie Księcia Ciemności. Sataniści nie wierzą w istoty nadprzyrodzone - ani Boga, ani Diabła. Satanista sam dla siebie jest swoim własnym Bogiem. Szatan jest symbolem człowieka żyjącego tak, jak mu dyktuje jego dumna, cielesna natura. Szatan nie jest świadomą istotą którą należy czcić, raczej zasobem potęgi wewnątrz każdego człowieka, którą to potęgę można wedle swojej woli wykorzystać. Dlatego każda idea ofiary jest odrzucana jako zbłądzenie w stronę chrześcijaństwa - w satanizmie nie ma bóstwa, któremu można coś ofiarowywać. Sataniści mają doświadczenie z siłami nadprzyrodzonymi w rytuałach magicznych. Magia jest techniką wpływania na wydarzenia, tak, żeby działy się one w pożądany przez ciebie sposób. Osiąga się to przez osiągnięcie skrajnie emocjonalnego stanu podczas rytuału i wysłanie wizji tego, co chcesz, aby się stało - jeśli twój poziom adrenaliny jest wystarczająco wysoki, wizja ta dostanie się do nieświadomych umysłów tych, na których chcesz wpłynąć, sprawiając, że będą we właściwym czasie postępować tak, aby stało się to, co chcesz. To nie oznacza, że wszystko jest możliwe, ponieważ silne przesłanie wymaga olbrzymich ilości energii. świadomość swoich możliwości i tego, co jest dla ciebie możliwe do osiągnięcia, jest konieczne dla satanistycznego maga. Sataniści praktykują też Niższą Magię, która jest - w uproszczeniu - codzienną manipulacją osób z twojego otoczenia, aby wyjść na swoje. Szczegóły i techniki są opisane w "Satanicznej Wiedźmie".

Ostatnio widzieliśmy, że niektórzy kaznodzieje nazywają satanizm ruchem neo-nazistowskim. To bardzo niedokładne określenie. Naziści czerpali z rasistowskiej doktryny o wyższości rasy aryjskiej. Sataniści w żadnym wypadku nie są przekonani o wyższości którejkolwiek z ras, nawet jeśli badania wskazują, że niektóre z nich różnią się zdolnościami w różnych dziedzinach. Satanizm za elitę uznaje tylko poszczególne jednostki, które udowodniły, że rozwinęły swoje zdolności w najwyższym stopniu. To wymaga satanicznej cnoty dyscypliny, czegoś, co staramy się wpoić naszej własnej "żelaznej" młodzieży. Do elity należą jednostki z różnym pochodzeniem etnicznym i przez to, że są oni wyższymi istotami, tworzą oni nową, sataniczną rasę. Satanizm ceni indywidualizm. Jednak nie akceptujemy postawy "jak leci", gdzie wszystkie wartości są względne. Satanizm zachęca do powrotu do pewnych tradycyjnych wartości sztuki i literatury, jak mistrzostwo formy i funkcji, projektu i jego wykonania. Satanizm znajduje w zachodniej kulturze obfitość materiału, który powinien być ceniony ze względu na to, że jest ludzkim osiągnięciem najwyższego rzędu, a nie zakopany przez tych, którzy chcieliby zastąpić go wątpliwymi nie-zachodnimi osiągnięciami tylko po to, żeby istniała równość kultur. Nawołujemy do szukania doskonałości wszędzie tam, gdzie może ona być znaleziona, w przeszłości i teraźniejszości. Sataniści widzą społeczeństwo jako strukturę warstwową, gdzie każda osoba osiąga pozycję zgodną z rozwojem swoich naturalnych zdolności (lub jego brakiem). Bronimy zasady "silniejszy przeżywa" na wszystkich szczeblach, od pozwolenia jednostce na sukces lub upadek do pozwolenia nawet narodom, które nie potrafią sobie poradzić, na przyjęcie wszystkich konsekwencji tej niezdolności. Nie należy się do tego wtrącać. Gdy wszystkim słabym pozwoli się na doświadczenie skutków społecznego darwinizmu, zniknie problem przeludnienia. Natura zawsze działała tak, aby wzmocnić i oczyścić swoje dzieci. Jest to brutalne, ale tak działa świat. Przyjmujemy rzeczywistość taką, jaka jest i nie próbujemy jej przekształcić w jakąś utopię sprzeczną z sensem egzystencji.

Nie martwcie się, wy oszukani przez media. My, sataniści, nie chcemy waszych dzieci, zapewne tak samo przeciętnych jak ich rodzice. Lecz chcemy uczynić świat miejscem, w którym ludzie będą pracować lub głodować, a pasożyty będą musiały odejść i zginąć. Więc powinieneś bać się prawdziwego satanizmu tylko wtedy, gdy jesteś pasożytem, kryminalistą lub rozrzutnikiem. Czy ty się boisz?

Jak za mocne to na HARD

Relacja z Warszawy

H................8 • 2013-02-19, 13:16
Za serbskim Kosowem:



Walczyli z trzema tysiącami Niemców i odparli 13 szturmów

W powszechnym przekonaniu niemieckie siły biorące bezpośredni udział w szturmach były nieporównanie większe niż – licząca nieco ponad 210 żołnierzy – załoga Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Mówi się często nawet o trzech tysiącach Niemców. A jak to wyglądało naprawdę? Istotnie, atakujący mieli przewagę, ale nie aż tak miażdżącą. Zgodnie z tym co pisze Jarosław Tuliszka w książce „Westerplatte 1962-1939” ich liczba nie przekroczyła 1000 (nie licząc oczywiście załogi pancernika). Jeszcze bardziej szczegółowe dane możemy znaleźć w pracy „Boje Polskie 1939-1945. Przewodnik encyklopedyczny”. Autor hasła poświęconego interesującej nas batalii podkreśla, że według najnowszych badań w bezpośrednich atakach na Westerplatte wzięło udział około 570 żołnierzy i policjantów.

Skoro już wiemy z jakimi siłami przyszło walczyć obrońcom, to teraz należy pochylić się nad kolejnym mitem. A mianowicie wielokrotnie powtarzaną informacją o trzynastu odpartych szturmach. Ba, w Internecie można się nawet spotkać z tekstami, gdzie jest mowa o z czternastu niemieckich szturmach i dziewiętnastu nocnych wypadach! Rzecz jasna wszystko to należy włożyć między bajki. W rzeczywistości – jak podkreśla Jarosław Tuliszka – Niemcy przeprowadzili tylko dwa szturmy generalne oraz jeden atak będący głębokim rozpoznaniem walką. Oba szturmy miały miejsce pierwszego dnia zmagań i – jak doskonale wiemy – zostały krwawo odparte. Atakujący stracili blisko 40 zabitych i wielu rannych, z których kilkunastu później zmarło w szpitalach. Ta kosztowna lekcja dała niemieckiemu dowództwu do myślenia.

Kolejny szturm generalny kilkukrotnie przekładano, skupiając się na innych obszarach działań. W końcu sam Hitler zezwolił, aby szturm odbył się 8 września. Dzień wcześniej postanowiono przeprowadzić natomiast wspomniany już atak będący głębokim rozpoznaniem walką. W jego trakcie zostało rannych kilku Niemców, jednak nikt nie zginął. Z uwagi na kapitulację obrońców nigdy nie doszło do trzeciego – tym razem już dobrze przygotowanego – szturmu, który zapewne zakończyłby się masakrą polskiej załogi.
Byli ustawicznie ostrzeliwani z lądu i morza oraz bombardowani z powietrza

Następnym mitem jest informacja jakoby Westerplatte przez cały czas oblężenia było niemal non stop pod silnym ostrzałem prowadzonym z lądu i morza, dodatkowo wspieranym cyklicznymi nalotami bombowymi. Analiza niemieckich źródeł pozwoliła Jarosławowi Tuliszce dokładnie odtworzyć skalę wrogiego naporu. Okazuje się, że przez cały okres walk „Schleswig-Holstein” jedynie pierwszego i ostatniego dnia walk prowadził ostrzał składnicy ze swych dział.

Pierwszego września były to trzy podejścia, trwające odpowiednio 7, 37 i 26 minut. Sześć dni później pancernik również trzykrotnie użył swej artylerii pokładowej, prowadząc łącznie ogień przez prawie dwie godziny. Należy tutaj jednak podkreślić, że wbrew ostatnio lansowanym teoriom, ostrzał był całkiem skuteczny – szczególnie ten z siódmego września. Do ataków z morza trzeba jeszcze zaliczyć – otwarty dwukrotnie czwartego września – krótkotrwały ogień ze 105- milimetrowych dział starego torpedowca „T-196” oraz pięciominutowy ostrzał podjęty przez trałowiec „Von der Groeben” tegoż dnia. I to tyle jeżeli chodzi o udział Krigsmarine.

A jak wyglądały ataki Luftwaffe? Jeszcze skromniej, chociaż z lepszym efektem. Już na wstępie należy podkreślić, że niemieckie lotnictwo przeprowadziło tylko jeden nalot na Westerplatte! Początkowo planowano go na pierwszego września. Ostatecznie – po kilkukrotnym przekładaniu godziny ataku – dopiero krótko po godzinie osiemnastej następnego dnia 58 Junkersów Ju 87B Stuka zrzuciło 26,5 tony bomb na wyznaczone cele. Nalot był przy tym bardzo skuteczny i wywołał spore zamieszanie w szeregach obrońców. Dodatkowo jedna z 500-kilogramowych bomb zniszczyła Wartownię Nr 5, zabijając siedmiu polskich żołnierzy i raniąc dwóch kolejnych. Na tym zakończył się współudział Luftwaffe w walkach o Westerplatte.

Podobnie jak w przypadku marynarki i lotnictwa, również artyleria lądowa nie wykazywała nadmiernej aktywności. Poza użyciem przez atakujących pierwszego dnia kilku działek przeciwpancernych, dopiero piątego września wykorzystano baterię haubic 105 milimetrów, które wystrzeliły 200 pocisków. Następnego dnia Niemcy ostrzelali Westerplatte z ciężkiego moździerza i baterii artylerii. Również i tym razem nie spowodowało to oczekiwanych zniszczeń. Można zatem chyba uznać, że kolejny mit upadł.Czy Sucharski się załamał?

Inną sprawą wzbudzająca spore kontrowersje jest kwestia dowodzenia obroną po wspomnianym wcześniej nalocie. Jak zostało bezspornie ustalone, późnym popołudniem drugiego września major Henryk Sucharski zdecydował o kapitulacji i nakazał wywieszenie białej flagi. Jednak jego zastępca, kapitan Franciszek Dąbrowski, sprzeciwił się temu rozkazowi i dzięki poparciu większości podwładnych walka była kontynuowana.

Czy decyzja Sucharskiego była podyktowana – jak chcą niektórzy – załamaniem nerwowym, czy może wynikała z trzeźwego osądu i wiedzy, której nie posiadali inni? Aby odpowiedzieć na to pytanie należy cofnąć się do 31 sierpnia 1939 r. Tego dnia na Westerplatte przybył podpułkownik Wincenty Sobociński z Komisariatu Generalnego RP w Gdańsku. Przekazał on Sucharskiemu kilka ważnych informacji. Między innymi o tym, że według ustaleń polskiego wywiadu Niemcy zaatakują w ciągu najbliższych 24 godzin oraz że obrońcy nie mogą liczyć na żadną pomoc z zewnątrz!

Dostarczył także rozkaz prowadzenia obrony przez 12 godzin – wcześniejsze rozkazy mówiły o sześciu godzinach – która miała być manifestacją polskiej woli walki. Jak zatem widzimy, decyzja majora Sucharskiego o kapitulacji nie była raczej podyktowana załamaniem nerwowym, lecz trzeźwą oceną zaistniałych realiów. Obrona trwała wtedy już ponad trzykrotnie dłużej niż zakładano, a na odsiecz nie było szans. Z kolei kapitan Dąbrowski nie znając całej prawdy po prostu dopuścił się jawnej i nieuzasadnionej niesubordynacji. Chociaż należy podkreślić, że działał w dobrej wierze.
Ile trwała obrona i jakie straty poniosły obie strony?

Zmierzając powoli ku końcowi, pozostaje odpowiedzieć jeszcze na dwa pytania. Pierwsze z nich dotyczy tego ile właściwie trwała obrona? Przez całe dziesięciolecia uważano, że było to siedem dni. Znów mamy do czynienia z błędną interpretacją faktów. Walki rozpoczęły się 1 września o godzinie 4:48, a zakończyły – Niemcy zauważyli biała flagę – 7 września o 9:30. Zatem było to 6 dni 4 godziny i 42 minuty.

Drugie zagadnienie obraca się wokół liczby ofiar po obu stronach. Niektórzy twierdzą, że Niemcy stracili nawet do 1000 zabitych i rannych. Bardziej ostrożne szacunki mówiły o 300-450 zabitych i rannych. Najnowsze ustalenia mocno jednak zweryfikowały te hipotezy. Według nich bezpośrednie straty niemieckie wyniosły około 50 zabitych i 150 rannych. Co do polskich ofiar można przyjąć, że było to co najmniej 15 zabitych i około 40 rannych i kontuzjowanych.

To tylko niektóre z mitów Westerplatte. Niedługo do kin wchodzi kontrowersyjny film poświęcony obronie Wojskowej Składnicy Tranzytowej, czas więc chyba przypomnieć, jak było naprawdę. Nawet, jeśli wersja utrwalana przez dziesięciolecia przez propagandę wydaje się niektórym ciekawsza.

Buszujący w pszenicy...

Mr.Drwalu2013-02-17, 16:56


Czytelnicy Nowej Debaty zdążyli już przywyknąć do tego, że zawsze kiedy aparat państwowo-medyczno-dietetyczno-farmaceutyczny formułuje i nagłaśnia jakieś zalecenia, bezpieczniej jest postępować dokładnie na odwrót – przynajmniej do czasu, aż można je zweryfikować na podstawie co najmniej kilku niezależnych źródeł. Niedawno opublikowana książka zatytułowana Wheat Belly (Pszeniczny Brzuch) jest kolejnym dowodem na roztropność takiej postawy. Jej autor, William Davis, na co dzień praktykujący kardiolog i bloger obala wypromowany przez urzędową dietetykę mit, że pełnoziarniste pokarmy są zdrowe i dlatego powinny być podstawą codziennej diety. Zdaniem Davisa, zarówna praktyka lekarska, jak i współczesna wiedza naukowa, dostarcza niezbitych dowodów na to, że zboża, a zwłaszcza pszenica, mogą być dla wielu osób źródłem „nieuleczalnych” schorzeń przewlekłych (np. nadciśnienie, cukrzyca, choroby serca, migreny, bóle stawów, artretyzm, alergie itp.), wobec których „zfarmaceutyzowana” medycyna jest bezradna. Wheat Belly to kolejne potwierdzenie tego, że niskotłuszczowa dieta oparta na zbożach wpędza ludzi w chorobę, a chorym nie pozwala wyzdrowieć, zwiększając jedynie ich zależność od lekarstw.

Wheat Belly to bardzo ważna książka, ponieważ mówi o tym, czego trudno dowiedzieć się od swojego lekarza – nie dlatego, że nie chce powiedzieć, ale dlatego, że nie wie. Mało kto wie tak dużo o wpływie pszenicy na zdrowie człowieka co dr William Davis. Autor zebrał wiedzę na ten temat nie tylko z literatury medycznej, sięgnął również do genetyki rolniczej, która w ciągu ostatnich 50 lat tradycyjną pszenicę zamieniła w produkt hybrydowy – opłacalny, odporny i wydajny, ale praktycznie bez związku z pierwowzorem. Przypomnijmy tylko, że za biologiczno-genetyczną modyfikacją pszenicy stały szlachetne intencje. W latach 60-tych zapanował za Zachodzie strach przed przeludnieniem i głodem na świecie. Zwiększoną uprawę zbóż zaczęto przedstawiać jako jedyny ratunek ludzkości, przeciwstawiając ją „szkodliwej” hodowli bydła i produkcji mięsa. W atmosferze tamtej histerii rząd USA oraz inne wysoko rozwinięte państwa zaczęły inwestować olbrzymie kwoty w badania naukowe mające na celu ulepszanie roślin i zwiększanie plonów. I to się udało – np. średni plon z hektara jest dziś dziesięciokrotnie wyższy niż jeszcze 100 lat temu. Jednak za sprawą genetyki i biotechnologii pszenicę zmodyfikowano do tego stopnia, że ta nowa roślina tylko dla niepoznaki wciąż nosi nazwę „pszenicy”.

Za sprawą gw🤬townej ekspansji rolnictwa, współczesny świat, oprócz kukurydzy i ryżu, „stoi dziś pszenicą”. Jej uprawy objęte są wielkimi dotacjami finansowymi, a producenci pszenicy to jedno z najbardziej wpływowych lobby producenckich oddziałujących na świat polityki, gospodarki oraz nauki.

Na świecie zbiera się ogółem 2180-2200 milionów ton zbóż, z tego około 650 milionów ton ziaren pszenicy, co daje jej trzecie miejsce po ryżu i kukurydzy. W strukturze zasiewów na świecie pszenica zdecydowanie zajmuje pierwsze miejsce z powierzchnią 220 milionów hektarów.

Ktoś te wszystkie zboża musi jeść; żeby produkcja i dystrybucja się opłacały, potrzebny jest popyt. I w tej potrzebie należy upatrywać rzeczywistych przyczyn, dla których „pełnoziarniste produkty zbożowe” zostały rozpropagowane przez aparat państwowo-medyczny na całym świecie jako „zdrowa żywność” i stały się podstawą piramidy żywieniowej opracowanej przez amerykańskie ministerstwo rolnictwa (ang. USDA) na początku lat 80-tych. Trzeba pamiętać, że zadaniem USDA, podobnie jak każdego innego ministerstwa rolnictwa na świecie, jest przede wszystkim promocja wyrobów rodzimego rolnictwa, z których dominująca część to właśnie zboża, kukurydza i ryż. Nic dziwnego, że piramida „zdrowego odżywiania” opracowywana przez ministerialnych urzędników zaleca spożywanie głównie tych produktów.

Przypomnijmy, że po raz pierwszy publiczne rekomendacje dotyczące zwiększonego spożycia zbóż sformułowała w 1977 roku komisja Senatu USA pod przewodnictwem senatora Georga McGoverna, który uchodził za przedstawiciela lobby producentów zbóż w amerykańskim senacie. Po przyjęciu przez senatorów dokumentu pt. „Cele żywieniowe dla Stanów Zjednoczonych” w propagowanie zbóż jako „zdrowej żywności” automatycznie zaangażowały się wszystkie instytucje rządowe, związane z państwem ośrodki naukowo-medyczne oraz niektóre uniwersytety, zwłaszcza te zainteresowane promocją „hipotezy tłuszczowo-cholesterolowej”. Zaangażowanie środowisk naukowych okazało się bardzo skutecznym zabiegiem, ponieważ nadało polityczno-ekonomiczno-ideologicznym działaniom rządu USA naukowo-medyczną podbudowę. Dzięki temu zboża można było teraz propagować pod pretekstem „troski o zdrowie”, a konkretnie „wojny z tłuszczem i cholesterolem”. Od strony marketingowej strategia ta okazała się niezwykle efektywna – ludzie chętniej wierzą naukowcom niż urzędnikom czy politykom. I nie ma przy tym znaczenia, że w dzisiejszym świecie role te uległy głębokiemu przemieszaniu.

Efekt końcowy jest taki, że zgodnie z informacjami we wspomnianym wyżej portalu „pszenica.info.pl”, spożycie globalne pszenicy na osobę wynosi dziś ok.70 kg rocznie. Dr Micheal Eades, lekarz i autor książek o zaletach żywienia niskowęglowodanowego, który na swoim blogu napisał pozytywną recenzjeWheat Belly, przytacza dane, według których przeciętny Amerykanin zjada dziś ok. 360 bochenków pszenicznego chleba rocznie. Półki sklepów uginają się od rozmaitych produktów zawierających pszenicę. I nie chodzi tylko o mąkę oraz jej wypieki (chleb, bułki, bagietki itp.), o rozmaite ciastka, ciasta i ciasteczka, a również o przeróżne rodzaje płatków śniadaniowych. Pszenica jest dziś składnikiem wielu rodzajów żywności przetworzonej, nawet sosów do mięs. Jeśli dodamy do tego piwo, okaże się, że tylko ułamek powierzchni w sklepach spożywczych zajmują pokarmy wolne od zbóż, w tym pszenicy.

Mamy zatem sytuację, w której, niemal codziennie – czy to robiąc zakupy w lokalnym sklepie, czy odwiedzając ulubioną restaurację – chcąc nie chcąc buszujemy w zbożach, często nawet o tym nie wiedząc. Tym bardziej może zainteresować naszych czytelników wywiad (część-1 i część-2) , jakiego dr William Davis, autor książki Wheat Belly, udzielił Tomowi Naughtonowi, autorowi znanego filmu Fat Head (w polskiej wersji Grubi, nie głusi). Przytaczamy poniżej obszerne fragmenty tej rozmowy, która dotyczy zdrowia, diety, nauki, medycyny i polityki – czyli zagadnień, które są w dzisiejszym świecie ze sobą nierozerwalnie związane.

Tom Naughton:
Jest Pan kardiologiem, a mimo to napisał Pan książkę na temat szkodliwości spożywania pszenicy. Jak zainteresował się Pan właśnie pszenicą? Na jakiej podstawie zaczął Pan podejrzewać, że pszenica może być przyczyną wielu współczesnych problemów zdrowotnych?

William Davis: Wszystko zaczęło się kilkanaście lat temu. Zalecałem wtedy swoim pacjentom całkowite wyeliminowanie z diety pszenicy. Robiłem to zgodnie z prostą logiką: skoro pokarmy z pszenicą podnoszą poziom cukru we krwi bardziej niż każda inna żywność, w tym biały cukier, to zaprzestanie spożywania pszenicy powinno stężenie cukru we krwi obniżać. Poziom glukozy we krwi uznawałem za podstawowy problem, ponieważ ok. 80% osób odwiedzających mój gabinet miało cukrzycę, albo „przedcukrzycę”, albo stan, który ja nazywam „przed-przed-cukrzycą” [w oryg. pre-pre-diabetes]. Mówiąc krótko, większość moich pacjentów miała zaburzone parametry metaboliczne.

Rozdawałem moim pacjentom prostą, dwustronicową ulotkę ze wskazówkami mówiącymi, w jaki sposób mają wyeliminować z diety pszenicę i jak uzupełnić utracone w ten sposób kalorie jedząc więcej zdrowych pokarmów takich jak warzywa, orzechy, mięso, jaja, awokado, oliwki, oliwa z oliwek itp. Po trzech miesiącach wracali do mnie z niższym poziomem glukozy we krwi na czczo oraz niższym stężeniem hemoglobiny A1c, która odzwierciedla poziom cukru z ostatnich 60 dni. Niektórzy „cukrzycy” stawali się „nie-cukrzykami”. Podobnie działo się u „przedcukrzyków”. Zwykle wracali też ważąc ok. 15 kg mniej.

Ale nie tylko to. Ci, którzy zrezygnowali z pszenicy, opowiadali mi o innych zmianach na lepsze: ustępowały u nich bóle stawów, cofał się artretyzm, znikały przewlekłe wysypki; astma cofała się na tyle, że niektórzy mogli odstawić inhalatory; znikały przewlekłe infekcje zatok przynosowych; ustępowała opuchlizna nóg; znikały ciągnące się latami migreny i bóle głowy; dochodziło do złagodzenia objawów choroby refluksowej przełyku oraz zespołu jelita drażliwego. Na początku tłumaczyłem pacjentom, że to tylko zbieg okoliczności. Ale to samo powtarzało się tyle razy, że nie mogło być dziełem przypadku. Było to ewidentnie powtarzalne zjawisko.

Zacząłem wtedy wszystkim swoim pacjentom zalecać, aby zrezygnowali ze spożywania pszenicy. Zawsze kiedy tak się działo, obserwowałem poprawę stanu zdrowia dotyczącą bardzo różnych schorzeń. Jak dotąd nie było nawrotów.



TN: W swojej książce przytacza Pan sporo badań naukowych, ale również powołuje się na przypadki z własnej praktyki lekarskiej. Nasuwa się zatem pytanie z gatunku, co było pierwsze –jajo czy kura? Czy najpierw zaobserwował Pan, że pacjenci, którzy jedzą dużo pszenicy, mają więcej kłopotów ze zdrowiem i dopiero wtedy zaczął Pan wertować literaturę naukową pod kątem weryfikacji swojej hipotezy? Czy było na odwrót i znane Panu badania naukowe sprawiły, że zaczął Pan zwracać uwagę na skład diety swoich pacjentów?

WD: Doświadczenie praktyczne było pierwsze. Jednak uderzyło mnie to, że chociaż moje przypuszczenia były tak dobrze udokumentowane w literaturze medycznej, to były w większości ignorowane i nie przebijały się ani do opinii publicznej, ani do świadomości przeważającej części moich kolegów-lekarzy. Znaczna część tych źródeł pochodzi z badań genetycznych prowadzonych w rolnictwie, a mogę Pana zapewnić, że moi koledzy nie studiują tej dziedziny. Ja nie tylko się w nią wgłębiłem, lecz rozmawiałem również z badaczami z ministerstwa rolnictwa [ang. USDA] oraz naukowcami z wydziałów rolnictwa na różnych uniwersytetach. Dzięki temu udało mi się dogłębnie poznać tę problematykę.

Jeden z powodów, dla którego te informacje nie zostały dotychczas upublicznione, polega na tym, że genetycy zajmujący się produkcją rolniczą pracują na roślinach, a nie na ludziach. W środowisku tym panuje powszechny i głęboko zakorzeniony pogląd, że bez względu na to jakich technik używa się przy genetycznych modyfikacjach takich roślin jak pszenica, i tak nadają się one do spożycia przez ludzi. Pewnych pytań się tam po prostu nie zadaje. Moim zdaniem to fundamentalny błąd, który leży u źródeł cierpienia wielu ludzi, którzy w dobrej wierze spożywają produkty inżynierii genetycznej, błędnie nazywane „pszenicą”.

TN: Zatem po zidentyfikowaniu pszenicy jako źródła różnych dolegliwości , zaczął Pan doradzać swoim pacjentom rezygnację ze spożywania pszenicy. Ale co skłoniło Pana do zrobienia kolejnego kroku tj. napisania książki na ten temat?

WD: To, co zaobserwowałem u ludzi, którzy wyeliminowali pszenicę ze swojej diety, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. W ciągu 6 miesięcy zrzucali ok. 30 kg wagi, poprawiał się u nich nastrój, wracała chęć do życia, ustępowały schorzenia związane ze stanami zapalnymi np. wrzodziejące zapalenie jelita grubego lub reumatoidalne zapalenie stawów, znikały przewlekłe wysypki. Efekty te powtarzały się raz po raz. Uznałem wtedy, że nie mogę przemilczeć tej kwestii i ukryć jej w zaciszu swojego gabinetu.

Rzecz jasna wciąż potrzebujemy więcej dowodów na szkodliwość pszenicy, zanim zdecydujemy się zrezygnować z jej spożycia, a zwłaszcza jej genetycznie modyfikowanej odmiany, którą się nam wciska jako „pokarm”. Jednak moim zdaniem dane, które już dziś są dostępne, dostatecznie uzasadniają rozpoczęcie publicznej debaty na ten temat. Na jej podstawie ludzie mogliby podejmować świadome decyzje. Obecną sytuację można porównać do tej, w której mieszkańcy jednej wioski piją wodę z tej samej studni i 9 na 10 osób wskutek tego choruje. Kiedy przestają pić, wszyscy zdrowieją, a kiedy ponownie zaczynają pić wodę z tej studni, znowu chorują. Czy mając takie powtarzalne obserwacje co do przyczyny i skutku, wciąż potrzebujemy badań klinicznych, aby tę relację udowodnić ? Moim zdaniem, nie potrzebujemy.

Przed nami długa i trudna batalia, która rozegra się w tzw. sferze publicznej. Pszenica zaspokaja dziś ok. 20 % wszystkich spożywanych przez człowieka kalorii. Do jej uprawy, zbierania, nawożenia, ochrony, przetwarzania i dystrybucji potrzebna jest rozbudowana infrastruktura. Z tego powodu to, o czym mówię, stanowi potencjalne zagrożenia dla sytuacji zawodowej setek tysięcy, a nawet milionów ludzi będących częścią tej infrastruktury. Podobną batalię stoczyliśmy (i wciąż ją prowadzimy), kiedy okazało się, że palenie jest szkodliwe dla zdrowia. Wówczas, kiedy pytano ludzi związanych z przemysłem tytoniowym o to, jak mogą pracować dla firm niszczących ludzkie zdrowie, odpowiadali: „Miałem rodzinę na utrzymaniu i kredyt hipoteczny do spłacenia”. Hipoteza o szkodliwości pszenicy uderza wielu ludzi tam, gdzie jest to bardzo bolesne tj. w ich portfel. Jednak osobiście nie mam ochoty z tego powodu poświęcać swojego zdrowia, a także zdrowia mojej rodziny, przyjaciół, sąsiadów i pacjentów, i nie chcę pozwolić, aby to niekorzystne status quo trwało.

TN: Czytając Pańską książkę, z każdą stroną coraz mocniej nasuwała mi się następująca myśl: „Wiedziałem, że chleb nie jest dla nas zdrowy, ale jest gorzej niż myślałem”. Czy miał Pan podobne przemyślenia zbierając materiały do książki? Czy zdziwiło Pana, jak wiele problemów fizycznych i psychicznych wywołuje pszenica?


WD: Tak. Od samego początku wiedziałem, że pszenica jest niezdrowa. Czasem wydawało mi się nawet, że popełniam jakiś błąd, skoro jest ona tak popularna wśród przedstawicieli agrobiznesu, rolników, naukowców zajmujących się rolnictwem, urzędników USDA, ekspertów FDA [Urząd ds. Żywności i Leków – przyp. tłum.], członków Amerykańskiego Towarzystwa Dietetycznego itp. Jednak im bardziej zagłębiałem się w temat, tym gorsza była moja opinia na temat tego produktu, który się nam sprzedaje pod nazwą „pszenica”.

Jestem świadomy niebezpieczeństwa stronniczości wyrażonego w powiedzeniu : „dla człowieka z młotkiem, wszystko wygląda jak gwóźdź”. Jednak kiedy widzi się, jak schorzenie za schorzeniem ustępuję po wyeliminowaniu z diety pszenicy, trudno nie wyrobić w sobie przekonania, że ogrywa ona kluczową rolę w powstawaniu dziesiątek powszechnych dolegliwości zdrowotnych.

TN: W swojej książce opisuje Pan współczesną pszenicę jako produkt krzyżowania międzygatunkowego [ang. cross-breeding]. Czy krzyżowanie jest z definicji złe? Czy nie odbywa się w naturze na co dzień?

WD: To prawda, Ludzie, rośliny i zwierzęta to produkty krzyżówek lub hybrydyzacji. Miłość, seks i krzyżowanie się napędzają świat, czynią życie ciekawym. Problem polega na tym, że genetycy stosują ten termin bardzo swobodnie.

Na przykład, poddając nasiona pszenicy i embriony działaniu przemysłowej trucizny o nazwie azydek sodu, wywołuje się w jej kodzie genetycznym mutacje. Ale czym jest azydek sodu? Zgodnie z zaleceniami specjalistów z Centrum Kontroli Chorób [ang. Centers for Disease Control] osoby, która połknęła tę substancję i przestała wskutek tego oddychać, nie wolno ratować za pomocą sztucznego oddychania, ponieważ grozi to śmiertelnym zatruciem ratownika. Należy pozostawić ją samej sobie, aż umrze. A jeśli ofiara wymiotuje, nie wolno spłukiwać wymiocin w zlewie, ponieważ może dojść do eksplozji , co się zdarzało. Tak więc kiedy poddamy pszenicę działaniu azydeku sodu , otrzymujemy mutacje, do której dochodzi w procesie tzw. mutagenezy. Ziarna i embriony pszenicy poddaje się również działaniu promieniowania gamma oraz wysokich dawek promieniowania rentgenowskiego. Wszystkie te metody klasyfikowane są dziś jako „hybrydyzacja” lub, co jeszcze bardziej mylące, jako „tradycyjne metody hodowli roślin” [ang. traditional breeding techniques]. Nie wiem jak u Pana, ale krzyżowanie się między ludźmi, których ja znam, nie polega na wzajemnym traktowaniu się truciznami, ani na spędzaniu romantycznej nocy w cyklotronie dla wywołania mutacji w potomstwie.

Nawiasem mówiąc, te „tradycyjne techniki hodowli roślin” są bardziej inwazyjne, jeśli chodzi o skład genetyczny roślin, niż inżynieria genetyczna. Jak na ironię Amerykanie protestują przeciw żywności genetycznie modyfikowanej (GMO) tj. dodawaniu bądź usuwaniu pojedynczego genu, podczas gdy inżynieria genetyczna to wielki postęp w stosunku do „tradycyjnych metod hodowlanych”, które stosowane są od dziesięcioleci.



TN: Poznaliśmy się osobiście ponad 1 rok temu. Jest Pan szczupłym mężczyzną, aż dziw bierze, że nosił Pan kiedyś ze sobą swój własny „pszeniczny brzuch”. Proszę opisać jak zmieniła się Pańska kondycja fizyczna i zdrowie od czasu, kiedy przestał Pan jadać pszenicę.


WD: 14 kg temu, kiedy jeszcze byłem entuzjastą „zdrowych pełnoziarnistych pokarmów zbożowych”, stale zmagałem się z trudnościami z koncentracją i brakiem energii. Kawa, spacery i ćwiczenia fizyczne były moim sposobem na walkę z powracającą otępiałością. Wyniki badań stężenia cholesterolu odzwierciedlały moje zamiłowanie do produktów pszenicznych: HDL 27 mg/dl (bardzo mało), trójglicerydy 350 mg/dl (BARDZO dużo), a poziom cukru w granicach cukrzycy (161 mg/dl). Miałem wysokie ciśnienie krwi ok. 150/90, a wszystkie dodatkowe kilogramy nosiłem wokół pasa. Był to mój własny, typowy pszeniczny brzuch.

Rozstanie z pszenicą umożliwiło mi zrzucenie niechcianych kilogramów wokół pasa, poziom cholesterolu we krwi zmienił się na lepsze (HDL 63 mg/dl, trójglicerydy 50 mg/dl, LDL 70 mg/dl), poziom cukru spadł do 84 mg/dl, a ciśnienie krwi ustabilizowało się na poziomie 114/74 – wszystko bez lekarstw. Innymi słowy, to, co wymagało naprawy, naprawiło się samo. Odzyskałem też zdolność koncentracji. Potrafię się teraz skupić na czymś tak długo, że moja żona krzyczy na mnie, żebym przestał. Koniec końców, w wieku 54 lat czuję się lepiej niż wtedy, kiedy miałem lat 30.

TN: Jak zmienił się sposób, w jaki Pan leczy ludzi, na podstawie tego, co Pan dziś wie o pszenicy i innych zbożach.
WD: Dużo skuteczniej pomagam teraz swoim pacjentom odzyskać zdrowie. U ludzi, którzy eliminują z diety pszenicę, ograniczają spożycie innych węglowodanów oraz stosują się do innych zdrowych dla serca zaleceń (m.in. suplementacja kwasami omega 3 i tłuszczami rybimi, suplementacja witaminą D do uzyskania w teście 25-Hydroxy poziomu 60-70 ng/ml, suplementacja jodem i normalizacja funkcji tarczycy) nie obserwuję ataków serca. Z zawałami spotykam się jedynie u tych osób, które dopiero co spotkałem, lub u tych, którzy z jakiś powodów (zwykle z braku przekonania) nie przestrzegają diety. Na przykład jeden ksiądz, którego leczę, cudowny i dobry człowiek, nie potrafił odmówić sobie tych wszystkich pączków, ciastek i chleba, które codziennie przynosili mu jego parafianie. Niestety, mimo że wszystko inne robił jak trzeba, miał zawał.

Mimo że taki sposób odżywiania może się wydawać dziwny, w rzeczywistości ma przemożny wpływ na organizm człowieka. Jaka inna dieta jednocześnie prowadzi do spadku wagi, likwiduje przyczyny chorób serca, np. małe, gęste cząsteczki LDL, leczy cukrzycę i przed-cukrzycę i pomaga w tak wielu innych schorzeniach?

TN: Wielu Pana pacjentów wyzdrowiało z rzekomo nieuleczalnych chorób dzięki rezygnacji ze spożywania z pszenicy. Proszę opisać jeden lub dwa najbardziej dramatyczne przypadki.


WD: Do głowy przychodzą mi dwie osoby, głównie z uwagi na sposób, w jaki zareagowały na dietę, a także dlatego, że wciąż przeszywa mnie dreszcz na samą myśl o tym, jak wyglądałoby dziś ich życie, gdyby nie dokonały zmiany żywieniowych nawyków.

W książce opisałem historię Wendy, 36 letniej matki i nauczycielki, która chorowała na ciężkie wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Było z nią tak źle, że będąc na trzech lekach, miała ciągłe skurcze, biegunki i krwotoki tak obfite, że wymagała transfuzji. Kiedy ją poznałem, powiedziała mi, że jej gastrolog i chirurg zaplanowali już dla niej operację usunięcia jelita grubego oraz ileostomię. Wskutek tego zabiegu jej życie zmieniłoby się nieodwracalnie. Do końca życia musiałaby chodzić ze specjalną torbą na stolec. Zaleciłem jej natychmiast, aby zrezygnowała z pszenicy w diecie. Na początku nie chciała tego zrobić, gdyż wykonana u niej biopsja jelit oraz badania krwi wykazały, że nie choruje na celiakię. Mimo to więdząc, jakie niezwykłe rzeczy dzieją się po odstawieniu pszenicy, udało mi się ją przekonać – nie miała nic do stracenia. Po trzech miesiącach nie tylko schudła 12 kg, ale ustąpiły też wszystkie skurcze, biegunki i krwawienia. Minęło już dwa lata, a Wendy odstawiła wszystkie leki, a po chorobie nie ma śladu. Jej okrężnica pozostała nienaruszona i nie ma potrzeby korzystania ze specjalnych toreb. Można powiedzieć, że jest wyleczona.

Drugi przypadek, również opisany w książce, to Jason, 26-letni programista komputerowy, chorujący na bolesne zapalenia stawów. Żaden z trzech badających go reumatologów nie potrafił postawić diagnozy. Mimo to każdy przepisywał leki przeciwzapalne i przeciwbólowe, które nie pomagały. Jason cały czas zmagał się z chodzeniem i nie był zdolny do poważniejszej aktywności fizycznej niż krótki spacer. Po pięciu dniach od wyeliminowania z diety pszenicy, ustały u niego wszystkie bóle stawów. Na początku nie chciał uwierzyć, że chodzi o pszenicę. Uważał to za niedorzeczne. Postanowił zjeść kanapkę i bóle powróciły. Dziś w ogóle nie je pszenicy i nie wie, co to ból.

TN: Pana pacjenci mają szczęście, bo tam gdzie to możliwe zmienia Pan dietę chorego, zamiast wypisywać im lekarstwa. Niestety lekarze tacy jak Pan stanowią mniejszość. Na swoim blogu opisywałem niedawno sytuację, w której koleżance mojej żony przeszły nieznośne bóle głowy dopiero po tym, jak przestała jeść zboża. Przedtem odwiedziła kilku lekarzy, którzy przepisywali jej tylko kolejne medykamenty. Dlaczego tak niewielu lekarzy ma świadomość tego, w jaki sposób zboża mogą wpływać na nasze zdrowie?

WD: Moim zdaniem cała współczesna medycyna podąża dziś drogą wysokich technologii, drogich i zyskownych procedur medycznych, leków oraz fatalnej opieki. Zbyt wiele osób w systemie straciło z oczu wizję pomagania innym, zapomniało, że naszą misją jest leczenie ludzi. Może to brzmi staroświecko, ale uważam, że opieka zdrowotna podlega dziś bardzo niedobrym tendencjom, które redukują jej znaczenie do transakcji finansowych obwarowanych przepisami prawa. Medycynie należy przywrócić jej związek z leczeniem ludzi.

Widzę również, że wielu lekarzy i ekspertów całkowicie rozczarowało się nieskutecznością porad żywieniowych. Jako że tzw. „wiedza” dietetyczna, upowszechniana od 50 lat, okazała się w tak wielu aspektach błędna, ludzie stracili wiarę, że odżywianie i metody naturalne mogą poprawić zdrowie człowieka. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że dieta i metody naturalne mają potężną moc uzdrawiania, pod warunkiem, że dobieramy je właściwie.

TN: Czy ma Pan nadzieję, że Pańska książka zmieni opinię lekarzy na temat diety, czy raczej opinia publiczna będzie musiała nauczyć się ignorować to, co mówią lekarze, i sama edukować się w zakresie zdrowia?


WD: Niestety, zapewne wiele osób przeczyta moją książkę, ich zdrowie ulegnie radykalnej poprawie, stracą na wadze, po czym opowiedzą o tym swojemu lekarzowi, a ten uzna te zmiany za zbieg okoliczności, urojenia lub efekt placebo. Wielu moich kolegów-lekarzy nie chce uznać potęgi diety nawet wtedy, kiedy na własne oczy widzą jej efekty. Zmiana tego nastawienia wymagać będzie bardzo dużo czasu.

Jednak muszę dodać, że coraz więcej lekarzy zaczyna otwierać się na metody leczenia niezwiązane ze standardowymi procedurami i lekarstwami. To oni będą, moim zdaniem, najbardziej pomocni dla swoich pacjentów, chcących poprawić swój stan zdrowia w zakresie, jaki opisałem w książce Wheat Belly.

TN: Gdyby więcej lekarzy znało problematykę, którą Pan opisuje, to czy myśli Pan, że zmieniliby swoje zalecenia dietetyczne? Czy raczej mantra, że „tłuszcze są niezdrowe, a zboża są zdrowe”, jest już zbyt głęboko zakorzeniona w mentalności lekarzy?

WD: Nie ulega wątpliwości, że dogmat o tym, że „tłuszcze są niezdrowe, a zboża są zdrowe”, będzie jeszcze długo dominował wśród lekarzy. Jednak każdy, kto zapozna się z wyczerpującą argumentacją, którą przedstawiłem w swojej książce, dojdzie do przekonania, że tzw. pszenica nie jest już pszenicą, tylko całkowicie zmienionym wytworem badań genetycznych. Mając tę wiedzę, lekarze zrozumieliby, że wiele powszechnych schorzeń można wytłumaczyć spożyciem tej nowoczesnej „pszenicy” i jej wpływem na organizm człowieka.

TN: Prof. Robert Lustig uważa, że insulinooporność oraz inne problemy metaboliczne wywołuje niemal wyłącznie nadmiar fruktozy. Z kolei Pan obwinia za to pszenicę. Kiedy byłem po trzydziestce, również u mnie zaczęły pojawiać się pierwsze objawy przed-cukrzycy, a prawie w ogóle nie jadłem cukru. Wiedziałem, że cukier jest niezdrowy, ale jadłem dużo makaronów, płatków i chleba. Proszę opisać, w jaki sposób spożycie pszenicy może wywołać cukrzycę typu 2 nawet u tych osób, które nie piją słodzonych napojów i nie zajadają się słodkimi batonami?


WD: Zgadzam się, że fruktoza to duży problem, jeśli chodzi o współczesną dietę Amerykanów. Podobnie jak pszenica, fruktoza znajdująca się w sukrozie [cukier trzcinowy lub buraczany – przyp.tłum], wysokofruktozowym syropie kukurydzianym [ang. HFCS], miodzie oraz syropie z agawy, sprzyja powstawaniu otyłości brzusznej [ang. visceral fat], podnosi poziom cukru we krwi, opóźnia usuwanie z krwi tzw. remnantów (pozostałości) chylomikronu [ang. chylomicron remnants], które przyczyniają się do arteriosklerozy. Z tego powodu w książce Wheat Belly nie twierdzę, że pszenica jest jedynym problemem w amerykańskiej diecie.

Jak wielu z nas przekonało się na własnej skórze, wyeliminowanie z diety cukru i fruktozy to bardzo dobry pomysł, ale nie rozwiązuje całego problemu, a jedynie jeden jego aspekt. Pszenica stanowi problem u ludzi, którzy wierzą, że jedzenie dużych ilości „zdrowych pełnoziarnistych produktów zbożowych” jest zdrowsze od jedzenia cukru.



Dwie kromki pełnoziarnistego chleba pszenicznego podnosi cukier bardziej niż biały cukier, bardziej niż wiele czekoladowych batonów. Aż dziw bierze, że mimo tego dietetycy wciąż zalecają zwiększone spożycie pełnoziarnistego pieczywa. Im więcej pszenicy jesz, tym wyżej i częściej rośnie u ciebie poziom cukru we krwi. To prowadzi do większych i częstszych wyrzutów insuliny do krwi, co z czasem wywołuje oporność na insulinę. A taki stan prowadzi wprost do cukrzycy.

Co ważne, te wysokie skoki stężenia cukru we krwi są szczególnie szkodliwe dla komórek beta trzustki, które odpowiadają za produkcję insuliny. Zjawisko to nazywa się glukotoksycznością. Komórki beta mają niewielką zdolność do regeneracji. Powtarzające się ataki glukotoksyczności zmniejszają liczbę zdrowych, produkujących insulinę komórek. Na skutek tego poziom cukru pozostaje na stałym, coraz wyższym poziomie, nawet na pusty żołądek. W ten sposób powstaje przedcukrzyca, prowadząca do cukrzycy.

Tak więc zwiększone spożycie pszenicy, które nam się zaleca, nie jest dobrą odpowiedzią na epidemię cukrzycy, która niebawem dotknie połowę Amerykanów, a na całym świecie 346 milionów ludzi. Moim zdaniem, spożywanie dużych ilości „zdrowych pełnoziarnistych produktów zbożowych” jest w dużej mierze przyczyną tej epidemii. Wyeliminowanie ich z diety pozwoli nam zapanować nad tą sytuacją, a nawet ją odwrócić.

TN: W swojej książce pisze Pan, że współczesna pszenica karłowata [ang. dwarf wheat] zawiera coraz więcej glutenu i wywołuje większe skoki glukozy we krwi w porównaniu z pszenicą, jaką jedli nasi pradziadkowie. Dr Jared Diamond i inni stawiają przekonującą tezę, że przyjęcie diety opartej na zbożach spowodowało, że ludzie stali się niżsi, grubsi i bardziej chorowici już w czasach przedbiblijnych, czyli wtedy kiedy współczesna, zmodyfikowana pszenica jeszcze nie istniała. Czy zatem pszenica zmieniła się z dobrej żywności na złą, czy raczej ze złej żywności na jeszcze gorszą?

WD. Wybrałbym raczej tę drugą odpowiedź. Pszenica nigdy nie była dobrą żywnością dla człowieka i jej spożycie zawsze wywoływało wiele negatywnych skutków u części populacji. Jednak dzisiejsza pszenica to już pokarm fatalny, szkodliwy dla zdrowia niemal u wszystkich.

Rzecz jasna, gdybyśmy głodowali, i jedyną dostępną żywnością byłby chleb, powinniśmy jeść chleb. Nie ulega wątpliwości, że pszenica, na wczesnym etapie rolnictwa, służyła do tego, aby przetrwać okresy, w których brakowało pokarmów upolowanych lub zebranych. Jak zauważa dr Diamond, pszenica, jako wypełniacz kaloryczny pozwalający przeżyć bez polowania, jest żywnością wygodną. Jednak od samego początku jej spożycie miało negatywne dla zdrowia skutki. Nawet wczesne odmiany takie jak pszenica samopsza [ w oryg. einkorn – przyp tłum.] i płaskurka [w oryg. emmer] nie były dla człowieka zdrowe. Znane są doniesienia już z roku 100 n.e. dotyczące występowania celiakii.

Jednak dopiero zmiany genetyczne, dokonane w ostatnich 40-50 latach, w połączeniu z globalnymi zaleceniami spożywania coraz większej ilości pszenicy, doprowadziły do dzisiejszej tragicznej sytuacji. Te okoliczności zmieniły pszenicę z niezdrowego składnika naszej diety w dietetyczną zmorę całej ludzkości.

TN: Porozmawiajmy o konkretnych schorzeniach, które pszenica wywołuje lub pogarsza. Jeden z czytelników mojego bloga pisał o swojej siostrze, która wyzdrowiała ze stwardznienia rozsianego po odstawieniu pszenicy. Inni opowiadali mi o wyzdrowieniu z fibromialgii , ADD oraz depresji. Czy wszyscy oni to „świry”, czy może „zdrowe produkty pełnoziarniste” mają związek z tymi schorzeniami?

WD: Mimo że w ostatnich kilkunastu latach osobiście widziałem niewiarygodną poprawę zdrowia po odstawieniu pszenicy u tysięcy pacjentów, to wciąż dowiaduję się o coraz to nowych korzyściach. Niemal co tydzień ktoś do mnie pisze o tym, jak poprawiło się jego zdrowie po rezygnacji z pszenicy.

Słyszałem również o wielu przypadkach poprawy, a czasami wręcz wyleczeniu z fibromialgii , ADD lub depresji. Jeśli chodzi o MS, widziałem poprawę tylko w dwóch przypadkach. Jest to stosunkowo rzadka choroba i nie spotykam się z nią często jako kardiolog. Niemniej biorąc pod uwagę siłę oddziaływania pszenicy na różne aspekty zdrowia człowieka, nie zdziwiłbym się, widząc remisję również i tej choroby, zwłaszcza że składniki pszenicy wywołują stany zapalne w obrębie centralnego układu nerwowego.

Niestety większość moim kolegów-lekarzy ignoruje ten związek i postrzega go jako czysty zbieg okoliczność. Dzieje się tak pomimo tego, że u wielu osób stany zapalne można w sposób powtarzalny „włączać” i „wyłączać” poprzez włączenie lub eliminację pszenicy z diety. Pogląd, że pełnoziarniste pokarmy zbożowe są zdrowe, jest dziś tak głęboko zakorzeniony w sposobie myślenia pracowników służby zdrowia, że są oni bardzo niechętni jakimkolwiek zmianom.

Nie sądzę, żeby moja książka wywoływała masową histerię, wskutek której każdy wyrzuci do śmieci wszystkie pokarmy z pszenicą tylko dlatego, że ja tak mówię. Pacjenci sami opowiadają o wielu korzyściach zdrowotnych związanych z eliminacją pszenicy z diety: tracą na wadze bez ograniczania liczby spożywanych kalorii, czują ulgę w przypadku wielu schorzeń, doświadczają subiektywnej poprawy samopoczucia i przypływu energii. Mogę powiedzieć, że wyeliminowanie z diety pszenicy jest najbardziej zadziwiającym i najskuteczniejszym sposobem na poprawę zdrowia, z jakim się spotkałem w swojej 25-letniej praktyce lekarskiej.

TN: Osobiście zrezygnowałem z pszenicy i innych zbóż głównie po to, aby schudnąć. Jednak miło się zdziwiłem, kiedy kilka innych dolegliwości również w krótkim czasie ustąpiło, m.in. łuszczyca, lekka astma, choroba refluksowa przełyku, zapalenie stawów. Jak często widział Pan rezultaty podobne do moich i dlaczego pszenica miałaby w ogóle wywoływać te schorzenia?

WD: Zmiany, które Pan opisał, to reguła, a nie wyjątek. Tylko czasami zdarza się osoba, która zrezygnowała z pszenicy i powie: „Straciłam na wadze 1,5 kg w ciągu miesiąca i nic innego się nie stało”.

Ostrożnie szacuję, że u 70% globalnej populacji oprócz utraty wagi, eliminacja z diety pszenicy poprawia stan zdrowia. … Różnorodność chorób spowodowanych spożyciem pszenicy, lub tych, które się po jej spożyciu nasilają, jest doprawdy zdumiewająca.

Nie ma jednego składnika pszenicy, który odpowiada za wszystkie negatywne skutki zdrowotne związane z spożywaniem tego zboża. Gliadyna bezpośrednio wywołuje stany zapalne, ale również pobudza apetyt. Gluten odpowiada za występowanie stanów zapalnych w jelitach oraz centralnym układzie nerwowym. Lektyny sprawiają, że jelita stają się bardziej przepuszczalne dla obcych białek, które wywołują schorzenia związane z zapaleniem bądź reakcją autoimmunologiczną (np. reumatoidalne zapalenie stawów i toczeń rumieniowaty). Amylopektyna A odpowiedzialna jest za powstawanie otyłości brzusznej, tj. „pszenicznego brzucha”, która jest przyczyną stanów zapalnych, insulinooporności, cukrzycy, zapalenia stawów oraz chorób serca.

TN: Więc jeśli chodzi o dolegliwości w układzie pokarmowym, głównym winowajcą jest zawarty w pszenicy gluten oraz lektyny? Czy jeszcze inne czynniki odgrywają jakąś rolę?

WD: Dziwne jest to, że choć pszenica negatywnie wpływa na niemal wszystkie aspekty funkcjonowania układu pokarmowego, i nie chodzi jedynie o celiakię, przyczyny tego zjawiska pozostają w dużej mierze poza zainteresowaniem badaczy. Zatem mogę jedynie spekulować, dlaczego pszenica tak mocno oddziałuje na ten aspekt zdrowia człowieka. Prawdopodobnie ma to związek z gliadyną, glutenem i lektynami działającymi pojedynczo lub w połączeniu. Jestem przekonany, że oprócz tych trzech składników są w pszenicy jeszcze inne szkodliwe dla człowieka substancje, działaniem których można by wyjaśnić, dlaczego efekt końcowy jest czymś więcej niż sumą składowych. Mam na myśli to, że eliminacja pszenicy z diety daje rezultaty, które wykraczają poza to, co wiemy o działaniu każdego składnika z osobna.

TN:Czy każdy rodzaj glutenu jest równie szkodliwy, czy gluten dzieli się na lepszy i gorszy? I jeśli niektóre rodzaje glutenu są gorsze, to czy gluten zawarty we współczesnej pszenicy jest szczególnie niekorzystny dla człowieka?

WD: Struktura aminokwasów glutenu może być różna, ale wszystkie jego odmiany mają jedną i tę samą cechę, pożądaną przez piekarzy i konsumentów – lepkosprężystość [ang. viscoelasticity]. Dzięki niej można modelować ciasto podrzucając je w powietrze, można formować kawałki pizzy, można nadawać mu dowolne kształty – od pity po ciabattę.

Najgorszym i najbardziej szkodliwym rodzajem glutenu są jego nowe odmiany będące owocem pracy genetyków. Zmiany wprowadzone w zakresie zbioru genów „D” („genomu”), które są charakterystyczne dla dzisiejszej pszenicy półkarłowatej [ang. semi-dwarf wheat] najprawdopodobniej doprowadziły do czterokrotnego wzrostu zachorowań na celiakię. Tylko w ostatnich 20 latach zapadalność na tę chorobę podwoiła się. Mniej szkodliwy gluten występował w starych odmianach pszenicy takich jak samopsza i płaskurka – mniej szkodliwy, ale nie nieszkodliwy.

Moim zdaniem gluten w każdej formie, a już szczególnie ten dzisiejszy, jest dla człowieka tak szkodliwy, że najlepiej byłoby się z nim całkowicie rozstać.

TN: Czy swoim pacjentom zaleca Pan dietę beglutenową, czy zarówno bezglutenową jak i bezcukrową? Pytam o to, ponieważ kiedy ludzie rezygnują z obu produktów, nabierają przekonania, że ich dolegliwości powodował cukier, a nie zboża.

WD: Tak, cukier jest również na liście pokarmów niedozwolonych. Nie ulega wątpliwości, że przynajmniej dla niektórych ludzi, zwłaszcza młodych, dużym problemem jest spożycie cukru w napojach, fast-foodach i rozmaitych przekąskach.

Jednak u większości ludzi samo wyeliminowanie z diety cukru połączone ze spożywaniem zwiększonej ilości “zdrowych pokarmów pełnoziarnistych” zamiast do chudnięcia, prowadzi do tycia. Często doświadczają tego osoby, które w dobrej wierze stosują się do zaleceń tzw. zdrowego odżywiania, ograniczają spożycie słodkich przekąsek, zwiększają spożycie „zdrowych produktów pełnoziarnistych” i w efekcie kończą z 10 -, 20 – , a nawet 40-kilogramową nadwagą.

Tymczasem należy odwrócić kolejność, czyli w pierwszym rzędzie zrezygnować z pszenicy, a ochota na słodycze niemal zawsze znacząco maleje, ponieważ eliminuje się z diety pobudzającą apetyt gliadynę. Dużo łatwiej jest najpierw zrezygnować z pszenicy niż z cukrów.

Rzecz jasna w całej sprawie nie chodzi tylko o to, ile ważymy. Liczą się również inne aspekty zdrowia, na które nawet cukier nie ma wpływu, takie jak zapalenia stawów, choroba refluksowa przełyku, zespół drażliwego jelita, wysypki, negatywny wpływ na mózg, zatrzymywanie wody w organizmie itp.

TN: W znanej książce pt. Nutrition and Physical Degeneration dr Weston A. Price opisywał, jak tradycyjne populacje namaczały i fermentowały ziarna zbóż przed ich spożyciem. Czy uważa Pan, że w ten sposób zboża stają się mniej szkodliwe dla zdrowia? Czy raczej dzisiejsze zmutowane odmiany pszenicy są tak bardzo przepełnione niebezpiecznymi białkami, że te tradycyjnie metody niewiele zmieniają?




WD: Namaczanie i fermentacja sprawia, że w pszenicy, pokarmie szkodliwym, zmniejsza się, poza innymi rzeczami, zawartość lektyn i glutenu. Innymi słowy pszenica staje się wskutek tego pokarmem mniej szkodliwym. Ale trzeba uważać, aby nie wpaść w tę samą pułapkę, w jaką wpadli dietetycy i instytucje zajmujące się tzw. zdrowiem publicznym. Zalecają one, aby pokarm szkodliwy (białą mąkę) zastępować pokarmami mniej szkodliwymi (produktami pełnoziarnistymi), tak jakby spożycie mnóstwa pokarmów mniej szkodliwych było dla nas zdrowe. To właśnie taka błędna logika spowodowała cały ten żywieniowy bałagan.

Na przykład namaczanie ziaren zmniejsza zawartość lektyn o ok. 35 %. Robi się więc lepiej, ale wciąż nie jest dobrze. Pozostajemy narażeni na negatywne skutki spożywania pszenicy, w tym pobudzony apetyty od glidyny, wysokie stężenie cukru we krwi od amylopektyny A, stany zapalne od glutenu i gluteniny, zwiększona przepuszczalność jelit dla obcych białek od lektyn.

Podobnie fermentacja na zakwasie chlebowym zmniejsza zawartość węglowodanów, ale nie zmienia innych aspektów negatywnego wpływu pszenicy na zdrowie. I znowu – robi się lepiej, ale nie jest dobrze.

Nawet genetycy pracują dziś nad tym, żeby zmodyfikować pszenicę w taki sposób, aby była mniej szkodliwa. Jeden z obszarów badań dotyczy prób usunięcia wszystkich szkodliwych sekwencji glutenu. Jak zwykle badacze znają budowę genetyczną tego zboża, ale nie rozumieją jak na człowieka wpływa jego spożycie.

Zatem bez względu na to co piekarze lub genetycy robią, aby zmienić pszenicę, zasadniczo pozostaje ona tym samym pokarmem, ze wszystkimi niekorzystnymi właściwościami: pobudza apetyt, działa negatywnie na funkcjonowanie mózgu, wywołuje stany zapalne, inicjuje procesy autoimmunologiczne i wywołuje otyłość.

TN: A jak wpływają na nas inne ziarna, np. kamut, orkisz, owies, szarłat, gryka. Czy są dla nas zdrowe, czy nie?

Patrząc ewolucyjnie, kamut i orkisz to starsze formy pszenicy. Zatem nie doszło u nich do szkodliwych modyfikacji genomu „D” jakie miały miejsce w przypadku nowoczesnej pszenicy. Ale to wciąż pszenica. Oznacza to, że będzie tam gliadyna (choć jej działanie w zakresie pobudzania apetytu będzi mniejsze niż jej współczesnego odpowiednika), będą też lektyny zwiększające przepuszczalność jelit. Oba składniki podnoszą dodatkowo stężenie cukru we krwi.

Jeśli chodzi o oddziaływanie na układ odpornościowy, owies rzeczywiście różni się znacząco od pszenicy. Jednak problem z owsem polega na tym, że niezwykle mocno podnosi poziom cukru we krwi. Miska gotowanej, ekologicznej, grubo mielonej owsianki bez dodatku cukru u osoby zdrowej zwiększy poziom cukru do 150 mg/dl, 200 mg/dl, czasami nawet więcej. U cukrzyka lub przedcukrzyka nawet 300 mg/dl po zjedzeniu owsianki nie jest rzadkością.

Szarłat i gryka to ziarna, które nie mają związku z pszenicą i zasadniczo są czystymi węglowodanami. W przeciwieństwie do pszenicy nie wywołują skutków immunologicznych, neurologicznych, ani nie pobudzają apetytu. Jednak podobnie jak owies podnoszą stężenie cukru we krwi i wywołują wszystkie efekty z tym związane (zwiększona oporność na insulinę oraz glikacja – w oku, w tkankach chrzęstnych, w tętnicach, oraz glikacja cząstek LDL). Z tego powodu doradzam pacjentom, aby te wszystkie ziarna spożywali w niewielkich ilościach tj. nie więcej niż niż pół filiżanki po ugotowaniu, i tylko w ramach diety ubogiej w węglowodany (np. średnio 40-50 gramów dziennie)

TN: Z jaką reakcją spotkała się Pana książka, czy może jest jeszcze za wcześnie, żeby to oceniać?

WD: Reakcja jest znakomita. W ciągu pierwszych 9 dni od opublikowania, Wheat Belly trafiła na listę bestselerów „New York Times”.

Jednak najważniejsze dla mnie jest to, że niemal codziennie dostaję od ludzi sygnały, że moja książka zmieniła jakość ich życia. Piszą o gw🤬townym spadku wagi ciała w sytuacji, w której wszystko inne dotychczas zawodziło; o uldze w przewlekłych bólach; o spadającym poziomie cukru we krwi etc. Szczególnie cieszy mnie to, że dzięki mediom społęcznościowym o tych zmianach dowiaduję się zaledwie po kilku dniach od zmiany diety. Nawet w swojej praktyce lekarskiej informacje o poprawie zdrowia docierały do mnie zywkle po kilku miesiącach. Teraz dowiaduje się o nich po kilku-, kilkunastu dniach od przejścia na dietę bezpszeniczną.

TN: Czy była jakaś reakcja ze strony tzw. ekspertów, dla których pełnoziarniste produkty zbożowe to nieodzowny element zdrowej diety? Podejrzewam, że nie jest Pan zbytnio popularny w tych kręgach.

WD: Odżywianie to niezwykle ważne zagadnienie, które budzi wiele emocji. Dietetycy i inni „eskperci” ds. żywienia zostali mocno zindoktrynowani w zakresie pozytywnego wpływu na człowieka „zdrowych pokarmów pełnoziarnistych”. W związku z tym ich pierwszą reakcją na poglądy, takie jak moje, jest zwykle złość. Utrzymują, że musi to być jakaś chwilowa moda na odchudzanie, która szybko minie. Jednak każdy, kto przeczyta Wheat Belly zrozumie, że jest dokładnie na odwrót. Książka omawia to wszystko, czego się publicznie nie mówi na temat zbóż zmienionych genetycznie nie tylko w celu zwiększenia plonów, ale również pobudzenia apetytu konsumenta.

Grupa producentów pszenicy o nazwie „Grain Foods Foundation” zdążyła już wydać publiczne oświadczenie, że zamierza przeprowadzić kampanię PR mającą na celu zdyskredytowanie mnie i moich argumentów. W odpowiedzi na to opublikowałem „List otwarty do Grain Foods Foundation”, który również rozesłałem do rozmaitych mediów, zapraszający moich adwersarzy do publicznej debaty na ten temat w świetle kamer. Jak dotąd nie otrzymałem odpowiedzi i sądzę, że nigdy nie otrzymam. Biorąc pod uwagę badania i wiedzę, jaką zgromadziłem w swojej książce, wątpię, by ktokolwiek z branży chciał pozwolić na publiczne nagłaśnienie tej problematyki.

TN: Ostatnie pytanie. Teraz kiedy książka jest już na rynku, czy kiedykolwiek leży Pan w nocy nie mogąc zasnąć, i zastanawia się, czy dobrzy ludzie z Monsanto lub Pillsbury planują Pana koniec? Gdybym był na Pana miejscu, unikałbym przez jakiś czas ciemnych uliczek.

WD: Dzięki za ostrzeżenie! Prowadząc kampanię przeciw pszenicy z pewnością narobiłem sobie wpływowych wrogów. Mam na myśli wielki przemysł spożywczy, wielomiliardowy agrobiznes, grupy producenckie zbóż, oraz – ku mojemu zdziwieniu – przemysł farmaceutyczny. Byłem wstrząśnięty (choć pewnie nie powinienem być wiedząc, do czego ci ludzie są zdolni), kiedy dowiedziałem się, że przynajmniej jedna grupa producencka pszenicy jest opłacana przez przemysł farmaceutyczny. To naprawdę niepokojące.

Mimo wszystko, skupiam się na upowszechnianiu wiedzy na ten temat i bardzo pomagają mi w tym historie z życia osób, które dzięki niej na nowo odzyskały zdrowie, pozbyły się bólów itd. Można to wszystko osiągnąć postępując odwrotnie do tego, co zalecają nam instytucje publiczne. Trzeba tylko porzucić ślepą wiarę w „zdrowe pełnoziarniste pokarmy”.

TN: Bardzo dziękuję, że znalazł Pan czas, aby odpowiedzieć na nasze pytania. Mam nadzieję, że Pańska książka sprzeda się w milionach egzemplarzy
.

Za Michealem Eadesem wypada też odnotować, że dr Davis pozbył się również pokutujących w środowisku kardiologów lęków przed tłuszczami diecie, zwłaszcza tłuszczami nasyconymi. Oto co pisze na ten temat w swojej książce:

Antytłuszczowa fobia, jaka panuje od ponad 40 lat, zniechęciła nas do spożywania takich pokarmów jak jaja, wołowina i wieprzowina z uwagi na zawartość w nich tłuszczów nasyconych. Jednak tłuszcz nasycony nigdy nie stanowił problemu. To węglowodany, w połączeniu z tłuszczem nasyconym powodują gw🤬towny przyrost cząsteczek LDL we krwi. Problemem były zawsze bardziej węglowodany niż tłuszcze nasycone. W rzeczywistości nowe badania oczyściły tłuszcze nasycone z zarzutów o to, że zwiększają ryzyko wystąpienia ataku serca lub udaru.


Ze swojej strony wyrażamy nadzieję, że książką Wheat Belly niebawem znajdzie polskiego wydawcę. Jej opublikowanie w naszym kraju stanowiłoby przeciwwagę dla wszechobecnej i nachalnej promocji zbóż zachwalanych jako zdrowa żywność. Momentami można odnieść wrażenie, iż bez kilku kromek chleba dziennie, bez płatków śniadaniowych i bez owsianki, wyginiemy jako gatunek. Prawda jest natomiast taka, że o ile rozwój rolnictwa i uprawa zbóż umożliwiły gw🤬towny przyrost naturalny oraz ukształtowanie się nowoczesnych społeczeństw, opartych na specjalizacji i podziale pracy, o tyle pod względem zdrowotnym okazały się dla nas katastrofą. Dobrze ujął to prof. Jared Diamond pisząc w swojej nagrodzonej nagrodą Pulitzera książce pt. Guns, Germs, and Steel:

Chociaż zaakceptowanie rolnictwa miało najpewniej decydujące znaczenie dla lepszego życia, to pod wieloma względami okazało się tragedią, z której nigdy się nie podnieśliśmy.


Źródło: KLIKNIJ TUTAJ

MORD W OWCZARNI

l................0 • 2013-02-15, 23:34
ŹRÓDŁO Polecam!
Nieznana tragedia jaka została dokonana przez Polaków na Polakach, gdzie ofiary przez wiele lat byli nazywani bandytami, a zbrodniarze prawdziwymi bohaterami. Oto jedna z takich historii.

"W czwartek 4 maja 1944 r., (...) do wsi Owczarnia położonej w pobliżu Opola Lubelskiego, a więc na drugim, południowym krańcu obwodu, przybył pododdział wydzielony z OP III/15 pp AK por. „He­ktora". Liczył ok. 50 ludzi, dowodził nim ppor. Mieczysław Zieliński („Moczar", „Krych"), miał ubezpieczać odbiór zapowiadanego zrzutu. Dochodziła godz. 17.00, gdy przebywających na kwaterach partyzantów zaalarmowały strzały wystawionych wokół wsi placówek. Pobiegli w tamtą stronę. Ujrzeli zbliżającą się i strzelającą w biegu tyralierę. Po­witali ją ogniem. Tyraliera zaległa.
Po chwili sytuacja wyjaśniła się: to nie byli Niemcy, lecz znany już partyzantom „Hektora" oddział Armii Ludowej „Cienia" (Bolesława Kaźmirak vel Kowalski). Ogień przerwano. Doszło do rozmowy między „Cieniem" a ppor. „Moczarem", którego „Cień" przepraszał za nieporo­zumienie, twierdząc, iż sądził, że ma do czynienia z Niemcami lub od­działem NSZ. Za zezwoleniem „Moczara" wprowadził swój oddział do wsi. Aelowcy stanęli tam w dwuszeregu, żołnierze AK uczynili to samo. „Cień" miał niemal trzykrotnie więcej ludzi. W towarzystwie oficerów AL i AK stał między dwuszeregami. W pewnym momencie w trakcie przyjacielskiej rozmowy nagle wyszarpnął pistolet i z najbliższej odległo­ści strzelił do ppor. „Moczara", zabijając go na miejscu. Zastępcę „Mo­czara" ppor. Bernarda Mosińskiego („Mars") w sekundę później w ten sam sposób zabił jeden z ludzi „Cienia". Dwuszereg aelowców, jakby tyl­ko czekając na ten sygnał, rozstąpił się i długimi seriami z pepesz zaczął prażyć po oddalonych zaledwie o kilkanaście metrów partyzantach AK.
Był to mord z premedytacją. W Owczarni zginęło — bądź tam, gdzie zostali trafieni, bądź nieco później z odniesionych ran — osiemna­stu żołnierzy AK, wśród nich trzech oficerów (trzecim był oficer sztabu Inspektoratu Puławy, ppor. Ignacy Kamiński, ps. „Żuraw"). Ludzie „Cienia" dobijali rannych, z pomordowanych zdzierali mundury i buty. Trzynastu rannym akowcom udało się jednak dzięki pomocy mieszkań­ców Owczarni uniknąć śmierci. Cało wyszło z masakry 20 żołnierzy pododdziału ppor. „Moczara". Byli to ci, którzy nie trafieni pierwszymi seriami zdołali skryć się wśród zabudowań, a także żołnierze sekcji Je­rzego Ludwiczaka („Fiat"), która kwaterowała na skraju wsi i nie ucze­stniczyła w spotkaniu z oddziałem „Cienia".
Zamordowanych pogrzebano w wielkim dole, do którego „Cień" kazał wrzucić zabitego w czasie strzelaniny psa. Zwłoki ekshumowane przez żandarmerię wystawiono na widok publiczny w Opolu Lubel­skim, gdyż Niemcy sądzili, że zgłoszą się rodziny zabitych. Nikt się nie zgłosił, ale wykonano serię wstrząsających zdjęć, które zachowały się do dziś.
Wieczorem oddział „Cienia", dźwigając zagrabioną broń, opuścił wieś. Stracił w Owczarni czterech ludzi, wszystkich podczas pierwszej nieudanej próby jej opanowania. Dwóch zginęło od ognia partyzantów AK, dwóch zostało rannych; „Cień" osobiście ich dobił. Wrzucono ich do tego samego dołu, co pomordowanych akowców. Dwóch następnych członków oddziału AL, którzy znając cel wyprawy „Cienia" do Owczar­ni, w ostatniej chwili pod jakimś pretekstem oddział opuścili, by dołą­czyć doń po jego powrocie — rozstrzelano na rozkaz dowódcy.
Wiadomość o mordzie w Owczarni szybko rozeszła się po obszarze całego inspektoratu, budząc zgrozę i oburzenie. W wielu kościołach od­prawiono nabożeństwa w intencji zamordowanych. W niektórych ucze­stniczyły zwarte oddziały AK, manifestując w ten sposób zarówno siłę podziemnego państwa, jak i to, że droga do prawdziwej niepodległości prowadzi nie tylko przez walkę z okupantem niemieckim, lecz przez skuteczne przeciwstawianie się próbom komunizacji Polski."

Fragment książki: Jerzy Ślaski - „Żołnierze Wyklęci”
Wydawnictwo: Rytm
Rok wydania: 2012
Strona:68