Jak byłem w tym roku w tym dniu zginęła między innymi dziewczyna (helikopter widzieliśmy 4 razy jak podlatywał), oszpejona, w 'markowych' ciuchach i z 'wiedzą' ale albo zawiodły ją ręce albo po prostu się ześlizgnęła i zabiła (chyba właśnie na drabince).
Strój nie musi być markowy, takie same spodnie, czy rękawiczki kupisz bez loga za grosze w porównaniu z markowymi. Sam byłem w skórzanych rękawicach roboczych i z początku nie miałem zaufania ale po dłuższym czasie mogę powiedzieć, że je sobie chwalę. Często można spotkać ludzi w takich na drogach ferratowych.
Grunt to nie porywać się od razu na najtrudniejsze, bo można ale przejść się po łagodniejszych podejściach, choćby na Rysy. Widoki całkiem ciekawe, tylko ludzi w pip. Jak podchodziłem zliczyłem ponad 1 autokar ludzi koczujących na szczycie

.
Polecam też Czerwoną Ławkę po słowackiej stronie, III najwyższy szczyt Tart, łagodne podejście, łańcuchy zawieszone chyba dla jaj, a widoki takie, że pała mała.