Smaki Indii cz. I
2
27
BękartEddardaStarka napisał/a:
Czy te brudasy z kraju kwitnącego Gówna i Smrodu , wiedzą co to jest ----SANEPID .???????
Wiedzą, ale SANEPID robi to samo co oni, czyli gówno. Zgłaszałem kilka lokali w Krakivie, więc wiem
[ Dodano: 2024-11-03, 13:01 ]
Sidyk napisał/a:
@: moja kobieta przeczytała o Gangesie w książce, na razie jest na etapie świętej rzeki..
Generalnie jak ktoś ma zatwardzenie to ten napoju napewno mu pomoże
pomoże ujrzeć tunel ka-kałowy bez światła na końcu
podpis użytkownika
"bić sk🤬isyna i patrzeć, czy równo puchnie"babcia
instrukcja obsługi "Z Ukraińcem na ty"
Sidyk napisał/a:
@: moja kobieta przeczytała o Gangesie w książce, na razie jest na etapie świętej rzeki..
Generalnie jak ktoś ma zatwardzenie to ten napoju napewno mu pomoże
Zielone papryczki wróżą ogień z dupy.
[ Dodano: 2024-11-03, 20:09 ]
mam_racje napisał/a:
Shake z cytryną i cebulą?
Ale przyznajcie, na całym filmie nie widać ani jednej muchy czy karalucha!
Nawet to robactwo tego nie tyka.
Czy ja k🤬a dobrze widzę? Czerwona cebula i drink proteinowy. Nie dziwię się że w Wietnamie czy Tajlandii w wielu miejscach nie obsługują hindusów i każdy po nich jedzie. Na zachód co prawda emigruje sporo hindusów ale ci sp🤬alają przed debilizmem swoich pobratynców oraz są w miarę inteligentni. Dobrze że przeciętnego mieszkańca slamsów nie stać na podróż po za granicę kraju. Niech zostawią ten swój smród u siebie.
Fx12 napisał/a:
Trzeba im oddać jedno: odpornością swoich układów pokarmowych przebijają wszelkie osiągnięcia medycyny
Co kraj to obyczaj.
To, co Polaka by zabiło, u Hindusa skończy się lekką zgagą, i vice versa. Po 0.7 czystej Polak się rozgrzewa i pojedzie na stację po kolejną, a Hindus umiera.
podpis użytkownika
Si vis pacem, para bellum.
Szary_Jeleń napisał/a:
U babci czy u sąsiada miałeś ok bo nikt nie sra do żarcia dla swoich. Co innego zaś Januszrol spółka z o.o. — tam była jakość godna upadającego komunizma.Nie mam nic przeciwko tej instytucji, ale wątpię. Pamiętam jak było na gospodarstwach rolnych w latach 90s, nikt tego nie kontrolował, a wszystko było jak trzeba.
Często jadłem u babci jednej, drugiej, czy u innej osoby na wsi i nie pamiętam żebym kiedykolwiek miał problemy po takiej atrakcji. Już na pewno nigdy nie widziałem takiego chlewu jak w indiach, nawet w stajni było czyściej.
Kriski napisał/a:
Tam panuje segregacja rasowa — biali płacą za żarcie 10× tyle co brązowi; za nieprzestrzeganie jest kara śmierci.Ni c🤬ja, byłem kilka razy, jem tylko w restauracjach, na zewnątrz c🤬j wie jakiego syfa się przygarnie.
podpis użytkownika
Powiedzcie proszę że pogib.